BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kulinaria dwunogów - BARF dla ludzi?
Ines - 2016-08-11, 12:52 I że w ogóle to jakieś takie mimozy z nas, na wszystko uczulone, niedorobione toto saphirith1987 - 2016-08-11, 13:20
Cytat:
I że w ogóle to jakieś takie mimozy z nas
Znam to... patrzą się na mnie, jak na jakiś wybryk natury, jak zaczynam wyliczać, czego nie jem. A jak mówię, że mnie brzuch boli po cieście, to kiwają mądrze głowami z minami "no tak to jest, jak człowiek je nienormalnie, to potem ma problemy" I że "jak się żywiłam normalnie, to jakoś mi nic nie było". Mama się interesuje o tyle, żeby wiedzieć, co kupić do jedzenia, jak przyjeżdżam, ale żeby samej coś zmienić w swoim żywieniu, to nie. Trochę się poddałam, jakoś nie mam w sobie tego pędu do zbawiania świata... Pomijając już fakt, że nawet jak coś przeczytam i mnie osobiście przekona, to już po chwili pamiętam tylko wniosek z tego płynący (np. żeby nie jeść glutenu), ale nie argumenty, przez co nie za bardzo jestem w stanie kogokolwiek przekonać, bo po prostu nie potrafię podać argumentów...
BTW. potwierdzam, że chlebek bananowo - kasztanowy jest PYSZNY Nawet bez polewy, w razie wystąpienia piku lenistwa
BTW2. jakby ktoś bardzo tęsknił za makaronem, to ostatnio odkryłam, że bezglutenowy kukurydziany z Biedronki smakuje tak samo dobrze, jak zwykły Oczywiście i tak nie należy to do najzdrowszych dań, ale od wielkiego święta...doradora - 2016-08-11, 13:36 taaa i to "co ja mam Ci zrobić, bo już nie nadążam czego nie jesz"
a w ogóle dziś robię gluten-test! na obiad lazania trzymajcie kciuki, żebym przeżyła i nie jadła zbóż ze względu na to, że są niezdrowe (jak chipsy) a nie bo muszę
saphirith1987 napisał/a:
bezglutenowy kukurydziany z Biedronki smakuje tak samo dobrze, jak zwykły
nie wierzcie saphirith!! jest ochydny!
pomijając fakt, że kukurydza pewnie GMO...BeataMach - 2016-09-20, 09:34 powiem szczerze ze jak tylko tu wpadłam i zaczęłam czytac o barfie ( dla kotów) to od razu pomyslałam czy tak dbając o koty tak samo dbacie o siebie. Czy wyliczacie ile dziennie spozywacie białka i tłuszczu, czy są odpwiednie proporcje skldników mineralnych itd itp.
i co widzę......my sami jestesmy daleko w tyle bo mamy zachcianki ;)dagnes - 2016-10-11, 22:14
BeataMach napisał/a:
od razu pomyslałam czy tak dbając o koty tak samo dbacie o siebie
Wielu chyba bardziej dba o koty (i psy) niż o siebie ale różnie z tym bywa. Jest tu spora rzesza ludzi dbających też o siebie i resztę dwunożnej rodziny.
BeataMach napisał/a:
Czy wyliczacie ile dziennie spozywacie białka i tłuszczu, czy są odpwiednie proporcje skldników mineralnych itd itp.
Niektórzy wyliczają, z różnych powodów. Jak już się człowiek przestawi na "normalne żarcie" i wyprostuje mu się smak oraz apetyt, to nie musi wyliczać białek, tłuszczu czy innych proporcji, bo je według potrzeb (które sygnalizuje mu organizm przy pomocy apetytu).
BeataMach napisał/a:
my sami jestesmy daleko w tyle bo mamy zachcianki
Zachcianki najczęściej są spowodowane wypaczeniem smaku lub niedoborami. Wieloletnie jedzenie wbrew naturze niszczy umiejętność organizmu do prawidłowego sterowania apetytem (plus pojawiają się uzależnienia), a powstałe niedobory substancji odżywczych dają różne "chcice", bardzo często na coś niesprecyzowanego. A skoro nie wiadomo dokładnie na co ma się ochotę, to zwykle sięga się po coś, co zawsze "sprawiało przyjemność", czyli słodkie.EdytaG. - 2017-01-05, 14:47 U nas posiłki dla ludzi , ze względu na nietypowy charakter pracy i bardzo nieregularny tryb życia , są przygotowywane hurtowo i zamrażane , podobnie jak barf dla zwierzaków . Suplementujemy posiłkując się suplementami z
Lilly's bar i Lunderlandu , kapsułkując mieszanki supli z podziałem ze względu na wiek stołowników . To od 2007 , wcześniej suplementy braliśmy z aptek, krew z gospodarczego uboju , zakładów zaopatrzenia przemysłu mięsnego i garmażeryjnego .
Główne posiłki to : mięso w sosach lub smażone z warzywami , ryby z warzywami i zupy , śniadania to często mielone surowe mięso z jajkiem przepiórczym w tym z ryby , do szkoły dzieciaki zabierają kanapki z różnymi pastami na bazie mięsa , warzyw i jaj na chlebie pieczonym w domu z mąki mielonej w domu . Staramy się kupować żyto z upraw odmian tradycyjnych . Te cztery kromki chleba to jedyne potrawy mączne w ciągu dnia . Tu jest duży problem z komponowaniem drugich śniadań do szkoły .Jak Wy to rozwiązujecie ?
