To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Gotowe karmy - Wegańskie karmy dla naszych mięsożerców

Snedronningen - 2014-07-14, 12:19

dagnes napisał/a:
Padł też argument o tym, że koty żywione karmami mięsnymi wcale mniej nie polują i nie zabijają mniej myszy niż koty karmione wege. Problemem jest to, że mięsożerne (w domu) koty nie zjadają tych, które zabiją a wegańskie zjadają.
Ale!
dagnes napisał/a:
Zwolennicy wegańskich karm argumentują dalej, że nasze domowe zwierzaki nie mają już niczego wspólnego z dzikimi kotami, ich przodkami, bo są udomowione i niezdolne do życia w naturalnych warunkach, w tym do takiego jedzenia jak ich przodkowie.
No kurcze, pomimo iż nie wprost ale dla mnie stoi to z sobą w sprzeczności.
Cytat:
Potem okazało się, że po nitce możemy dojść do bardzo ciekawego kłębka. Odezwali się inni karmiący koty wege pisząc, że ich koty jedzą te wspaniałe wege-karmy w domu, a jak mają ochotę na mięso, to idą sobie same zapolować na myszy lub ptaki. I właśnie na tym polega koci weganizm, by koty od ludzi dostawały wyłącznie roślinki, a na mięso same polowały.
A ja durna pała, prawie w ogóle kotu nic nie daje bo on wychodzący (2/3 życia spędza na zewnątrz) i polujaco zjadający.

isabelle30, Pestuchna wam upoluje. Pytanie tylko jak od niej odbierzecie...

dagnes, no ja w jednym artykule pewnej behawiorystki przeczytałam, że pies jest wszystkożerny a nie mięsożerny, bo w jego diecie znajdują się też rośliny. A nawet szczątek roślin świadczy już przecież o wszystkożerności.

dagnes - 2014-07-14, 12:29

Snedronningen napisał/a:
No kurcze, pomimo iż nie wprost ale dla mnie stoi to z sobą w sprzeczności.

No bo tak argumentują ci, którzy nie przeczytali podręcznika o karmieniu wege-kotów. Poza tym nie ważne jest przecież skąd są argumenty, jakiej jakości i jak sprzeczne ze sobą. Ważne by było ich dużo i sprawiały wrażenie przytłaczających.

Snedronningen napisał/a:
A ja durna pała, prawie w ogóle kotu nic nie daje bo on wychodzący (2/3 życia spędza na zewnątrz) i polujaco zjadający.

No to ciesz się, bo masz wege-kota :hura: .

Snedronningen - 2014-07-14, 12:35

dagnes napisał/a:
sprawiały wrażenie przytłaczających.

głupotą na pewno.

Wrócę do domu i uświadomię Dżarmucha, że jest weganką. Bo pewnie nie wie.

isabelle30 - 2014-07-14, 12:48

Sne... Brutus wczoraj wieczorem polował w parku na fretkę. I pewnie gdyby mi się po raz pierwszy w życiu nie udało rzucić celnie drągiem to by mu się udało...
Myślę, że to że mi sie pies rozwija świadczy o szkodliwości diety mięsnej dla psa... :faja:

Ja kiedyś już chyba w wątku przesmiewczym (o barfie na innych forach) pisałam o Ami... cytowałam tam te ich bzdurne prawdy objawione z reklamówki

scarletmara - 2014-07-14, 14:52

dagnes napisał/a:
Zwolennicy wegańskich karm argumentują dalej, że nasze domowe zwierzaki nie mają już niczego wspólnego z dzikimi kotami, ich przodkami, bo są udomowione i niezdolne do życia w naturalnych warunkach, w tym do takiego jedzenia jak ich przodkowie. Dlatego wegańskie jedzenie jest lepiej dopasowane do aktualnego stylu życia kotów i zdrowsze niż karmy skonstruowane przez przemysł z tuszek zwierzęcych.

Acha... czyli rozumiem, że te dzikie koty, które po łąkach i innych chaszczach wokół mojego ogródka hasają to jest jakiś inny gatunek kota niż te moje mruczki w ogródku ? A nie zaraz te moje mruczki też polują i w zasadzie są jak najbardziej zdolne do życia w naturalnych warunkach znaczy, że one też są inny gatunek niż te kotki u wegan w domciu, które zdolne do samodzielnego życia w naturalnych warunkach nie są ? A skąd oni wiedzą, że ich mruczki nie są zdolne do życia w naturalnych warunkach ?

