To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Kolejny kot w domu - blaski i cienie dokocenia

Tufitka - 2013-08-16, 07:31

Przede mną większe wyzwanie.
U Mamy na razie rezyduje Beso, Mama ma kotkę i chcę ich zapoznać, żeby Beso mógł poruszać się po domu jak Lolka jest w domu. Bo do tej pory to mógł wyjść ze swojego pokoju, jak kotka była na dworze. Niedługo będzie jesień, zima i kicia niechętnie będzie się na dłuższe spacery po okolicy wypuszczać. Beso nie może siedzieć całymi dniami w pokoju. Z psem nie ma problemu, sunia zdziwiona na niego, za pierwszym razem, popatrzyła i nie miała nic do niego. Ona mu też nie przeszkadza. Jednak poznanie Beso z Lolką musi nastąpić ostrożnie. Mam nadzieję, że się uda. Lolka gościła w domu kocięta i jakoś przeszło to spokojnie (poza początkowymi głośniejszymi miaukami), to i tutaj - mam nadzieję też dobrze pójdzie.

sliver_87 - 2013-08-16, 08:29

masz rację zenia i tufitka, i mam taki zamiar własnie, by pomalutku powolutku wprowadzić nowego, choćby i miesiąc to miało trwać. trudno.
a powiedzcie mi proszę, co sądzicie o feliwayu? inwestowac w to? warto? różne opinie czytałam i chce sie zdecydować, ale moze cos jeszcze podpowiecie :)

Tufitka - 2013-08-16, 10:37

ja tego przy dokoceniu nie stosowałam. Kiedyś raz zastosowałam, jak moje dwie rezydentki przybyły do nas ( z różnych domów) w tym samym dniu. Okazało się, że Agritka jest wrażliwa i zanim dogałała się z Migotką, trochę czasu to zajęło. Aby uspokoić Migotkę (była natarczywa niekiedy) i dodać otuchy Agricie zastosowaliśmy feliway do kontaktu. Czy ja wiem czy zadziałało? Może trochę tak, bo obie się uspokoiły i teraz żyją w zgodzie. Przy trzeciej kotce już tego nie stosowaliśmy. Przy wprowadzaniu nowego domownika sama musisz być spokojna, bo one to wyczują i same będą poddenerwowane. Wiem, nie jest to łatwe, ale trzeba być opanowanym. Trzymam kciuki za powodzenie dokocenia :kciuk: :mrgreen:
shana55 - 2013-08-16, 15:40

To ja chyba naprawdę jestem szczęściarą :mrgreen: Miałam dużo kotów w swoim życiu, jedne przychodziły inne odchodziły, rodziły się w domu i znoszone były z ulicy, tak samo psy, ale nigdy nie było sytuacji, żeby te zwierzaki co są w domu robiły krzywdę nowo przybyłym albo w jakikolwiek sposób utrudniały im życie :-) Może faktycznie trafiałam tylko na zwierzaki pokojowo nastawione a może to ja jako przywódca podświadomie spokój w domu zaprowadzałam :mrgreen: Kocham je wszystkie i one o tym wiedzą :love: i pewnie temu nie czują się zagrożone gdy do domu przychodzi nowy zwierzak.
edmundo - 2013-08-18, 20:21

U mnie feliway zdal egzamin i dalej go stosuje przy przekraczaniu Eurotunelu. Osobiscie polecam go znajomym.
Dieselka - 2013-09-16, 16:17

U mnie jest teraz mega awantura.
Diesel nowego kota zaakceptował od razu. Ale on jest dobrze wychowanym Panem Psem i jeżeli Pańcia mówi, żeby nie krzywdzić, to będzie znosił małego smroda.

Ale te dwie moje złośliwe rury oszalały.
Charczą, syczą i do mózgu dostają. Jakby ten mały szczur był nie wiem jak niebezpieczny. Dzika od wczoraj nic nie jadła w domu, bo się boi podejść do miski :shock:
Obca też nasyczy, nasyczy i ucieka.

Szkoda mi tylko tego szkraba małego, bo wolałabym żeby z kotami była a nie żeby je pies wychowywał. No i ona się też stresuje jak słyszy te awantury Kocic.

No ale cóż.... będą się moje f****e musiały przyzwyczaić

trochę zedytowałam słownictwo...Sandra

shana55 - 2013-09-16, 17:16

Gratulacje :kwiatek: Małe-Rude słodkie.
Dobrze będzie :-) wszyscy przywykną trzeba tylko trochę czasu trzymamy kciuki :mrgreen:

kelpie87 - 2013-09-16, 22:28

Oj, rozumiem Dieselka... u mnie przez prawie 3 tygodnie był młody kocurek którego przytachałam ze spaceru. Było syczenie, ryczenie, mega foch... i w końcu koty trzeba było karmić na dworze bo nie chciały wejść do domu opętanego przez Biały Symbol Zła :twisted: Na szczęście pomiot piekieł znalazł nowy dom, a w nim kocią towarzyszkę która nie jest aspołeczna jak moja trójca :lol:

Dwa razy miałam w domu takie znaleźne maciupeńkie kotki. Jedno zostało, drugie poszło do znajomych (których kotka przyjęła sierotkę z radością). Też były fochy niesamowite, a teraz to ta znajda była najbardziej obrażona za nowego lokatora. Dla moich kotów taka mała ledwo łażąca kuleczka jest 1000 razy gorsza niż stadko wielkich, tratujących je i memłających szczeniorów.

