BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - Otyłość u kotów - jak z nią walczyć i zapobiegać
leelex - 2013-05-18, 19:58 Wtedy wychodzi 136g na dzień. A ja jej z wodą daję 158. Dziś na mojej wadze w domu (najpierw ważę siebie, potem siebie z Lilką) wyszło... 12,2 kg. W lecznicy kot z transporterem minus pusty transporter - 11,1... Bez sensu jest chyba ważenie jej w domu.
Dziś pobieraliśmy krew. 15 godzin bez jedzenia, żadnych antybiotyków przez ostatnie 2 miesiące. Czekam na wyniki...Margot - 2013-05-18, 20:06 Trzymam kciuki za dobre wyniki. A wazenie kotki na domowej ludzkiej wadze, na rekach swojego dużego zawsze będzie niedokładne.leelex - 2013-05-18, 20:07 Wydzwoniłam na razie tylko tyle, że morfologia ok, tarczyca ok, glukoza ok, cholesterol trochę podniesiony, a reszta jutro, bo - jak zwykle - surowica lipemiczna i muszą cośtam zrobić, żeby zrobić resztę analiz.leelex - 2013-05-20, 07:08 Mam tych wyników trochę więcej i jest mi smutno :(
Zobaczcie:
MCV 54 mm3 (41-51)
MCH 17,4 pg (13-18)
MCHC 32,4 g/dl (31-35)
Erytrocyty 10,58 (5,8 - 10,7)
Hematokryt 58,7 % (30-47) (poprzednio 48,9)
Hemoglobina 18,4 g/dl (9-15) (poprzednio 15,8)
(od przegłodzenia...? dostaje ode mnie w mięsie dużo wody...)
W ogóle strasznie ubogie te wyniki w porównaniu do poprzednich - prosiłam o takie same oznaczenia + jonogram. Nie ma mocznika, ale ponoć i tak mamy ją płukać, niezależnie od mocznika. Zawiozłam rano mocz do badania, jak będę dzwonić po wyniki to dopytam, bo szczerze mówiąc jestem po migrenie z wymiotami i średnio kontaktuję, a wetka w przychodni to samo i to po nocce.
Boję się, że Lilunia mi się kończy Margot - 2013-05-20, 09:26 Leelex, strasznie mi przykro z powodu wyników. Jeżeli są wiarygodne (ta lipemia może zaburzać wyniki biochemii), to nie poddawaj się i walcz o kotkę.
Dobrze, że udało Ci się dzisiaj złapać mocz, ciężar właściwy więcej powie, tj. czy kotka ma poliurię (nie zaobserwowałaś, że wydala więcej moczu?), bo po morfologii wygląda na to, że jest strasznie odwodniona, mimo, że dajesz jej dużo wody z jedzeniem.
Jest moim zdaniem duża szansa, że po kroplówkach ta kreatynina ładnie spadnie, chociaż i tak problem z nerkami pewnie jest i trzeba Lilę już traktować jako kotkę nerkową. Jeżeli po kroplówkach crea się znacznie obniży, to nie musi być wcale źle, z dużo wyższą kreatyniną koty wychodziły na prostą. Koniecznie podczytuj tę stronę (po ang.) www.felinecrf.org. Kopalnia wiedzy (są tu tez opisane historie kotów z wysoką kreatyniną, które zareagowały na leczenie i potem jeszcze szcześliwie i komfortowo żyły z pomocą zabiegów i leków podawanych przez opiekunów).
Kroplówki będą na teraz zapewne dożylne. Szkoda, że nie udało się w labie oznaczyć tego jonogramu, bo to pozwoliłoby lepiej dobrać płynoterapię. Dobrze byłoby też, aby te wlewy dożylne były bardzo powolne, Zwykle w gabinecie wet. ustawia się tempo w pompie infuzyjnej na 120ml/1h, ale mnie Sihaya kiedyś doradziła, że dla nerkowego kota i dla kotów z problemami z układem krążenia (a koty nerkowe prędzej czy później takie problemy mogą mieć) bezpieczne tempo wlewów to 30ml/1h. To jest strasznie czasochłonne, ale ja tak w ubiegłym roku siedziałam kilka dni w lecznicy, jak mój nerkowiec zatruł się sodą kulinarną i musiał być płukany, bo miał ostre zapalenie trzustki i watroby. Wzięłam wolne od pracy i znalazłam lecznicę, która nie miała pompy, ale której nie przeszkadzało, że tyle czasu będę u nich spędzać. Ustawili mi ręcznie takie tempo spływu, żeby właśnie mniej więcej kapało w tempie 30-40/1h. Zwykle siedziałam po 5h-6h w lecznicy, kot dostawał dożylnie ok. 120-140ml + do tego jeszcze 70-100ml podskórnie (przy ówczesnej wadze 5,8kg).
