BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne ABC dla psów - Psy niejadki, głodówki i strajki antyBARFowe
Nefri - 2012-07-24, 15:52 Temat postu: Psy niejadki, głodówki i strajki antyBARFoweWitam.
Moja sunia goldenka Mollie skończyła już 10,5 tygodni i waży 7kg .
Jest niestety strasznym niejadkiem . Barfujemy od kiedy skończyła 7 tygodni. Królik nie, indyk nie, cielęcina nie koniecznie na razie tylko i wyłącznie z ręki, wołowina i kurczak ok. Nie próbowałam z innymi rodzajami mięs, zamrażarka nie ma za dużo możliwości (tak na 7kg psiego mięsa) plus nie chcę chyba już eksperymentować. Nie wiem z jakiego powodu, ale sunia nie chce jeść mieszanki mięsne z mielonymi kośćmi. Kupuję gotowe mieszanki BARF, z tego co czytałam na forum, to z zaufanego źródła .
Problem jest również z warzywami i owocami, na początku jeszcze kręciła noskiem, ale jadła, a teraz w ogóle przestała jeść (po struciu się podobno trutką na szczury , jak stwierdził wet, ale to oddzielny temat), nawet jak dodaje do mięsa czy podrób. (Eksperymentowałam z marchewka surowa i gotowaną, cukinia, ogórkiem, korzeń pietruszki, sałatą, malinami, jagodami, morelą, jabłkiem, śliwką).
Po chorobie przestałam też brać Mollie na przetrzymanie i zabierać miskę, nie wiem czy jej nie smakuję czy po prostu wie, że dostanie coś innego. Z tego powodu również na dany moment nie mogę wyliczyć dla jej odpowiedniej diety, nie wiem jaki jest procent mięsa, kości, podrób: jak czegoś nie chce jeść, to rozmrażam coś, co wiem, że na pewno zje . Daje jej od czasu do czasu całe nóżki kurzęce i skrzydełka.
Stąd moje pytanie czy może jeść samo mięso z podróbami bez warzyw i owoców? Suplementuje suni algi, drożdże, skorupki firmy Lunderland zakupione na ekozwierzak, olej z łososia oraz hemoglobinę zakupioną teraz u Sihaya. Z tym, że algi, drożdże i skorupki muszę mieszać z 3 łyżkami jogurtu i łyżeczką miodu inaczej w mięsie nie zje.
Warto wspomnieć, że sunia ma anemie i jeszcze do końca tygodnia (do 28.07) bierze Vitacon i Synergal, a dalej według zaleceń weterynarza. Ma regularne kupki bez żadnych" rewelacji".
Czytałam również jadłospisy dla szczeniaków http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=332, ale nie wiem jak mam wprowadzić w życie, jeśli Mollie nie je warzyw i owoców i nie każdy rodzaj mięsa . Poza tym martwię się, w jaki sposób mogę dostarczyć niezbędne witaminy do jadłospisu… Je całe 10% swojej wagi (700g) bez żadnego problemu i wydaje mi się, że zjadłaby jeszcze więcej Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź isabelle30 - 2012-07-24, 18:20 Jako że ma goldena w domu, poczułąm się wezwana do tablicy
Zmień cielęcinę na wołowinę, tłustą, poprzerastaną, najlepiej okrawki z wołowej głowy. Pokrój to nieco ale nie na maleńkie kawałeczki tylko na takie wieksze. Z podrobów ogranicz się póki co do serc wołowych i wieprzowych z akcentem na wołowe. Kup wołowy ozór, wołowy ogon. Karki wieprzowe, końcówki żeber wieprzowych też są smakowite. Wołowina jest bardzo dobra przy anemii. Większość psów lubi wołowinę, a wieprzowina wywołuje ślinotok.
Zrezygnowałbym także z mielonych mieszanek. Spośród goldenów które znam ( a znam same jamochłony wszystkożerne) nie są to psy wielbiące papkę.
