To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla kotów - BARF dla początkujących

shana55 - 2018-10-08, 20:29

malgob :kwiatek:
Witaj na Forum. Zapraszam do Powitalni :mrgreen:
Koteczka przedstawić, zdjęcia wrzucić.
Polecam do poczytania wątek o żywieniu kociąt zwłaszcza na Barfie.

https://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=4547

Zalecenia przerwy w karmieniu odnoszą się szczególnie do karm suchych i to między suchą a mokrą powinno być około 5 godzin. Mięso kot trawi około 4 godz, karmę mokrą gdy pojedzony do syta około 5 godz. Kociak w ogóle powinien mieć zostawiony posiłek w ilości należnej mu na 8 godz. na miseczce lub talerzyku. Albo jeżeli dajesz suchą karmę to nakarm go przed wyjściem mokrą a suchą zostaw w misce, żeby jadł ile chce i kiedy chce. Wrócisz do domu dawaj mokrą lub mięso.
A tak na marginesie zdecyduj się czym tak dokładnie chcesz karmić... takie mieszane żywienie może rozwalić koteczkowi układ trawienny...to niebezpieczne.

doradora - 2018-10-09, 06:31

malgob, jak się zapoznasz z forum, to w wielu miejscach znajdziesz informacje o tym, że barfa zostawiamy na wiele godzin i nic się nie dzieje
są takie koty, które w ogóle wolą "sezonowanego" barfa, czyli zeschnięte mięso, które stało całą noc, bądź cały dzień
nie wiem na czym to polega, ale u nas zazwyczaj jest tak, że barf podany rano zostaje częściowo w misce do naszego powrotu i dopiero jak wrócimy do domu, to koty zaczynają go jeść
mój kocur uwielbia sezonowanego barfa, pomieszanego łyżeczką :roll:

co do mieszania karmy z barfem, jest też takie zagrożenie, że karma ma polepszacze smaku, a barf smakuje tak se, więc kot będzie "przeczekiwał" posiłek barfowy i czekał na karmę

malgob - 2018-10-09, 12:51

zostawiać barfa na 8 godzin nawet w lecie w upały gdy w mieszkaniu nawet do 27 stopnie? Czy nie wylęgną się jakieś bakterie które zaszkodzą kotu? Przecież w tym czasie nawet mucha może w tym jaja złożyć??!!Wg mojej dotychczasowej wiedzy, psu nic sie nie stanie, jeśli zje nadpsute (ale surowe) mięso - kotu i owszem ,a zresztą ponoć kot nie tknie nieświeżego mięsa. W tej chwili jest tak, że przeleżałego mokrego lub świeżego mięsa moja kotka nie tknie.A to ,że kot trawi 4-5 godzin świeże /mokre, to chyba odnosi się do dorosłego kota, bo moja kotka je na raz nie więcej niż łyżeczkę a po nawet 1,5 godz ponownie chce jeść ( tylko ma być zamienione na świeże ! - czy ja rozpuszczam kota??). Jak pisałam ,jestem w trakcie przestawiania z tylko suchej, i tak się cieszę, ze od ok 2 tygodni w ogóle zaczęła jeść mokrą i świeże mięso, jak przywiozłam ją od hodowcy, to absolutnie nie. Czy radzicie mi teraz, skoro już zaczęła jeść mokrą, radykalnie odstawić suchą?
malgob - 2018-10-09, 12:57

i jeszcze jedno -wiem ,że nowe osoby zadają pytania , które były poruszane na forum, tylko że nie tak łatwo znaleźć co sie chce, ja korzystałam z wyszukiwarki forum, ale nie wyskakuje mi nic, to co chcę. A przeczytanie całego forum, to gorzej niż książka naukowa 500 stron, i mniej wygodnie. Ja już tu spędziłam długie godziny. Dlatego zamierzam kupić jedyną chyba na rynku PL książkę o karmieniu BARFem kota, potem szukać dodatkowych informacji
Anilina - 2018-10-09, 14:29

malgob, skąd takie negatywne nastawienie ;-)
W tej książce nie znajdziesz odpowiedzi na to, ile czasu BARF może leżeć na wierzchu i się nie zepsuć. Wiem, bo ją mam. Jest tam bardzo podstawowa wiedza, powiedziałabym że wręcz wprowadzenie do prawdziwego BARFowania. Wyluzuj. Pamiętam, jak stresujące i męczące są początki, nerwy czasem puszczają, ale warto wytrwać.

