BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFna dieta drapieżnika - O żywieniu drapieżników i BARFie na innych portalach
Dieselka - 2013-01-20, 19:54 wariaty sobie bestie w domu hodują disel - 2013-01-20, 20:24 Znalazłem takie ogłoszenie na molosach.pl http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=29311Anonymous - 2013-01-20, 20:46 Ta reklama jest dziwna powiem szczerze i nie za bardzo 'barfem' ten człowiek karmi, skoro dodaje gotowany ryż (?)
Człowiek kompletnie nierozeznany w temacie niczym alfa i omega ;)isabelle30 - 2013-01-20, 20:59 Ten sam człowiek ogłaszał się niedawno na naszym forum Anonymous - 2013-01-20, 21:59 Gdzie ten kwiatuszek (temat)? :)Sojuz - 2013-01-20, 22:22 Nick jest taki sam, jak na molosach.pl, a owe "kwiatki" tutajdiyala - 2013-01-20, 23:23
Tilia napisał/a:
Dieselka napisał/a:
pies karmiony mięsem staje się agresywny (przecież krew to krew )
btw. A tak już zupełnie prywatnie: wstyd mi za moich kolegów po fachu. Na prawdę. I nie tylko za tego pana powyżej, ale i za innych, także z mojego rocznika, którzy z rozbrajającą szczerością potrafią mnie rozłożyć na łopatki stwierdzeniami typu: "eee tam... moje koty dostają Whiskasa i mają się świetnie!", albo: "Orijen? BARF? wtf? Ja tam karmię i polecam Royala, bo Royal jest najlepszy...".
Z ręką na sercu, ja wiem, że na studiach w przedmiocie "żywienie zwierząt i paszoznawstwo" z żywienia psów i kotów jest raptem 1 wykład (2 godziny lekcyjne) tj. ja tyle w programie studiów miałam, na który i tak nikt nie chodzi, bo po co.... (nas było na tym pamiętnym wykładzie z całego roku liczącego over 80 sztuk, coś koło 5-8 osób, także no comments).
Do tego przedmiot o nazwie "dietetyka weterynaryjna" (tam było prawie wyłącznie o żywieniu psów i kotów, zarówno zdrowych jak i chorych, w tym układanie i bilansowanie dawek pokarmowych) trwał tylko 1 semestr w wymiarze coś ok 1 godziny ćwiczeń tygodniowo, a na ostatnim kolokwium zaliczeniowym i tak wszyscy zawsze ściągali, bo przecież takich "bzdur" nikt się nie będzie uczył, ale kurde no, litości.... W tym momencie dochodzimy do paradoksów, że "byle" hodowca czy właściciel, wie więcej o prawidłowym żywieniu zwierząt niż lekarz, bo lekarza uczyli przecież leczyć, a chyba nie tędy droga ehh...AniaR - 2013-01-21, 02:12 Taaak - lekarze "lecza" a o zapobieganiu chorobom i prawdlowym leczeniu niewiele (albo i nic) nie wiedza. Milo, ze trafiaja sie wyatki, szkoda, ze to tylko wyjatki. Chyle czola!!!! Dieselka - 2013-01-21, 12:31 bo są weterynarze zarówno tacy z wykształceniem, jak i tacy tylko z papierkiem.....
ja pamiętam jak szłam na kontrole Diesla po babeszjozie (był w bardzo ciężkim stanie i narządy bardzo mocno po d* dostały). wtedy właśnie przeszłam na BARF i tak po roku postanowiłam zrobić diagnostykę (krew +USG). Niby obczytana byłam ale wiedzy nigdy za wiele... więc pytam laseczki (taka młodziutka panienka USG obsługiwała), co mi jeszcze poleca żeby wspomóc te nerki i okolice.
Laska przerażona, że przecież psa wykończę. Że nie da się wyprowadzić chorego psa na surowym. Że nawet zdrowe psy umierają przez takie żywienie itp itd. Podłączyliśmy sprzęt, panienka szukała, szukała, szukała.... przejrzała wyniki krwi.... i zaczęło się marudzenie pod nosem, że mam wyjątkowe szczęście. I że ona nie wie jak 6letni pies po takiej chorobie, może mieć tak idealne wyniki....
