BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Off Topic nieBARFny - Bezdomne zwierzęta
Sandra - 2014-03-12, 22:21 Bardzo mnie cieszy, ze zauważyłaś mój post, który dotyczy zwyczajnych dzikich kotów.
Każdy z nich ma swoje imię i historię....
Mają również charakterki i swoje przyjaźnie. Wszystko albo prawie wszystko o nich wiem prawie od momentu narodzin i wszystkie mają miejsce w moim sercu.
Oczywiście ich stado się zmienia ale nie tak bardzo dynamicznie.
Na stałe jest 4 koty, a pozostałe wymiennie odwiedzają moją stołówkę.
Zrobię foty podczas następnej bytności, która nastąpi niebawem.Freya - 2014-03-13, 17:04
Sandra napisał/a:
Każdy z nich ma swoje imię i historię....
Mam nadzieję, że w wolnej chwili zamierzasz nam je wszystkie opisać Ja w każdym razie chętnie bym poczytała Sandra - 2014-03-14, 20:08 Dzisiaj ponownie dopieszczałam kolejne dziczki, które przybiegły sie przywitać.
Raduje to serce me, że kolejni moi wychowankowie sie pokazali w dobrej formie.
Nawet płochliwa Maryśka IV przyturlała sie na wyżerkę smakowitą. Zrobiłam nowe fotki to do galerii dołączę.
Gospodarz przyjechał i zdał sprawozdanie.
To wszystko ładuje akumulatory.
Kiedys gdy wiecej czasu bedzie wolnego napisze kolejne historie przy fotkach w Galerii.Tufitka - 2014-04-27, 18:15
Cytat:
ja proponuję przestawić chociaż na podroby, bo serca, żołądki czy wątroba są tanie, podobne cenowo do kitkata (dla starszej pani dokarmiającej koty na przykład). I mówię głównie, że lepsze, bo naturalne.
samych podrobów zwierzęciu nie wolno podawać. Trzeba zachować odpowiednie proporcje do mięsa.Ines - 2014-04-27, 18:23 Tufitko, tu nie chodziło o karmienie, tylko dokarmianie. Serce czy żołądki jako taki ekstra posiłek dla kota, który sam sobie zapewnia pożywienie polując, są moim zdaniem pomysłem godnym rozważenia. Na pewno lepszym niż zbożowy granulat.Tufitka - 2014-04-27, 18:29 ale samymi podrobami dokarmiać nic więcej nie dając to dobrze?Ines - 2014-04-27, 18:34 Nie mówię, że dobrze, tylko że lepiej, niż whiskasem. I podrób podrobowi nierówny. Co innego nerka czy płuco, a co innego serce, które jest w zasadzie mięśniem, który można kupić w cenie podrobów.motyleqq - 2014-11-03, 17:40
scarletmara napisał/a:
W czasach naszego dzieciństwa nie zwalczało się również zwierzą bezdomnych, nie sterylizowalo ich i nie usypiało. Były częscią naszego życia, więc każdy musiał podstawy znać jak się zachowywać żeby zwierzę nie zaatakowało bo jak bezdmny pies kogoś pogryzł to nie było na kogo zrzucić winy. Teraz problem bezdomnych psów został wyeliminowany no bo przecież były niebezpieczne, a następny krok jaki bedzie w takim razie jak sie "okaże" że te domowe też sa niebezpieczne ?
przepraszam, ale muszę... chyba żyjesz w innej rzeczywistości, skoro twierdzisz, że problem bezdomnych psów został wyeliminowany... zapraszam do mnie poznać prawdę... chciałabym codziennie nie spotykać bezdomnych psów, jednego z kulawą łapą po wypadku, którego nikt nie odławia, całych watach ganiających bezdomne suczki w cieczce. chciałabym nie ganiać za skrzywdzonymi psami, których resocjalizacja później kosztuje wiele stresu... chciałabym nie odbierać ciągle telefonów proszących o zabranie wyrzuconego psa... mogę tak długo wymieniać moje życzenia w tej kwestii, bo moja codzienność to walka z bezdomnością, która jest równoznaczna z walką z wiatrakami.Snedronningen - 2014-11-03, 18:06 motyleqq, ale czym innym są takie bezdomne o jakich Ty piszesz a czym innym takie "bezdomne" jakie ja widuję, które są raczej jak dziko żyjące koty i w d mają ludzi i to co Ci robią. I mnie osobiście szlag trafia jak przychodzi jedna paniusia z drugą i chcą kastrować i szukać domów dla nich. Bo to są psy, które od wielu pokoleń żyją sobie same i w sprawy ludzi się nie wtrącają. A wrzucenie ich do schrony czy komuś do domu to skazanie ich na męki.motyleqq - 2014-11-03, 18:47 no czym innym, ale jedne i drugie pokazują, że problem bezdomności jest w Polsce i nie został wyeliminowany. a mi o to chodziło w poście.Snedronningen - 2014-11-03, 19:58 motyleqq, Pokazują tylko jedne. Drugie nie mają nic wspólnego z bezdomnością, bo są ponad to. Ale rozumiem co miałaś na myśli. A problemu nie wyeliminuje się sterylkami i odławianiem. Bo to będą działania skierowane w grupę, o której ja myślę a nie w grupę, którą Ty masz na myśli.angel - 2014-11-04, 08:08
Snedronningen napisał/a:
motyleqq, ale czym innym są takie bezdomne o jakich Ty piszesz a czym innym takie "bezdomne" jakie ja widuję, które są raczej jak dziko żyjące koty i w d mają ludzi i to co Ci robią. I mnie osobiście szlag trafia jak przychodzi jedna paniusia z drugą i chcą kastrować i szukać domów dla nich. Bo to są psy, które od wielu pokoleń żyją sobie same i w sprawy ludzi się nie wtrącają. A wrzucenie ich do schrony czy komuś do domu to skazanie ich na męki.