Odchowuję już któreś z kolei kociaki na BARFie (jestem Domem Tymczasowym z przypadku) i gwarantuję Ci, że mięsko leżące kilka godzin na wierzchu kocięciu nie zaszkodzi. A ostatnio karmiłam BARFem już 4 tygodniowe maluchy. Prawidłowa mieszanka jest zakonserwowana mieszaniną tokoferoli (czyli wit. E) - tak samo jak karmy "z wyższej półki". Długo się nie psuje. A jeśli się zepsuje, bo poleżała jednak o godzinę za długo albo upał za duży to spokojnie, koty po prostu jej nie zjedzą. Wychodząc do pracy zostawiam solidną porcję w misce, a to, co po moim powrocie nadal nie zjedzone, daję psom albo wyrzucam. A to, że kociaki jedzą tak często nie znaczy, że trawią szybciej ale mają po prostu znaaaacznie większe zapotrzebowanie. Nie trzeba robić takich przerw między posiłkami na całkowite strawienie. To o czym piszą dziewczyny to konieczność ograniczenia mieszania różnych rodzajów pokarmu - jak sucha i mokra karma, czy karma przetworzona i BARF.

Mnie zdecydowanie bardziej martwi to, co i jak jest wtłoczone w suchą karmę, że ona nie psuje się przez dni, tygodnie, miesiące po otwarciu opakowania....

Moje koty polują na muchy. Czasem je zjadają. To raczej normalne. Kwas żołądkowy (u kota karmionego BARFem pH w żołądku w okolicach 1) załatwi sprawę.

Saga - 2018-10-09, 15:02

Anilina napisał/a:
Moje koty polują na muchy. Czasem je zjadają.

Nie ma to jak dobra mucha na deserek ;-) u mnie zawsze jest szał w ciapki :-D
Anilina napisał/a:
Mnie zdecydowanie bardziej martwi to, co i jak jest wtłoczone w suchą karmę, że ona nie psuje się przez dni, tygodnie, miesiące po otwarciu opakowania....

Że się nie psuje to raz a dwa to ile jest różnych dziwnych, niekoniecznie zdrowych rzeczy na wierzchu, jak np. pleśnie itp. Gołym okiem tego nie zobaczymy. A zobacz ile się tego mnoży na karmach otwartych, na wagę, stojących gdzieś w przejściach sklepowych :-( . U mnie np. takie worki z otwartymi karmami są na bazarku (właściwie to taka hala zadaszona), stoją w przejściu między boksami sklepowymi :-(

Bianka 4 - 2018-10-09, 20:35

U mnie też BARF stoi nonstop i koty (w tym kociaki) jedzą kiedy chcą. Raz na jakiś czas zdarzy się, że mucha złoży jajka, wtedy moje koty tego nie ruszą i widać to na pierwszy rzut oka więc resztki z tej konkretnej miseczki lądują w sedesie.
Saga - 2018-10-09, 20:44

U mnie w to upalne lato koty bardzo mało jady, barf stał czasem po 12 godzin. Zostawiałam im na noc, w sumie w akcie desperacji mając nadzieję, że może wreszcie coś zjedzą. I aż nie wierzyłam, ze taki wysuszony, bardzo nieapetyczny barf (a było przecież gorąco) np. o czwartej rano był skonsumowany.
Chasing The Sun - 2018-10-09, 21:02

To ja tylko dodam od siebie, że Kropek zjada barfa regularnie, Szara lubi zostawiać sobie na później. Jeśli rano zje resztki z kolacji dnia wczorajszego, to z reguły potem zwraca posiłek. Jeśli mogę, to staram się im nie zostawiać jedzenia na dłużej niż ok. 5h, chyba, że mało zjedli i boję się, że będą głodni gdy ja będę nieobecna w domu. Śledząc Wasze rozważania, dziś zwróciłam uwagę, że gdy wróciłam z pracy po ok. 9 godzinach od nałożenia do miseczek, mięso wyglądało już fatalnie. W tej sytuacji szybko wyrzuciłam resztki do toalety i nałożyłam świeżą porcję. Tak jak ja sama nie zjadłabym jedzenia, tym bardziej mięsa, trzymanego w temperaturze pokojowej przez tyle czasu, tak też kotom staram się tego nie zostawiać. Myślę, że podobnie jak w innych kwestiach, reakcje kotów na zalegającego barfa są różne. To kwestia poznania upodobań podopiecznych i zdrowego rozsądku właściciela.
doradora - 2018-10-10, 06:55

być może to kwestia czasu na barfie, że potem masz to już w trochę głębszym poważaniu,
być może ogólnego podejścia do czystości i higieniczności,
być może temperatur w mieszkaniu i nasłonecznienia,
a może podejścia do kotów, albo podejścia do marnowania żywności...

