To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla kotów - Koty nie chcą jeść

Arora - 2018-05-31, 20:57

moje koty zawsze nienagannie jadły: dostawały jeść 5 razy dziennie i za każdym razem wszystko znikało, czekały w kuchni jak robiłam jedzonko, biegły jak odzywały się miski a na ostatni posiłek same mnie wołały. Niestety, od jakiegoś czasu się to zmieniło i to u obydwu naraz. Najpierw myślałam, że to mieszanka z gęsią im nie smakuje, ale następna zrobiona ze starego przepisu również kiepsko wchodziła. Zrobiłam obydwu badania kontrolne, włącznie z USG i wszystko jest w porządku. Od kilku miesięcy jedzą zupełnie inaczej niż przez ostatnie 2 lata - każda według swoich potrzeb. Na początku prosiłam, wolałam, siedziałam w kuchni itp,a teraz odpuściłam. Nakładam do misek i wychodzę z kuchni. Po jakimś czasie jedzonko znika: czasami zje z dwóch misek jedna, czasami zje tylko połowę ze swojej porcji a po paru minutach idzie dokończyć - różnie z tym bywa, ale przestałam się przejmować, bo inaczej bym zwariowała. Najważniejsze, że jedzą. I też nie mam pojęcia z czego to wynika....zastanawiające jest to, że obydwie w tym samym czasie zmieniły nawyki żywieniowe...
Chasing The Sun - 2018-06-04, 21:06

Skipper napisał/a:
Wiesz co, u mnie to chyba zależy od humoru kotów danego dnia

Skipper, ale ja doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że koty to kapryśne stworzenia, już w pierwszych dniach posiadania kota ktoś mi powiedział, że bywa, że coś co kotu dotąd bardzo smakowało pewnego dnia po prostu staje się niejadalne. Czego przykładów mamy sporo w wielu wypowiedziach użytkowników Forum :mrgreen:
Skipper napisał/a:
Za kotem to chyba nie trafisz.... (piszę to na podstawie 6-letniefgo doświadczenia z tymi stworzeniami )

Nawet nie próbuję ;-) Kurcze żal tylko na nie patrzeć... Widać, że te upały bardzo dają się im we znaki. Gdyby nie temperatura, to martwiłabym się, że coś im jest. Pokładają się na płytkach całą powierzchnią ciała, nawet nie spojrzą w kierunku toczącej się piłeczki. A propos jedzenia - o dziwo (! to nie wyzwisko ;-) ) Nie wiadomo co się stało - moje zaczęły jeść! To się zaczęło pod koniec tej tłuściejszej mieszanki. Teraz zrobiłam im chudszą i też wcinają bez marudzenia. O co kaman??? :-?

Ines - 2018-06-13, 07:36

Skipper napisał/a:
Koty mam 6 lat (jak pisałam wyżej; od początku na BARF-ie) i powiem (na podstawie moich osobistych doświadczeń), że za kotem się nie trafi. Tą samą mieszankę jednego dnia jedzą, za 2 dni nie jedzą).


I to jest bardzo ważna uwaga. Przykład - jakiś czas temu w Kąciku wkurzonego barfera pisałam, że mam w zamrażarkach jakieś 60kg różnych barfów, a koty nie chcą ich tknąć. Myszy i szczurów też nie chciały. Tylko przepiórki. Dwie ciężarne kotki, jeden kocur w pierwszych tygodniach na superolinie i kastratka. Tak mnie zniszczyły, że kupiłam im sosik Winstona w Rossmanie, do doprawiania barfa. Czułam się jak Lady Godiva idąc z tym do kasy :lol:

Potem nagle od jakiegoś tygodnia przepiórki mogły sobie leżeć i pachnieć, jak ktoś już łaskawie się taką zaopiekował, to wyjadając co smaczniejsze i zostawiając połowę. Za to barfa (barfy te same co wcześniej były absolutnie niezjadliwe) wykładam jak głupia, co przechodzę koło miski, to pustki. Myszy miałam 100szt - zostało kilkanaście.

A wczoraj dałam przepiórkę, taką 200g+. I znów, Arda (kotka karmiąca) przyszła i zeżarła całą naraz.

Za kotami nie nadążysz. Zwłaszcza za tymi ciężarnymi/karmiącymi. Staram się mieć zawsze co najmniej dwa rodzaje barfa, przepiórki i gryzonie, żeby koty miały wybór co chcą zjeść. Tylko że ja tych kotów mam więcej, to mi jest łatwiej tak robić niż przy jednym.

gpolomska - 2018-06-13, 09:13

A może one instynktownie jak dzieci czują, czego im potrzeba? Moja córka jednego dnia wcina coś, a drugiego na to nie spojrzy. My też urodziliśmy się z takim instynktem tylko nam go naukowo zabito i dlatego czytamy o tym, co dla nas dobre - one to po prostu wiedzą o ile im się tego nie zepsuje długim karmieniem śmieciówkami.

