BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Off Topic nieBARFny - Kuwety i żwirki dla kotów
kfiatek - 2014-02-05, 19:19
Nina_Brzeg napisał/a:
Ja kupiłam go tylko raz (zwykły cats best eco plus) ale troje moich znajomych go używa i śmierdzi u nich przeokropnie.
Sam żwirek pachnie fajnie ale po użyciu totalnie nie chłonie zapachów.
Masakra była jak przez tydzień chodziłam do kotki mojej przyjaciółki bo cała rodzina pojechała na wczasy, zbierało mi się na wymioty jak tylko zbliżałam się do kuwety.
Chętnie bym się przerzuciła na drewniany bo mam alergie na roztocza/kurz/itp a Bentonit pyli. Ale to raczej niewykonalne w moim przypadku.
Mnie CBE+ strasznie denerwował noszeniem się, łatwym rozpadaniem się bryłek i zapachem mimo wszystko.
Teraz korzystam z Golden Grey Pine (50zł worek 8kg na zoo+) i jestem bardzo zadowolona.
Nosi się znacznie mniej, lepiej trzyma zapach (dodatkowo sypię neutralizator zapachów benka - jakieś 3zł za opakowanie na kilka miesięcy - i całkiem nic nie czuć) i grudki są znacznie lepiej zbrylone - niemal niema sił żeby się rozsypały. 8kg na dwa sporo pijące koty starcza mi na 1,5 miesiące. No i drewniany bardzo ładnie się spłukuje w kibelku także mogę spokojnie polecić.
Lepszy był chyba tylko Worlds Best ale cena zabija Meri - 2014-02-05, 19:26 Ja używam Cats best, ale staram się sprzątać za każdym razem jak kot odwiedzi kuwetę, poza tym, że strasznie się roznosi i jest dosłownie wszędzie to nie mam problemu z zapachem.Komanka - 2014-02-05, 19:32 Po waszych postach wynika, że dany rodzaj żwirku inaczej się sprawdza u każdego kota. Nie wiem, czy to skład chemiczny moczu, czy pożywienie, czy częstotliwość sprzątania, że u jednych Cat's Best Eco Plus się rozpada, a u drugich nie. U nas nie i to mimo wielkich grud (na Barfie mój kot sika jak strażacka sikawka ) i wytrząsania grudy na "dziurawej" łopatce.
Wynika z tego, że nie da się polecić żwirku, bo każdy ma inne doświadczenia. A zdawałoby się, że to takie proste Meri - 2014-02-05, 19:33 U mnie Haru nie zakopuje moczu, więc nie robią mi się grudki w ogóle. Za to mały Samcio dokładnie zakopuje i nie mam problemu, aby wyjąć bez "niszczenia".gpolomska - 2014-02-05, 19:35 Tia... na blogu (stopka) przedostatni wpis jest przeglądem żwirków - każdy ma jakieś plusy i minusy: zależnie od potrzeb sprawdzi się inny. U mnie musi być bentonit mikro, bo większy leci na metr lub lepiej w górę (kiciuś ma łapki jak kulturysta); drewniany mnie zabijał - wszędzie go pełno, a porządne posprzątanie... poza tym jakoś nie ufam organicznym żwirkom (na bentonicie żadna trudniej bakteriom się pożywić), a silikony lubią uczulać. Do tego preferencje kota dochodzą (w końcu jak się uprze, to będzie sikać obok aż dostanie żwirek jaki chce). No i kuweta - ile kotów, tyle upodobań. Ktoś mówił, że kot jest mniej wymagający niż pies, tak? Skipper - 2014-02-05, 19:37
nelka83 napisał/a:
Kurcze, Dziewczyny, ja nie wiem jak to z tym Benkiem jest, ale wydaje mi się, że 20l na dwa koty to dużo. Moje dwie panny używają Cats Besta zbrylającego i 10l wystarcza im na prawie miesiąc (zanim przeszły na BARFa wystarczał na 1,5 m-ca).
Hehe, Skippi jak był sam to też używał Cat's Best. Ale jak przyjechał Rico, u którego w hodowli był używany Benek, ten mały terrorysta najpierw szczał do małej miseczki z Benkiem a potem niestety trzeba było kupić drugą kuwetę bo strasznie kopał i było pełno żwirku w łazience, a do kuwety z Cat's Best nie chciał wejść.
No i przez chyba trzy dni stały 2 kuwety - jedna z Cat's Best, druga z Benkiem. Wtedy Skippi (którego wyrośnięty tyłek do miseczki Rico się już nie mieścił ) doszedł do wniosku, że woli Benka no i oba koty zaczęły lać do jednej kuwety. Kuweta z Cat's Best stała nieruszona, więc ostatecznie została wyniesiona do piwnicy.
Jednym słowem koty same dokonały wyboru.
Być może wrzucanie Cat's Best do toalety jest wygodne, ale weźcie pod uwagę większe zużycie wody Nina_Brzeg - 2014-02-06, 11:03 gpolomska, dlatego napisałam, że swojego kota nie chcę rozpuścić, skoro z natury tego nie wymaga
Mam go od jego 4 tygodnia życia i od początku ma benka więc szczerze mówiąc boję się eksperymentować z innym żwirem. Jeszcze mi nie przypasuje a kotu tak i na benka się obrazi i co będzie? Sandra - 2014-02-06, 11:29 Nie będzie nic takiego do czego nie mogłabyś wrócić..
Moje koty zanim przeszły na bezkuwetowy system przerobiły różne żwirki.
Zawsze zostawiałam trochę starego gdy zmieniałam na coś nowego.