w każdym razie zostawiamy barfa na cały dzień, albo całą noc, albo na niewiadomo ile wyjeżdżając z domu na caaaaały dzień i w czasie 4 lat barfowania tylko dwa razy mieliśmy muchy w misce, w obu przypadkach koty nie ruszyły
niemniej, każdy robi jak uzna za stosowne

swoją drogą, to czasami obok miski ze starym, całodziennym barfem dostawiam drugą miskę, ze świeżym i ku mojemu zdziwieniu stary zaczyna znikać :roll:

malgob - 2018-10-10, 08:16

dzięki za wszystkie wyjaśnienia. Anilina- to nie negatywne nastawienie, tylko troska, wynikająca z braku wiedzy lub wiedzy nieprawidłowej. Przykład wiedzy nieprawidłowej, którą musiałam zweryfikować: " młody kot powinien mieć stały dostęp do suchej karmy", albo" mięso surowe tylko przemrożone" (rzekome zabicie bakterii, co jak już wiem, nie ma miejsca, gdyż bakteria w takim domowym zamrażalniku nie giną tylko są uśpione, po rozmrożeniu "budzą się"). Nie odpowiedziałyście mi dziewczyny, czy powinnam odstawić radykalnie suchą karmę po 2 tygodniach przekonania sie kotki do mokrej, ale tak zrobiłam od wczoraj; skutek: mokra karma leżała cały wieczór do rana, w tym ze 2 kawałki nie zjedzonego mięska, rano kotka była bardzo głodna i dopominała się o świeże- musiałam ustąpić. To samo, ale świeżo wyciągnięte- zjadła (nadal nie zostawiłam suchej karmy).Odnośnie Barf, mam takie pytanie, czy z podrobów serca indycze wystarczą. Mieszkam w małym miasteczku i mięso kupowałabym w sklepach - nie sieciówki, tyko tzw delikatesy, w tym jeden (lokalna sieć tylko w naszej gminie) ma własną rzeźnię. Nie ma w nich jednak podrobów wołowych; nie ma tez przepiórek, królików , gęsi ,kaczek, nawet cielęciny nie ma bo nie ma na to popytu ( za drogie).Co za tym idzie, podrobów z tych ostatnich też nie ma. Pozostaje tylko indyk i serca z niego i wołowina, czasem są kurczaki z wolnego chowu.Jeszcze chciałam nadmienić, że daję mokra karmę z najwyższej półki, tzn Power of Nature, Gussto i Ziwi Peak, ale tylko tę pierwszą chce. Dobrze, że tej ostatniej kupiłam mało (b.droga)
doradora - 2018-10-10, 08:56

na pewno masz jeszcze dostęp do żołądków, bo są tak samo popularne jak serca

ja też daję tylko podroby drobiowe (kurczak, indyk, czasem kaczka lub gęś jeśli znajdę), kiedyś kupowałam serce wołowe, ale ostatnio nie spotykam
nie podaję "dziwnych" mięs, bo mi koty tego nie chcą jeść, tylko kurczaka by żarły

malgob - 2018-10-10, 09:26

Szczerze mówiąc, nie spotkałam się z żołądkami indyczymi, może nie zwróciłam uwagi. Bo żołądki kurze są, ale o podrobach kurzych nie wspominam, bo nie chciałabym ich dawać, za wyjątkiem serc, ale skoro są indycze to lepsze indycze- bo kurczaki w chowie farmowym karmione są gorzej niż indyki i w żołądkach mogą zalegać toksyny. To samo się tyczy wątroby. Zdrowsze są zarówno mięso jak i podroby indycze w porównaniu z kurzymi. Co do mięsa, to taka ciekawostka, są w sprzedaży u mnie mięso gulaszowe z indyka i mięso gulaszowe z kurczaka, to takie gorszej jakości kawałki , ja to kupowałam dla psa, dla siebie raz, ale to się nie da jeść- zbyt dużo chrzęstek i trzeba było cały czas pluć. Do czego zmierzam - ostatnio jak po pracy idę do sklepu i chcę to kupić, to nigdy nie ma już po południu- wszystko wykupione... to a propos tego, że u nas jest popyt na najtańsze mięsa tylko.
kambuzela - 2018-10-10, 13:10

