Powitalnia - Zuzanka & Szoszanka
skawec - 2018-08-19, 04:00 Temat postu: Zuzanka & Szoszanka Dzień dobry wszystkim Czytającym.
Na początku chciałabym przedstawić swoją "kocią historię"; postaram się pisać krótko.
Mam na imię Katarzyna, mieszkam w Krakowie. Niniejsze forum (wspaniałe!) znam od dłuższego czasu; trafiłam na nie przypadkiem, rozpaczliwie poszukując informacji na temat choroby mojej pierwszej kotki, Kici Koci. Było to trzy lata temu i nie wiedziałam zupełnie nic o niewydolności nerek. Wykryta w późnym stadium - ukochana i nieodżałowana Kicia Kocia odeszła po kilku miesiącach. Miała 16 lat, z czego 15 spędziła ze mną - będę jej za to zawsze wdzięczna. Nigdy przedtem ani potem nie znałam nikogo tak pewnego siebie; była dla mnie prawdziwą opoką w trudnych chwilach życia.
Okazało się, że egzystencja bez Kota nie jest dla mnie możliwa; wkrótce potem trafiłam na Laurę. Laura, zwana także Kojotem (przemieszczała się charakterystycznym kłusem, bardzo dla kota nietypowym :) została adoptowana ze schroniska. Wyjątkowo mała, niepozorna, wychudzona i usmarkana, miała najpiękniejsze oczy na świecie - jestem pewna, że nigdy już takich nie spotkam. Miała około 6-7 lat i, jak się wkrótce okazało, mnóstwo przypadłości... Nieudana sterylizacja, alergia, problemy z trzustką, początki PNN. Wyrokiem okazał się jednak nowotwór, nieoperacyjny. Dzielny Kojocik był z nami niecałe 2 lata i również nas opuścił, kompletnie łamiąc mi serce. Jej też nigdy nie zapomnę.
Po tych bardzo trudnych i bolesnych doświadczeniach bynajmniej nie zrezygnowałam z Kotów w moim życiu - bo ich obecność jest po prostu bezcenna i wiele warto dla niej poświęcić. Dlatego już od roku są z nami Zuzanna i Szosza - dwie przecudne, wspaniałe dziewczyny. Zupełnie inne i tak samo niepowtarzalne jak ich dwie poprzedniczki. Jedyne - jak każdy Kot, o którym się tutaj pisze.
Ku mojej rozpaczy okazało się, że Zuzanka, mimo młodego wieku, również zaczyna mieć problem z nerkami
Opiszę jej przypadek bardziej szczegółowo we właściwym miejscu, bo z pewnością będę chciała prosić o porady i pomoc. Czytam oczywiście wątek nerkowy; jakimś cudem udało mi się wreszcie jako-tako opanować kalkulator (wcześniej korzystałam z gotowych przepisów), więc zaczęłyśmy jeść mieszanki "nerkowe". Ale o tym też już w innym miejscu, żeby nie przedłużać.
Dziękuję wszystkim, którzy cierpliwie przeczytali mój wpis.
Przejdę wreszcie do przyjemnej części programu, czyli prezentacji :)
Może nawet uda się wrzucić zdjęcia? Studiuję instrukcje ;)
tymczasem serdecznie pozdrawiam
skawec - 2018-08-19, 16:58
Dzień dobry ponownie, przedstawiam moje dziewczęta.
Zuzanna:
Zuzanka-Marcepanka, dusza towarzystwa, kot gadający, łobuz żądny przygód. Potrafi ziewać i miauczeć równocześnie, robić fikołki i "króliczka", tzn. siada w pozycji słupka na tylnych łapach i "prosi" machając przednimi. Albo talent wrodzony, albo wychowana w cyrku - nie mamy pojęcia. Adoptowana wprost z ulicy, ma około 3-3,5 roku.
Szosza:
Na co dzień zwana Dudusiem :) Dudek-Krasnoludek, mistrzyni gry w piłeczkę i skoków w niespodziewanych kierunkach. Wyjątkowy słodziak. Lubi się uczesać, dobrze zjeść i dobrze wyspać; wdzięczna użytkowniczka kocich legowisk. Nieufna wobec obcych, nieco płochliwa. Adoptowana z kociej fundacji, ma teraz niecałe 2 lata. Młodzież :)
skawec - 2018-08-19, 17:58
Na koniec jeszcze kilka błogich chwil ze wspólnego życia. Cenna dokumentacja, bo nie zdarzają się one zbyt często. Duduś jest nawet skory do przytulanek, ale zadziorna Zuzanka zwykle nie wytrzymuje nadmiaru błogości i musi - po prostu MUSI! - w końcu gdzieś coś tam pacnąć łapką.
Ogólnie jednak nie ma co narzekać; pierwszy raz mam dwa koty i zdaje mi się, że dokocenie przebiegło bez poważnych problemów (Zuzanka była pierwsza, Duduś pięć tygodni później). Owszem, są regularne gonitwy, czasem rzucanie obelg, czasem poleci trochę futra. Na szczęście Dudek nie jest zastraszony czy zestresowany - bywa raczej zirytowana i wręcz zdegustowana zachowaniem Zuzanki. A i oddać też potrafi, jak się wyczerpie cierpliwość... niby taka cicha woda, hehe.
