BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFna dieta drapieżnika - Reakcje ludzi na BARFną dietę naszych zwierząt
Tufitka - 2015-04-03, 10:07
kretka napisał/a:
Nie wiem jak z psami
to jest jeszcze tańsze, czego kot nie zje, czasem pies doje juana - 2015-04-11, 15:25 Niewiele ponad rok temu, jak zaczynałam Rychowi wprowadzać BARFa zaszłam do zoologika (już nie pamiętam po co ) , wspomniałam właścicielce, że mój kot je surowe mięso plus dodatki. Pani zrobiła naprawdę wielkie oczy i szczerze zaszokowana spytała, czy jestem świadoma , że taka dieta jest bardzo niebezpieczna. Że bakterie , że surowe mięso itd. Odpowiedziałam, że jestem świadoma ale , że wiem co robię :D . Naprawdę , nie chciało mi się jej tłumaczyć bo już widziałam, że uświadamianie kobiety nie miało sensu. Wetom nie tłumaczę, że karmię kota barfem bo przecież nie przekonam ich, że ja "szaraczek, niewiedzący nic lub niewiele o zwierzętach" mogę w tej kwestii być lepiej wyedukowana ;) . Swoją drogą od kiedy wprowadziłam barfa u wetki nie byliśmy :) . Generalnie jeśli w sklepie zdarzy mi się powiedzieć, że "to dla kota" - panie tylko z politowaniem kręcą głowami. Rodzina zaś już się przyzwyczaiła choć mam siostrę, która ma kotkę ale na barfa nie zamierza przechodzić.Magdezja - 2015-07-09, 09:46 W rodzinnym domu żywienie kota barfem uchodzi za coś pozytywnie dziwnego, rodzina przywykła już do tego. Mama jest tylko zaszokowana karmieniem kota mrożonymi kurczętami
Znajomi, zależnie od charakteru albo patrzą z wielkim zdziwieniem i sceptycyzmem albo z ciekawością i czasem nawet podziwem. Obracam się w kręgu wyznawców royala, jak i starych weterynarzy, którzy rozumieją, że mięsożerca ma jeść mięso.
Pani w sklepiku, sprzedająca na stoisku mięsnym, podziwia i zawsze mówi, że dla kotka musi być świeże mięsko, bo zdrowo i tak ma być Anonymous - 2015-07-09, 10:05 A propos "pań ze sklepu", to zawsze się zastanawiam czy "te" wydające się najbardziej życzliwe i rozumiejące o co chodzi, czy po moim wyjściu nie zaczynają się komentarze z cyklu: "porąbana baba kotu gęś/jagnięcinę/wołowinę itp. kupuje..."doradora - 2015-07-09, 10:15 moi znajomi myślą, że nam się w doopach poprzewracało, że kotom mięso dajemy,
albo, że to przez to, że dzieci nie mamy, więc nam się coś w główkę stało
a już, że barfa robimy i mrozimy, to szaleńcy jacyś
paniom ze sklepu nie tłumaczę, jak coś to mówię, że pasztetAnonymous - 2015-07-09, 10:31 doradora, z tymi dziećmi to my też tak mamy - ja nawet nie zaprzeczam, potwierdzam. Ludzie mają różne hobby - ja mogę kota wychowywać. Nikogo w ten sposób nie krzywdzę. Nie rozumiem dlaczego miałabym się z tego tłumaczyć. Śmieszy mnie tylko ten fałsz tych "niby przychylnych ludzi", którzy za plecami gadają.Snedronningen - 2015-07-09, 10:33
doradora napisał/a:
moi znajomi myślą, że nam się w doopach poprzewracało, że kotom mięso dajemy,
albo, że to przez to, że dzieci nie mamy, więc nam się coś w główkę stało
Tak samo myślał sąsiad, dopóki jak jego wnuk w długą nie poszedł to suka go szukała po łąkach. Po tym zawsze było, że jej to się należy bez dwóch zdań i inaczej być nie może.
