To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla kotów - Koty nie chcą jeść

zemfiroczka - 2012-07-07, 15:59

Iowa napisał/a:
Moje koty mają w nosie upały.


Mój kot podobnie. Nawet w południe rozłożył się na najbardziej nasłonecznionym kuchennym parapecie.
Apetyt też wcale mu nie zmalał. Właził co chwilę do kuchni i gadał ze mną. Podrzuciłam mu nawet do michy moją (tadam!) pierwszą mieszankę z Completnym Felinim i wsunął bez wyrzutu. Tym razem nawet wisienki nie trzeba było dodawać ;)

Bianka 4 - 2012-07-07, 16:16

W te upały moich kotów prawie nie widzę, nawet ze mną nie śpią... z małymi wyjątkami. ale miseczki opróżniają w rekordowym tempie... pewnie się zorientowały, że trzeba szybko zjeść, bo nikt nie zostawi im mięcha w miskach na cały dzień... no i niezmiennie 2 kg mieszanki dziennie znika :shock: z czego 200 gr przypada na psiaki...
coztego - 2012-07-07, 17:28

U mnie Kicia marudzi przy upałach, muszę utrafić w dobry moment, żeby zjadła. Mimo, że to Malizna jest upałowym zdechlokiem, leży jak nie żywa cały dzień, ale na posiłek nagle odżywa. Kicia jest zdecydowanie bardziej aktywna, ale mniej je ;)

I już się przekonałam, że mięsko nie może stać na wierzchu dłużej niż kilkanaście minut, to wystarczy, żeby stało się niejadalne.

maix - 2012-07-08, 19:39

Uwaga! mam patent na koty niejedzące, wybrzydzające, marudzące przy jedzeniu :-)
Podstawą jest uczucie nieznane ww osobnikom: głód.

W celu zastosowania głodu należy:
a) podawanie regularnie i konsekwentnie dużo mniejszych porcji niż dotychczas, na kota 4-5kg dosłownie 1 łyżka barfa, po 10 minutach sprzątamy miski bez względu na to czy pełne, czy puste (karmimy bezdomniaczki lub patrz pkt c),
b) przejściowe wyłączenie z barfa brzydko pachnących kotu dodatków np u nas olej z łososia i łosoś, zjadliwe osobno, niezjadliwe z barfem.
c) przygarnąć osobnika zawsze chętnego do jedzenia, o dużych możliwościach ostentacyjnego wyżerania innym z misek.
Po testach około 2-miesięcznych moje koty zjadają wszystko jak leci, obecnie nawet duże kawały mięsa. Oczywiście bez przesady - musi być świeże, starego, a raczej już starawego nie ruszą.

Kiedyś biegałam po domu, kiciałam, przynosiłam do misek rozpieszczone kociska i spóźniałam się do pracy... :evil:
Potem coś we mnie pękło. Teraz JA ustalam zasady. I jako szef tej bandy rozdzielam żarcie.
Czasem były głodne, bo nie raczyły zjeść poprzedniego posiłku, czasem bardzo głodne, bo przegapiły cały dzień, ale nie było zmiłuj.
U mnie głód jako metoda sprawdził się. Polecam :-D

Aisha - 2012-07-08, 23:26

maix napisał/a:
a) podawanie regularnie i konsekwentnie dużo mniejszych porcji niż dotychczas, na kota 4-5kg dosłownie 1 łyżka barfa, po 10 minutach sprzątamy miski bez względu na to czy pełne, czy puste

No to zaczne terapie glodowa :mrgreen:
Koniec z bieganiem za nimi, miesznie z puszkami itd....... Od dzisiaj dostana tylko miesznke Barfowa :mrgreen: Dzisiaj Wiki duzo nie ruszyl z jedzenia, Puni tez nie:-( u nas nie tkwi problem w upale, moje koty sa takie wybredne :evil:
Puni dostaje z rana dwie chrupki Verm-X ( naturalne odrobaczenie) tez dostaje wieczorem suszone miesko, zuje przy nim i czysci zabki. Zauwazylam ze ona wlasnie czeka na te chwile i omija jedzenie, zje wtedy kiedy naprawde jest bardzo glodna. Czy zlikwidowac jej te smakolyki?
Wracajac do punktu a , ile razy dziennie podawac jedzenie? Ograniczyc czy nie?
Jesli beda odmawiac jedzenia, po ilu godzinach musze cos podac z ulubionego jedzenia zeby mi nie padli z glodu? Dopajac wode strzykawka przez ten czas?

