To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Off Topic nieBARFny - Człowiek - to brzmi dumnie ?

ciocia_mlotek - 2013-09-03, 10:44

Nie mogę, no po prostu nie mogę. W dzisiejszych czasach naprawdę zwierzeta są tratowane jako zabawki jednorazowego użytu. Ruch "adopcyjny jest po prostu straszny.
Na FB są całe grupy dedykowane sprzedaży i adopcji. Tak z resztą trafił do mnie Taz. Bo jakiejś głupiej babie znudziło się jego szczekanie. No niesamowita rzecz, szczekający dużo Jack Russell.
Ale dziś mnie dobili. Babsztyl oddaje kota 1.5 rocznego. Powód: jej 2 letni syn ciągle wkłada ją do muszli klozetowej. NO TO JEST SPOSÓB NA ROZWIĄZANIE PROBLEMU????? Usunąć kota z zasięgu dziecka? A może by tak się wzięła za jego wychowywanie lepiej??? Czy może za kilka lat jak bachor do szkoły pójdzie, będzie mówiła matkom dzieci, nad którymi jej synalek będzie się znęcał, żeby swoje dzieci zabrały do innej szkoły? Albo m oże jak urodzi 2 dziecko i to pierwsze będzie "ciągle stukało go w głowę młotkiem" to to drugie też odda do adopcji??
No szlag mnie trafia na ludzi

isabelle30 - 2013-09-03, 10:49

Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby oddanie dziecka komuś bardziej wydolnemu wychowawczo... zgadzam sie w całej rozciagłości...
Tufitka - 2013-09-03, 10:53

ciocia_mlotek napisał/a:
Ale dziś mnie dobili. Babsztyl oddaje kota 1.5 rocznego. Powód: jej 2 letni syn ciągle wkłada ją do muszli klozetowej. NO TO JEST SPOSÓB NA ROZWIĄZANIE PROBLEMU????? Usunąć kota z zasięgu dziecka? A może by tak się wzięła za jego wychowywanie lepiej??? Czy może za kilka lat jak bachor do szkoły pójdzie, będzie mówiła matkom dzieci, nad którymi jej synalek będzie się znęcał, żeby swoje dzieci zabrały do innej szkoły? Albo m oże jak urodzi 2 dziecko i to pierwsze będzie "ciągle stukało go w głowę młotkiem" to to drugie też odda do adopcji??

Leniwa kobieta, lepiej pozbyć się kota niż wziąć za wychowanie dzieciaka, ale ona kiedyś dostanie od niego szkołę życia - wejdzie jej na łeb. Takim, co bezstresowo wychowują (bez żadnych zakazów, nakazów) mam ochotę pokazać jak to fajnie być potraktowanym przez takiego bezstresowca. Przykleić żuta gumę do jej/jego czoła.
A dać klapa w tyłek, albo łeb do kibla mu wsadzić, od razu zrozumie, że to co dla niego nieprzyjemne, może być i nie przyjemne dla innych istot.

isabelle30 - 2013-09-03, 10:59

Spoko, pójdzie do szkoły to mu łeb do kibla wsadzą... życie bywa przewrotne i los lubi sie odwracać, a sprawiedliwość nierychliwa ale... sprawiedliwa
ciocia_mlotek - 2013-09-03, 11:06

Ale tu nie o to nawet chodzi co ten dzieciak robi. To jest małe dziecko i nie wie, że tak nie wolno. To jest zadanie matki, żeby go nauczyć. Co to jest za pomysł, żeby problem rozwiązywać poprzez pozbycie się zwierzaka?
Z drugiej strony skoro ta baba tak właśnie myśli to m oże i lepiej dla kota jeśli pójdzie do lepszego domu. Ale ona powinna dostać dożywotni zakaz posiadania zwierząt. Bo co? Wywali kota, weźmie króliczka. Po tygodniu stwierdzi, że syneczek ciąga króliczka za uszy więc lepiej króliczka oddać. Potem będzie świnka morska/chomik/piesek/rybki/wszystko jedno. Bachor będzie się znęcał a ona zamiast uczyć... ech
To tak samo jak pomysły z uczeniem pieksa niegryzienia kapci poprzez usuwanie owych kapci z jego zasięgu. Albo zamiatanie kurzu pod dywan. Nie widać - problemu nie ma

Tufitka - 2013-09-03, 13:48

ciocia_mlotek napisał/a:
Ale tu nie o to nawet chodzi co ten dzieciak robi. To jest małe dziecko i nie wie, że tak nie wolno.

to matka jest od tego, aby pokazać mu co wolno, czego nie. W wieku dwóch lat dziecko już łapie proste zakazy i nakazy.

