To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne Życie - Maks i Mufka :)

Saga - 2016-11-10, 23:09

Mufka zaczyna biegać ;-) troszkę nieśmiało, ale wreszcie się rusza i zapomina o kaftaniku :-) https://1drv.ms/v/s!AoNx4VPog921giADhne1_C0gF5no
tutaj Maks się w kadr "wtrącił" ;-)
https://1drv.ms/v/s!AoNx4VPog921giGFWsYwENe7o1wx
Sorki za jakość, nie mam możliwości inaczej sfilmować. Poza tym mam półmrok w pokoju.

gerda - 2016-11-10, 23:20

No, świetnie się Mufka rusza :-D Myślę, że gdyby zdrowemu kotu nałożyć kubrak to by się przewracał :-o a Maks jak zobaczył "zieloną" Mufkę to musiał się zdziwić, a może i wystraszyć :-D
Saga - 2016-11-10, 23:24

No faktycznie, może dlatego ją atakował przez dobę :mrgreen: nie pomyślałam o tym ;-)
A Maksowi najbardziej podobają się te kokardki ;-) . Podbiega i rozwiązuje :lol:

Przy okazji jeszcze jeden filmik, o którym zapomniałam ;-) maluszków, ich pierwsza doba u mnie :-) . Powyciągane stare poduszki, kołdry, koce bo musiałam poutykać wszelkie dziury, szczeliny. Mufka uparcie wszędzie właziła i się barykadowała, potem nie chciała wyjść: https://youtu.be/F9JZkNV3Xpo
;-)

Skipper - 2016-11-11, 00:06

No myślę, że Mufka bardzo dobrze sobie radzi. Pomyśl, jakbyś się poruszała, gdyby Tobie coś takiego założyli :twisted:

A maluchy słodkie :love: Szkoda, że tak szybko rosną. No ale w sumie jak urosną to większa powierzchnia kosmatego ciepłego kociego ciałka do głaskania i przytulania jest :mrgreen:

Arora - 2016-11-11, 00:20

przerażające!! czytam o tych lekach podawanych przy sterylizacji i włosy dęba mi stają :hair: . Czy w dzisiejszych czasach naprawdę trzeba się na wszystkim znać i nie można nikomu ufać? ja w książeczce nie mam nic wpisane i szczerze mówiąc nie zapytałam się co dostały, bo się na tym nie znam i nazwy leków mi nic nie mówią, a teraz to chyba już nawet nie chcę wiedzieć. Czy jak coś się dzieje naszym maluchom, to najpierw musimy przestudiować internet, poznać leki a dopiero potem iść do veta? Przecież to jest chore!! Kto to ogarnie?? Ja mam teraz problem z Moną i zastanawiam się co zrobić: przeszukać internet czy po prostu iść i zaufać lekarzowi? Miałam nawet taki pomysł, żeby iść na technika weterynarii, ale podobno niewiele przydatnej wiedzy tam jest i szkoda czasu (chciałam posiąść tą wiedzę dla siebie).
Saga, wcale się nie dziwię, ze się przestraszyłaś, bo ja tez jak przeczytałam o tym leku to wpadłam w panikę. Dobrze, że Mufce jest już lepiej i całkiem nieźle śmiga w tym kaftaniku

Saga - 2016-11-11, 00:35

Skipper napisał/a:
No myślę, że Mufka bardzo dobrze sobie radzi.

Arora napisał/a:
Dobrze, że Mufce jest już lepiej i całkiem nieźle śmiga w tym kaftaniku

Tylko weźcie pod uwagę, że ona sobie tak radzi dopiero po tygodniu, wcześniej to była masakra :-( . Ale chyba kryzys minął, widzę że Musia ma juz ochotę na zabawę, ale robi to bardzo nieśmiało. Ogólnie jest bardzo ostrożna, nigdzie nie wskoczy, jak chce na coś wejść to kombinuje i tak delikatnie się wdrapuje. Ale brzuszek już ćwiczy, próbuje się wyciągać, może te jelitka wreszcie zaczną normalnie pracować. Dziś udało mi się kotom wcisnąć po 35 ml pokrzywy, może i to też tak zadziałało pozytywnie.
Byle do poniedziałku.
Arora napisał/a:
Czy jak coś się dzieje naszym maluchom, to najpierw musimy przestudiować internet, poznać leki a dopiero potem iść do veta? Przecież to jest chore!! Kto to ogarnie??