maix - 2012-07-09, 07:37

Aisha twoje koty to twarde zawodniki :lol: Ale widzisz, one wiedzą, że jak będą wybrzydzać, to dostaną coś innego. U mnie dopóki tak było, to miałam z Daszą problemy.
U mnie metoda małych kroczków przy wprowadzaniu barfa nie sprawdziła się. Dopiero kiedy całkowicie odcięłam ją od innego rodzaju jedzenia, skapitulowała.
Porozmawiałam z nią ;-) i zapowiedziałam, że to koniec suchego i sztucznego żarcia. Żadnych wisienek, gryzków i kęsków, ani jednej suchej granulki.
Głodowała prawie 2 dni. Pod wieczór zaczęła jeść, a na drugi dzień śniadanko wsunęła, jak stary barfer. Dzisiaj chrupki jej nie smakują, barf jest the best.
Jakbyś się tak dokładnie przyjrzała, to stwierdzisz pewnie, że nigdy nie jest tak, żeby twoje koty porządnie zgłodniały, bo zaraz coś im mamcia podsuwa do pysia ;-) Jeżeli uważasz, że Puni dojada tym suszonym mięskiem i przez to rezygnuje z wartościowego barfa, to spróbuj dać jej tylko malutki kawałek. Zerknij też, czy na pewno nie je w ogrodzie.
One muszą jakoś podjadać, bo sama pisałaś, że chudzinkami nie są :-D
U mnie prawdziwa głodówka najdłużej trwała ok.1 doby, jak Dasza strajkowała, to nie jadła 2 dni, ale nieraz coś skubnęła w drugim dniu. Na stłuszczenie wątroby bardziej podatne są koty zapasione. Założyłam, że taka krótkotrwała głodówka im nie zaszkodzi, ale dłużej niż 2 dni bym nie ryzykowała.
Jeżeli dokładnie przypilnujesz, żeby nic nie jadły, wątpię żeby broniły się tak długo.
Ale zawsze jest ryzyko, ze TEN kot tak ma i nic się na to poradzi ;-)
Ja bym w tym czasie nie dopajała strzykawką, ale do wody muszą mieć dostęp.
Zdrowy kot, jak czuje głód, to je. Tylko musi go poczuć.
Odkąd mam pomrożone małe porcje (ok.300g bardzo mokrej mieszanki na pięć kotów o łącznej wadze 21kg) to zjadają wszystko bardzo ładnie, teraz widzę, ze kiedyś nakładałam im za dużo po prostu. Jedzą trzy razy dziennie, może zjadłyby i cztery razy, ale nie są chude, więc nie widzę powodu. Przed każdym posiłkiem są głodne, kręcą się wokół mnie i się cieszą :food:
Niekiedy ktoś nie ma ochoty jeść jakiegoś posiłku i nie je, nie ma problemu, bo mamy dyżurnego pożeracza Leonkę :-D
EDIT: Aisha odstaw całkowicie ulubione puszeczki i sztuczne jedzenie. Jak przyjdzie pora posiłku podawaj tylko barf. Ja nie podaję żadnego alternatywnego pokarmu.
Muszą wiedzieć, że albo barf, albo nic.
Nie martw się, z głodu nie padną, bo będą miały trzy razy dziennie do dyspozycji jedzenie, za które dałoby się pokroić nie jedno bezdomne stworzenie. Jakoś bezdomniaczki, które zaznały prawdziwego głodu, nigdy mi nie wybrzydzają.

