BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFna dieta drapieżnika - Barf a psychika (ludzka)
Sandra - 2014-01-12, 16:19 ciocia ..kochana, a ja tak chciałam zażartować, ze niby ludzkiego
ciocia_mlotek napisał/a:
A uwierz, moje psy jedzą bardzo dobrze.
Wiem, ja bym chciała mieć dostęp do takiego źródła _Jadis_ - 2014-01-12, 16:20 Motyleqq takie szybkie jedno jedyne pytanie...ale zdajesz sobie sprawe, ze na teren pod budowe Twojego domu, też wycięto drzewa i zginęło tam mnóstwo istnień?
Jak się do tego odnosisz?ciocia_mlotek - 2014-01-12, 16:26
Sandra napisał/a:
ciocia ..kochana, a ja tak chciałam zażartować, ze niby ludzkiego
ciocia_mlotek napisał/a:
A uwierz, moje psy jedzą bardzo dobrze.
Wiem, ja bym chciała mieć dostęp do takiego źródła
Ahahahaha zupełnie nie załapałam. Ciężko Kapująca Mózgownica dziś jestem. Aleeeee, skoro przy tym jesteśmy. Nasz sąsiad, starszy pan, którym mój mąż się opiekował powiedział mi kiedyś, że jak umrze to mogę sobie wziąc jego ciało dla psów (byle nie dla kotów ). I jestem przekonana, że mówił serio. Podziękowałam mu bardzo, mówiąc, że musze propozycję odrzucić bo onjest na takiej ilości leków, że mogłabym psom zaszkodzić. Uśmiał się niesamowicie z tego.
Oczywiście cała ta rozmowa była taka pół-żartem. Wiadomo, ze do takiej sytuacji nigdy by nie doszło.
A co do mojej wypowiedzi o odrzutach. O to mi chodzi, dla mnie to jest etyczne. Wykorzystywanie wszystkiego co się da. Po co mam kupować psom same "najlepsze" wyręby, skoro równie zdrowo mogę je karmić na "odrzutach" a jednocześnie minimalizować ilość zwierząt, które dla wykarmienia mnie i psów muszą umrzeć.
Tak sobie z grubsza policzyłam, że wykorzystując wszystko, moja rodzina (łącznie z psami, czyli 6 istot) przejadłaby równowartość ok 3 krówmotyleqq - 2014-01-12, 16:32
_Jadis_ napisał/a:
Motyleqq takie szybkie jedno jedyne pytanie...ale zdajesz sobie sprawe, ze na teren pod budowe Twojego domu, też wycięto drzewa i zginęło tam mnóstwo istnień?
Jak się do tego odnosisz?
że popadasz w paranoję? i że koniecznie chcesz się mieć do czego przyczepić, żebym sobie nie myślała, że taka nieskazitelna jestem?
poza tym w tym domu mogę nieść pomoc wielu zwierzętom, będąc domem tymczasowym albo stałym.
nie zamierzam się wyprowadzać do szałasu, bo inaczej zawsze gdzieś ktoś znajdzie jakiś przytyk na mnie. minimalizuję szkody bardziej niż większość ludzi, którzy zawsze mają jakieś 'ale' wobec mnie(to nie jest bezpośrednio do Ciebie Jadis, tylko ogólnie, bo już o wielu rzeczach słyszałam, że nie powinnam albo powinnam)_Jadis_ - 2014-01-12, 16:35
motyleqq napisał/a:
że popadasz w paranoję? i że koniecznie chcesz się mieć do czego przyczepić, żebym sobie nie myślała, że taka nieskazitelna jestem?
Nie, pytanie zrodzilo sie w mojej glowie , kiedy kilka razy pod rzad przeczytalam w kolejnych postach twoj jeden i ten sam argument - wycinanie lasow.
Produkcja odziezy - wycinanie lasow...
Pasza dla zwierzat - wycinanie lasow...