Dodatkowo 4 pokolenia panów i jedna 13 letnia pływaczka jeżdżą na różne zawody podnosząc przed nimi kondycję w nast. sposób - na dwa tygodnie wcześniej wyżerają kotom barf , dosmaczając go pieprzem i szczypiorkiem . Podobno ta dieta najlepiej podnosi wydajność organizmu i masę mięśniową .
Nie mamy problemów zdrowotnych , jedynie trochę jest kłopotów z dziewczynką , ale ona urodziła się w 22 tygodniu , a i tak w porównaniu z rówieśnicami jest okazem zdrowia . Zwykłe infekcje lub grypy to u nas bardzo rzadkie przypadki . Problemy zdrowotne zazwyczaj występują po powrocie dzieci z kolonii i obozów - gdzie niestety jakość posiłków jest straszna , ale przecież nie będziemy izolować dzieci ,ze względu na ich nietolerancje pokarmowe od rówieśników .
Dwa razy w miesiącu w soboty bywamy z nimi nawet w Mc Donald's , żeby znały miejsca i menu ich rówieśników . To takie dni jedzenia " trutki na szczury " - jak to określają dzieciaki . Dodatkowo jest :pizza, chrupki, płatki na mleku kokosowym bo nie tolerują krowiego . A w niedzielę popijają siemię i łykają probiotyki . Z wiekiem coraz niechętnej uczestniczą w tym procederze , ale przy okazji bywamy w : muzeach , teatrze , kinie - cały dzień w mieście to i jemy na mieście . Dla bliźniaków do jeszcze wielka atrakcja .Dragana - 2020-03-24, 21:54 Tak sobie dzisiaj pomyślałam. W wielu miejscach można przeczytać o "wykupywaczach" makaronu i innych węgli. A czy są tutaj osoby ograniczające węglowodany, które robią zapasy? Co kupujecie?
Myślałam o jajkach, bo w dobrych warunkach mogą naprawdę długo nadawać się do jedzenia. Jakieś inne pomysły? Sierra - 2020-03-24, 22:25 Jajka, warzywa korzenne (wytrzymują najdłużej), zielenina w doniczkach, mięso do mrożenia...
A tak serio to zakupy tego typu są dość łatwe do uzupełnienia (u mnie), sytuacja w sklepach powoli się uspokaja, już jedynie makaronu i papieru toaletowego brakuje.saphirith1987 - 2020-03-25, 05:56 U nas też już raczej nie ma braków w sklepach, przez chwilę nie było w ogóle mięsa, to kupowałam więcej jajek, no i chwilowo wróciłam do serów, ale już mnie zaczęły łapy boleć i chyba muszę go znowu odstawić A papieru toaletowego zamówiłam dużą ilość w drogerii ekologicznej jakoś zaraz jak się zaczęły problemy, więc nie musiałam jeździć po mieście i szukać Mrowiszcze - 2021-04-30, 16:49 Uff... przebrnęłam przez cały wątek ... książki czytam, niektóre linki niestety się nie otwierają- jednym słowem bardzo mnie zainteresował temat. Od trzech tygodni nie jem chleba i w ogóle produktów z piekarni, makaron ryżowy zjadłam raz, ryż i ziemniaki ( miłość moja „polskiej kuchni”)poszły w odstawkę. TŻ ma do mnie wyrzuty, ze musi pichcić podwójnie, bo np. jak robi chińszczyznę to dla mnie dodatkowo warzywa do mięsa, on zje z ryżem.
Do słodkości nigdy mnie specjalnie nie ciągnęło. To kanapka , jako podstawa śniadania, była wyzwaniem. No i przecież sery bez chleba inaczej smakują ( tak , tak jem nabiał, mleko do kawy kozie dodaję). Nie czuję tez potrzeby picia (wody, wina) do posiłków.
Czuje się dobrze. Na razie nie wchodzę na wagę,żeby sprawdzić czy mi ubyło.
Wszelakie tartary uwielbiam. Staram się jeść mięso albo surowe albo tylko aby ścięte. Łososia i tuńczyka na surowo to mogłabym kilogramami wcinać.
Ostatnio, jak robiłam mieszankę dla futer, to skosztowałam każdego rodzaju mięsa i podrobów ( oprócz nerek wołowych) , zanim je wrzuciłam do maszynki i bardzo się zdziwiłam jakie pyszne jest serce cielęce na surowo. Wszelkie wątroby tez mi smakowały.
To tak na razie - zobaczymy jak się to moje żywienie LC/ paleo będzie rozwijać IzabelaW - 2021-05-01, 18:44 Ja nie wiem, jak smakuje chleb ( i inne mączne rzeczy) od lat 5. Pamiętam, że jakoś po kilku miesiącach LC obiecałam sobie, że kiedyś kupię taką drożdżówkę chyba z ciasta francuskiego, zwijana w ślimaka, z rodzynkami (w Leclercu ją można było kupić i w Lidlu chyba też) którą uwielbiałam, żeby zobaczyć czy mi będzie smakować. I co? Do tej pory jej nie kupiłam, TŻ nie raz mi o tym przypomina, a ja wzdryganm się na samą myśl Mrowiszcze - 2021-05-01, 22:23 Hahaha i dobrze 👍
To dziwne, ale bardziej w pamięć zapadają smaki, niż to ma miejsce w rzeczywistości. Pamietam , ze uwielbiałam paczki, drożdżówki i tego typu rzeczy . A od jakiegoś czasu to było czyste rozczarowanie, pieniądze wyrzucone w błoto.