Za każdym razem było trochę wąchania, sprawdzania...ale taki jest również koci rytuał i w naturze, gdy idzie mu siknąć w zupełnie nowe miejsce.
Ważnym czynnikiem, który przemawiał za okresową zmianą żwirku była moja obawa...np; a gdy ulubionego żwirku zabraknie ??? Co wtedy ? Zasikają mi dom cały
Zmiany mają bardzo ważną rolę w życiu kota, szczególnie takiego domowego pieszczocha bez żadnych wyzwań i zagrożeń. Moje koty to lubią....i patrzą na mnie co wykombinuję.
To ich wrodzona ciekawość rozwija umysł koci, bo przecież musi pokombinować co zrobić...
Dokładnie tak jak u nas przy nowych zadaniach.
Bez wyzwań i nowości (nawet tak wydawałoby się prozaicznych jak zmiana żwirku) koty sie umysłowo rozleniwiają.Nina_Brzeg - 2014-02-06, 13:04 Sandra, zdecydowanie za wiele się naczytałam o kotach, które po zmianie żwiru strajkują i robią koło kuwety, żeby ryzykować
Mój brat też ma kotkę, która do sylikonu się nie przekonała. Nie wchodziła do kuwety i koniec kropka, bo ją kłuło w łapki
Nasze koty nigdy nie dały się przekonać do żwiru zapachowego. Jak tylko się pojawił koty albo wstrzymywały albo robiły przed kuwetą.Sandra - 2014-02-06, 13:20 Oczywiście nie namawiam Nina.
Nie namawiam jakoś szczególnie, bo najpierw zawsze właściciel musi chcieć
U każdego jest inaczej, koty maja swoje fanaberie.
Prawdą jest, że nigdy nie mieliśmy żwirku zapachowego, bo obawiałam sie, że przy tak wyczulonym nosie kocim mogą być problemy gdybyśmy nie dostali następnym razem określonego zapachu.
A poza tym te zapachy to czysta "żywa" chemia
Jednakowoż pozostaje ten aspekt rozwojowy i zadaniowy który bez znaczenia nie jest w życiu kota leniucha. dagnes - 2014-02-06, 14:03
Sandra napisał/a:
nigdy nie mieliśmy żwirku zapachowego, bo obawiałam sie, że przy tak wyczulonym nosie kocim mogą być problemy gdybyśmy nie dostali następnym razem określonego zapachu.
A poza tym te zapachy to czysta "żywa" chemia
U mnie żwirek zapachowy najbardziej przeszkadzał... mi .
Miałam go dwa razy - pierwszy i ostatni . Za każdym razem przy sprzątaniu kuwety robiło mi się niedobrze, a jak obok niej przechodziłam to też mi śmierdzało tymi fiołkami znacznie gorzej niż zwykłymi kocimi sikami. Kuwetę mamy dużą, narożną i zakrytą (ale z wymontowanymi drzwiczkami) i kotu chyba też nie całkiem odpowiadał ten zapachowy eksperyment, bo gdy sprzątałam i zdejmowałam pokrywę, natychmiast przybiegał i załatwiał wszystko co się dało jak pokrywy nie było (miał wtedy przewiew, hehe).
Teraz używamy Tigerino Canada nieperfumowany i jesteśmy bardzo zadowoleni (znaczy ludzie i kot). Żwirek jest drobniutki prawie jak piasek więc Pedro może sobie kopać w nim góry i doliny, co uwielbia robić (jak widzę, że na środku kuwety powstał kopiec Kościuszki, to od razu wiem, że pod wielką górą znajduje się maleńka qpka ). Zbryla się nieźle i z racji tego, że jest tak drobniutki, to nie wynosi się zbyt daleko poza kuwetę (gruby żwirek potrafiłam znajdywać w łóżku na 1. piętrze podczas gdy kuweta stoi w piwnicy ). Dodatkowo, przed wejściem do kuwety umieśliłam wycieraczkę i naprawdę nie jest źle.gpolomska - 2014-02-06, 16:30 Też mam teraz Tigerino Canada a następny Biokats Micro (bezzapachowy), bo już wcześniej też go miałam - wzięłam Tigerino z ciekawości, ale Biokats sprawuję się jak Tigerino, a cena niższa (sporo żwirków sprawdziłam, ale tylko te mi się sprawdziły - myślałam jeszcze nad Golden Grey, ale na razie myślę i nie mam odwagi wypróbować).Meri - 2014-02-06, 17:49 Zna ktoś żwirek, który można spłukać w toalecie, a nie roznosi się tak jak Cats Best?Terhie - 2014-02-06, 17:51 Mnie (to znaczy mnie i kotom...) Golden Grey odpowiadał tylko w wersji Master. Teraz mamy Benka, bo tnę koszta :/
I tak, znajduję żwirek w łóżku, ale kuweta stoi obok i nie jestem w stanie nic na to poradzic. Zaczął mi się marzyć taki mały, szybki odkurzaczyk, którym bym tylko wkoło kuwety machała, zamiast wyciągać za każdym razem te kable, rury i czuć przumus odkurzania reszty mieszkania, skoro już odkurzam ;)Nina_Brzeg - 2014-02-06, 18:37
Terhie napisał/a:
Zaczął mi się marzyć taki mały, szybki odkurzaczyk, którym bym tylko wkoło kuwety machała, zamiast wyciągać za każdym razem te kable, rury i czuć przumus odkurzania reszty mieszkania, skoro już odkurzam ;)
Też myślę o takim małym, samochodowym odkurzaczu. Fajna sprawa.Przydałoby się koło kuwety i przy okazji dookoła szczurzej klatki