BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARFne Życie - Zoltan
gucia_ska - 2020-06-28, 21:57 Temat postu: ZoltanW końcu! Jest!
Tak jak już wielokrotnie, wymijająco zapowiadałam - nasza rodzina powiększyła się dzisiaj o małego, puchatego mięsożercę
Zoltan (właściwie Biały Bratek Koc-Pol Cat*PL), moje kocie marzenie , przyjechał dzisiaj z nami do domu. Całą drogę płakał (poza momentami, kiedy staliśmy w korku - w korku mu się podobało :P).
Na miejscu od razu wyszedł z transportera, z podniesionym dumnie ogonem zwiedził mieszkanie, obwąchał wszystko i... zabrał się do zabawy . Dokładnie, wielokrotnie zamordował wędkę i kicker, a potem poszedł spać.
W tak zwanym międzyczasie rozwalił system swoją przeuroczą inteligencją: przyszło kocię do kuchni - już nie bojąc się włączonej fontanny - chwilę pochłeptał wodę. Usiadłam obok niego i mówię: "Zoltan! No powiedziałbyś mi chociaż, czy ta mieszanka jest jadalna...", na co kotek spojrzał wymownie i... zaczął wylizywać miseczkę z moją barfną "zupą z trupa"
Liznął na serio tylko troszeczkę, ale i tak byłam pod wrażeniem! (No i później oblizywał pycholek tak, że wróciła mi wiara w moje zdolności kocio-kulinarne)
Na razie tyle. Spróbuję wrzucić kilka słodkich fotek
Poluję na wędkę
Odpoczynek po polowaniu
i śpi
A na koniec pokażę Wam jeszcze moją "zupę z trupa" <3:
W przygotowaniu
i już w zamrażarce
Nie jest tak źle, jak pierwotnie sądziłam, ale i tak kocie jedzenie zajmuje więcej miejsca w tej małej zamrażareczce, niż ludzkie żarcie Sierra - 2020-06-29, 11:57 On jest prawie tak piękny jak Tula . A może nawet piękniejszy - po wieloletnim zakochaniu w delikatnie pręgowanych pointach... mam fazę na bikolorki . Pewnie dlatego, że mojego wymarzonego buraska już posiadam
Gratuluję też zdolności kulinarnych .
Jeśli mogę podpowiedzieć... pakuj porcje do woreczków w równych porcjach (np. 200 g), to od razu będziesz wiedzieć ile Ci Zoltan jada . I po zamknieciu woreczka rozplaszczaj je starannie - więcej się do zamrażalki mieści, łatwiej się rozmraża i (jeśli ktoś cierpli na chroniczną sklerozę ) można łatwiej ułamać porcję "na szybko" jak zapomnisz wyjąć nową mieszankę .gucia_ska - 2020-06-29, 12:36 Dzięki Sierra,
Porcje popakowałam właśnie po 200g (tylko ostatni woreczek wyszedł troszkę mniejszy) tylko z rozpłaszczaniem tak średnio mi to wyszło (choć bardzo się starałam) - myślę, że to kwestia wprawy, chociaż mój Mąż już coś przebąkiwał o pakowarce próżniowej
Za mniej-więcej pół roku będziemy się przeprowadzać, więc zapewne będzie większa zamrażarka, więcej miejsca i myślę, że docelowo będziemy przechowywać mięsko w szklanych opakowaniach.
A Zoltan jest niesamowity! Przespał grzecznie z nami całą noc, rano mizianki i mruczanki . Na śniadano zjadł znów tylko kilka lizów mieszanki, ale za to po morderczej zabawie (wędka rządzi ) wymiótł miseczkę prawie do zera !
Sierra - 2020-06-29, 16:06 No cudny ma ten nochal .
Ja ze szklanymi pojemnikami trochę zwlekam: na ustalenie dziennej porcji u Tulki... kupno zamrażalki... magiczne pojawienie się miejsca w domu
A teraz... dla odmiany... proszę mi opowiedzieć o zawartości tych 2 akwariów . Wyglądają mi jakąś podejrzanie krewetkowo gucia_ska - 2020-06-29, 17:01
Sierra napisał/a:
A teraz... dla odmiany... proszę mi opowiedzieć o zawartości tych 2 akwariów . Wyglądają mi jakąś podejrzanie krewetkowo
Bingo! W większym akwarium mamy kreweteczki Neocaridiny: Blue Rili i Black Rose
razem z nimi mieszkają jeszcze rozbory borneańskie i ślimak helmet.