Trochę może poszalałam ze zdjęciami, wybaczcie; to z dumy, że opanowałam zawiłą sztukę załączania ;) Mam nadzieję, że je widać??...
pozdrawiamy wszystkie Koty, kocie Matki i kocich Ojców
Chasing The Sun - 2018-08-19, 18:52
skawec, ponieważ żaden z Forumowiczów o dłuższym stażu niż ja, jeszcze nie zajrzał i tym samym nie zdążył Cię przywitać (pewnie korzystają ze słonecznej pogody), to niniejszym czyni to moja skromna osoba
Witamy Cię serdecznie, koty masz przepiękne, piszesz bardzo ciekawie, a zdjęcia to jest to, co my tutaj lubimy najbardziej Więc się nie krępuj
Zatem pisz i pytaj i koniecznie foty wrzucaj No i barfuj.
Na zdrowie
Piękne umaszczenie mają Twoje dziewczynki
shana55 - 2018-08-19, 19:42
skawec
Widzę, że już Was powitano bardzo serdecznie
Dobrze, że "nowi i młodzi stażem" Forumowicze udzielają się na Forum, przyda sie nam "starym" pomoc.
Koteczki masz przecudne i jak to szylkretki na pewno charakterne, Barfujcie na zdrowie, odpowiedzi na wszystkie pytania tu są, a jak w czymś trudność pomożemy oczywiście.
skawec - 2018-08-20, 00:33
Pięknie dziękujemy za miłe powitanie! :)
Bardzo się cieszę, że wreszcie "zaistniałam"
Chandni - 2018-08-20, 20:07
To i ja dodam od siebie, że kotki są cudne Duduś wgląda trochę jak kocia chimera ucz się Barfować, to tylko strach ma wielkie oczy :)
skawec - 2018-08-22, 03:03
Chandni, również dziękujemy :)
Barfuję już od pewnego czasu, więc praktyki może mi i nie brak - w kwestii nabywania mięs, obróbki, kombinowania smaków, systemów mrożenia itd. Do dziś z dreszczem wspominam dwie porażające wiejskie kaczki, które miały być całkiem nieduże, a przy odbiorze okazało się, że gabarytem aspirują raczej do gęsi; ledwo do domu doniosłam Było kilka wyzwań, oj było.
Natomiast ciągle mam wrażenie i obawę, że wiedzy wciąż za mało... No i bardzo mnie zmobilizowały kłopoty z Zuzanką. Koniec taryfy ulgowej; kalkulator, wyliczanki, trzeba się bardzo pilnować. Muszę się z tym jakoś ogarnąć (co nie jest proste w rozmemłanym czasie letnim), powrzucać nasze wyniki i moje pierwsze przepisy dla nerkowca. No i zobaczymy, co dalej.
IzabelaW - 2018-08-23, 06:08
Przecudne kociszcza
skawec, wiedza z czasem przyjdzie, choć nigdy nie do końca, bo człowiek uczy się przez całe życie (a przynajmniej powinien ). Obyś tylko chciała dociekać, to będzie dobrze - czytaj, czytaj, czytaj, to po pewnym czasie wszystko w głowie znajdzie swoje miejsce. Życzę zdrowia Zuzance (i Szoszance też, oczywiście )
Hebe - 2018-08-23, 07:36
Ha, nie mogłam nie zareagować! :D Ja mam w domu tri - Szpilcię. Ale mam też jedną koleżankę, która jak ją tylko zobaczyła 8 lat temu to zaczęła na nią wołać Szoszanka i uparcie przez te 8 lat nie nazywa jej Szpilka, tylko Szosznka :D Witamy na forum kocie dziewczyny i ich Pańcię! :)
skawec - 2018-08-23, 23:13
Hebe, jak to miło, że i Ty się tu pojawiłaś
Ciekawa okoliczność z tymi imionami. U mnie przy każdym nowym padało pytanie, jak ma na imię? Na co zdziwiona odpowiadałam - nie wiem jeszcze, to się dopiero okaże. Nie dziwi mnie więc, że w Twojej Szpilci ktoś zobaczył Szoszankę, a ja w mojej Szoszance - Dudusia :)
Koty w ogóle są wieloimienne, mimo tak silnych osobowości.
Jeszcze taka ciekawostka: wyczytałam, że Szoszana jest hebrajską wersją imienia Zuzanna; tak więc obie moje dziewczyny mają to samo imię. I nie ja je wymyśliłam - nadali je poprzedni opiekunowie (!)
Niech mi ktoś powie, że Koty nie są cudotwórcami...
asia.cat - 2018-08-24, 19:57
A co do wieloimienności kotów - moja ferajna
1 - Milusia Panikotka, zwana też Hilda albo Mizumi
2 - Maurycy Miałczyńcki zwany też Diabeł albo Miaukot
3 - Ryszard Kot zwany też Ryś albo Cykor
Osobiście uważam , że kot powinien posiadać co najmniej dwa imiona - oficjalne "w papierach" i ksywkę "dla przyjaciół i rodziny"
Pozdro dla Zuzanki & Szoszanki
Skipper - 2018-08-31, 22:17
Powiem krótko - kociszcza zarąbiaste są
skawec - 2018-09-01, 03:25
Skipper, dziękuję. Mówiąc szczerze - są u mnie już rok, a ciągle się nie mogę napatrzeć ;) oraz nacieszyć.
Koty są naprawdę wspaniałe. WSZYSTKIE, mam na myśli.
pozdrawiamy Cię
skawec - 2018-09-10, 14:22
asia.cat napisał/a: | Osobiście uważam , że kot powinien posiadać co najmniej dwa imiona - oficjalne "w papierach" i ksywkę "dla przyjaciół i rodziny"
Pozdro dla Zuzanki & Szoszanki |
Dokładnie tak! u mnie w każdym razie zawsze tak było. Z tym że tych ksywek było najczęściej kilka
Choć z opóźnieniem, ale dziękujemy za pozdrowienia.
|
|
|