Przecież każde jedzenie inaczej pachnie - a koty po zapachu są w stanie ocenić smak, dlatego np. nie znoszą gorzkiego, bo w przyrodzie gorzkie są zwykle trucizny (choć jak się patrzy na skutki uboczne leków to do trucizn im nie jest szczególnie daleko).

Nie wiem czy zauważyliście po sobie, ale przyjrzyjcie się temu jak odbieracie zapach kawy rano a jak wieczorem; jak o rześkim poranku a jak w dzień, kiedy jest parno. Ta sama kawa a będzie pachnieć inaczej - bo zależnie od pogody (szczególnie temperatury) zmieniają się też potrzeby naszego organizmu - a potrzeby kotów czy dzieci w jeszcze większym stopniu, bo one są bardziej wrażliwe na temperaturę i ciśnienie niż my.

Dochodzi też kwestia ewentualnych chorób (niekoniecznie zdiagnozowanych - bo w początkowym stadium często badania nic nie pokażą) - przy zmianie ciśnienia i temperatury mogą się nasilać problemy; zresztą nawet u zdrowego kota czy człowieka zmiany pogody wpływają nawet na pracę serca czy stopień ukrwienia narządów z racji innego rozszerzania żył.

Także ja bym kotów nie posądzała tak bardzo o wydziwianie i kaprysy... zwierzęta to nie ludzie: one mają w głowie zakodowane przetrwanie i wszystko co z nim związane: jedzenie, rozmnażanie (chyba, że się je wykastruje) itd. - jeśli nie chcą jeść to widocznie mają ważny powód (owszem, może on być na tle psychicznym, ale to raczej z głębszych problemów a nie z kaprysu).

I kolejna sprawa: wiele kotów jest przekarmionych. Widzę po moich - jak trochę schudły (grube nie były, ale Susu miała trochę tłuszczu na brzuchu a kot raczej tam nie powinien go mieć) to nawet w upał lepiej jedzą. Pytanie więc czy jest sens kombinować, żeby w kota wmusić porcję takim czy innym sposobem, czy jednak czasami odpuścić o ile mamy pewność, że nie jest to podłoże chorobowe.

Ines - 2018-06-13, 10:19

Ja też uważam, że koty lepiej wiedzą niż my czego im w danym momencie potrzeba, dlatego pozwalam im wybierać.
Noemi g - 2018-11-15, 10:23

Witam. Od dwóch miesięcy mam w domu dorosłą (chyba już starszą) kotkę, którą przez pół roku dokarmiałam na dworze....przychodziła pod balkon wieżowca i tak rozpoczęła się cała przygoda. Kotka waży 4,7 kg, jeśli chodzi o wyniki badań, to są w górnej granicy (kreatynina i jonogram),ale jeszcze trzyma się w normach. Puszinka bardzo lubi surowe mięso drobiowe, podroby mniej, ale też zje.....w związku z tym, że inna Pani dokarmiała ją na zewnątrz codziennie surowym udkiem z kurczaka, nie miałam problemu, by i u mnie surowiznę zaakceptowała. Postaowiłam przejsc na Barf, zrobiłam próbną mieszankę drobiową na 10 dni z naturalnymi suplementami (mączka z alg, mączka ze skorupek jaj, suszone żółtko, tauryna)....i nie chce tego ruszyć :( Poszczególne mięsa i podroby zje, a wszystkiego razem nie....Do tego nie pije wody, ale to akurat nie nowość. Jaka może być przyczyna takiego jej zachowania? :shock:
Saga - 2018-11-15, 10:56

Noemi g, jaka to mieszanka, nic nie wiemy o tym. Przyszłaś, wrzuciłaś ogólne pytanie i już. Przestawiając kota na barfa najlepiej powoli wprowadzać suplementy, kot musi się przyzwyczaić do innego zapachu. Hemoglobina bardzo zmienia zapach barfa, nie każdy kot hemo lubi. Może być różnie, musisz bardziej konkretnie napisać, najlepiej podaj przepis. A w ogóle zapraszamy do powitalni ;-)
scarletmara - 2018-11-15, 11:01

Noemi jest duza róznica miedzy samym mieskiem i podrobami a pełna mieszanką z naturalnymi suplementami. Ta róznicę nawet ludzkim nosem da sie wyczuć :lol: Ja np. lubię jeść surowe mięsko ale kociej mieszanki z algami, hemo i olejem z łososia bym nie zjadła za nic :mrgreen: więc trudno sie dziwić kotu, że też nie jest przekonany. Dlatego do BARFA koty zwykle przyzwyczaja sie powoli wprowadzając kolejne suplementy jeden po drugim jak juz ten poprzedni zostanie zaakceptowany a w przypaku np. hemo czy oleju z łososia zwiekszając ich ilość stopniowo zaczynając od mniejszych dawek niż zalecane. Czasem nawet 10 krotnie mniejszych. Różnie to bywa w zalezności od kota.

