To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne Życie - Maks i Mufka :)

Saga - 2016-11-09, 22:22

Taj tym to ja już się tak bardzo nie przejmuję, gorzej właśnie z tymi jelitkami i te wymioty dziś :-( . I ciekawe kiedy Maks się uspokoi, w sensie molestowania Mufki :hmm:

Nie próbowałam ściągać kubraczka, nie chcę jej już stresować, powoli zaczyna chodzić, więc trudno, musi się przemęczyć. Tym bardziej, ze jest Maks, jego strasznie ten jej brzuszek interesuje. I dziś też zaczęła otrzepywać tylne łapki, przekomicznie to wygląda, jakby po kałużach chodziła :mrgreen:

Lekarka jej ten kubraczek jakoś na krzyż związała na dupce ;-) więc jest mocno spętana, sama z niego nie wyjdzie. A Maks tymi kokardkami strasznie się interesuje i czasem je rozwiązuje ;-)

hysteria - 2016-11-09, 22:29

no tak, zakładanie też zależy od kota, ja mam w pełni obsługiwalne. osobiście przez 10 dni ściągałam ze 3 razy bo Lucyna nie potrafiła zrobić kupy, by nie zasmrodzić kubraka. ale fakt, że kubrak się prał a ja chodziłam za nią krok w krok i odwracałam uwagę od brzucha.

wymioty miałaś u dwóch kotów to może coś w mieszance nie podpasowało? albo takdobra, że zbyt dużo zjadły? ;-) bo to jakiś duży zbieg okoliczności. za jelitka to mi tylko zostaje kicuki trzymać :kwiatek:

Saga - 2016-11-09, 22:36

Mieszanka jest ciągle ta sama i było ok. Maks to dosłownie ociupinkę i to głównie kłaczki były. Nie sądzę, że Mufka za dużo zjadła, a to jej wycie było przeokropne :-( . Według mnie albo się zakłaczyła, albo za długo kupal zalegał i tak zareagowała w sumie albo te kapsułki na uspokojenie jej nie poszły. One ponoć jakiś smak mleczny mają.
shana55 - 2016-11-10, 01:47

Saga :kwiatek:
A ja jestem zaniepokojona lekami które podała wetka Mufce ...
Metacam to paskudny nefrotoksyczny lek przeciwbólowy i przeciwzapalny a to drugie to chyba Metoklopramid lek o działaniu przeciwwymiotnym i pobudzającym perystaltykę jelit.
I to wszystko wetka dała kici tylko dlatego, że nie mogła się wypróżnić?? :evil:
Zamiast bezpiecznej łagodnie działającej Laktulozy pozwoliłaś dać kici dwa bardzo szkodliwe dla kota leki a do tego jeszcze ma antybiotyk... :shock:

Saga - 2016-11-10, 11:59

Nie wiedziałam co podaje w zastrzyku, powiedziała że przy okazji da jej coś rozkurczowego. Dopiero w domu rozszyfrowałam z książeczki co to było. No stało się, nic już nie poradzę :-( . Laktulozy nie miałam w domu, naprawdę nie miałam kiedy kupić, podawałam siemie. Po tym kryzysie coś drgnęło, wieczorem wyszła z kojca, domagała się jedzenia, pochodziła, dziś od rana to samo - chodzi, bawi się, wcina. Kończy antybiotyk, tego uspokajającego, po którym wymiotowała nie podałam jej. Mam wreszcie od dziś więcej czasu to się zajmę kotami, dostaną pokrzywę, dam jej może tę laktulozę.
No moja wina, że nie dopytałam co jej wstrzykuje :-(

Saga - 2016-11-10, 13:42

shana55, przestraszyłaś mnie mocno i poczytałam trochę o tym metacamie dla kota (zupełnie wyleciała mi z głowy ta nazwa, a znałam ten lek dla ludziów ;-) ). Niestety u zwierzaków jest on stosowany standardowo jako pooperacyjny lek przeciwbólowy, w niewielkich dawkach i maksymalnie przez kilka dni. Koty prawdopodobnie dostały go zaraz po operacji no i Mufka kolejny raz we wtorek, i chyba to po nim był ten kryzys, jak i krew w kale (przy niesteroidowych lekach przeciwzapalnych czasem tak jest). No niestety nie da się inaczej (chyba), kotka po operacji musi coś dostać, dobrze, że tylko na dwóch dawkach się skończyło. Dodatkowo znalazłam informację, ze teraz metacam jest produkowany w wersji dla kotów, ponoć mniej toksyczny. W poniedziałek dokładnie wypytam wetkę. Na szczęście od dziś Mufka już żadnych leków dostawać nie będzie, antybiotyk skończyła, więc powinno być już tylko lepiej. Tego na uspokojenie też nie podaję, myślę ze nie potrzeba.
Skipper - 2016-11-10, 18:48