Nikt mi nie powie, że taki sposób życia jst dla jakiegokolwiek zwierzęcia wskazany. To, że nie znają innego życia nie świadczy o tym, że by się w nim nie odnalazły.
Te "dzikie" jak piszesz zwierzęta mają bardzo ciężkie życie w głodzie, zimnie, brudzie. Samice ciągle rodzą, młode umierają, giną w wypadkach, cierpią z powodu chorób ;/ Często na swojej drodze trafiają na złych ludzi.
To, że żyją dziko od pokoleń nie świadczy o tym, że tak powinno być dalej. Wszytko idzie do przodu, a taki zmodernizowany świat staje się coraz bardziej wrogi dla "dziko żyjących" zwierząt. Tylko sterylizacja na naprawdę wielką skale może zapobiec dalszej biedzie i cierpieniu.
Ale do tego w naszym kraju jest daleko, daleko ....Snedronningen - 2014-11-04, 08:26 angel, te psy, które ja mam na myśli nie są bezdomne. W ich kontekście to jak mowa o bezdomności lisów, bezdomności saren, bezdomności zajęcy czy bezdomności gołębi. To życie jest dla nich zdecydowanie lepsze niż kraty schroniska. Nie każdy pies odnajdzie się w domu i na smyczy. Nie każdy pies wybrał by dla siebie takie życie. Te konkretne osobniki się w Twoim świecie nie odnajdą. Mają swój i ewidentnie w nim chcą pozostać. One sobie świetnie bez Ciebie poradzą.
Ludzie nie są nad gatunkiem a ich sposób życia nie jest jedynym właściwym i zdecydowanie nie muszą wszystkiego pod siebie dopasowywać.angel - 2014-11-04, 08:34 Według mnie wcale sobie świetnie nie radzą i to napisałam powyżej i też nie pokusiłabym się o stwierdzenie, że się świetnie czują w tym co robią. Nie znają innego życia i tle. Myszki laboratoryjne też.
Nie twierdzę, że każde zwierzę sobie poradzi w nowej rzeczywistości, ale stoję na stanowisku, że trzeba taki proceder ograniczać dla ich bezpieczeństwa.
Nie ma takiego gatunku jak dziki pies czy kot. I to niestety człowiek powinien być odpowiedzialny za te zwierzęta, bo zwierzę niestety samo nie jest w stanie ocenić otaczającej rzeczywistości, którą tworzą i o której decydują ludzie . To tak jak dać dziecku wybór co zje na obiad - wybierze pewnie słodycze, ale czy to będzie dla niego dobre?
Nie będę się powtarzać. bo wszystko na temat już napisałam. Oczywiście każdy może, a nawet powinien mieć swoje zdanie. Ja zostaję przy swoim i w miarę możliwości zawsze będę wspierać ograniczanie takiej zwierzęcej "wolności" :)Snedronningen - 2014-11-04, 08:55 One sobie radzą naprawdę dobrze. To ludzie nie są w stanie ogarnąć ich rzeczywistości dlatego wydaje im się, że trzeba pomóc. Ale tym nie trzeba. Te powinno się zostawić w spokoju.
Ja rozumiem, że wielu ludzi nie rozumie, ze pies nie został stworzony przez człowieka oraz że może obejść się bez niego. A jednak. Zwierze bardzo dobrze potrafi ocenić otaczającą go rzeczywistość i nie potrzebuje w tej materii pomocy człowieka i jego percepcji. Takie pomaganie na siłę to tylko szkodzenie.
Zwierze żyje sobie w spokoju, z dala od cywilizacji, przychodzi człowiek i go zabiera. Jedno pogryzienie, drugie, trzecie, po czwartym igła...
Ja nie pojmuje takiego pomagania. Chcesz pomóc? Rzuć na ich terenie kawał mięsa. Ale nie zabieraj psów dzikich z ich środowiska.
Czym innym są psy wspomniane przez motyleqq, wyrzucone z auta, pozostawione w lesie, podrzucone pod schronisko a czym innym psy, które urodziły się z dala od ludzi.
Przekonywać nikogo do tego nie będę, bo to jak kopanie się ze słoniem. Ale warto popatrzeć na świat nie tylko z pozycji bycia człowiekiem.