Wybacz ale sama o tym zaczelas to sie pytam. Nic mniej czy wiecej.motyleqq - 2014-01-12, 16:38 to przeczytaj jeszcze kilka razy by upewnić się, w jakim kontekście mówiłam o tym wycinaniu lasów. była rozmowa o tym, czego produkcja jest mniej ekologiczna, więc logicznym jest, że pisałam o wycinaniu lasów. masowym zresztą, a nie takim pod jeden dom. pod mój dom kiedyś tam prawdopodobnie coś zostało wycięte. i więcej nie będzie. a wycinanie pod uprawę paszy jest czymś ciągle powtarzanym._Jadis_ - 2014-01-12, 16:42 Ciekawe podejście.motyleqq - 2014-01-12, 16:45 a tak w ogóle, to nie mam swojego domu, wynajmuję ;) jeśli kiedyś będzie mnie stać na budowę własnego, to prawdopodobnie będzie to dom pasywny, by znów minimalizować szkody.isabelle30 - 2014-01-12, 17:11 - plus wycinka lasów pod pola uprawne po to aby uprawiać roślinki dla wegetarian i wegan, których to resztki wykorzystywane są przy produkcji pasz dla zwierząt następnie wykorzystywanych przez człowieka...
Jedyne co w tym wątku mnie cieszy to to, że dyskusja nadal toczy się na poprawnym pod względem kultury poziomie. Czego serdecznie gratuluję i za co bardzo dziękuję uczestnikom dyskusji. Szczególnie zważywszy, że temat jest - nie ukrywajmy trudny i mocno kontrowersyjny.
To co mnie bardzo uderzyło i bardzo zbulwersowało... nie odnosząc się do nikogo personalnie... wegetarianie wartościują życie - nie porównujmy owadów do ssaków. Dlaczego tak jest? Czyż nie powinno być tak że każde zycie bez wyjątku jest tak samo wartościowe? I każdemu nalezy się odpowiedni szacunek. Nie wolno tego wartościowac - nie ma różnicy czy zabijamy jodłę aby postała tydzień w naszym domu pięknie pachnąc i pięknie świecąc (polecam lekturę "Choinka" braci Andersen), czy komara bo nam brzęczy, czy mrówkę bo wynosi cukier z szafki, czy mnóstwo drobnych owadów, mięczaków oraz innych mieszkańców gleby, łąki, lasu, bajora, jeziora, rzeki czy oceanu bo w tym miejscu postanowiliśmy wybudować osiedle mieszkaniowe, pole golfowe, ośrodek wypoczynkowy, uprawy kukurydzu czy marchewki, szpital, żłobek czy dom starców. Czy pozwalanie dziecku na obrywanie liści z drzewa po to by je pomiętosić i wyrzucić jest moralne? Jest ok?
Nie oszukujmy się... jesteśmy wszyscy dziećmi matki natury. Bez różnicy - mrówka czy człowiek. Wzyscy aby żyć musimy jeść. Wszak odżywianie jest jednym z kryteriów definicji "życia". Wszyscy jesteśmy kolejnymi ogniwami łańcucha pokarmowego. I nie, wcale człowiek nie stoi na czele tego łańcucha - zwłoki stają się pokarmem dla milionów organizmów żywych, człowiek spotkawszy na swej drodze lwa stanie się jego obiadem.
Nie ma organizmów żywych wyższych czy niższych w tym systemie. Ta biedna mrówka czy biedronka jest pokarmem dla stworzenia, które staje się pokarmem dla kogoś innego. I tak w kółko.Na tym polega życie na Ziemi. Aby przeżyć - trzeba zabić. Jedni zabijają zwierzęta inni zabijają rośliny. I niestety - czy nam się to podoba - musimy się z tym pogodzić.
Mozemy natomiast zrobić jedno - zapobiegać bezmyślnemu dewastowaniu środowiska. Nasze wspólnego środowiska życia. Bo wcale nie jest tak że lasy Amazonii są daleko od nas to pierun z nimi. Od nich zalezy nasze życie.
Niestety albo stety - znacznie ekologiczniejsze jest wyprodukowanie butów ze skóry świni niż butów syntetycznych. Świnia daje mięso, odpady wykorzystywane sa na pasze dla zwierząt, a skóra do produkcji odzieży. I to wszystko co po drodze jest tylko małym czymś w porównaniu do ogromu chemii, zużytej wody, zanieczyszczonej gleby, wody i powietrza i śmierci milionów stworzeń do wyprodukiwania skóry syntetycznej, która nigdy nie podlega degradacji w przeciwieństwie do skóry naturalnej. Czy wiecie że Ziemia -planeta wody ma ogromne braki tejże? czy wiecie , ze nasza Ziemia - błękitno-zielona planeta dusi się od śmieci których nie ma jak zutylizować, od toksycznych oparów - wyziewów wszelkich kominów milionów fabryk? Czy wiecie, ze coraz większe połacie naszej planety stają się martwą pustynią? Coraz większe obszary mórz i oceanów zamieniają się w martwe strefy? Że każdego dnia ginie na Ziemi w sposób bezpowrotny kilka gatunków organizmów żywych?
