To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne Jadłospisy dla psów - Jadłospis dla chihuahua

Anonymous - 2012-05-30, 20:46
Temat postu: Jadłospis dla chihuahua
Zacznę może od tego, że barfuję od ponad roku z drobną przerwą.
Wcześniej miewałam chyba ze dwa podejścia do barfu zakończone niestety fiaskiem.
Jakieś drobne podstawy mam. Wiem co z czym się je.

Hoduję chihuahua.
Problem z nimi mam w sumie dość spory, ponieważ jedna z nich jest trzustkowcem i ma poważną wadę zgryzu uniemożliwiającą gryzienie dużych kawałków kości (tylozgryz na 2 cm i zęby 2x4) - jest niehodowlana oczywiscie. Druga z kolei zupełnie nie chciała jeść suchej karmy. Od samego początku jak ją mam wybrzydza. Owszem, je suchą, ale w bardzo małych ilościach co kończy się niedoborami i anemią.
Zdecydowałam się na barf, choć porwałam się chyba z motyką na słońce, bo wyglądać on musi niestety zupełnie inaczej niż w przypadku dużych psów (musze dostosować go do psa z megawadą zgryzu, suki w ciąży, laktacji i szczeniaków).

Chciałam odchować jeden miot na barfie - ze szczeniakiem wszystko jest ok, super sie rozwija, choć dziś za sprawą nowego właściciela jest niestety na suchym.
Ale suka nie miała się zbyt dobrze w laktacji (nie chciała praktycznie jeść w pierwszym tygodniu - norma u chi, ale ja głupia wierzyłam, że jak ją przegłodzę to w końcu się rzuci na jedzenie, narobiła niezłych niedoborów). Na szczęście teraz wszystko wróciło do normy więc zaczynam znów barfować. Przez czas leczenia niedoborów (zęby się jej ruszały więc gryzienie kości było niewskazane) była na suchej karmie wysokomięsnej (TOTW). Przez pewien czas jadła ją chętnie - krótko. Potem zaczęła robić głodówy, kiedyś skończyło się tak, że niemal straciła przytomność (doprowadziła samą siebie do takiego spadku cukru). Powiedziałam DOŚĆ, bo nie chcę, żeby w imię idei 'karmienia suchym' (za to, że przeszłam na barf zostałam przez jej hodowczynię nazwana.. 'szalonym człowiekiem') mój pies za parę lat został cukrzykiem. Jest świetną matką i nie chcę tego zepsuć, a mogę bardzo łatwo jak dalej będę ją tak żywic...

Badania miała robione bezpośrednio przed jej ciążą i wyniki były super (nie suplementowałam niczym prócz jakichś olejów, alg, ziół - no ale to taki standard, nawet o tym nie wspominam).

Może najpierw zacznę od tego jakie mam suplementy na tą chwilę (po tym wypadku z niedoborami wolę dmuchać na zimne):

Algi dostają na zmianę ze spiruliną.
Dostają drożdże browarnicze, hemoglobinę suszoną, tłuszcz wołowy z glukozą suszony, jak daję im samo mięso to dostają mączkę kostną dodatkowo do niego (szczypta). Czasem dostają też suszone warzywa Lunderlandu, bardzo chętnie je jedzą - warto je podawać czy nie? Można zamiast papki (ten susz z wodą jedzą chętniej, pewnie dlatego, ze zawiera czosnek i potem całe mieszkanie śmierdzi...)?
Planuję zakupić jeszcze parę rzeczy Fortanu i Lunderlandu - co polecacie oprócz tego co już mam?
(jestem w trakcie zbierania i suszenia skorupek, czy stanie się coś złego, jeśli do tego czasu będę podawać mączkę kostną do surowego mięsa?).

Ich jadłospis wygląda tak:

Rano:
mięso z kośćmi - codziennie inny gatunek (większość primexu, bo ma zmiażdżone kości i sporo różnych gatunków, które w sklepie są dla mnie nieosiągalne (tak, na Podlasiu nie mam dostępu do mięs innych niż kurczak na którego jedna ma uczulenie, indyk, wołowina, wieprzowina (nie tykają jej), cielęcina i ewentualnie baranina w superwysokich cenach...:)).
Czasem dostają mięso bez kości i wtedy posypuję to mączką kostną.