Rzeczywiście wygląda na to, że te argumenty ani mądre ani spójne być nie muszą. Ważne żeby było dużo i różnorodnie a każdy sobie coś co do niego przemawia wybierze. Szkoda tylko, że sama karma dla kotów taka różnorodna już być nie musi.

ciocia_mlotek - 2014-07-14, 15:02

Ale tu nawet nie ma co sie czepiac konkretnych argumentów tylko całości. Bo są ze sobą sprzeczne. Tak jak wyżej Sne napisała, od razu rzuca sie w oczy. W jednym argumencie mowa o tym ile polują koty jak żywione a w kolejnym o "stylu życia" kotów i ich nieumiejętności życia w naturze.
kretka - 2014-10-06, 18:27

Skipper napisał/a:
scarletmara napisał/a:
mnie tylko wciąż nurtuje pytanie dlaczego takie osoby nie hodują sobie zwierząt roślinożernych, zamiast mięsożernych ? To pytanie w tych wszystkich dyskusjach na forach pada nie raz ale odpowiedzi na nie jakoś nie zauważyłam :-/

Nie jestem weganką, ale spróbuję odpowiedzieć - roślinożerne tak rozkosznie nie mruczą... :mrgreen:


Dokładnie tak :D
Jednak królik, koszatniczka czy chomik to nie kot, nie ma w sobie tego czegoś :3

Tufitka - 2014-10-06, 18:55

kretka napisał/a:
Jednak królik, koszatniczka czy chomik to nie kot, nie ma w sobie tego czegoś :3
ale biorąc mięsożercę pod swoje skrzydła pozostaje on mięsożercą i zgodnie ze swoją naturą powinien być karmiony.
kretka - 2014-10-14, 14:37

Tufitka napisał/a:
kretka napisał/a:
Jednak królik, koszatniczka czy chomik to nie kot, nie ma w sobie tego czegoś :3
ale biorąc mięsożercę pod swoje skrzydła pozostaje on mięsożercą i zgodnie ze swoją naturą powinien być karmiony.


Ale może być przecież, po prostu nie BARFem :-) Nie znam ani jednego wege karmiącego swoje mięsożerne zwierzęta wege karmą. Wszyscy karmią mięsnymi. Mniej czy bardziej, niektórzy się nie znają i karmią zbożówkami, niektórzy znają i karmią dobrymi. Ja karmię mokrymi mięsnymi, w ogóle suchej nie dostają.

Dieselka - 2014-11-05, 13:05

wielbie :)
http://kwejk.pl/obrazek/2...kie-zarcie.html

motyleqq - 2014-11-05, 13:21

kretka napisał/a:


Ale może być przecież, po prostu nie BARFem :-)


e tam, ja jestem weganką i moje psy są na barfie :lol:

vivienne - 2014-11-05, 16:55

Moi znajomi mają w domu gekona. Jest śliczny, ma fajne rzęski i jest wyjątkowo kontaktowy jak na gadzinkę. Jego terrarium jest prawdziwą ozdobą pokoju. Jest tylko jeden problem - gekonek wcina między innymi żywe karaluchy. Histerycznie brzydzę się robali, a karaluchów to już szczególnie. Brrr... No więc nie sprawię sobie gekonka mimo, że bardzo mi się podoba. Proste.

Nie rozumiem ludzi, którzy nie chcą mieć nic wspólnego z mięsem, a przygarniają psa lub kota. Przecież tak jak pisałyście można mieć królika, koszatniczkę itp.

motyleqq - 2014-11-05, 17:55

vivienne, można najpierw mieć psa/kota, a potem przejść na weganizm ;) i chyba nie byłoby słusznym raptem pozbyć się pupila, bo zmieniliśmy poglądy?
sytuacje są bardzo różne i niesprawiedliwe są oceny :)

vivienne - 2014-11-05, 18:22

Nie namawiam absolutnie do pozbycia się psa czy kota!
Chodziło mi o to, że:
1. Jeśli ktoś jest weganinem i zastanawia się nad przygarnięciem zwierzaka, to niech sprawę dobrze przemyśli. Jeśli myśl o mięsie tak bardzo kogoś odrzuca, jak mnie widok karaluchów, to lepiej zaopiekować się zwierzakiem roslinożernym.
2. Jeśli ktoś już ma psa lub kota i postanawia przejść na weganizm, to świeżo rozbudzona miłość do krówek, świnek i kurczaków nie może być silniejsza niż miłość do zwierzęcia, które ma w domu, któremu obiecał ten ktoś miłość, wierność i opiekę.

Pisałam to ja - weganka, zaliczająca cofkę za cofką przy każdych zakupach mięsnych :)

motyleqq - 2014-11-05, 20:04

no to w pełni się zgadzamy :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group