Jeżeli Lila jest obsługiwalnym kotem, to jak założą jej wenflon, mogłabyś robić jej w domu przez długi wieczór takie wolniutkie wlewy. Podejrzewam też, że po ustabilizowaniu Lili (pewnie za kilka dni będzie powtórka badania krwi, aby sprawdzić efekty), nadal będą potrzebne regularne kroplówki, ale już podskórne, w warunkach domowych (koty z PNN, u których wysoka kreatynina, tj. powyżej 5mg/dl, się pojawiła chociaż raz, już systematycznie powinny być poddawane regularnemu nawadnianiu w warunkach domowych).
Zastanawiam się też, czy nie dodawałabym kotce w ciemno Alusalu do jedzenia (tabletki, do kupienia w Aptece, tylko nie te do sssania, w celu wyłapywania fosforu, którego co prawda nie znamy, ale przy kreatyninie ponad 7 i odwodnieniu, myślę, ze może być za wysoki). Trudna decyzja, ale jeśli fosfor jest za wysoki, to będzie powodował zniszczenia w nerkach. Popytaj czy udałoby się im jednak jakoś oznaczyć ten jnonogram, a chociaż ten fosfor, albo niech koniecznie próbują go oznaczyć za te kilka dni przy powtórce badania krwi.
Warto oczywiście zrobić też porządne USG jamy brzusznej u dr'a Atamaniuka i zmierzyć ciśnienie oraz zrobić posiew moczu (zobaczymy co wyjdzie w ogólnym badaniu,zadzwoń, żeby zbadali Ci też od razu stosunek białka do kreatyniny w moczu, jeśli tego nie zleciłaś).
A jak kotka się w ogóle czuje? Nie wymiotuje? Ma apetyt? Czy gdyby nie wyniki, podejrzewałabyś, że tak się pogorszyło?
Trzymaj się cieplutko i nie poddawajcie się. Oczywiście poziom kreatyniny wskazuje, że nerki teraz słabo pracują, ale to nie ozancza, że kotka już się kończy. Tak jak napisałam, jesli dobrze zareaguje na płynoterapię i krea zacznie spadać, to będzie mogła jeszcze wieść całkiem szczęśliwe życie u Twego boku.
PS. MCV ponad normę może oznaczać niedobory Wit. B12 i kwasu foliowego (może też wynikać z tego odwodnienia). Kwasu foliowego w mieszankach barfowych jest zawsze za mało, więc może warto włączyć suplementację. Dagnes polecała mi kiedyś dla kotów kwas foliowy firmy Puritan’s Pride (do kupienia w necie).leelex - 2013-05-20, 09:35 No czekam na ten mocz i zapyta, ich od razu, dlaczego takie ograniczone te oznaczenia - czy to przez tę lipemię. Ona zawsze miała taką surowicę.
Lilka ma apetyt jak zawsze, nie rusza się - jak zawsze, przytula się nocami, barankuje... byłam pewna, że wyniki będą na tyle dobre, na ile da się przy jej tuszy!
Poza tym jest zupełnie nieobsługiwalna. Krew pobieramy jej we czwórkę a i tak jest to ciężka walka, TŻ ma śliwę wielkości jabłka na ramieniu od Liluniowych zebów, a ja szramy po pazurach.
USG oczywiście zrobimy, chociaż trochę się martwię jak to wyjdzie przy jej tuszy - czy bedzie coś widać...
Mam nadzieję, że pomogą mi walczyć o nią w tej klinice, że nie zaniedbają tego... już mnie trochę dziwi, że od 2 dni nic nie robimy, chociaż wyniki wstępnie znane... A jeśli nie, będe musiała rozejrzeć się za inną.Margot - 2013-05-20, 09:43 We Wrocławiu, specjalistą od nefrologii zwierzęcej jest dr Paweł Jonkisz, a gdyby Lila miała infekcję bakteryjną (ale to tylko posiew z antybiogramem powinien potwierdzić, w razie czego nie pozwólcie podawać jej w ciemno antybiotyków, na podstawie wyników badania moczu ogólnego), to na miau.pl wyczytałam kiedyś, że we Wrocławiu, dr Marek Włodarczyk (zresztą też wymieniany u nas na forum jako wet polecany) bardzo sensownie potrafi ustawić leczenie infekcji bakteryjnej.
Jeżeli Lila jest nieobsługiwalna, to radziłabym Ci zrobić tak jak ja postąpiłam, siedzieć długie godziny przy kocie w lecznicy przy wolniutko spływającej kroplówce (zwłaszcza, że ona przez swoją otyłość może być bardziej narażona na problemy z układem krążenia i żeby zbyt szybkie wlewy jej go nie osłabiły i wręcz nie wykończyły, bo niestety czasem to nie chore nerki są czasem bezpośrednią przyczyną odejścia, ale przy ich leczenu, towarzyszace temu schorzeniu inne kłopoty).