Wieczór:
-nabiał (ser biały od krowy zza płotu, mleko zsiadłe, jajka (przepiórcze daję w całości) czasem jogurt naturalny albo śmietanę - to najczęściej daję z ogórkiem w formie papki, bo uwielbiają)
-papka warzywno-owocowa (często mieszam ją z czymś np. jogurtem to chętniej jedzą...) albo susz z Lunderlandu (podaję go od niedawna i nie wiem czy się opłaca? On nie jest zmielony, tylko potarkowany).Hmm...
-podroby (mam mieszankę podrobową primexu wołową - czasem ją daję, daję też wszelkie podroby które uda mi się dostać w sklepie. Bywa, że znajduję jakieś kacze żołądki czy wątróbki. Zazwyczaj to po prostu podroby indycze ewentualnie wołowe. Nie daję kurczaka, bo sucz ma alergię na sklepowego (na wiejskiego nie, ale do niego mam dostęp raz do roku jak dostanę kuraka od babci ze wsi).

Daję kurze łapki, jakieś surowe odpady z polowań (łapy bażanta itp).
Generalnie dziczyznę mam raz na jakiś czas i to wariacje naprawdę od sarny przez dzika po bażanta. U nas zaczyna się już odstrzelać nawet żubry, bo jest ich tyle, że niszczą uprawy (ale żubrów psom nie daję :)).
Mam dostęp do świeżych słodkowodnych ryb, ale z tego co kiedyś czytałam lepsze są te morskie. Je również podaję. Czasem jak mi coś zostanie daję też krewetki obrane.

Generalnie staram się jak najbardziej tą dietę urozmaicać. Daję jakieś żurawiny suszone, orzechy, miód. Bazuję na naturalnych składnikach.

Co mam dodać, co odjąć? Jakie macie porady?
Krycia w najbliższym czasie nie planuję.
Chcę już zostać przy BARFie na stałe, bo moje psy chętnie go jedzą i dobrze tolerują (mam suczkę trzustkowca, która na każdej karmie, nawet z ryżem miała kał z krwią... Tu NIE MA problemu).
Problem jest taki, że jak już mówię kości muszą być mini mini (i tu primex się sprawdza najlepiej... Nie ten całkiem zmielony, ten w torback) i nie może to być kurczak ani wieprzowina (nie tykają jej).
Mielić kości na maszynce próbowałam po potłuczeniu ich - spaliłam maszynkę :shock:
Chyba, że zastąpić te kości skorupkami jaj/cytrynianem wapnia?

Dzięki za odpowiedź i przepraszam za zawracanie głowy :)

kontra - 2012-05-31, 09:09

Uważaj z dzikiem. Znam dwa przypadki Auyeszkiego u psów, które zaraziły się jedząc dzika.
Anonymous - 2012-05-31, 15:53

Dzik jest u mnie sporadycznie, chyba najrzadziej z dziczyzny.
Szczerze mówiąc mam obawy przed podawaniem zarówno wieprzowiny jak i dzika. Kiedyś miałam fretke i temat choroby Ayukejszy jest mi dobrze znany :)

Jak z resztą jadłospisu - coś dodać, odjąć? :)

Carmella - 2012-06-22, 10:08

Moim zdaniem jadłospis Twoich psów jest urozmaicony i dobry.

Jeżeli nie dasz rady trafić na mieszankę z pomieloną kością to kości możesz suplementować mączką kostna na przykład lub innymi suplementami z wapniem.

Anonymous - 2012-06-22, 11:03

Mam następujące wyjście na kości (tylko się nie śmiejcie :)):

Kupuję jakieś korpusy (u nas odpadają korpusy kurze, ale kacze są ok, można je dostać w realu :)), biorę siekierę i młotek (co wywołuje śmiech domowników) i rozprawiam się z kaczuchą. Nie da się co prawda zrobić takiej konsystencji tego jedzenia, jak w primexie, ale te kosteczki które zostają są małe i psy to zjadają.
Jeśli mam gatunek mięsa w którym kości są tak twarde, że nie rozbiję ich tak łatwo - dosypuję zmielone skorupki jajek. I tu moje pytanie:
Ile tych skorupek mam podawać?
Póki co podaję pół łyżeczki herbacianej na jednego psa (waga jednej suczki - 2 kg, drugiej - 2,3 kg). Ale nie wiem czy to nie za dużo ani nie za mało?