Dieselka - 2013-09-03, 14:25

Kot pójdzie mam nadzieję do dobrego domu. A dzieciak? Dzieciak zostaje.
Ciul z tą matką ale wyobrażacie sobie życie takiego dziecka? nauczony że wszystko wolno i przeszkody na świecie rozjeżdżają się przed nim, jak przed autobusem z Harrego Pottera.
Ale co będzie później? Zderzy się ze ścianą. I wtedy to będzie krzywda nie tego kota, nawet nie tej matki - to będzie krzywda dla tego dziecka.

ciocia_mlotek - 2013-09-03, 14:36

Tufitko, zacytowałaś fragment mojej wypowiedzi i odpowiedziałaś tylko na ten fragment. A właśnie kolejne zdanie mówi dokładnie to samo co twoja odpowiedź :mrgreen:
Matka się wypowiedziała, że ona za każdym razem dziecku awanturę o to robi. No tak, wydzieraniem się na pewno do 2-latka przemówi hahaha. Choć właściwie należałoby zapłakać.
Tak, dzieciak biedny bo raz, że matka się tylko wydziera a dwa, że nie zostanie przystosowany do życia w społeczeństwie. Ale biedni też ludzie muszący z takim elementem obcować. Wszystko na raz, tragedia

Tufitka - 2013-09-03, 21:00

Ciotko :oops: :oops:
ciocia_mlotek - 2013-09-03, 21:02

Tufitka napisał/a:
Ciotko :oops: :oops:

No weź :kiss:

AniaR - 2013-09-04, 00:13

To dziecko jest jeszcze biedniejsze niz myslicie. Jak pojdzie do szkoly, a moze i wczesniej, i beda problemy z nim, lekarz przepisze leki psychotropowe i dziecko bedzie jak zombie. A mamusia bedzie miala spokoj, albo moze tez leki dostanie. Niestey taka jest prawda a wiara wiekszosci rodzicow i nauczycieli w "uzdrawiajaca' role lekow jest zatrwazajaca.
ciocia_mlotek - 2013-09-04, 00:27

Nie dostanie leków. Tu wcale tak chętnie nie przepisują. Na wszystko jest albo paracetamol albo jakiś krem (nie pamiętam nazwy). Przy moim małym nikt nawet o farmakologicznym "radzeniu sobie" nie wspominał.
Jeśli będą z nim problemy to prędzej dostanie diagnozę jakiegoś adhd i będzie miał tarczę do dalszego robienia co mu się podoba. A mamusia jeszcze się o benefity na niepełnosprawne dziecko upomni. Znam ten typ

AniaR - 2013-09-04, 11:01

Nie boj ziaby, ciocia, postep szerzy sie na calym swiecie. Dojdzie. Firmy farmaceutyczne musza zarobic. :-(
Dieselka - 2013-09-04, 18:33

znam taką rodzinę...
tatuś super-duper-ultra-wymiatacz lekarz. Taka naprawdę mega szycha...
Kasy w domu jak lodu. Na zasadzie synuś mówi "chcę dom", to rodzice kupują działkę i budują dom, po miesiącu mieszkania synuś mówi "nieee już nie chcę", to rodzice już za portfele i biegną zapłacić za nowe mieszkanie w centrum.

Oczywiście możemy się domyślić jaki synuś jest?
Ale nie.... synuś nie jest niewychowanym kretynem i damskim bokserem (jego byłą żonę i dziecko, też rodzice utrzymują). Nieeee.... jemu brakuje.... kurna nie pamiętam czego... cynku? litu? no kurcze czegoś tam :)
Synuś dostał od taty miejsce na aplikacji adwokackiej, później kancelarię... teraz siedzi za narkotyki...
ahhh te niedobory....

Oczywiście w kiciu nikt na to uwagi nie zwraca. Bidula nie ma swoich suplementów i co? nie wiem czy tydzień zajęło i jakoś sam z siebie nauczył się kontrolować wybuchy agresji....

ciocia_mlotek - 2013-09-04, 18:37

MNie rozwala takie podejście jak tej babki - no ona dziecku mówi "nie" ale ono nie chce przestać. Ja nawet rozumiem, ze to może być frustrujące, człowiek się stara, jak nie z tej to z innej strony i nic. Sama tak mam czasem, chya każdy ma. No ale to się szuka dalej. Nie potrafi sobie z dzieckiem poradzić sama, to niech poprosi o pomoc. Bo najwyraźniej coś robi źle. To nie oznacza z automatu bycie złym rodzicem a tylko nieumiejętność czy zagubienie. Nikt nie jest idealny,. Ale tu widać pójście na łatwiznę. Przecież jak kotka nie będzie to dziecko kotka do kibla nie właduje


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group