BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Off Topic nieBARFny - Dziwne (i mniej dziwne) przysmaki naszych kotów
Nul - 2018-09-10, 16:45
Mrowiszcze napisał/a:
Dopiero jak przechodzę do niejadalnych skaldnikow śniadania ( sałata, ser żółty, miód czy dżem) odchodzi zająć się sobą.
Noo moje to by się zdziwiły czytając, że ser żółty jest niejadalny :)
Miau Sierra - 2019-04-07, 08:10 U Sierry z przysmaków to przede wszystkim ryż dmuchany. Kocha i uwielbia, jak już się nażre (czyli wciągnie paręnaście granulek) to będzie się w nim tarzać, wić i ogólnie taniec św. Wita odstawiać .
Z przysmaków niejadalnych - patyczki do uszu i.... piórko. Ale nie byle jakie piórko, wykorzystałam swoje kontakty (kumpel z pracy), aby zdobyć inne kontakty (zwierzak kumpla z pracy) i przyniosłam do domu prawdziwe, najprawdziwsze piórko ARY .
Sierra na widok czerwonego pióreczka zrobiła oczy jak kot ze Shreka, i ruszyła do ataku... Tak brutalnie podrapanych rąk Księciunio jeszcze nie miał, mimo że Sierra jest nauczona zabawy piórkiem w ręce (a jak kończę każdą zabawę, przy której jest choćby cień pazura w mojej skórze ).
Dodam, że o ile zwykle piórkowe zabawki Zołza kocha, a takie kurze to nawet kocha bardziej to... pióro Papuga pobiło wszelkie normy .
EDIT: Zapomniałam o najważniejszym - kubeczku! Sierra pije wszystko co tylko może ukraść, idealnie ignorując przy tym swoją miskę z wody. Kot dostaje przysłowiowego pi***olca jak tylko zobaczy, że niesiemy KUBEK (zawartość nie ważna). W efekcie Zołza kradnie codziennie hektolitry herbaty, najczęściej mojej zielonej bez cukru. Gwarantuję wam, że kot potrafi wypić CAŁY kubek w ok 3 minuty . W sumie już się z nią nawet nie kłócimy, odganiamy tylko od gorących napojów (żeby mordy nie poparzyła)... Nic innego nam nie zostało .
EDIT II, po wchłonięciu całego tematu:
Skipper napisał/a:
Za to Skipper każdego ranka z uporem maniaka stara się wylizać mnie pod pachami
Ja tam się myję 2 razy dziennie ale Skippi chyba uważa, że zrobi to lepiej.
Nota bene wieczorem antyperspirantów nie używam.
Laidee napisał/a:
Skipper, lizanie pach to popularne kocie hobby Słyszałam już wiele teorii na ten temat. Moim zdaniem chodzi o zapach, a nie o sól - albo kota zapach najzwyczajniej w świecie kręci albo po prostu chce Cię wyczyścić z obawy przed drapieżnikami
Moje futra mają świra na punkcie ludzkich zapachów (więc skłaniam się raczej ku temu, że ludzki zapach to dla kota jak feromon w wersji premium). Krowiaste nie liżą co prawda pod pachą, ale tarzają się w ubraniach (bielizna i skarpetki rządzą), wsadzają głowę i pół ciała pod ludzką pachę z samego rana - efekt bardziej spektakularny niż daje kocimiętka czy waleriana. Żeby nie było, ubrania nie są ani brudne ani przepocone, a my myjemy się przynajmniej dwa razy dziennie, ale i tak dziwnie mi za każdym razem, jak mnie to spotyka.
A wczoraj znowu straciłam pilnik. Już wiem, dlaczego jest na nich napisane, że to jednorazowe.
Popieram wersję, że ten zapach Skippera kręci. Nie wiem co mają moje pachy, ale mniej-więcej 90% znanych mi kotów dostaje fioła jak poczuje moje spocone pachy... A takie lekko nieświeże, wczorajsze to już w ogóle - co bardziej uparte to by mi ubrania zdarły! Zdarzały się też przypadki (zwłaszcza w wakacje), że obcy, uliczny kot potrafił na mnie ryja wydrzeć domagając się pachy .
Na szczęście Sierra akurat na ten aromat reaguje umiarkowanie - ot, jak mnie dorwie gdzieś z odkrytą pachą to się potarza trochę, powylizuje minutkę-dwie... Nic specjalnego .
Ale żeby faceci na moje pachy reagowali jak koty! O, marzenia !shana55 - 2019-04-07, 17:02 Hahahahaha
Jak to dobrze, że moje ograniczają sie tylko do lizania dloni i nadgarstków... jak je napadnie szał lizania to jeszcze kostki i kawałek łydki.... Masakra...