BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Medycyna weterynaryjna - Padaczka u kota
Kazia - 2013-04-28, 17:06 A udało się diagnozę postawić?
Rzeczywiście jest padaczka ? a jeśli tak, wiadomo, jaka przyczyna, i jak leczyć/zapobiegać atakom?Tufitka - 2013-04-28, 17:56 Beso wyjechał w podróż do domku o 7 rano. Nina wszystko sprawie załatwiła, kota do podróży przygotowała. Pasażer troszkę fajnie, delikatnie łapkę wystawiał - to ją miziałam, a za Jankami poszedł spać i obudził się dopiero w Rzeszowie, jak czekałam na majrę . Jak wracałam, to jakoś pusto mi się zrobiło, bo pasażera ubyło. To nic, że spał, ale było do kogo pogadać podczas podróży .majra - 2013-04-28, 18:03 Tufitka Aniele
Nina, Silhaya i pozostałe dziewczyny które pomogłyście nam w organizowaniu wyjazdu bardzo gorąco dziękuję
U Besa jest zmiana w mózgu która przyczynia się do ataków padaczkowych. Z kolei prawdopodobnie te ataki niekorzystnie wpływają na tarczycę i inne narządy.
Beso ma niedoczynność tarczycy która źle wpływa na nerki (albo wątrobę już mi się myli ) a jak wątroba jest w takim stanie to może potęgować napady..i tak w koło. To nadal nie jest 100% diagnoza niestety, będzie dostawał leki, będziemy obserwować..
dzisiaj zrobię swój pierwszy zastrzyk
Za dwa tygodnie zrobimy krew i będziemy mieć szerszy pogląd na jego stan.
Jest na dieci niskobiałkowej...nie BARFowej Tufitka - 2013-04-28, 18:50 Chyba można zrobić mieszankę niskobiałkową?majra - 2013-04-28, 18:53 no nie wiem właśnie....i nerki i trzustka i wątroba...napiszę do Dagnes moze coś podpowie.Sihaya - 2013-04-28, 20:05 Kochani, długo nie odzywałam się w tym wątku, ale też sporo czasu poświęciłam na analizę przypadłości Beso, na rozmowy z lekarzami weterynarii i ludzkimi także, na kontakty z Majrą i Niną, na organizowaniu planu wizyt i badań oraz gotówki, bez której nie udałoby się sfinalizować całego przedsięwzięcia.
Chciałam serdecznie podziękować za współpracę, za ogromne serce, za miłość i zaangażowanie, za poświęcony czas, za wsparcie finansowe, za ciepłe myśli i ogrom optymizmu jakie zostały okazane temu fantastycznemu kociakowi - Ninie, Aishy, Amanicie, Biance, Tufitce i Burej. Dziewczyny jesteście wspaniałe! Beso jest Wam ogromnie wdzięczny za pomoc. Składam również wyrazy wdzięczności na ręce lekarzy wet. i lekarzy med. którzy byli ze mną w nieustannym kontakcie, za konsultacje, za okazanie cierpliwości i serca, za znoszenie mojej upierdliwości w analizowaniu i diagnozowaniu tego przypadku.
Cieszę się, że Nasz Rudzielec (chyba mogę tak o nim napisać :)) bezpiecznie dotarł do domu. W Warszawie przeszedł kompletną diagnostykę neurologiczną, internistyczną, ultrasonograficzną i endokrynologiczną. Odwiedził kilka gabinetów weterynaryjnych, a w nich zaufanych lekarzy specjalistów, przeszedł serię badań krwi, moczu i kału. Dwukrotnie miał wykonane badanie USG całej jamy brzusznej oraz badanie przy wykorzystaniu rezonansu magnetycznego u najlepszych specjalistów.
W rezultacie mamy diagnozę: padaczka skroniowa pourazowa, niedoczynność tarczycy (na tle zapalnym lub autoimmunologicznym) i zaburzenia mataboliczne wątroby. Po konsultacji z innymi lekarzami mamy jeszcze wytypowane inne schorzenie, które można podejrzewać u Beso. Nie chcę jednak teraz o tym pisać, aby zachęcić Majrę do bardziej wnikliwych obserwacji zachowań u kota i nie prowokować jej do poszukiwania typowych objawów w sieci.
U Beso pomimo silnej lipemii w surowicy biją na alarm parametry wątrobowe (cholesterol, ASPAT, GLDH, bilirubina) i nerkowe (białko, kreatynina, fosfor), istotnie jest obniżona T4, zawyżone są także glukoza (acz poziom frutozaminy wyklucza cukrzycę) i kinaza kreatynowa (CK). Graniczne wartości osiągnął poziom sodu i potasu (nieco powyżej górnej normy).
To, o czym warto pamiętać i na co warto brać poprawkę, jest fakt, że lipemia wpływa na zawyżenie większości oznaczeń z surowicy. Z drugiej strony wszystkie zawyżone parametry krwi u Beso są ściśle skorelowane z niedoczynnością tarczycy. Wiele wskazuje na to, że należy ją wiązać bezpośrednio z urazem silnym czaszki, do którego doszło najprawdopodobniej w wyniku wypadku komunikacyjnego.