hysteria napisał/a:
osobiście przez 10 dni ściągałam ze 3 razy bo Lucyna nie potrafiła zrobić kupy, by nie zasmrodzić kubraka. ale fakt, że kubrak się prał a ja chodziłam za nią krok w krok i odwracałam uwagę od brzucha.

Nie to, żebym złośliwa była :twisted: , ale patrząc na sprawę perspektywicznie warto było drugi egzemplarz zapasowy kubraczka na wymianę mieć. Przecież zawsze chyba można potem komuś opylić ?

shana55 napisał/a:
Metacam to paskudny nefrotoksyczny lek przeciwbólowy i przeciwzapalny

Saga, ja nie chcę Cię martwić, ale moje podejrzenia co do PNN Skippiego są:
1. metacam przy kastracji (pańcia nieco głupawa jeszcze wtedy była)
2. sterydy przy sapaniu z bliżej nieokreślonych przyczyn (z tym, że sterydy brał bardzo krótko, bo pańcia na oczy przejrzała i za radą Sihayi serwowała kotu ziółka :kciuk: )

Saga - 2016-11-10, 19:25

Kurcze no, straszycie mnie :-( . Więcej nie dostanie tego, będę pilnować. A ile dawek Skippi dostał po kastracji?
W tej chwili wygląda, że wszystko wraca do normy, jak szykowałam królika dla kotów na nową mieszankę to nawet Mufka nagle cudownie ozdrowiała, myślałam ze się z Maksem pobiją żeby chociaż skraweczek liznąć ;-)

Skipper - 2016-11-10, 19:41

A bym to ja wiedziała :-/ Ale chyba jakoś krótkodystansowo :roll:
Saga - 2016-11-10, 20:10

No to tak jak u mnie pewnie.
Podzwoniłam właśnie po znajomych z kotami żeby sprawdzili w książeczkach co koty dostawały po sterylkach i kastracjach (z różnych przychodni). Wszędzie był metacam :-( . Czyli jest to niestety standard :-/ . No masakra jakaś :-(
No i się zdenerwowałam, bardzo możliwe, że po metacamie Mufka tak ciężko przechodzi ten zabieg :-( . Wcześniej nie mogłam doczytać w książeczce co jej wstrzykiwano tak było niewyraźnie napisane, dopiero we wtorek po wizycie odczytałam.

Bianka 4 - 2016-11-10, 21:38

To pewnie jest standard ale np. moja wetka podaje w dniu zabiegu, a później w zależności od sytuacji... kocury i dzieciaki po kastracji najczęściej super się goją i już nie trzeba powtarzać. Czasami u dorosłych kotek jest taka potrzeba.
Saga - 2016-11-10, 21:43

No i dlatego mnie dziwi czemu powtórnie dostała tym bardziej, że przy pierwszej kontroli wetka mówiła, że wszystko ładnie się goi :-(
Basiek - 2016-11-10, 21:48

Kurczę sprawdziłam książeczkę Gucia i Juliana. Gucio leku metacam nie dostał, Julian dostał raz w dniu kastracji :shock: . On miał rozcinaną
dodatkowo pachwinę :-( Myślicie, że po jednorazowym podaniu może dostać PNN :shock:

Saga - 2016-11-10, 21:56

Sprawdź dokładnie czy Gucio nie dostał metacamu. Ewentualnie mogli nie napisać, albo tak, ze nie można odczytać. U znajomej było tak, że na zasadzie domysłu doszłyśmy, że to metacam. A mnie np. na rachunku w ogóle nic nie napisali co było kotom podane, w książeczkach tylko napisane "zabieg kastracji/sterylizacji" :-/
Nastraszyły nas dziewczyny :-(

Basiek - 2016-11-10, 22:35

Ja w książeczkach mam napisane przy zabieg kastracji, co im podawano. Gucio na pewno nie dostał :-D . Gutkowi podawałam dodatkowo przed zabiegiem i po, leki homeopatyczne osłonowo. :-D Też byłam trochę mądrzejsza. Żałuję tylko, że Julka nie zabezpieczyłam homeopatykami. :banghead:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group