BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Medycyna weterynaryjna - Padaczka u kota
majra - 2013-04-29, 22:38 Proszę o kciuki/modlitwy żeby Beso dożył rana..po konsultacji z Sihaya i lekarzami w Wawie dostał to co mógł jak na warunki mojego miasta. Beso dostaje ciagle ataków. Dzisiaj miał ich 20-30 ok..nie liczę...
Jest wykończony. Jutro(jak dożyje ranka) pojedzie do Rzeszowa na obserwację całodniową. Jeśli nie uda się go uspokoić niestety będzie trzeba się pożegnać i pozwolić mu odejść shana55 - 2013-04-29, 23:58 Bardzo mi przykro Trzymam kciuki ......Tufitka - 2013-04-30, 05:52 O jej , trzymamy kciukasy za Beso, taki miły, spokojny kotek, tyle doświadczył w swoim krótkim życiu (już się poryczałam - przepraszam).
Wprawdzie znam go bardzo któtko, ale zapadł mi w pamięć ten wyjątkowy kotek
TRZYMAMY KCIUKI !!!!!
BESO nie poddawaj się !!!!majra - 2013-04-30, 06:13 żyje Tufitka - 2013-04-30, 06:54 A ataki , jak się Beso trzyma ?Sihaya - 2013-04-30, 17:21 Kochani, cały czas jestem w kontakcie z Majrą. Beso miał bardzo ciężką noc, wiele ataków zaliczyliśmy, byłam świadkiem nausznym kilku z nich . Beso nie reagował na żadne leki, które były podane, a relanium zamiast wyciszyć, pobudziło go . Chryste! Jak on się męczył . Liczyliśmy na pomoc udzieloną przez polecanego weta z Rzeszowa. Dziś rano Majra specjalnie z nim po nią pojechała. Niestety doświadczona pani wet nie udzieliła temu kotu żadnej pomocy, bo stwierdziła, że atak minął i nic robić nie trzeba . Ustawiła się też antagonistycznie do zaleceń weta prowadzącego z Wawy dotyczących podania środków znieczulających przed dalszą podróżą do Wawy.
Beso w każdym razie wyciszył się, jest w fazie snu, jednak kątem oka Majra obserwuje delikatne wyładowania. W tej chwili Majra z Beso i dwójką malutkich dzieci dotarła do Warszawy . Spodziewam się, że właśnie weszli do lecznicy, gdzie zostanie podjęta akcja ratunkowa. Lekarze mają w planach wprowadzić Beso w stan śpiączki mózgowej, aby leczyć mózg w stanie wyciszenia i przeciwdziałać obrzękowi. Beso będzie hospitalizowany tak długo jak będzie to konieczne i możliwe. Trzymajcie proszę za niego kciuki . Prosimy również o ogrom pozytywnych myśli. Będą bardzo potrzebne!Bianka 4 - 2013-04-30, 17:24 są, oby udało mu się pomóc.shana55 - 2013-04-30, 17:37 Trzymamy !!! Wszyscy!! i piesy i koty i pańcia i reszta domowników isabelle30 - 2013-04-30, 18:31 Zaciskamy kciuki!!!
Czy potrzebna jakaś jeszcze pomoc oprócz kciuków?Tufitka - 2013-04-30, 19:09 Trzymamy kciuki moje kotki, sunia i inni domownicy !!!!!bura4 - 2013-05-01, 10:09 Maryjo!! Który to wet polecany z Rzeszowa nie pomógł zwierzęciu w takim stanie???? Trzymamy kciuki!Sihaya - 2013-05-01, 10:34 Mam wieści, co u Beso. Lekarze wczoraj obserwowali go bardzo dokładnie, nie stwierdzono podwyższonego ciśnienia śródczaszkowego, a co za tym idzie pewnie i ryzyko obrzęku mózgu. Beso leczony jest w tej chwili Luminalem, stopniowo włączana będzie Keppra a dawki Luminalu zostaną ograniczone. Jego stan jest w miarę stabilny. Jest w rękach, którym ufam. Dzisiaj przeprowadzane będą badania krwi i podjęte próby ustabilizowania tej lipemii w surowicy. Do terapii włączono również Euthyrox, którego wcześniej Beso nie przyjmował ze względu na ataki i wymioty. Besuś ma założony wenflon. Lekarze mają zatem zapewniony dostęp żylny w razie nagłych ataków. Po dzisiejszych badaniach jonogramu zostanie szczegółowo rozpisana płynoterapia.
Majra była dzisiaj rano w lecznicy, potem musiała już wracać z dzieciakami do domu. Dzisiaj w lecznicy przy Beso będzie pełnił dyżur także mój mąż od godz.12 do 14.00. Jesteśmy dobrej myśli.
Beso dostaje karmę weterynaryjną wątrobową, z czym musimy się teraz pogodzić.
To chyba wszystko. Bądźmy dobrej myśli. Kciuki, pozytywne myśli a nawet modlitwy nadal bardzo potrzebne .Dzaruna - 2013-05-01, 11:32 Trzymam kciuki, wszystkimi myślami i całym sercem jestem z wami.gerda - 2013-05-01, 13:06 Dzięki za wiadomości o Beso . Beso - trzymaj się majra - 2013-05-01, 19:26 Kochani wróciliśmy na miejsce cali i zdrowi.
Weszlismy do mieszkania a córa leci do sypialni i woła' a gdzie nasz kotek?"
Ryczeć mi się chce....
Byłam w lecznicy jeszcze rano żeby się z nim pożegnać...taki smutny, taki słaby...wcisnął nosek w moją dłoń jakby chciał zapamiętać mój zapach.....
no nie mogę no.......
Chwała moim dzieciom za wytrwałość w tej wycieczce.
Dziewczyny nie ma takich słów...
Bura a no koło dworca....na dodatek jego 'obserwacja' tak wyglądała że kota wyniosła na piętro wyżej!!! Siedział tam sam i ,że tak powiem, mógł go szlag trafić a ona nawet nie wiedziałaby kiedy
Oburzyła się na BARF jeszcze, że możliwe że przez to bo to jest bardzo zła dieta przecież. Możliwe że ma niedobór wit.B i takie ataki moze mieć od tego. A do tego może być zarobalony bo przecież je surowe mięso.
A tak w ogóle to te ataki ma ze stresu...tyle dowiedziałam sie od p. doktor