W kwestii tego, czy odstawić suche - ja uważam, że dobrze robisz, odstawiając. W kwestii strajków kocich - uważaj, kot to specjalista manipulacji człowiekiem. Nie wiem, czy to Twój pierwszy kot, czy masz doświadczenie, ale jeśli pierwszy, przyjmij, że to, co robi z Tobą pies, to żłobek - kot pokaże Ci, co to doktorat na trudnym kierunku studiów :-D
Więc oczywiście jakieś kocie preferencje trzeba mieć na uwadze, w końcu nasze koteczki kochamy, ale zdrowy rozsądek też się przyda.
Jest niestety możliwe, że Twoja kotka (jako raczej mniejszość) nie zechce jeść przeleżałego mięska, ale kieruj się swoim wyczuciem świeżości, a nie kocim - bo szybko okaże się, że będziesz musiała dawać łyżeczkę co pół godziny, zawsze świeżutką:)
Ja też zaobserwowałam nieraz, że kot twierdzący, że jedzenie jest stare, po podaniu nowego, zabierał się za to niedobre. Myślę, że niektóre koty chcą mieć pewność, że w misce zawsze coś jest i zostawiają "na potem", czekając na nowe, przynajmniej póki głód nie przyciśnie zbyt mocno.

Spróbuj może zrobić coś takiego, jeśli masz wątpliwości co do czasu trzymania mięsa w temp. pokojowej - część przygotowanej mieszanki zapakuj w porcje do podania na jeden raz już z odpowiednią ilością wody, i wychodząc do pracy, kładź do miseczki jedzenie rozmrożone "na teraz", a do drugiej całkiem zamrożone. Wtedy zanim się powoli rozmrozi, minie jakiś czas, i dłużej będzie świeże, a kot, jeśli będzie głodny, będzie zjadał z wierzchu powoli się odmrażające.
Warto jeszcze sprawdzić, czy takie zleżałe wg kota jedzenie nie nabierze smaku, jeśli pomiesza się je ponownie i doda odrobinę świeżej wody - taki zabieg nieraz pomaga (oczywiście nie chodzi o zepsute mięso, tylko przyschnięte)

Jeśli chodzi o tego indyka, być może jest zdrowszy, choć czy na pewno, czy to tylko reklama, kto wie? Też te indyki karmione są na farmie, też tną koszty. A z kolei karmienie tylko jednym rodzajem mięsa zaburzy dostawę mikropierwiastków - każde mięso jest trochę inne, i różnymi właśnie wyrównujemy pewne niedobory i nadmiary. Więc jednak z kurczaka nie rezygnuj, moim zdaniem, szczególnie że nie masz zbyt dużej różnorodności.
I co do toksyn w żołądkach - zalegają one (o ile są) w treści żołądka, a nie w mięśniu. Jeśli są w mięśniu, to są i w innych częściach zwierza. Najwięcej toksyn zgromadzi raczej wątroba i nerki, jako organy oczyszczające. Co w ogóle masz na myśli, pisząc o toksynach?
I czy uważasz, że nie dając wątroby jako "toksycznej", a dając za to syntetyczne witaminy, zapewnisz kotu lepsze zdrowie? Bo ja nie sądzę...

malgob - 2018-10-10, 14:08

to mój pierwszy kot, dotąd byłam psiarą. Ale w ciągu tych 2 mcy posiadania kotka dowiedziałam się z internetu tyle, ile o psie dopiero przy drugim psie (przy pierwszym nie było internetu), czyli po kilkunastu latach . Pies w ogóle "nic ze mną nie robi", to grzeczna psina, że do rany przyłóż.
Tak ,tak ,wiem że koty to terroryści i manipulanci,mam przykład nie tylko z jedzeniem ale i z zabawkami - ma wszystkie zabawki świata, ale to ją znudziło, tamto też znudziło,miauczy, chce się bawić, a co ja jej jeszcze wymyślę??? No to se sama wymyśla, poginęły mi różne drobne przedmioty, próbuje otwierać szafę, bo już wie, że tam wisi mnóstwo pasków do zabawy,od bluz musiałam poobcinać troczki, nie mam już gdzie chować biżuterii ...itp.. zmęczona zabawianiem kotki raz przymocowałam różne wędki do obroży psa i jemu rzucałam smakołyki a kotka biegała za nim, miałam ubaw ale też nie na długo - następnym razem już nie zadziałało.
Co do toksyn ,miałam na myśli to, ze indyki muszą być karmione bardziej ekologicznie, gdyż źle reagują na rożne antybiotyki i inną chemię, zawarte w paszy dla kurcząt kurczaki, dlatego ich mięso jest zdrowsze. Nie będę karmić tylko indykiem, jest jeszcze wołowina no i pewnie też trochę kurczakiem jednak. Nie wiem, jak jest z rybami w barfie , jeszcze do tego nie doszłam ,skąd inąd wiem (pewnie znowu to ta wiedza nieprawidłowa), że ryb surowych się kotu nie daje



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group