A o co chodzi z tym suszonym żółtkiem ? Dlaczego dajesz suszone? Ono nie ma tam przypadkiem jakiś nieciekawych dodatków, konserwantów, wypełniaczy, których kotu nie powinno sie dawać ?

Saga - 2018-11-15, 11:17

Ja np. olej z łososia wprowadzał po jednej kropi, chociaż akurat ten jest prawie bez zapachu a mimo wszystko kot go czuje.
scarletmara napisał/a:
A o co chodzi z tym suszonym żółtkiem ? Dlaczego dajesz suszone? Ono nie ma tam przypadkiem jakiś nieciekawych dodatków, konserwantów, wypełniaczy, których kotu nie powinno sie dawać ?

Pokusa robi suszone żółtka dla kotów, ponoć Bio :-) . Ale z tego co wiem nie wszystkie koty te żółtka lubią.

Noemi g - 2018-11-21, 15:17
Temat postu: Suplementy....smaki
Hej....Cały czas mam ten sam problem, a mianowicie - moja Puszinka zajada poszczególne gatunki mięs na surowo (głównie drobiowe), podroby jakoś przełknie, ale jeśli chodzi o mieszankę, to wącha i nie chce.... :-/ Wcześniej sądziłam, że to kwestia serc drobiowych, wątróbki....nie dodałam tym razem do mojej mieszanki na kilka dni....robię póki co małe ilości barfa, bo muszę dojść do tego, czego kicia nie lubi....co do suplementów, to do mięsa dodałam tylko skorupki z jaj, sól him, taurynę, mączkę z alg (oczywiście wszystko w ilościach śladowych odmierzone na wadze jubilerskiej). Czy któryś z wymienionych suplementów jest na tyle intensywny w smaku czy zapachu dla kota, że całkowicie może mu zniesmaczyć całość mieszanki??? :shock:
scarletmara - 2018-11-21, 16:45

algi sa bardzo inetensywne jesli chodzi o zapach
Klara - 2018-11-26, 21:26

Witajcie :kwiatek:
Ponieważ moja Klarcia, już na drugą mieszankę na fochy (podchodzi i odchodzi albo jeszcze "zakopie" i z pogardą spojrzy) i je z dużo mniejszym apetytem, zaczęłam jej dosmaczać odrobinką Catza. Małą puszeczkę podzieliłam na jakieś 30 porcyjek, pomroziłam i taką małą porcję (ok łyżeczki dziennie) dzielę na trzy i dorzucam do miski. Pomyslałam, żeby zamiast puszki, zrobić jej kolejną mieszankę z dodatkiem jakiejś rybki (oczywiście wątek o rybach mam ogarnięty). Myślałam o odrobinie flądry 70-100 gr na ok. 1 kg mięsa, tak dla smaku i zapachu, a wiem, że lubi ryby, bo zanim zaczęlismy barfować, jadła w dużym apetytem...
Myślicie, że to dobry pomysł?

magdalenn - 2018-11-30, 15:59

Każdy kotek jest inny, a w związku z tym i sposób dosmaczania. Jeśli Kicia lubi ryby, to jasne, że możesz próbować w taki sposób. Niewiele kotów tak naprawdę tak się łasi na rybki, problem bywa czasem taki, że nawet omeg nie chcą jeść, bo im to nie smakuje. W sumie to każdy sposób jest dobry, jeżeli dzięki niemu kotek ma jeść :) u mnie na przykład świetnie sprawdziły się płatki drożdżowe - używam tych jadalnych dla człowieka z firmy ekogram - moja Kicia za nimi przepada, był czas, że dzień w dzień stała przy szufladzie i czekała, aż wysypię jej odrobinę na karmę, teraz już przestała się upominać i zjada zawartość miseczki przy jednym posiedzeniu :)


Drugą część posta przeniosłam do innego tematu:
https://www.barfnyswiat.o...574875#12574875

Alantarie - 2019-06-06, 19:49

Zrobiłam mojemu kotu przepis wczoraj poprawiony tutaj....gdybyscie widzieli to spojrzenie dzisiaj xDDDDDDDDDD "Madko co ty mi tu kładziesz, ja sie odwrócę a ty zechciej dać mi Feringę!" :shock:
Nul - 2019-07-15, 12:56

No to mamy bunt antybarfowy... Oczywiście u moich kobiet bo mężczyzna to odkurzacz czyli wciaga wszystko... A Bajka z Bezią grymaszą. Składniki te same, Bezia się dawniej zajadała (ale wtedy żarła też wszystko, bo miała złewspomnienia z ulicznej głodówki), teraz widocznie jej za dobrze... No nic, wrócę do dosmaczania, Bajce kiedyś tak trzeba było, może teraz znów...

Czyli znów trzeba zakupić sosiki miamorowe... bajce nawet posypanie barfa jej ulubionymi drożdżami nie pomogło :(



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group