Jeżeli nadal będą fochy to kawałek surowizny wrzuć do wrzątku i dolicz do 10, jak tylko zmieni sie barwa na wierzchu (bez gotowania) wystudź i daj psu. Zmieni się zapach wierzchni a pies i tak zje surowe mięcho ( u nas strus jest be, i tylko taka metoda działa)
Warzywa ugotuj, rozgnieć widelcem potem wrzuć na patelnie na której wcześniej smażyłaś kotlety, ewentualnie kup smalec ze swarkami i wrzuć na patelnię mała łyżeczkę. Sukces murowany.
Na naukę jedzenia owoców zapraszam do nas. Brutus i jego przyjaciel Duffel(też golden) przekonają małą do jedzenia pyszności. Poza tym mnóstwo psów nie jada owoców ze sklepu....te same owoce leżące na trawie w sadzie czy parku (niepryskane) są zjadane chętnie. Weź śliweczki, jabłka czy małe gruszki na spacer i wykorzystj je jako piłeczki. To też zachęta do zjedzenia dla tych słodkich obżartuchów.Ola W. - 2012-07-25, 10:56 Mój pies to też niejadek, więc mam parę sposobów.
Na początku kaczka była w ogóle niejadalna. Wolała nie zjeść nic niż zjeść kaczkę. Aż pojechałyśmy do babci gdzie były dwa inne psy. Przy wspólnym karmieniu zjadała wszystko od razu, nawet tę okropną kaczkę! Ba, nawet ją teraz je normalnie.
Tak jak Ci poradziła isabelle30 możesz mięso sparzyć. Tak robiłam z wątrobami wszelkiego rodzaju (za gotowaną/sparzoną wątróbkę Tekla da się pokroić, surowa średnio jej pasuje). Wiem, że niektóre psy wolą przemrożoną. Trzeba też popatrzyć, szczególnie przy drobiowych wątróbkach, czy nie mają woreczka żółciowego - w razie czego wyciąć (powoduje gorzki smak).
Niezawodnie działa pokrojenie porcji na małe kawałki i dawanie jako nagrody. Kilka komend i już mięsko, które pół dnia leżało w misce znika. Tekla tak zjada wszystko! Jako że masz szczeniaka, pewnie czegoś go uczysz więc to metoda dla Was w sam raz
Przy większych kawałkach może poskutkować zabawa jedzeniem. Taka np. kość cielęca, która trochę psa "atakuje", albo uciekająca kurza noga. Mój pies jak parę razy chwyci taką "zabawkę", to się rozsmakowuje i gotowe. To działa tak jak opisane w poście wyżej jabłka (akurat Tekla jak się naje takich większych poodgryzanych kawałków jabłek czasem póżniej nimi wymiotuje; trzeba uważać żeby owoce nie były zbyt małe, bo pies może się nimi udławić).
Poza tym mój pies ma za zadanie sprzątać wszystko jadalne co spadnie na podłogę w kuchni i takie "przypadkiem spadnięte" jest lepsze niż gdy leży w misce.
Czasem jak zostawi np. jedno kurze serduszko czy inny mały kawałek jedzenia biorę w rękę, podstawiam jej pod nos i mówię "proszę chcieć". I pies już chce
Tak w ogóle to jak mój pies nie chce jeść to trudno, nie zje dziś to zje jutro. Jednak ze szczeniakiem trzeba być ostrożnym z głodówkami.Nefri - 2012-07-25, 13:02 Dziekuję Wam bardzo dziewczyny za fajne wskazuwki
isabelle30
Będziemy próbować z kawałkami mięcha, bo rzeczywiście skrzydelka i nóżki kurczaka znikają w mgnieniu oka . Jak tylko sunia doje mielone mieszanki.
isabelle30 napisał/a:
Karki wieprzowe, końcówki żeber wieprzowych też są smakowite.
Wieprzowinę można tez podawać, bo z tego co czytałam to niektórzy bardzo odradzają Hmm?
isabelle30 napisał/a:
Warzywa ugotuj, rozgnieć widelcem potem wrzuć na patelnie na której wcześniej smażyłaś kotlety, ewentualnie kup smalec ze swarkami i wrzuć na patelnię mała łyżeczkę. Sukces murowany.
