BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFna dieta drapieżnika - Reakcje ludzi na BARFną dietę naszych zwierząt
Anonymous - 2014-12-04, 19:26 U mnie też było podobnie.
Kotka była chora (miała fatalne warunki życia, dlatego ja przygarnęłam), miała zapalenie spojówek, coś z rogówką (dokładnie nie pamiętam nazwy choroby), biegunkę i później wykryte pasożyty. Od razu nie mogła być odrobaczona, bo biegunka była koszmarna. Idę sobie do sklepu mięsnego (u mnie jest taki WOY-Wojciechowski) i biorę pierś z kurczaka, bo akurat były świeże. Pierś była za ok. 10 zł i babka pyta się mnie dla kogo to ma być, więc ja jej mówię, że dla kota. Ona takie zdziwienie i pyta się jaka rasa. Więc ja jej na to - dachowiec. Ta normalnie zdziwiona i do mnie "na co tyle na kota wydawać" i wcisnęła mi chyba nerkę za 1 zł (O.o). Nerka ogólnie kotu nie smakowała.
Ja nie rozumiem czemu ludzie tak reagują. Pies/kot czy inne zwierze musi się dobrze odżywiać, bo inaczej szybko zdechnie. Jak ktoś kotu daje, np. Whiskasa to niech sam je na co dzień fast foody i parówki z momem.
Ja kotu i świnkom morskim dałabym wszystko co najlepsze. Jak miałam zaoszczędzone ok. 500 zł, to na kogo poszło - na kotkę i świnki xD
Teraz moje kieszonkowe (150 zł/miesiąc jak dobrze pójdzie, to tyle dostanę) na kota będę wydawać, bo świnki maja zapas karmy i sianka oraz trocin na rok (warzywa i owoce to kupuje za rodziców pieniądze, bo jak daję kawałek jabłka to sama resztę jem).
Mój tata, np. na kotach się kompletnie nic nie zna, a twierdzi, że wie więcej ode mnie (to nie prawda). Dla niego zakupienie wołowiny dla kota, to nienormalne, ale ja tego zdania nie popieram i dobre mięsko będzie dostawać :)Tufitka - 2014-12-05, 12:48
Izzy napisał/a:
Dla niego zakupienie wołowiny dla kota, to nienormalne, ale ja tego zdania nie popieram i dobre mięsko będzie dostawać :)
Zapytaj się Taty czy wolno żyjący kot pójdzie do sklepu i kupi saszetkę śmieci czy (jak ma możliwość) upoluje mysz, ptaszka czy inne zwierzę?kreomolinka - 2014-12-05, 18:56 najczęstszą reakcją z jaką się spotykam to że mój kot je lepiej niż ja, albo przewracanie oczami.
w sumie nic wielkiegoNazar - 2014-12-05, 23:44
kreomolinka napisał/a:
najczęstszą reakcją z jaką się spotykam to że mój kot je lepiej niż ja, albo przewracanie oczami.
w sumie nic wielkiego
U mnie podobnie, z paroma pozytywnymi wyjątkami. O ile surowe mięso, czy podroby nie robią wrażenia, to już wzmianka o kościach, szczególnie tych z drobiu niemal zawsze kończy się próbą przekonania mnie, że kości nie wolno. Natomiast suplementy typu olej z łososia lub gęsie sadło skutkują głębokim westchnieniem Ines - 2014-12-06, 21:43 A na moje kociożarciowe "fanaberie" dalej wszyscy reagują bardzo pozytywnie ... no dobra. Jedna babka na fb raz mi napisała, że jestem ŻAŁOSNA. Pod jakimś starym postem w swoje urodziny - chyba jej nikt nie złożył życzeń i jej smutno było, więc szukała czego się przyczepić, żeby sobie poprawić humor Lena06 - 2014-12-07, 13:18 U mnie na karmienie psa i kota barfem z reguły reakcje są obojętne, ale zdarzają się też wypowiedzi: "zgłupiałaś... psa mięsem karmić..."
Ostatnio podjęłam rozmowę na temat żywienia z właścicielką Labradora, który choruje na serce i stawy. Kiedy powiedziałam, że karmię psa mięsem, ona zaczęła wychwalać w niebiosa karmę, która "jest taka droga, ale za to z wysokiej półki". Chodziło o nic innego, jak o Ariona... Choć już spodziewałam się, że powie mi o RC.
Aha, z obojętnymi reakcjami spotykam się dopóki nie zacznę mówić o suplementach, bo z reguły myślą, że daję jakieś witaminki w tabletkach, więc ja wtedy zaczynam wymienić wszystkie suple... Śmiać mi się chce, kiedy przypomnę sobie ich minę, gdy dochodzę do krwi... Jak nic uważana jestem za wariatkę na osiedlu, ale dobrze mi z tym...