W mniejszym akwarium mamy krewetki amano i drugiego helmeta.
Pierwotnie mieszkał z nimi jeszcze bojownik, ale już go niestety nie ma.
Kotu akwaria się podobają, ale nie przesadnie -na szczęście Sierra - 2020-06-29, 17:29 Rozdziel krewety, chyba, że chcesz mieć szybko mix kolorystyczny - masz 2 rasy jednego gatunku w jednym akwarium.
Za to spokojnie Neocaridiny mogą mieszkać sobie z Amano... no, czasami jakaś wyjątkowo głodna Amano może zeżreć neocaridinkę po wylince, ale... barf ...
Zanim otworzyłam własną działalność pracowałam w sklepie akwarystycznym (jednym z lepszych w Londynie) .Bianka 4 - 2020-06-29, 20:10 Krewetki... moje marzenie
W poprzednim mieszkaniu miałam dwa akwaria z krewetkami. Niestety w obecnym jest zbyt gorąco latem i wszystko prócz gupików się "gotuje" Sierra - 2020-06-29, 20:56 Bianka nie wiesz co gadasz... wiele ryb lubi temperatury ok. 30 stopni Bianka 4 - 2020-06-29, 20:57 Tylko widzę, że pływają brzuchem do góry...
U mnie w mieszkaniu temperatury przewyższają 40 latemgucia_ska - 2020-06-29, 21:31
Sierra napisał/a:
chyba, że chcesz mieć szybko mix kolorystyczny
taak, wiem na tę chwilę mamy... powiedzmy dużo "burasków", i sporo czarnych, a niebieskich chyba niewiele się ostało w wyniku tego miksu
Na początku po prostu baardzo podobało mi się to połączenie kolorystyczne: głęboka czerń i turkusowy (czy jaki to tam - brakuje mi porównania) błękit Sierra - 2020-06-30, 09:39 Gucia no niestety, nie można mieć wszystkiego .
Jak tam Zoltan po pierwszym całym dniu u was?
Napisz coś więcej o jego zachowaniu, jestem strrrasznie ciekawa jakie są różnice w zachowaniu takiej małej nevki od takiego małego ragdolla .
W jakim on jest wieku? Bo w sumie nie napisałaś... Młodszy od Tulki czy nie?
Ile waży? To kolejna kwestia, która mnie niezmiernine ciekawi...
Będziecie go brać na wystawy czy chłopak jest raczej lwem domowym?
Macie plan "jak kąpać i przeżyć"? Bo mi z Tulką słabo wychodzi . Szukam inspiracji do lepszej metody. Za to czesanie do 15 minut jest ok .
I wiele, wiele innych pytań...
Jeśli myślicie, że koty potrafią być ciekawskie to powinniście poznać mnie gucia_ska - 2020-06-30, 17:23 Zoltan bardzo szybko się zaaklimatyzował w nowym miejscu - ja się strasznie stresowałam, ale on? Gdzie tam! No, może przez pierwszą godzinę zwiedzał mieszkanie, a później cały metraż uznał za swój podziwiam!
Tak, jak już pisałam: kotek w nocy ładnie śpi z nami w łóżku - rano nie marudzi i nie chce wstawać, póki my nie wstaniemy (dzisiaj do 10 sobie razem spaliśmy - urlop mam ). Jedzonko zjada przepięknie: rano skubnie troszeczkę, później jest czas na zabawę i dopiero na porządny posiłek. Później z reguły kręci się za nami, chce się miziać, a później znów się bawić i bawić i bawić :). Później jest długa popołudniowa drzemka, późny obiad, wieczorne szaleństwa i kolacja . No a już późnym wieczorem jakoś wie, że do spania trzeba iść do sypialni z "mamą" i "tatą". Teraz jest u nas na wakacjach moja siostrzenica. Zoltan uwielbia się z nią bawić i miziać, ale spać chodzi z nami (trochę się o to bałam, żeby kotek nie przywiązał się przesadnie do osoby, która na co dzień z nami nie mieszka).