Spróbuję też ze smalcem, bo smażę mięsko bardzo rzadko.
isabelle30 napisał/a:
Na naukę jedzenia owoców zapraszam do nas
Bardzo chętnie skorzystamy z zaproszenia, szczególnie, że Mollie uwielbia zabawę z pieskami
Ola W.
Ola W. napisał/a:
Na początku kaczka była w ogóle niejadalna. Wolała nie zjeść nic niż zjeść kaczkę. Aż pojechałyśmy do babci gdzie były dwa inne psy.
My też jeździmy do teściowych mają dwa pieski: pseudo owczarka niemieckiego i podchalańskiego z tym, że niestety one w ogóle nie jadają surowizny, a wszystko co zostaje z posiłku (mięso i ryby smażone, gotowane, grillowane, ziemniaki, warzywa, kielbacha) dostaja pieski, więc takie wspólne jedzonko z nimi sobie nie wyobrażam, z kolei "uczyć" co jest dobre dla piesków jakoś nie czuję się na siłach Jeśli chodzi o moich znajomych, to niestety oni kupują tylko i wyłącznie karmy suche i puszkowane. Jedynie co mi pozostaje, to się zaprzyjaźnic z kimś z Warszawskich furomiczów
Ola W. napisał/a:
Niezawodnie działa pokrojenie porcji na małe kawałki i dawanie jako nagrody. Kilka komend i już mięsko
Ta metoda jest rewelacyjna jak tylko sunia nie chce jeść to dokładnie tak robię i uważam, że takie jedzonko jest o niebo lepsze niż smakołyki sprzedawane w sklepach. ALE jeśli niestety daję jej np. indyka lub królika, czyli mięsko "niejadalne", to Mollie skubana bierze do pyska i demonstracyjnie wyrzuca natychmiast, po czym patrzy się czy mam jakąś inną nagrodę na niej
Ola W. napisał/a:
Poza tym mój pies ma za zadanie sprzątać wszystko jadalne co spadnie na podłogę
aha, moja sunia tez takie spadnięte kawałki uwielbia. Zauważyłam, że jak tylko coś robię na kuchni, to ona już jest, chodzi między nogami, głaszczy się jak kotek, liże nogi, lub siedzi i się gapi i wyczekuje aż coś jej smacznego spadnie. A jak spadnie coś nie smacznego to chętnie się pobawi z takim kawałkiem jedzonka coztego - 2012-07-26, 13:53
Ola W. napisał/a:
Tak w ogóle to jak mój pies nie chce jeść to trudno, nie zje dziś to zje jutro.
I to jest podstawa! Zdrowy pies się nie zagłodzi. Miska na 15 minut, nie chcesz jeść... trudno. Micha do lodówki. Następne wyjęcie michy (z tym samym jedzeniem!) przy okazji następnego posiłku. I NIC w międzyczasie, żadnych smakołyków, skupiamy się na nauczeniu psa grzecznego jedzenia z miski.
Im więcej kombinowania, dosmaczania, mieszania, tym bardziej pies będzie niejadkiem.
Nie radzę uczyć psa zjadania tego, co spadnie na ziemię, czasem spada coś dla psa niejadalnego (np. tabletka) i jeśli pies jest nauczony takiego polowania na smaczki - rzuci się czym prędzej. Nie mówiąc o tym, że uczy się żebrania kręcąc się przy przygotowywaniu posiłku.isabelle30 - 2012-07-26, 17:04 Głodówki nie są niczym złym...pod warunkiem że nie stosuje ich psie dziecko w tym wieku
Goldeny to duże psy...bardzo szybko i intensywnie rosną, potzrebuja budulca aby wykształcić mocny potężny kościec. Wszelkie braki teraz wyjdą za chwilę w postaci ogromnych problemów. One nie mogą w tym wieku głodować, niedojadać.coztego - 2012-07-27, 17:23
isabelle30 napisał/a:
One nie mogą w tym wieku głodować, niedojadać.