koniczynka - 2012-07-09, 10:04

Zgadzam się z maix ja robię identycznie. Kompletnie ignoruję fochy i u mnie od początku jest: "Albo zjesz to co Ci dam, albo nic bo widać nie jesteś na tyle głodny". Stawiam miskę z jedzeniem, jeśli nie znika po kilkunastu minutach, chowam i za parę godzin wystawiam znów, jeśli nie znika, chowam itd. Nie pocieszam, nie mówię nic, nie zaglądam co chwila czy zjadł czy nie i nie robię w okół tego szumu. Strajków może miałam 3 w ciągu całego życia z Lucyferem i dawał za wygraną po maks. 2 dniach takiego traktowania. Już pod wieczór w pierwszym dniu zwykle troszeczkę skubnął jedzenia, a w drugim dniu wieczorem już wszystko znikało bez zająknięcia. Nie daję żadnej alternatywny na coś lepszego. Dzięki temu zaoszczędziłam na prawdę wiele kasy i nerwów, bo nie wyrzucam niczego, a Lucyfer wie, że prędzej czy później musi zjeść. Moim zdaniem przez 2 dni jedzenia mało lub prawie wcale nic kotu nie powinno być.
Aisha - 2012-07-09, 10:21

Wczoraj caly dzien duzo nie zjadl, pod wieczor juz serwowalam samego Barfa, oczywiscie nic nie zjadl. Dzisiaj z samego rana wariowal, gryzl kable,posciel, moje nogi , energi to ma jak malo je :-D Z rana chodzil za mna jak cienie. Na sniadanie dostal Barfa, nie ruszyl :-/ widac ze byl glodny ale nie chcial . Po 15 min. znowu mu postawilam talerzyk, bal sie go :-/ dalam mu na palcu i wylizal, podsunelam mu talerzyk i zjadl cala porcje :food: Po godzinie znowu sie prosil wiec mu dalam , no i oczywiscie nie zjadl :-/ Je w kratke. :evil:
dagnes - 2012-07-09, 10:34

Aisha napisał/a:
dalam mu na palcu i wylizal, podsunelam mu talerzyk i zjadl cala porcje :food: Po godzinie znowu sie prosil wiec mu dalam , no i oczywiscie nie zjadl :-/ Je w kratke. :evil:

Aisha, co Ty opowiadasz? ;-) Jakie jedzenie w kratkę? Skoro zjadł całą porcję godzinę temu, to nie może być głodny i zjeść jeszcze jednej! :-P
Wyznacz stałe godziny posiłków i nie dawaj nic pomiędzy, nawet jak proszą. One proszą nie o jedzenie, tylko o smakołyki i przekąski. I nie łam się :-D .

Ja się również podpisuję obiema rękami pod metodą, którą zastosowała maix. Zawsze mówiłam, że najlepszym kucharzem jest głód, a głodny kot jest dobrym materiałem na BARFnego żarłoka 8-) .

koniczynka - 2012-07-09, 11:42

Cytat:
One proszą nie o jedzenie, tylko o smakołyki i przekąski. I nie łam się .


Moim zdaniem one też proszą o uwagę, bo widzą, że jak tak marudzą i chodzą to ją dostają.

Cytat:
dalam mu na palcu i wylizal, podsunelam mu talerzyk i zjadl cala porcje


No i super, ale ja bym raczej nie chodziła w okół niego i nie dawała na palcu itd. Ja osobiście preferuję metodę taką, że stawiam bez słowa i odchodzę kompletnie Lucyfera ignorując. Po jakimś czasie przechodzę i mimochodem zabieram miskę tak jakby mnie to nic a nic nie interesowało, czy jest pełna czy pusta :-P

Cytat:
Na sniadanie dostal Barfa, nie ruszyl widac ze byl glodny ale nie chcial .


Ja w takich sytuacjach zawsze wychodzę z założenia: "jakby był na prawdę głodny to by chciał, a tak to widać nie jest aż tak głodny jak mu się wydaje" :mrgreen:

U mnie ta metoda zawsze zdała egzamin. Ostatni z 3 wspomnianych przeze mnie strajków miałam w ten weekend (piątek, sobota, niedziela). "Niedobra" (w mniemaniu Lucyfera, choć kiedyś ją uwielbiał) puszka+upał sprawiły, że kot mi się zbuntował. Owa metoda znów zdała super egzamin i już w niedzielę rano wszystko zniknęło z miski i teraz znów je normalnie.

Aisha - 2012-07-09, 12:34

dagnes napisał/a:
Skoro zjadł całą porcję godzinę temu, to nie może być głodny i zjeść jeszcze jednej!

