To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Medycyna weterynaryjna - Schorzenia układu pokarmowego u kotów

Kazia - 2014-06-23, 09:23

Pluszak, niektóre koty nie tolerują nie tylko zbóż w karmach, ale też innych składników, które w najlepszej karmie muszą być, żeby ją trzymały w kupie. Po prostu nie tolerują żadnych sztuczności, i takiemu kotu choćbyś nie wiem jak karmy zmieniał, zawsze będzie źle.
Objawiać się to może kupkowo, ale też np zmianami na skórze, których badanie nic nie wykazuje, a kotka miała wygryzione, wydrapane placki na uszach, pupie, brodzie, dookoła oczu...przez lata. Leczona, a jakże, sterydami. Umarła na cukrzycę :(

Zrób eksperyment.
Przestaw kotkę na surowe mięso, od razu, z dnia na dzień...w wątku inquaa Sihaya podała schemat, jak to zrobić, początkowo bez suplementów.
Pokarm ją tak przez 2-3 tygodnie i zobaczysz, jak będzie.

http://www.barfnyswiat.or...ighlight=#69495

"Co do diety, jestem tego samego zdania co dziewczyny. Komercyjne karmy polecane przez weterynarzy nie przyniosą ukojenia jelitom, wątrobie i trzustce, a konsekwencji dodatkowo upośledzą wchłanianie w kosmkach jelitowych (gluten jest fatalny dla kocich jelit), wyzwalając cały proces immunologiczny dający w konsekwencji objawy nietolerancji i alergii pokarmowej nawet do końca życia kota. W tej chwili delikatnie zaczęłabym z BARFem, tym bardziej że sam kot wykazuje zainteresowanie mięskiem i mokrym jedzeniem, a chrupki to dla niego udręka. Jeżeli masz dostęp do ładnej, niemarketowej wołowiny, postaraj się aby ta trafiła do jego miski czym prędzej. Wybieraj raczej średnio tłuste kawałki. Początkowo przez kilka dni niech to będzie samo mięsko z dodatkiem wody. Mięso podziel na niewielkie kawałki, Wody dodaj na początek tyle aby kot nie zniechęcił się do jedzenia. Po kilku dniach dodaj do mięska z wodą odrobinę soli, skorupek jaj (porządnie zmielonych) i w miarę możliwości tauryny, możesz też dodać 1/2 żółtka. Na kolejnym etapie włączyłabym podroby (serduszka, wątrobę w niewielkich ilościach). Dalej zaś pozostałe suplementy, które są niezbędne aby dieta BARF była w pełni zbilansowana. Czyli mamy tak:
etap 1: (od dziś/jutra): średnio tłusta wołowina z wodą (przez kilka dni)
etap 2: (po ok. tygodniu): średnio tłusta wołowina + sól + skorupki jaj + tauryna + ew. 1/2 żółtka (na dzień)
etap 3: średnio tłusta wołowina + sól + skorupki jaj + tauryna + 1/2 żółtka (na dzień) + kawałek serduszka i wątróbki (1 mały kawałek dziennie)
Po przebrnięciu przez te 3 etapy wstępne do barfowania, możesz śmiało zabierać się do przygotowanie pełnej barfnej mieszanki :). Na forum jest cały dział z przepisami."

Sihaya - 2014-06-23, 18:10

nataliic napisał/a:
Może zacznę od tego, że moja kotka ma 6 lat i po każdej suchej czy mokrej karmie bezzbożowej ma biegunkę.


I od kiedy to trwa? Czy wyniki badań krwi nie sugerują problemu z wątrobą lub trzustką? Jak wygląda dokładnie ta kupa, jaki ma zapach i jak kot zachowuje się w trakcie wypróżniania? Jak często odwiedza kuwetę?