Ja zawsze mówię, że dla psa. To pytają jaka rasa. Jak odpowiadam, że rottweiler to już nikt nic przeciwko karmieniu mięsem nie ma, wręcz przeciwnie. Zawsze mnie to zastanawiało, czy chodzi o jego krwiożerczość czy pochodzenie.Magdezja - 2015-07-09, 10:48 Tylko szaleńcy i degeneruchy karmią mięsożerców mięsem
Znajomy hodowca psów zawsze patrzy z politowaniem, jak mogę dawać kotu taki syf. Czemu jak człowiek nie nasypię suchego??? gpolomska - 2015-07-09, 14:45 U mnie rodzice uznali za oczywiste, że kot je mięso a nie cyt. "jakieś śmierdzące karmy". Reszcie wytłumaczyłam, z czego są karmy robione i każdy twierdzi, że oczywiście mięsko lepsze. Dobrzy znajomi też byli raczej zaciekawieni, a teraz uznają za oczywiste, że kot je mięso z suplementami, bo przecież to drapieżnik. Natomiast weci i dalsi znajomi czy panie w sklepie... a kto by się nimi przejmował? Ewik72 - 2015-07-10, 07:50 Nasza wet bardzo za, sama namawia wszystkich do karmienia zwierzaków surowym mięsem. Z kolei w środowisku kociarzy (wolontariuszy fundacyjnych) których znam podejscie skrajnie różne. Ale najczęściej wśród osób które zdają sobie sprawę z korzyści barfa ilość kotów w domu ( wg nich) wyklucza taką możliwość. Ograniczają się więc do podawania od czasu do czasu surowego. Trochę to rozumiem, bo przy 20 lub więcej kotów to już doprawdy problem. Jedna znajoma dla swoich 37 (!!) tymczasowiczów kroi mięso zamykając się w kabinie prysznicowej purr - 2015-07-10, 08:18 Matko, gdzie ona tyle kotów trzyma?
Ja zawsze mówię, że mięso jest 3 x tańsze niż dobra karma. Ten argument działa na każdego.Ewik72 - 2015-07-10, 09:17 Znam dwie takie osoby które swoje domy zamieniły w istną kociarnię. Czy tańsze...nie wiem. Jeśli porównać do przyzwoitych karm to tak. Ale te osoby utrzymują się z darowizn, karmią koty tym, na co je stać.... po prostu. Poza tym cały dzień to w zasadzie na okrągło sprzątanie kuwet, karmienie, weterynarz. Teraz jeszcze karmienie osesków. Trudna sprawa i nie ten wątek...
Ale mam też znajomą dr wet specjalizuje się w dietoprofilaktyce. Ona nie tylko nie popiera karmienia surowym mięsem ale też prowadzi co pewien czas kampanię zniechęcającą publikując różnorakie badania wykazujące szkodliwość surowego mięsa Dragana - 2016-05-27, 21:42 To i ja się podzielę. Rozmawiałam ze znajomą generalnie o zwierzętach domowych i jak to ludzie nie mają podstawowej wiedzy o swoich podopiecznych. A to żółw chory, a to wąż przypalony lampą. No i wyraziłam swoje zdanie na temat "typowej" diety domowych ssaków mięsożernych. Oburzyła się, że jak to pies może potrzebować porządnego żywienia, jak przecież zawsze psu się dawało ziemniaka i trochę mięsa i psy żyły. A poza tym jej sąsiadka ma psa, który ma ponad dziesięć lat, jest karmiony śmieciem i energii w nim tyle, co w szczeniaku. I w ogóle to suplementy są chyba dla jakichś rasowych kotów, no bo nie dla dachowców, do tego, jak wiadomo, to sama chemia.
Ucięłam rozmowę stwierdzeniem, że jej wywody wyglądają dla mnie tak, jakbym to ja próbowała mądrzyć się w kwestii żywienia i opieki nad jej roślinożercami, a na czym się w ogóle nie znam. Takie typowe "nie znam się, ale mam dużo do powiedzenia". Krysia Isia - 2016-05-28, 16:00 No cóż,odkąd ja moje kociaki przestawiłam na mięsko, moi znajomi i nie tylko, są bardzo zdziwieni Krysia kupuje mięso szok i od razu pytanie to co zaczęłaś jeść mięso? no i zaczęłam tłumaczyć ale szybko się wycofałam skoro nasze futrzaki traktujemy jak rodzinę to dlaczego mają jeść śmieci.I tak myślę że chyba dużo wody upłynie zanim się to zmieni.Liwia - 2016-06-02, 08:02 Przeczytałam wyrywkowo wątek i w sumie to tak zdziwiona jestem, że aż muszę to napisać. Nigdy przenigdy - a barfujemy już przecież masę lat - nie miałam z tego powodu dyskomfortu w kontaktach czy to w sklepie czy to ze znajomymi (lub nie). Chyba mam szczęście