Do tego Zoltan jest straszną "pierdołą" - goniąc za wędką potrafi spaść z kanapy, a jak zwiedzał parapet, to wpadł za kanapę tam wybitnie mu się podobało - no i kiedy biega jak szalony, to ślizga się na panelach (przez te słodziaśne futrzane kępki na łapeczkach).
Jak tylko weźmie się go na ręce, to uruchamia tryb mrrruczenia i na serio wiotczeje jak ta szmaciana lalka - totalny luz (było to dla mnie szokiem, jak w hodowli dostałam go pierwszy raz na kolana - kot pełen relaks, rozpłaszczony jak naleśnik ) i to aksamitne futerko!
W ogóle pierwszy raz w życiu mam do czynienia na żywo z ragdollem i... chłopak całkowicie skradł mi serce!
Rozpisałam się... Ale Sierra, odnosnie do Twoich pytań:
Zoltan jest młodszy od Twojej Tuli - dokładnie jutro skończy 14 tygodni (urodził się 25.03).
Waży (dzisiaj) 1935g - pan w hodowli powiedział nam, że jak na swój wiek jest dosyć duży (ale tu chodziło mu o jego wielkość, nie koniecznie o wagę).
Wystawy nie, Zoltan będzie typowym kanapowcem - do podziwiania jedynie na prywatnych audiencjach (albo na zdjęciach w internecie :P). Odnośnie do audiencji, warto w tym miejscu wspomnieć, że węgierskie imię Zoltan pochodzi od słowa "Sułtan" i oznacza "władcę", "króla" - tak, że ten .
Nad kąpaniem szczerze mówiąc głęboko się nie zastanawiałam - wyznaję raczej zasadę kąpania kota tylko wtedy, kiedy jest taka konieczność (ale kto wie, życie może zweryfikować i odmienić moje myślenie ). Czesanie młody lubi jak na razie - codziennie go przyzwyczajamy.
Sierra napisał/a:
Jeśli myślicie, że koty potrafią być ciekawskie to powinniście poznać mnie
- hmm bardzo możliwe, że jesteś kotem
Jeszcze na koniec pokażę Wam kota balkonowego
Sierra - 2020-06-30, 17:43
gucia_ska napisał/a:
Jeszcze na koniec pokażę Wam kota balkonowego
No... prawdziwy Sułtan gotowy na przyjmowanie zachwytów
Widzę, że nasze dzieciaki są dość podobne z charakteru. Po prostu u was wszystko jest miesiąc później . Zoltan jest dokładnie miesiąc młodszy od Tuli, przyjechał do domku miesiąc po Tuli i zachowuje się dokładnie jak Tula miesiąc temu . Nawet tryb dnia ma taki sam jak Tulka na początku
Tylko wagowo większy - Tulka miała miesiąc temu (o ile dobrze pamiętam) 1,600 kg. Teraz ma 2,300 kg . Zastanawiam się ile Zoltan w takim razu osiągnie w ciągu miesiąca .gucia_ska - 2020-06-30, 17:51
Sierra napisał/a:
Zastanawiam się ile Zoltan w takim razu osiągnie w ciągu miesiąca .
-poczekamy, zobaczymy Sierra - 2020-07-05, 17:51 Przyszłam sprawdzić jak tam Zoltan ma się po pierwszym tygodniu .
Swoją drogą jakbyście mieli problem z kłakami to absolutnie szczerze polecam szczotkę do masażu Kong Zoom Groom. Ja po tygodniu kłaki od Tulki miałam już wszędzie i nic nie dawało rady... po kupnie tej szczotki odkryłam, że da się wypić kawę bez Tulkowych dodatków . Dalej mi sierść lata w powietrzu, ale zdecydowanie mniej ! Nic innego mi nie chciało chwycić ani włoska...
I o dziwo Sierra też zadowolona! Chociaż u niej to nawet nie wiedziałam, że linieje
Właśnie skończyliśmy cotygodniowy salon piękności (pazury, KŁAKI), więc mi się przypomniało... już dawno miałam Ci to napisać, bo pamiętam jak nerwowo poszukiwałam czegoś, dzięki czemu w końcu odetchnę. Nic polecanego dla Syberyjczyków (i Ragdolli... i Main Coonów... i Norwegów) mi się nie sprawdzało, 5 szczotek przerobiłyśmy
Ps. Idę dopisać do cotygodniowej listy piękności uszy . Zoltanowi też się brudzą kłaczki w uszach ?