Dostal tylko 30g mieska, myslalam ze zalapal i ze chce jeszcze :-D o 12:30 zjadl nastepna porcje 30g ;-) talerzyk wylizany do czystosci :mrgreen: Teraz podam o 16:00 , 20:00 i 24:00 gozinie , jesli sie bedzie prosil. On je ale po malych porcjach wiec bede dawala 5 razy dziennie, jesli bedzie marudzil do dostanie rzadziej. Puni nie dostala dzisiaj 2 chrupek Verm-X rannych, tez nic nie jadla ale ona dopiero glodnieje wieczorami.

Aisha - 2012-07-10, 09:45

Wczoraj od godziny 12:30 nic juz nie jadl, wczoraj zjadl tylko 60g :-( Dopiero teraz zjadl porcje 40g posypana drozdzami :-D Puni zjadla 140g wczoraj, onia sie nie martwie ale o Wikiego troche tak :-?
Aisha - 2012-07-11, 23:32

Ciezko idzie mu te jedzenie :-( Tak jak wczesniej pisalam , w kratke. W poniedzialek 60g, wtorek prawie 100g a dzisiaj tylko 30g :-( Jak moze byc ta sama mieszanka jednego dnia jadalna a drugiego nie? Myslalam ze moze z mieszanka cos nie tak jest, ale inne koty jedza a Wiki po nich ani biegunki ani wymiotow nie ma, to chyba jest OK. Pare razy wczesniej zwymiotowal jak mu jeszcze mieszalam z puszka. Mozliwe ze jest mieszanka troche tlusciejsza, no i zrobiona z ekologicznych kurczakow. Problem jest w tym, ze ja go w ogole nie widze zeby wode pil, w kuwecie tez duzo nie ma odpadow :-? a on juz mial wczesniej krysztalki w moczu :-( :?:
MB - 2012-07-12, 12:09

Pamiętam jak chciałam Ofelię przetrzymać z puszką animondy. Wcześniej jadła, a w pewnym momencie bunt, nie ruszy. Czekałam, czekałam, a tu nic. Kotu w brzuchu burczy tak, że w całym domu słychać (nie żartuję, dosłownie było słychać w całym mieszkaniu) a puszki nie ruszy. Więc w końcu się złamałam i dałam coś innego.
Teraz robię przymiarki do barfa, jeszcze nie mam wszystkich suplementów więc trochę grau lub animondy na śniadanie plus na obiadokolację mięsko (indor plus trochę kaczki). Mięso jest zjadliwe. Z puszką gorzej, bo zostawiam w misce rano przed wyjściem do pracy, wracam - nieruszone :evil: . Ale Ofelia tak ma, że jak nie ma mnie w domu, to najczęściej nie je (no ale czasami zje, więc zostawiam).
Acha, bardzo smaczne okazały się motyle. Ofelia na spacerze wywija takie piruety w powietrzu, że pękam ze śmiechu. Czasami coś złapie i aż mruczy, jak pożera. Może założę hodowlę motyli?

Aisha - 2012-07-14, 00:20

Wiki dostaje teraz tylko 3 razy dziennie jedzenie, nie zje sniadania o 9 godz. to musi czekac do 16 godziny, nie zje to dostaje ostatnia porcje o 24 godzinie. Zamiast lepiej jesc , to ja widze ze jest jeszcze gorzej , mam kota anorektyka. :-( Jasli kot przez prawie miesiac nie zjada dziennych porcji calkowitych, to nie poczuje glodu? Jak to z tymi kotami? Dagnes, jak ja widze ze naprawde jest glodny to zje, ale nastepne porcje bedzie omijal lukiem. :evil: I tak jest juz prawie od 3 miesiecy! Kot bardziej mruczy, miziasty jest, bawi sie wiecej..... nie wiem co mam o tym myslec :roll:
Galaretke to juz dawniej probowalam, bez sukcesu . Smakolykow to on za bardzo nie mial, zawsze byl ciezki z jedzeniem, na nowe rzeczy strasznie jest nieufny, nawet nie sprobuje :evil: Ucieka! :-/



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group