Trzymam kciuki.leelex - 2013-05-20, 10:17 A tak w ogóle to jeszcze mnie martwi, że porcję podciągnięte pod jej nerkowo słabe wyniki ostatnio nic nie dąły - że jest takie pogorszenie wyników...Margot - 2013-05-20, 10:21 Leelex, zleciłaś w labie oznaczenie kreatyniny w moczu i ilościowo białka, o czym wspominałam wyżej? Jesli wcześniej nie, to czy zadwoniłaś, aby to uzupełnili (póki mają jeszcze materiał). To ważne, aby sprawdzić ile Lila wydala tej kreatyniny wraz z moczem (zwłaszcza, że we krwi ta lipemia i nie wiadomo na ile wiarygodny pomiar) i czy nie ma białkomoczu (o tym mówi stosunek białka do kreatyniny). Zrób to koniecznie.
Ja już muszę teraz zabrać się za swoją pracę. Postaram się co jakiś czas jeszcze zajrzeć.leelex - 2013-05-20, 10:28 Kreatynina będzie i... stosunek białka do kortyzolu...? Prosiłam o oznaczenie ilościowe białka, ale ciągle śłysze, że mam za godzinę zadzwonić. I że wyszedł stan zapalny i kryształy. I znów "dieta nerkowa". Bedzie walka o żywienie, a ja teraz już nie wiem - skoro na "nerkowym" barfie tak się posypało wszystko, to co ja mam zrobić...?Margot - 2013-05-20, 10:33 Stosunek kortyzolu do kreatyniny niech też będzie, jak juz badają. Oznacza się go, aby wykluczyć nadczynność kory nadnerczy, jest to taki najprostszy sposób zanim rozpocznie się bardziej skomplikowaną procedurę diagnozowania tej choroby (choroby Cushinga). Towarzyszy jej właśnie poliuria (częste i obfite wydalanie moczu).
Ale kreatyninę niech w moczu oznaczą koniecznie. Jak będzie ilościowo ozanczone białko, to stosunek białko/kreatynina wyliczysz sobie sama, bo to nic skomplikowanego.
Edit: Poprawiłam tekst, bo się pomyliłam z rozpędu, nie chodziło mi o stosunek białka do kortyzolu, tylko oczywiście kortyzolu do kreatyniny w porannym moczu.Devona - 2013-05-20, 15:53 Pisałam tutaj kilka miesięcy temu o moim kocie z nadwagą - Elmo.
Ze względu na moje wyjazdy w tym roku i trudności w znalezieniu lecznicy, gdzie można zrobić pełne badania krwi kota (wszędzie oferowali tylko część, a Elmo jest bardzo oporny na pobieranie krwi i inne zabiegi) dopiero niedawno mogliśmy kota zbadać.
Ogólnie nie jest chyba tak źle, poniżej wklejam wiadomość z laboratorium.
Nie jestem przekonana do wetki, u której byliśmy, bo od razu mi zaproponowała karmę weterynaryjną i nie bardzo do niej docierało, że kot dostaje dawkę surowego mięsa jak na 4.5-kilogramowego osobnika (waży 7.7 kg), prawie w ogóle nie je węglowodanów i ciągle tyje, tak więc "specjalne chrupki" mu nie pomogą.
Jej diagnoza to FIV/FeLV lub endokardioza. Zaleca wykonanie testu FIV/FeLV, jeśli będzie ujemny: echa serca oraz powtórzenie wyników po 2-4 tyg. Zwróciła tylko uwagę na leukopenię i obniżony poziom FT4. Co z pozostałymi parametrami? Jakoś mnie ten pomysł z FIV/FeLV nie przekonuje, nie powinno być innych objawów? Nie za małe te odchylenia paramterów na tak poważne choróbska?Margot - 2013-05-20, 16:40 Leukopenia jest ponoć dosyć czesto spotykanym zjawiskiem u domowych, niewychodzących kotów. Moje dwa mają też obniżone leukocyty, miały robione testy na FELV i FIV, bo mamy problem z nerkami i wyniki wyszły negatywne, też przy podwyższonych limfocytach. Te mogą świadczyć rzeczywiście o jakiejś infekcji wirusowej, ale może na innym tle niż białaczka czy koci HIV.
Echo serca, jak najbardziej jestem za tym badaniem. Felv i FIV też bym zrobiła, ale raczej nie w celu poszukiwania przyczyn nadwagi, tylko dla świętego spokoju.Iowa - 2013-05-20, 16:47 Ja bym się uczepiła tego FT4 (całkowite T4 jest zupełnie niemiarodajne), sprawdziła tarczycę, bo to najłatwiej zdiagnozować i najprościej leczyć. No i wyjaśniałoby to tycie.leelex - 2013-05-20, 16:49 Jadę niedługo do weta, zastanawiam się, jaki front obrać w kwestii żywienia przy "licznych struwitach". Na razie przewalam stare wątki na chatulu i tu, na forum.
Zastanawiam się tylko... skąd nasilenie problemu, jeśli Lilka miała dobraną mieszankę pod siebie...?