W badaniu MRI mózgu z wykorzystaniem środka kontrastującego widoczny jest ubytek tkanki mózgowej wypełniony płynem. Zmiana ta jest bezpośrednio odpowiedzialna za wyładowania, a tym samym za ataki padaczkowe, których Beso doświadczył :(. Zmiana ta będzie wymagała ewentualnego monitorowania w przyszłości w zależności od efektów terapii zaleconej przez wet. spec. neurologa.
Dalsze zalecenia, co do leczenia i sposobów postępowania z kotem:
- włączono lek Euthyrox, zalecono kurację odtruwającą i stabilizującą pracę wątroby ze szczególnym wykorzystaniem l-ornityny w wersji injekcyjnej oraz hepatilu,
- zalecono doraźnie lek przeciwpadaczkowy Keppra
- zasugerowano zmianę diety na dietę o obniżonej podaży białka i tłuszczu (przy czym neurolog nie wyklucza kategorycznie diety BARF, obstaje jednak za leczniczą karmą weterynaryjną)
- po miesiącu od czasu rozpoczęcia leczenia: oznaczenie kwasów żółciowych w surowicy, badanie morfologiczne krwi i hormonów tarczycowych, inne badania w razie potrzebyBianka 4 - 2013-04-28, 20:19 Sihaya, jesteś WIELKA
Ogromne za Beso i Majrę.majra - 2013-04-28, 20:22 Silhaya ujęłaś to bardzo fachowo
Czyli jeszcze jedna zagadka jest??? No nic...będę czekać na wiadomosć o co chodzi..
problem mam.....nie potrafię się przemóc żeby wbić igłę....zrobiłam jedno podejście i kot wzdrygnął się i uciekł gdy próbowałam przekłuć skórę
siedzę i brzuch mnie boli, wyc mi się chce bo wetka nie odbiera ... Tufitka - 2013-04-28, 20:23 Sihaya - Dzięki Twojej organizacji, pomocy innych dziewczyn to się udało
Czy z czegoś da się Beso wyprowadzić?Bianka 4 - 2013-04-28, 21:12 Majra, też tak miałam jak musiałam mojego malucha kłuć... niedobrze mi się robiło... dasz radę, to tylko chwilka, grunt to złapać skórę tak, żeby "rowek" się zrobił... nienawidzę robić zastrzyków...majra - 2013-04-28, 22:14 Nie dałam rady...ostatecznie mąż zrobił zastrzyk..nie było łatwo ale poszło tam gdzie powinno. Beso wywarczał go i pewnie miał ochotę rzucić mu sięna szyję ale już śpi a na jutro wizyta u Wetki, mam nadzieję, że zgodzi się podać albo mi pomóc w nauce bo prawie zemdlałam przy zabiegu Sihaya - 2013-04-29, 08:45 Majro, dzielna z Ciebie kobieta, na pewno dasz sobie radę następnym razem. Skorzystaj proszę z tych filmików instruktażowych, które podesłałam. Możesz poćwiczyć na początek robienie zastrzyków na jakiejś maskotce, szmatce. Może próbuj najpierw robić maluchowi injekcje z zaskoczenia, wtedy kiedy śpi sobie spokojnie na boku. Grunt to chwycić kota właściwie za kark, pewnym ruchem przebić skórę i wcisnąć tłok. Jeżeli poczujesz się lepiej używając krótkich igieł, zakup sobie takie w aptece - spróbuj na początek zakupić sobie trochę igieł o ø 3, 4,5 i 5.
Przed nami bardzo ważne zadanie ułożenia odpowiedniej diety dla Beso. Bardzo gryzę się z myślami, że weterynaryjne diety wątrobowe jednak nie będą dla niego najlepszym rozwiązaniem.majra - 2013-04-29, 09:13 i kolejny atak dostał..Sihaya - 2013-04-29, 09:32 Fatalne wieści :(
Zadzwonię do neurologa. Skonsultuję podawanie Keppry nie doraźnie ale włączenie mu jej na stałe. Czekam też na kontakt od producenta leku, lek w syropie jest bardzo trudno dostępny .
Przyjrzałam się też farmakokinetyce leku w tej książce (str. 503): http://books.google.pl/bo...ved=0CDEQ6AEwAAmajra - 2013-04-29, 09:36 boję się o niego....jest inny niż do tej pory po atakach.
Schował się pod łóżko i nie chciał do mnie wyjść.
Dopiero teraz udało mi się podać mu luminal..no niestety ale obawiam się kolejnych ataków.
Nie chciał połknąć. Dawałąm w 3 różnych karmach, w tranie który tak lubi, w smalcu gęsim..nic..na szczęście owinięty ręcznikiem dał sobie włożyć do pysia nie odgryzając palca i połknął...jest osowiały, smutny i chce być sam a to u kotów mnie bardzo martwi
Atak łącznie z siusianiem i ślinieniem, potem słaniał się na łapkach i jak zawsze głośno miałczał co słyszała Nina w telefonie