Przede wszystkim w tej chwili, co by nie było i jak by nie było, skupiłabym się na wprowadzeniu takiej diety, która na pewno jej nie zaszkodzi i która ma największą strawność, a więc najlepiej mięsko, bo tym właśnie żywią się kotowate.
Zacznij łagodnie, od tego rodzaju mięska, które kocica lubi najbardziej. Optymalna byłaby średnio tłustawa kleista wołowina lub jagnięcina, ale nie wiem do którego z tych mięs masz najłatwiejszy dostęp. I myślę, że podobnie jak w przypadku Albercika (kota forumowej inquaa) najbezpieczniej będzie wprowadzać BARF etapami.
Leczenie schorzeń jelit, nietolerancji i nadwrażliwości pokarmowej u kotów, zawsze powinno się opierać na logice i zdrowym rozsądku (podobnie jak u dzieci). Eliminujemy te pokarmy z diety, które ewidentnie szkodzą (bo kot czuje się po niej źle, robi brzydką kupę, boli go brzuch, jest osowiały, apatyczny itd.) oraz te, które mają realne działanie alergizujące i wszystkie pokarmy z diety (smaczki, pasty, dropsy etc.) w których jest więcej chemii i konserwantów niż same w sobie są warte pieniędzy. Unikamy także sytuacji, w których kot podjada rzeczy różne, czy to z naszego talerza, czy to jakieś roślinki na parapecie. Nie używamy chemii w domu, do czyszczenia stosujemy naturalne środki i oczywiście wszystkie te substancje przechowujemy szczelnie zamknięte w szafce, do której kot nie ma dostępu.
Można wspomóc kota również naturalnymi preparatami, które mają uspokoić jelita i żołądek, to może być biała glinka, enterosgel albo psyllium, które zakupisz w aptece.
Warto także sięgnąć po zioła, które jeśli tylko kotka da sobie je podawać w formie naparu lub suszu, również potrafią zdziałać cuda, tutaj jednak musimy wiedzieć dokładniej, co się dzieje, aby wiedzieć z której strony i z jaką siłą uderzać.

Osha - 2014-06-27, 21:26

Mam dwa koty. Raster - pół ragdoll (chyba), około roku oraz kota wyciągniętego 13 stycznia z kontenera na śmieci. Pierwszy kot nie ma praktycznie żadnych problemów - nigdy nie miał biegunki, kupka ciemna i twarda, zdarzały mu się sporadyczne pawiki.

Natomiast z moim kloszardem Ejzo od początku jest problem. Znalazłam go jak był kociakiem, ważył 800 gram, weterynarz stwierdził znaczne wychudzenie, był również zarobaczony (glisty) . Do tego koci katar, którym zaraził szczepionego Rastera, obydwa były przez dwa tygodnie na antybiotykach. Mały w sumie kichał i miał szkliste oczy, Rasterowi oczy trochę zaropiały. Katar udało się wyleczyć, zaszczepiliśmy Ejzo. Z Rasterkiem szybko się dogadał, szybciej niż z nami i szaleją od początku jak dwa pijane zające. Ejzo jest szczuplutki ale nie sterczą mu kości, ma mnóstwo energii. Jest też już wykastrowany.

Ejzo jadł od zawsze wszystko. Przez pierwsze dni był przerażony, praktycznie siedział w budce i się nie ruszał, obserwował tylko otoczenie. Ale jadł chętnie. Pierwsza kupka jaką zrobił była luźna i biała. Stopniowo się poprawiało, dostał jakąś pastę od veta na poprawę flory bakteryjnej, dawałam mu też probiotyk. Dostawał najpierw royal canin suchą dla kociąt... strasznie żałuję, że wtedy nie trafiłam na to forum. Weterynarz mi powiedział, że sucha karma typu RC jest lepsza niż najlepsze nawet puszki.. Wciskali mi też próbki Josery sensitive... Żałuję, że nie zrobiłam mu do tej pory badania krwi, mam zamiar to zrobić w przyszłym tygodniu.

Później były puszki animondy i suche TOTW - to, co jadł Raster. Kupka bywała różna - po odrobaczeniu wydalił sporo glist i było dużo lepiej. Jednak nie tak, jak powinno być. Zwykle urobek był dwa - trzy razy dziennie, czasami uformowany a czasami krowi placek.

W końcu odstawiłam zupełnie suche, kupiłam mu też wyciąg z roślin bagiennych sanofor http://www.zooplus.pl/sho...a/hokamix/61367
Po tym też było widać poprawę, ale w porównaniu do Rastera, i tak nie było dobrze, bo zdarzały się kupki pół na pół. Jednak już dwa albo raz dziennie. W końcu trafiłam tutaj.
Zamówiłam FC, posypywałam małą ilością kotom surowe mięsko, mały trochę wybrzydzał, co było dziwne, bo to zwykle Raster miał fochy jedzeniowe. W niedzielę zrobiłam mieszankę z indyka, kurczaka, żółtka, oleju z łososia i FC. Po mieszance było jakby gorzej, niż po samym mięsie obsypanym FC. Mam już część suplementów, dlatego chciałam kupić jutro mięso i stopniowo przestawiać młodego wg. schematu, na naturalne suplementy. Raster po FC nie miał żadnych problemów.