Oczywiście, w tym wieku powinny wcinać wszystko co dostaną, bo mają duże potrzeby. Im więcej biega się za szczeniakiem z jedzonkiem, tym bardziej nie dojada, bo zawsze liczy na coś lepszego następnym razem.japanisze - 2012-07-27, 20:49
coztego napisał/a:
Im więcej biega się za szczeniakiem z jedzonkiem, tym bardziej nie dojada, bo zawsze liczy na coś lepszego następnym razem.
Jako właścicielka dwóch żarłoków, a niegdyś wielkich niejadków potwierdzam! Lepsze 3 dni głodówki kontrolowanej - w jakimś celu, nawet u szczeniaka, niż głodówki co drugi dzień z woli psa.
Prawda jest taka, że jak się nie wie jak przetrzymać psa, by ten zaczął jeść, to lepiej w ogóle tego nie robić, bo się tylko pies nauczy, że mamy słabą wolę i można nami manipulować do woli (mam dwa uparte, egocentryczne i dumne jak paw minimolosy - wiem jak to jest, gdy pies chce postawić na swoim ;)).
Złoty środek jest taki - nic na siłę i się nie przejmować, bo im więcej nerwów i stresu w nas, tym większe prawdopodobieństwo, że psiak odmówi współpracy (kto by chciał mieć znerwicowanych ludzi w swoim otoczeniu?). Metoda z zabieraniem miski działa, ale trzeba być konsekwentnym (nie łamać się, nie podrzucać coraz to nowych, smaczniejszych kąsków tylko wałkować to samo, póki nie zostanie zjedzone) i spokojnym oraz zdystansowanym (nie chcesz jeść to nie jedz - nie ja będę chodziła głodna ;)).[/b]isabelle30 - 2012-07-27, 23:04 A co byś zrobiła gdy psu coś ewidentnie nie smakuje? I za cholerę tego nie weźmie do pyska? Jak długa można psa przetrzymać? Póki Brutus nie był wykastrowany chemicznie nie jadał przez 6-7 dni....nic. W tej chwili zjada wszystko oprócz ...strusia. Nie weźmie i koniec kropka. Póki się człowiek nie nauczy czego jego pies nie zje, póki pies się nie rozsmakuje w surowiznie....takie głodówki i przetrzymywanie na nic się nie zdadzą.japanisze - 2012-07-27, 23:18
Cytat:
A co byś zrobiła gdy psu coś ewidentnie nie smakuje?
Szczerze mówiąc nie znam takiego psa, który woli się zagłodzić niż zjeść mięso, ale oczywiście jako człowiek o otwartym umyśle przyjmuję do wiadomości istnienie takich indywiduów i zdaję sobie sprawę, że z takimi trzeba postępować inaczej (piszę to bez cienia sarkazmu - wiem, że z żywymi organizmami bywa różnie, że to nie jest nauka ścisła).
Natomiast z obserwacji psów własnych i cudzych wywnioskowałam jedno - zazwyczaj (99%) to, że pies nie je jest zasługą naszą - ludzką, a nie psią winą. Najpierw się weźmy za siebie, a jak faktycznie nie mamy sobie niczego do zarzucenia, to szukajmy przyczyn w psie (to w sumie dotyczy życia z psem w ogóle, nie tylko jedzenia :)).