W kontekście powyższego - czy nadal swobodnie mozemy wartosciowac życie? czy widzimy różnicę w zabiciu mrówki i krowy lub liścia drzewa?
Czy ideologia wege jest taka bardzo wyższa nad mięsożercami? Czy w końcu jasne określenie i świadome - wiem, że abym mogła zjeść szynkę zabito świnię jest gorze od stwierdzenia - jestem lepsza bo nie przyczyniam się do zabijania zwierząt jedząc rośliny (bez cienia reflesji nad tym ogromem życia odebranym przy okazji uprawy owych)?
Może warto się zastanowić...motyleqq - 2014-01-12, 17:19
isabelle30 napisał/a:
- plus wycinka lasów pod pola uprawne po to aby uprawiać roślinki dla wegetarian i wegan, których to resztki wykorzystywane są przy produkcji pasz dla zwierząt następnie wykorzystywanych przez człowieka...
chyba raczej na odwrót... zwierzęta zjadają znacznie więcej niż my.isabelle30 - 2014-01-12, 17:21 I o tym właśnie pisałam... wartościowanie życia... sory - ale dla mnie takie podejście do sprawy jest po prostu złem a ideologia opierajaca się na takim podejściu jest obłudą w czystej formie.ciocia_mlotek - 2014-01-12, 17:27 Dla mnie ważny w tym wszystkim jest szacunek do siebie nawzajem i do swoich wyborów, świadomych wyborów. Nie uważam, że jestem lepsza od wege ale uważam, że mój wybór jest lepszy. Wybór szanuję, ale się z nim nie zgadzam.
Najbardziej właśnie denerwujące jest podejście: ty jesteś zły bo.... I takie teksty padają z obu stron "konfliktu". Dlatego ten temat jest kontrowersyjny. Bo ludzie nie potrafią normalnie rozmawiać i wyjść ponad swoje emocje.isabelle30 - 2014-01-12, 17:33 Ciocia - nie zrozumiałas mnie. Ja nie mówię - ty jestes zły a ty dobry. Dla mnie złem jest wartosciowanie życia które odbywa się między innymi w ideologi wege we wszelkich odmianach. Ale nie tylko tam.
Tak samo boli mnie znęcanie się i śmierć psa czy innego zwierza jak widok dziecka które lata po chodniku jak opętane i rozdeptuje mrówki bo tak z pełnym przyzwoleniem mamusi.ciocia_mlotek - 2014-01-12, 17:34 Iza, to nie była odpowiedź na twój post . Tylko ogólne przemyślenia na tematSnedronningen - 2014-01-12, 17:56
isabelle30 napisał/a:
wegetarianie wartościują życie - nie porównujmy owadów do ssaków.
o nie! Nie wszyscy. Dla mnie taką samą wartość ma życie komara jak życie krowy. I tak jak Ciebie tak i mnie boli bezsensowna śmierć pająka, mrówki, komara, dżdżownicy czy ślimaka.
Dla mnie zła jest osoba, która zabija zwierzę, ale bierze z niego tylko jedną część a resztę wyrzuca. Jeżeli odzież jest zrobiona ze skóry krowy, która poszła na mięso, to ja jestem jak najbardziej za taką odzieżą. Bo to jest wykorzystanie w pełni danego zwierzęcia.
Jeżeli wełna jest zrobiona z owcy, która jest do tego celu golona lub z owcy, która poszła na mięso to ja jestem jak najbardziej za taką wełną.
Wyroby z poliestru czy akrylu? No cóż, ich produkcja powoduje zanieczyszczenie środowiska, czyli w dalszym kontekście zabijanie nas wszystkich, ale nie zabijanie od razu ale powoli. Czy to jest ekologiczne? Dla mnie nie.