Ale co najsmutniejsze - ja się mega często spotykam z krytyką u wetów za BARF. Bo to psa wykańcza, bo zwierzaki od tego chorują i umierają i przecież pies nie może jeść samego mięsa. Czyli ciężko chociażby głupią wikipedię otworzyć i przeczytać że BARF to nie tylko mięso. i weź tu zaufaj takiemu, że Ci zwierza w innych przypadkach dobrze leczyć będzie....
Dlatego ja nigdy nie chodzę do takich przypadkowych oszołomów.Sojuz - 2013-01-21, 12:39 Heh, to ja muszę podpytać swojego weta, co myśli o BARFie Jako lekarz jest dobry, ale mam nadzieję, że nie spapra sobie opinii, że "mięso zabija a DOBRZE zbilansowane karmy leczą wszystko" isabelle30 - 2013-01-21, 12:41
Dieselka napisał/a:
Ale co najsmutniejsze - ja się mega często spotykam z krytyką u wetów za BARF. Bo to psa wykańcza, bo zwierzaki od tego chorują i umierają i przecież pies nie może jeść samego mięsa. Czyli ciężko chociażby głupią wikipedię otworzyć i przeczytać że BARF to nie tylko mięso. i weź tu zaufaj takiemu, że Ci zwierza w innych przypadkach dobrze leczyć będzie....
Dlatego ja nigdy nie chodzę do takich przypadkowych oszołomów.
Ale przeca nie tylko mięso zabija - kości są znacznie bardziej śmiercionośne. Do tego warzywa i owoce powodują fermentację i problemy....A więc Barf w całości jest wielkim złem!harpia - 2013-01-21, 12:50 Problem w tym, że jakby się tak uprzeć i podziękować każdemu wetowi, który kręci nosem na dietę naturalną, zostalibyśmy sami Dieselka - 2013-01-21, 12:55 bossshe moje biedne skrzywdzone zwierzątka :( tylko czekać aż TOZ zapuka do mych drzwi
ja się ze swoim prowadzącym wetem dogadałam. On powiedział wprost, że on na BARFie sie nie zna. Widzi że zwierzakom służy i nigdy nawet nie pisnął słówkiem, że powinnam wrócić do chrupków.
Mówił że są problemy z psami i kośćmi i że on ogólnie tego nie poleca (fakt- jak zwierz jest na suchym i da się zbyt dużo kości to mogą być jaja, ew. niektóre psy mają już tak dostosowane do suchego żołądki, że kości im szkodzą). ale w sumie to on mi pomagał na początku z układaniem diety dla psa. Żeby np nie dawać surowego drobiu bo salmonella (normalnie pies sobie poradzi ale w takim stanie ma bardzo obniżoną odporność i jest ryzyko), żeby dawać czerwone ale nie tłuste (ja bym pewnie przywaliła mega dawkami wątróbki bo tam przecież tyle żelaza....) itp. szczegółów później sama się nauczyłam ale początek był od niego.
i jest ok - nie każdy jest przecież dietetykiem.shana55 - 2013-01-21, 14:46 Moi weci otwarcie powiedzieli, że nie uczono ich na studiach zasad i podstaw żywienia oni są od leczenia a od żywienia to dietetycy albo technicy żywności czy jak się to tam ta profesja nazywa, niemniej jednak o Barfie wiedzą, jak powiedziałam, że przeszłam na Barfa to pytali z zainteresowaniem skąd suplementy i przepisy biorę, że sami też się tym interesują. No to powiedziałam o naszym forum i zaprosiłam do zaznajomienia się z tematem powiedzieli że skorzystają. Wiem, że nie ze wszystkim się zgadzają zwłaszcza jeśli chodzi o chore zwierzaki, ale przynajmniej nie wciskają na siłę karm specjalistycznych (np.RC).coztego - 2013-01-22, 14:13
Dieselka napisał/a:
ja się ze swoim prowadzącym wetem dogadałam. On powiedział wprost, że on na BARFie sie nie zna. Widzi że zwierzakom służy i nigdy nawet nie pisnął słówkiem, że powinnam wrócić do chrupków.
U mnie to samo, pani doktor przyznała, że się na tym nie zna, ale ufa, że wiem co robię i jeśli to jest rzeczywiście BARF (a nie np. karmienie zwierzyny wyłącznie wątróbką) to smacznego