Czytałam i słyszałam już nie raz, że pies nie je mimo stosowanych popularnych metod, że one nie działają (zabieranie miski itd.), ale jak zobaczyłam na własne oczy jak wygląda takie karmienie w rzeczywistości łapałam się za głowę - na miejscu tych psów też bym nie jadła isabelle30 - 2012-07-28, 10:57 Ano widzisz. Mój pies jest jamochłonem pożerającym wszystko....wszystko oprócz strusia. I żeby nie wiem jak długo leżał struś w misce. On go nie zje (chyba że wrzucę na chwilę do wrzątku). Jego kolega - też golden - Duffel obecny także na tym forum padnie, a nie zje kaczki. A też jest wszystkożernym jamochłonem. Tak mają i już. Ale żeby się o tym dowiedzieć trzeba było wiele prób przeprowadzić, wiele mięs przerobić. W tej chwili hitem jest kożlęcina. Na drugie miejsce spadła wieprzowina a na trzecie gęs.Nefri - 2012-08-06, 12:07 Wracając po dwóch tygodniach różnego jedzeniowego testowania wg zaleceń forumowiczów muszę stwierdzić:
1) przeszłam na mięso w kawałkach i jest rewelacja, serdeczne podziękowania dla isabelle30 . (Zaopatrzenie robię w budce nr 94 na Hali Mirowskiej) Cielęcina stała się jadalna , ale indyk nadal nie (po ugotowaniu czy smażeniu również nie)
2) pomysł ze smalcem: papki warzywne zmieszane z odrobiną smalca były na początku jadalne, ALE sunia dostawała biegunek i to ze śluzem , po 2 dniach mimo, że ładnie pachniało, nie chciała papki warzywnej nawet tknąć. Nie jest to kwestia też 20% tygodniowo, bo dawałam tylko 10% czyli 60g dziennie. Więc nie wiem już jak mam ją zachęcać. Próbowałam również dodawać do mięsa, ale chyba mieszają się zapachy i wtedy jedzenia w ogóle nie jadła.
3)owoce "znalezione" w trawie zostają pożarte z wielką radością
Teraz mam prośbę, żeby ktoś mi doradził czy dobrze ułożyłam dietę . Obecnie Mollie waży 10,5 kg i ma 12 tygodni. Udział mięsa 90% (mięso 40%, kości 30%, podróby 15%, żołądki 15%), udział warzyw i owoców 10%
Tygodniowy jadłospis mojej suni:
Mięso (kawałki wołowo-cielęce) 2 kg
Żołądki (kurzęce) 700g
Podróby (serca, płuca cielęce, wątróbka) 700g
Kości mięsne (cielęcina) 1,5 kg
Warzywa 400g
Owoce 150g
1. Żołądki 700g, 60g warzywa, 20g owoce
2. Kości 250g, Mięso 450g, 60g warzywa, 20g owoce, 3 łyzki jogurtu z żołtkiem
3. Kości 250g, Podróby 350, Mięso 100g, 60g warzywa, 20g owoce
4. Kości 250g, Mięso 450g, 60g warzywa, 20g owoce, 3 łyzki jogurtu z żołtkiem
5. Kości 250g, Podróby 350, Mięso 100g, 60g warzywa, 20g owoce
6. Kości 250g, Mięso 450g, 60g warzywa, 20g owoce, 3 łyzki jogurtu z żołtkiem
7. Kości 250g, Mięso 450g, 60g warzywa, 20g owoce
I pytanie, czy mogę wykluczyć warzywa jak sunia nie chce je jeść i zostać tylko przy owocach?isabelle30 - 2012-08-15, 20:20 może tego smalcyku zbyt dużo dałaś?
Na owoce znalezione w trawie jest jedna odpowiedź - są niepryskane w odróżnieniu od tych kupnych, oraz ładnie dojrzałe. Zawsze mozesz zabierać na spacer jabłko, takie dobrze dojrzałe i nim nieco porzucać jak piłeczką. W końcu zapewne zostanie zjedzone. Zresztą teraz jest cała masa owoców do wypróbowania.
A łyzkę jogurtu naturalnego do warzyw próbowałaś dać? Może wypróbuj też warzywa osobno - monotematycznie. Moze jest jakieś którego twój pies nie lubi. Podobno psy nie lubią selera - Brutus da się w kawałki pokroić za selera...Uysy - 2012-08-28, 15:15
isabelle30 napisał/a:
Z podrobów ogranicz się póki co do serc wołowych i wieprzowych z akcentem na wołowe. Kup wołowy ozór, wołowy ogon. Karki wieprzowe, końcówki żeber wieprzowych też są smakowite.
A co na to niejaki pan Aujeszky?dagnes - 2012-08-29, 09:06
Uysy napisał/a:
isabelle30 napisał/a:
Z podrobów ogranicz się póki co do serc wołowych i wieprzowych z akcentem na wołowe. Kup wołowy ozór, wołowy ogon. Karki wieprzowe, końcówki żeber wieprzowych też są smakowite.