Dzisiaj rano Raster dostał mieszankę a Ejzo puszkę, było ok. Po południu Raster mieszanka a mały puszka z odrobiną mieszanki, jednak nie chciał jeść, skubnął tylko kawałeczek. Później zaczął wymiotować, głównie wodą. Pojawiła się też już dwa razy luźna, śmierdząca kupa, chyba z krwią. Obstawiałam, że coś mu w FC nie pasuje. Zastanawiałam się też, czy nie ma alergii na kurczaka i chciałam na jakiś czas odstawić kurę. Jednak tak gwałtownie kot nigdy nie reagował, zwłaszcza, że on od kiedy u nas jest, zwymiotował tylko raz, po narkozie.

Wydaje mi się, że w drugiej kupce coś było, wyglądało, jak kawałek taśmy klejącej, być może oderwał to gdzieś od listwy narożnej przy podłodze albo dorwał jakieś pudło zaklejone i je pogryzł. Ostatnio gryzie wszystko - kartony, gazety. To chyba to mu tak zaszkodziło. Od 15 nie dostaje już jedzenia, podałam mu szczyptę smekty z wodą. Czy coś mogę zrobić jeszcze? Dać mu jeść? Czekać? Podać jeszcze smektę? Nie mam nawet siemienia lnianego, apteki już pozamykane... Kot przez cały czas czuje się dobrze, widać że jest głody, rozrabia. Z ziół mam miętę, szałwię, dziurawiec, rumianek.

shana55 - 2014-06-27, 22:11

Osha :kwiatek:
Gdyby kotu cos bardzo złego dolegało, nie bawiłby sie i o jedzenie nie upominał. Możesz mu podać Smectę jeszcze ze dwa, trzy razy. (małą płaską łyżeczkę Smecty rozpuścić w 50ml wody i podawać po troszku). Możesz go do rana potrzymać bez jedzenia, żeby jelitka i żołądeczek odpoczęły. Ale jakby bardzo chciał jeść to też możesz dać mu trochę puszki i obserwować co się będzie działo. Jak faktycznie coś zjadł złego to moze już to wydalił :-)

Kazia - 2014-06-27, 22:27

Nie dawałabym smecty ani nic na zatrzymanie biegunki przynajmniej do jutra.
Przy podejrzeniu zatkania, lepiej nie wstrzymywać wydalania.
Staraj sie go poić dużo, bo przy biegunce i wymiotach bardzo się odwadnia.
Patrz, czy są kupy...jakby kupa się zatrzymała, a kociak wymiotował, należałoby rozważyć, czy nie ma niedrożności.
No i ja bym dała coś na zatrucie...Nifuroksazyd, Furosemid...ale może to też już jutro i po porozumieniu się ew z wetem, gdyby nic się nie poprawiło do jutra.
Jeśli kot chce jeść, myślę, że możesz dać mu samo mięsko, z dodatkiem wody, i zobaczysz co po tym będzie.

Osha - 2014-06-27, 22:34

Dziękuję za odpowiedź.
No właśnie kot zawsze bardzo chce jeść, poszłam do kuchni rozrobić mu z wodą smektę to praktycznie sfrunął z szafy, gdzie ma swoje gniazdo, bo myślał, że dostanie żarcia. A tu klops, strzykawka i smekta do pysia. Dobrze, że kot jest łatwy w obsłudze, poprzytulałam go troszkę jak było po wszystkim i się rozmruczał, bidulek.

Od 18 nie było wymiotów, od 22 biegunki. Poczekam do rana, mam nadzieję, że będzie lepiej.
Kurczę, nie wiem do końca, co robię źle. Być może badanie krwi wykaże, dlaczego on ma takie luźne kupki, nie zawsze, nie codziennie, ale raz jest lepiej a raz gorzej.
Dzisiejsza sytuacja na 99% wynika z tego, że łoś coś zeżarł, ale ta cała reszta?
Mam nadzieję, że dieta oparta na BARFie pomoże, że się unormuje w końcu i że nie robię maluchowi ( właściwie kot waży już ponad 3 kilo) krzywdy.

Kazia, dopiero przeczytałam twój post. Dziękuję za rady.
Kot nie wymiotuje już, poczekam do jutra i będę myśleć, co dalej. Jak na razie to mam tylko smektę, dostał teraz ze 3 ml, myślę, że to mu nie zaszkodzi, pierwsza dawka nie przyniosła efektów. Obecnie koty śpią, jak zawsze o tej porze. Mam nadzieję, że już wydalił to, co zeżarł.

Czy mogę mu jutro podać gluta z siemienia? Lepsze całe czy mielone?

Sihaya - 2014-06-27, 23:40

Kazia napisał/a:
Nie dawałabym smecty ani nic na zatrzymanie biegunki przynajmniej do jutra.
Przy podejrzeniu zatkania, lepiej nie wstrzymywać wydalania.