A przepiórki ktore odkryłam dość niedawno w selgrosie to ich przysmak.
Któregoś razu dog ukradł im przepiórkę z miski to myślałam, że go (doga) zjedzą :faja:

Anonymous - 2013-10-17, 20:12
Temat postu: Jadłospis chihuahua - parę pytań, niejasności
Witam.
Karmiłam barfem przez 2 lata wcześniej, jednak przez jakiś czas musiałam z niego zrezygnować.
Karmienie to szło mi całkiem nieźle, rozpracowałam już całkiem dobry system na wyliczanie tego wszystkiego i psy miały się super.
Na ten czas 'bez barfa' Desi dostawała tylko i wyłącznie ziwi peaka w różnych smakach.
Niestety Desi to bardzo wrażliwy pokarmowo pies, ma nawracające zapalenie jelit (jedynie na barfie przez dwa lata ani razu nie wystąpiło) no i prawdopodobnie ma calkowitą nietolerancję glutenu a także ... ryżu i musiałam ostatnio niestety robić wycieczki do wydziałowej kliniki z powodu rewolucji kolejnej. Dlatego zdecydowałam o powrocie do barfu.

Jakiś czas temu 'zakupiłam' za dotację tutejszy kalkulator barfowy ;)
I niestety dzis przysiadłam by sobie wszystko powyliczać i jutro zakupić mięso a tu.. zdziwienie. W kościach jest tylko kurczak (którego ja w ogóle nie chcę i nie będę używać). Czy ktoś mi może wyjaśnić jak to rozwiązać, bo przez to mam spory problem z wyliczeniem tego wszystkiego co mam podawać...

To było pytanie numer 1.

Problem numer dwa to taki, że w grę wchodzi mięso z primexu (nie mieszanki, a konkretne mięso z kością). Z bardzo prostej i banalnej przyczyny - to jednak chihuahua, w dodatku z 2-cm tyłozgryzem, ma pięć lat i z racji takiego ustawienia zębów zwyczajnie ma problem z większymi kośćmi a ja z kolei będę mieć ogromny problem z suplementacją wapniem jeśli będę ją karmić mięsem surowym bez kości...
Kiedyś kości gryzła bezproblemowo, ale teraz z lekka ruszają jej sie zęby i chyba po prostu się sama boi bo obgryza wszystko a kość zostawia...

I tu oczywiście pojawia się problem w dawkowaniu tego mięsa. Gdyż we wszystkich źródłach zawsze zawartość % mięsa w diecie jest oddzielnie od % kości. Mam więc zagwozdkę - ile dawać mięsa już z kością? Czy mam zwyczajnie traktować to mięso z kością jako sumę tych % mięsa i kości i dawać wyliczoną z tego dawkę? Czy ktoś wie ile faktycznie jest tych kości w primexie aktualnie? Te dwa lata temu karmiłam primexem, robiłam badania kostne u psów i wychodziły super, więc proporcje chyba były dobre, ale teraz chyba pozmieniali receptury?

Z tego mięsa z kością planuję dawać królika, indyka i kaczkę póki co. Potem będę urozmaicać kupując nowe worki innego rodzaju mięsa. Zastanawiam się też nad cielęcą głowizną i podrobami baranimi i wołowymi (w tym żwacze z treścią).
No i oczywiste rzeczy typu owoce, warzywa, nabiał.
Mam też mnóstwo suplementów z Lunderlandu m.in algi, spirulinę, drożdże browarnicze, dziką różę, a także planuję kupić hemoglobinę bo się przeterminowała i musiałam wyrzucić. Mam też tran, oleje ktore będę dodawać.

Czy taki zestaw mięs będzie ok?
Czy coś jeszcze należałoby dodać?

No i w końcu czy rzeczywiście da się jakoś rozplanować karmienie tym mięsem już z kością czy lepiej kupić zwyczajnie w sklepie same elementy bez kości i suplementować skorupkami kurzych jaj (tu boję się, że ja nie sprostam, bo to wybredne zwierzę i nie wiem czy ruszy)?