Dieselka - 2013-09-16, 23:04

no właśnie coś w tej opowieści o małpach i drabinie jest.

Kiedyś była Kocica. Kocica to był kot nad koty - pani wszechświata i okolic. Wtedy moja sis mieszkała jeszcze z nami (tzn jeden dom, drugie mieszkanie)i jej syn przytargał małą, puchatą kuleczkę. Dla Kocicy to była obraza majestatu i najgorsze zło. taka furia była, że trzeba było wprowadzić zakaz dla przebywania maleństwa w naszym mieszkaniu (dla zdrowia zarówno psychicznego jak i fizycznego). Tym maleństwem była Obca :)
Później Obca wyrosła na potężnego kota, Kocica była już coraz starsza. W domu nadal ona rządziła niepodzielnie ale dwór opanowała Obca. Później przyszła Dzika. Obca oczywiście musiała pokazać czego ją Kocica nauczyła....
W końcu Dzika została wdrożona do stada i przyszło Małe. Dzika wcześniej żyła w dzikim-kocim stadzie. I to takim, że naprawdę szkoda było tą komunę rozbijać (niestety trzeba było, tych których się zabrać nie udało już nie żyją). A teraz? Kolejna nauczona i zaś - Małe to zło!
No i teraz Rude jest złem kolejnym. Te dwie rury są naprawdę wielkimi kotami (Obca to już w ogóle) a histeryzują przed tym smrodem jakby nie wiem co. Toć ja ogromne i czasem łowne malamuty ze schronisk tu przyprowadzałam i tego nie było. Zawsze je olewały.
ZA kotem to jednak nie nadążysz :P

Meri - 2013-10-04, 18:32

To ja się chwalę, bo w sumie i u mnie w tym miesiącu pojawi się prawdopodobnie mały szkrab! :love:
sliver_87 - 2013-10-04, 18:36

Meri, szczegóły, szczegóły!!!
A ja miałam już mieć kocinke u siebie, ale jeszcze niestety nie doszło do tego. cierpliwie czekam jednak :) i liczę, że juz niedługo :D

[ Komentarz dodany przez: Sandra: 2013-10-04, 20:46 ]
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=282

Meri - 2013-10-04, 18:59

Na pewno będzie to kocurek, rasa hmmm... rasa to największa niespodzianka, więc na razie nie mogę ujawnić. :twisted: :twisted: Mogę powiedzieć, że do tego jeszcze hodowlany... :-P
shana55 - 2013-10-04, 19:36

Oj Meri, Meri :kwiatek: :kwiatek: :mrgreen:
Skierka - 2013-10-05, 11:01

To jest niesamowite, jak koty wciągają. Zamiast sprzątać w domu, czytam cały wątek. Chodzi za mną drugi kot. Bardzo krótko mam pierwszego, ale tak go lubię, że pomyślałam, że drugi byłby super. I tu wchodzę na wątek i przez 10 stron mam różne emocje. Od "kurcze, to pochopna decyzja" po "kurcze, i tak wszyscy mają więcej niż jednego kota":). Mi się zamarzył rosyjski niebieski, chociaż po lekturze wątków, zobaczyłam wiele ras, o których nie miałam pojęcia i wszystkie są piękne. Ale rusek mnie urzeka najbardziej (no dobra sjam trochę też).
Kotkę mam młodą i wcześniej w domu zastępczym miała przyjaciół, których czasem odwiedza i się świetnie bawią.
I takie mam pytania, żeby mieć nad czym rozmyślać.

1. Czy do kotki lepszy chłopak czy druga dziewczyna? Kotka będzie mieć sterylkę.
2. Czy szukać pseudoruska i gdzie najlepiej szukać kota "w typie" i czy to w ogóle ma sens? Rasowe są piękne, ale mają zaporowe ceny jak dla mnie. Oczywiście marzyłby mi się kot z małej hodowli, ale na razie nie uda mi się spełnić marzenia. Czy może warto poczekać na cudowny przypływ gotówki i kupić rasowca "na kolanka"?
3. I jak Wam się udaje przekonać rodzinę? U mnie jeden kotek przeszedł cudem, ale drugi uznany zostanie za wariactwo. Bo przecież co z kotami zrobić przez tydzień wakacji w roku, jak w naszym otoczeniu kociarzy jest mało i nie mieszkają blisko. Ale przecież tydzień w roku, nie może decydować o całym roku?
4. Takie mam wątpliwości, pytania i refleksje i będę wdzięczna za Wasze opinie.

Meri - 2013-10-05, 11:14

1. Bez znaczenia
2. Absolutnie nie wolno tak robić! Kot rasowy to tylko kot z rodowodem, jeżeli nie możesz kupić od razu zapytaj hodowce o raty, niektórzy się zgadzają, czasami są koty z drobnymi wadami, które nie utrudniają życie i są tańsze, warto popytać, ale absolutnie nie wolno kupowac kota bez rodowodu, bo po pierwsze jest to zabronione od 2012 roku, a po drugie pseudo mają koty najcześciej w złych warunkach, chore i zaniedbane także przemyśl czy lepiej dać na leczenie czy na zdrowego kota. ;-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group