Dokładnie tak. Nie podajemy w takiej sytuacji żadnych "powstrzymywaczy" ani środków przeciwwymiotnych.

Cytat:
Dzisiejsza sytuacja na 99% wynika z tego, że łoś coś zeżarł, ale ta cała reszta?

Może podjada coś regularnie kiedy nie widzisz.

Osha napisał/a:
Jak na razie to mam tylko smektę, dostał teraz ze 3 ml, myślę, że to mu nie zaszkodzi, pierwsza dawka nie przyniosła efektów.

Może zaszkodzić, jeśli przewód pokarmowy jest niedrożny.
Na razie obserwuj kota, a gdyby były rano były jakieś sensacje, podjedź do weta.

Nie dawałabym jedzonka przez około dobę. Próbuj go nawadniać dopyszcznie, ale jeśli kot będzie wymiotował - zaprzestaj. Lepiej w takiej sytuacji skonsultować się z wetem.

Osha napisał/a:
Czy mogę mu jutro podać gluta z siemienia? Lepsze całe czy mielone?

Możesz w niewielkich ilościach jeśli nie ma wymiotów.

situnia - 2014-06-28, 07:48

Osha, ja tak z nieco innej strony, bo nie o problemach żołądkowych. Jeśli jeszcze kiedyś przygarniesz kociaka to zawsze lepiej go najpierw odizolować na kilka dni, żeby ewentualnie jak coś mu jest to się nie przeniosło na pozostałe zwierzaki. To że kot był szczepiony nie oznacza, że nie zachoruje na koci katar. Może zachorować, ale przebieg choroby będzie łagodniejszy. Dziwne, że wet Ci tego nie powiedział. Czy teraz kotom już zupełnie nic nie leci z oczu? Swoja drogą dla spokoju ducha zrobiłabym badania na FelV i FIV, przy okazji badania krwi.
Kazia - 2014-06-28, 08:56

Jeśli chodzi o całą resztę, nie zauważyłam nic o pierwotniakach.
Kot znaleziony w śmieciach (każdy kot dziko żyjący) ma je na 99%.
Jak już opanujesz obecny kryzys (który tez może być spowodowany pierwotniakami, chociaż raczej Twoje obserwacje wskazują na przytkanie/zatrucie), to przeliczyłabym go Metronidazolem. Pierwotniaki, szczególnie kokcydia, ale giardie też, dość trudno wykryć badaniem.
Gdyby po takim leczeniu była szybka widoczna poprawa, to należałoby przeleczyć też drugiego kota, bo to jest zaraźliwe bardzo.

Osha - 2014-06-28, 09:26

situnia napisał/a:
Osha, ja tak z nieco innej strony, bo nie o problemach żołądkowych. Jeśli jeszcze kiedyś przygarniesz kociaka to zawsze lepiej go najpierw odizolować na kilka dni, żeby ewentualnie jak coś mu jest to się nie przeniosło na pozostałe zwierzaki. To że kot był szczepiony nie oznacza, że nie zachoruje na koci katar. Może zachorować, ale przebieg choroby będzie łagodniejszy. Dziwne, że wet Ci tego nie powiedział. Czy teraz kotom już zupełnie nic nie leci z oczu? Swoja drogą dla spokoju ducha zrobiłabym badania na FelV i FIV, przy okazji badania krwi.


Nie było możliwości izolacji, musiałabym oddać komuś na kilka tygodni naszego kota.
Co do badań to Raster miał robiony test FelV i FIV w kwietniu chyba, wyszedł negatywny.

Kotom zupełnie nic nie leci z oczu.

Co do pierwotniaków to zgadzam się, być może to jest przyczyna, niestety nie wspomniał o tym żaden weterynarz, żeby zrobić mu jakieś badanie.

Ejzo znowu zrobił rzadką kupkę rano, później zjadł trochę puszki i zwymiotował dwa razy.
Pojadę z nim do weterynarza dzisiaj. Nigdy nie reagował wymiotami na żadne jedzenie. Jestem prawie pewna że coś zeżarł i mu to utkwiło w środku. Tylko co ja mam zrobić, żeby on to wydalił z siebie? Dopajam go strzykawką. Kot rozrabia jak zwykle.

situnia - 2014-06-28, 10:15

Raster miał, a Ejzo? Co do pierwotniaków to najlepiej u weta na miejscu wymaz z pupy i od razu pod mikroskop, większe prawdopodobieństwo że coś wyjdzie w badaniu, ale niewielu wetów jest chętnych żeby tak zrobić niestety...
jeszcze to sobie też poczytaj: Trichomonas foetus