Ano właśnie :-( . Mnie to jeszcze wetka (ta pierwsza) powiedziała, że za bardzo się przejmuję tymi kotami :-( i nie miałam żadnej pomocy. W tej przychodni to chociaż wszystko wytłumaczą, niestety przegapiłam ten metacam :-( . I w sumie trudno mieć pretensje do wetki, to młoda dziewczyna, ze specjalizacją, naprawdę robiła co mogła żeby Mufce pomóc. A weci są po prostu tak uczeni i tyle.

Saga - 2016-11-12, 22:13

Słuchajcie, aż trudno uwierzyć, ale tydzień po sterylizacji Mufcia odkryła do czego służą kolanka u człowieków ;-) . Od dwóch dni mam kolankową kotkę :lol: dziś już wylegiwała się u mnie dwa razy :-) . Nie wskoczy sama tylko usiądzie i tak się wpatruje tymi swoimi perełkami prosząc, albo podejdzie i zniecierpliwiona łapką mnie paca po kolanie :tup-tup: . No coś podobnego, domyślałam się, że w końcu zacznie się wylegiwać na kolanach, ale myślałam, ze to dopiero za miesiąc najwcześniej a nie za tydzień :-) . Ostatni raz tak się wylegiwała w maju jak miała tak 8-9 tygodni, potem pierun strzelił w szczypiorek i jej przeszło ;-)
Basiek - 2016-11-12, 22:49

Też bym tak chciała. Niestety moje gangreny, moje kolanka mają w nosie :-( . Lucjan był kolankowy. :love: Może jak moje łobuzy będą starsze, też umoszczą się na stęsknionych kolanach. ;-)
Saga - 2016-11-12, 23:00

Ale moje koty były absolutnie nie kolankowe :-) . Maks nadal się miga, one nawet nie lubiły jak się je brało na ręce tak na chwilę żeby je gdzieś przenieść np. I nie wynikało to wcale z tego, że jak były małe to ich nie przytulałam. One tak po prostu miały. Tak gdzieś do 9-10-tego tygodnia lubiły włazić na kolana, potem już nie.
Bianka 4 - 2016-11-12, 23:05

Kotki po kastracji stają się bardziej przytulaśne :kciuk:
Saga - 2016-11-12, 23:13

Noo, najbardziej przytulaśna to ona jest w nocy ;-) wtedy jak się najlepiej śpi Mufka ma akcje na ugniatanie :mrgreen: i to czasem ze 3 razy w nocy. Nagle się budzi i sprawdza czy ja śpię a jak śpię to mnie budzi, no bo jak ona nie śpi to czemu ja mam spać :lol: wpada w trans ugniatania, skończy, obróci się na drugi bok i dalej śpi 8-)
Bianka 4 - 2016-11-12, 23:16

To tylko się cieszyć :mrgreen: Traktuje Cię jak matkę ;-)
Wiem, to może być wkurzające... ale to jest największy "komplement" jaki możesz dostać od kota.

Saga - 2016-11-12, 23:18

Wiem, wiem, dlatego jej wybaczam ;-) . Na całe szczęście mnie nie liże :mrgreen: jeszcze ;-)
Bianka 4 - 2016-11-12, 23:26

To tylko kwestia czasu... ;-)
Ja mam 14-latka, dachowca, który jest do mnie przyssany... ugniata i liże non-stop. Jest to mega uciążliwe, a z drugiej strony...

Skipper - 2016-11-13, 01:40

Haha, to mojego Rico w wieku lat 4 coś naszło (do tej pory nawet ciężko go było pogłaskać, bo się dyplomatycznie ulatniał) i codziennie jak się położę do łóżka to momentalnie pojawia się i zaczyna mi fryzurę układać mrucząc przy tym donośnie. Ewentualnie grzeje mi głowę swoim puchatym brzuchem. Ostatnio leżałam i miałam głowę przekręconą na bok - położył mi mordkę na policzku i zaczął dawać prosto do ucha. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak takie kocie mruczenie właśnie prosto do ucha jest relaksujące. Nadawał chyba z 20 minut :hair:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group