Przynajmniej ja nie muszę sprzątać jednej kupy psa do trzech torebek... doradora - 2014-12-07, 21:03 o tak! krew powoduje najlepsze reakcje
ostatnio żaliłam się w pracy, że mam całą podłogę w kuchni ubabraną krwią, to ludzie zaczęli z firmowej kuchni uciekać
no i jeszcze mam tendencję do mówienia, że daję kotom "ludzkie mięso", w znaczeniu, że "mięso przeznaczone do spożycia przez ludzi" i muszę się tego skrótu myślowego oduczyć...
ale!
najgorzej było jak zaproponowałam koleżance w ciąży, żeby zamiast tabletek z żelazem krwią suszoną się suplementowała... obraziła się śmiertelnie Komanka - 2014-12-07, 21:40
doradora napisał/a:
ale!
najgorzej było jak zaproponowałam koleżance w ciąży, żeby zamiast tabletek z żelazem krwią suszoną się suplementowała... obraziła się śmiertelnie
Natomiast propozycja jedzenia większej ilości kaszanki czy salcesonu pewnie już by takiej reakcji nie wywołała? Przecież krew suszona właśnie do takich celów służy. Ja na czyjąś wzmiankę o anemii zaczynam delikatnie od kaszanki i salcesonu, a dopiero potem o kapsułkach z krwią Łatwiej tak.noovaa - 2014-12-07, 21:49 "Będzie miała problemy z zębami"
"Chce Ci się?"
"Wołowinę dla psa?! Lepiej byś dziecku coś kupiła!"
"Nie szkoda Ci pieniędzy?"
Czyli nic nadzwyczajnego ;)Lena06 - 2014-12-07, 21:53 Ja ostatnio dostałam propozycję żeby na te zęby chociaż suchy chleb dawać to sobie pies przynajmniej wyczyści... Malinowa1991 - 2014-12-19, 19:49 Byłam dzisiaj w mięsnym, u mnie w mieście, gdzie spotkałam moją babcię. Chciałam wziąć pół kilo kości na początek, jednak, gdy babcia usłyszała, że to dla psa, kazała mi wziąć cały kilogram. Także mit o starszych paniach, które wiedzą najlepiej, że pies żywi się tylko karmą został obalony :P
Natomiast pan, który przeglądał wędliny i słyszał naszą rozmowę spojrzał się na mnie co najmniej dziwnie Lena06 - 2014-12-19, 20:16 Ja dzisiaj z kolei byłam w zoologicznym. Kupowałam na święta moim zwierzakom prezenty i udało mi się tam kupić po bardzo dobrej cenie tunel (mniejsza o to). W końcu pan z zoologa pyta, czy czasem nie kupuje u jego konkurencji karmy, bo pierwszy raz mnie u siebie widzi (na rynku mam razem 4 takie sklepy). Ja na to, że karmy w ogóle nie kupuję, więc nie ma czego się obawiać. To on pyta czym w takim razie karmię. Ja mówię, że surowym. Pan oczywiście głową pokręcił i powiedział mi, że koty powinny jeść tylko suche, bo tam mają wszystkie witaminy, które potrzebują, a w takim surowym nic. No i że przecież tylko dzięki suchemu mogą utrzymać zdrowe zęby. Ja akurat u kota mam z tym problem, więc mówię, że mój Kiduch przez prawie cztery lata był na suchej i teraz zęby całe zielone i zagrożone usunięciem. Pan nie dowierzał i wyciągnął kolejne działo. "A nerki? Od tego białka to się pani na nerki pochorują i tyle będzie". No to ja przytoczyłam historię mojego psa, który po sztucznym żarciu na nerki i wątrobę niestety musiał zostać uśpiony. Pan już nie miał żadnych dla mnie kontrargumentów i tylko na pożegnanie machnął ręką. W końcu jeden klient mniej...Ines - 2014-12-20, 09:22 Ostatnio w markecie przechodziliśmy z mężem obok mężczyzny, który pytał pana z obsługi, gdzie znajdzie karmę dla psa. Rafał bez zastanowienia odpowiedział: na mięsnym
Ja stacjonarnie kupuję tylko w jednym sklepiku zoo, żwir i czasem jakieś pierdółki. Właściciel dobrze nas z zna z fb, więc nigdy nie proponuje karmy.apple - 2014-12-20, 10:56 ja wypełniając ankietę dla zooplusa na pytanie coś w rodzaju gdzie jeszcze robię zakupy dla zwierzaka, napisałam, że w mięsnym neuro - 2014-12-25, 15:32 Standardowa reakcja kiedy mówię że karmię koty surowym mięchem: "uuu, to dobrze u ciebie mają te koty". Raczej pozytywnie, sympatycznie - no ale to znajomi przeważnie.
Jakiś czas temu od znajomego myśliwego dostałem kilka serc jelenich - świeżo wyciętych, pięknych, poszatkowałem zatem i pomroziłem - oczywiście dla kotów. Tu, kiedy komuś o tym mówiłem, się spotkałem parę razy z reakcją: "a to nie szkoda dla kotów takiego rarytasu?"
Cholera, to faktycznie taki rarytas? Nawet gdyby - tym bardziej fajnie że koty go dostaną i na surowo zeżrą. Dla ludzi szkoda :)