Powitalnia - Cześć, jestem Hektor!
Liloowa - 2021-01-30, 12:15 Temat postu: Cześć, jestem Hektor! Dzień dobry, Forumowicze! :)
Przychodzimy się przywitać, aby nie być anonimowym wśród innych. :) Wita Was Oliwia, 23-letnia studentka, która z kotami miała nie za wiele do czynienia, aż do ubiegłego roku. Wtedy to też w życiu pojawił się on - czarny, zapchlony kociak, którego znalazł narzeczony w jedną z zimowych nocy w lutym. Takim oto sposobem, wynajmując pokój w mieszkaniu, staliśmy się właścicielami Hektora. Dla każdego z nas było to pierwsze zetknięcie z posiadaniem kota - wcześniej, w domach rodzinnych, były jedynie psy. Wskoczyliśmy więc na głęboką wodę od razu - bez wcześniejszego przygotowania, wiedzy, no, nic. Gdyby nie determinacja faceta, Hektor pewnie byłby u innej rodziny. A tak - skończył z nami.
Gdy został znaleziony, weterynarz określiła jego wiek na 3-4 miesiące. Był chudy, zapchlony, z ropniem wielkości kasztana na karku. Wyniki badań zaś miał książkowe.
To jedne z pierwszych zdjęć Hektora. Był tak chudy i malutki, że czasami bałam się, że złamie się przy skakaniu. A dzisiaj...
Dzisiaj to pięciokilowy, roczny kastrat, z nieskończoną niekiedy energią (choć, jak na zdjęciu widać, spać też lubi :D ). To, co mu pozostało z tego malucha, to ogon noszony a'la skorpion, mruczenie głośne jak traktor, bieganie z prędkością światła, i gadanie. Głośne miałczenie, niezależnie od pory dnia, napełnienia miski, towarzystwa... Czasem przypomina to jakieś słowa, wdaje się z nami w dyskusje i, co trzeba przyznać, jest pyskaty. Jedyna jego "wada" to wybredność jeśli chodzi o karmy. Jeden smak mu posmakuje, kupujemy większą ilość - bunt, matka zabierz. Próbowaliśmy już kilku wysokomięsnych i polecanych marek, i za każdym razem to samo. Natomiast o kurczaka czy inne mięso, które szykujemy dla siebie, potrafi się wspiąć gdzie trzeba. I myśli, że go nie widać. Czasem, gdy odwrócimy na chwilę wzrok, potrafi capnąć kawałek i zwiewać przez pół mieszkania z radością w oczach. Stąd też nasze plany aby spróbować BARFa w najbliższym czasie, być może już od lutego. Może wtedy zostawi nasze filety w spokoju.
|
|
|