Osha - 2014-06-28, 14:04

Byliśmy u veta. Kot dostał dwa zastrzyki - Enroxil 5% i Melovem, oraz Intestivet.
Mam mu też zrobić gluta z siemienia. Do podania na dzisiaj dostałam tran, jutro też tran i Intestivet.
Jeżeli się pogorszy to mamy pojechać do całodobowej kliniki do drugiego miasta.
Ugotowałam mu kilka kosteczek mięsa z indyka, zjadł i jak na razie jest ok. Weterynarz powiedziała, żeby mu podawać małe porcje i nie stosować głodówki. W poniedziałek mamy przyjechać, dostałam też pojemnik na kał, więc będzie badanie. Badanie krwi też może w poniedziałek. Tylko że możemy pojechać tam ok godz 17 a do badania kot ma być na czczo. Jeżeli dostanie rano o 7 malutką porcję to o 17 będzie można mu pobrać krew do badania?

Kupiłam dzisiaj gulaszowe z indyka i rosołową wołowinę. Zastanawiam się, co teraz z tym zrobić.

Aha, dowiedziałam się też, że surowe mięso może kotu zaszkodzić - bo mrożenie nie zabije wszystkich bakterii itp.

Kot od rana nie wymiotuje, nie robił też od rana kupki.
Temperatura podwyższona - 39,3. Zdziwiła mnie waga - 3,7 a wygląda to to jakby 2 kilo ważyło.

Kazia - 2014-06-28, 14:37

Melovem czyli meloxicam czyli Metacam...przeczytaj działania uboczne

http://www.doz.pl/leki/p6209-Meloxicam_Arrow

Kupę do badania zbieraj z 3 dni po kawałeczku/troszeczkę z każdej do jednego pojemnika, trzymaj w lodówce.

Przed pobraniem krwi nie powinien jeść co najmniej 8 godzin.

Margot - 2014-06-28, 15:00

Kazia napisał/a:
Przed pobraniem krwi nie powinien jeść co najmniej 8 godzin.

W przypadku niektórych parametrów potrzebny jest odstęp co najmniej 12h.
Jeżeli będzie badany szerszy profil, na wszelki wypadek lepiej zachować tę dłuższą przerwę.

Osha - 2014-06-28, 21:45

NA chwilę obecną kot czuje się lepiej. Troszkę był osowiały, ale nie wymiotował już po jedzeniu. Przed chwilą zrobił kupkę, całkiem sporą, już bez krwi. Brązowa, nie tak luźna jak poprzednio, zaczęła nabierać nawet kształtu. Ciągle jest głodny, ale nie chcę go przekarmiać, dostał kilka razy niewielkie porcje. Mam ogromną nadzieję, że już będzie dobrze.

[ Dodano: 2014-07-01, 18:59 ]
Ejzo miał dzisiaj robione USG i ma podejrzenie plazmocytarno - limfocytarnego zapalenia jelit. Badanie kału nic nie wykazało, w piątek będą wyniki badania krwi. Zalecenia dot. diety - karma gastro - intestinal....

[ Dodano: 2014-07-05, 12:33 ]
Kot dostawał cały tydzień zastrzyki (biotyl), teraz przez 21 dni antybiotyk w proszku (tylbian).
Z wyników badania krwi wynika, że prawdopodobnie przeszedł zapalenie trzustki, dlatego będzie dostawał jeszcze amylan. Na dzień dzisiejszy kot jest pełen energii i ciągle głodny. Kupa się poprawiła bardzo, chociaż dzisiaj akurat byłą trochę luźna.

Podaję te wyniki, które nie są w normie:

Albuminy - 23,900 (26,0 - 46,0)

AST(GOT) - 35,800 (1,00 - 30,00)

Bilirubina całkowita - 5,850 (0,01-3,40)

Lipaza - 55,700 (0,1-26,00)

Fosfor nieorganiczny- 2,670 (0,8-1,9)


Wkleję całe badanie jak się dorwę do skanera.
Zastanawiam się teraz, czym go tak naprawdę karmić? RC Gastro na pewno odpada, a składy tych wszystkich puszek na problemy trawienne to np. indyk + ryż, albo indyk i siemie lniane a cena 30-40 zł za kilogram karmy... Ma też za wysoki fosfor. No nic, pozostaje mi teraz poszukać sposobu na obniżenie tego fosforu. Jeżeli ktoś miałby jakiś pomysł na dietę dla takiego kota, byłabym bardzo wdzięczna, bo nie chcę go skrzywdzić jeszcze bardziej metodą prób i błędów.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group