Wolałabym żeby ona jednak cokolwiek gryzła, ćwiczyła jakoś tą żuchwę, a jedyne kawałki które ona będzie w stanie pogryźć, połknąć i przyswoić są jedynie w tym primexie (w dodatku je to znacznie chętniej niż takie mieso które mogę dostać w sklepie, bez kości).

Przepraszam, że moja wypowiedź jest taka nieskładna ;)

ciocia_mlotek - 2013-10-17, 20:35

Jeśli chcesz sobie policzyć zawartość kości to chyba najłatwiej zapytać producenta/dystrybutora.
Pamiętaj też, że w przypadku psów nie mamy do czynienia z tak dokładnym wyliczaniem jak u kotów. One w naturze jedzą bardzo "co podleci" :) Więc trzymamy się raczej z grubsza proporcji tak aby z niczym nie pprzesadzić.
Jeśli zdecydujesz się dodawać skorupki - one przecież są podawane w formie sproszkowanej. Można wymieszać z mielonką i ppiesek pewnie nawet nie zauważy.
Jeśli chodzi o gotowe te mieszanki - ja jednak wolę układać sama dawkę a nie tak jak producent sobie to pomyślał, ale co kto lubi :mrgreen:
Rozumiem, że pies sam w sobie jest już niechętny do kości całych. Jeżeli chcesz, aby gryzłą - dawaj jej mięso czyste w kawałkach, najlepiej sporych. Niech się dziewczyna powyżywa :lol: Płucka są fajne, takie gumiaste - sporo trzeba poglamać będzie więc zarówno ćwiczenie jak i czyszczenie ząbków.
Rozumiem, ze martwisz się jej wybrednością. Jedyna rada jaką mam to próbować różności. Raz kup kawałek taki raz inny

Apocatequil napisał/a:
No i oczywiste rzeczy typu owoce, warzywa, nabiał.


Owoce są fajne jako przysmak, warzywa w zasadzie zbędne, choć raczej nie zaszodzą. Nabiał - jeśli mówisz o jajkach to jak najbardziej :lol:
bo przetwory mleczne to nie jest psi pokarm. Zwłaszcza dla pieska, który ma wrażliwe jelita

Anonymous - 2013-10-17, 21:09

Dziękuję serdecznie za odpowiedź :)

Tych warzyw i owoców trochę jej muszę podawać, bo ona ma jakiś problem z jedzeniem wątroby (która jest bogatym źródłem w zasadzie wszystkiego ;)) I jakoś mam tak zakodowane wtedy, że ona nie dostarcza sobie tyle witamin ile trzeba.
A że zjada i nic jej nie jest, nie tyje od tego - to niech sobie je. :)

Skorupki oczywiście też mam sproszkowane z Lunderlandu, ale jak to sobie gdzieś wyliczyłam to to są tak mikroskopijne ilości, że nawet nie wiem na czym mam to zważyć i jak to podać. Stąd moje obawy, że po prostu jej tego wapnia dobrze nie zsuplementuje, a jednak wydaje mi się ważne by nic w gospodarce wapniowo-fosforowej nie bylo zaburzone.

Z nabiału podaję właśnie jajka, kiedys dawałam twaróg od krowy z mojej wsi ale to bardziej jak mi został, zrobił się już lekko kwaśny no i w niewielkich ilościach.

Ona jest do tego stopnia wybredna, że nie zje mięsa ktore jest w kawałkach sporych, nie zje tego z kością. Mało tego nie zje też tego zmielonego.
Najlepiej właśnie zjada primex. Nie wiem co oni robią z tym mięsem, ale taka forma pasuje jej najlepiej.
Wydaje mi się, że lepszy primex niż suche.

Podpytam dystrybutorkę ile tam jest %kości tak dokładniej.

Jednym słowem mieć dużego psa - niedobrze bo dużo je.
Ale mieć tak małego psa też niedobrze, bo wyboru tak małych kości prócz przepiórki i kurczaka praktycznie nie ma a i ilości ewentualnych suplementow wapniowych trzeba odważać takie, że trzebaby kupić jakąś wagę elektronową :)
Dużemu psu rzuciłabym kość i po problemie.
Tu muszę się niestety cackać.

Na jakieś urodziny czy święta poproszę żeby rodzinka zamiast kupować skarpety złożyła mi się na wilka do kości i mięsa i będzie po problemie chyba ;)

Wcześniej trzymałam się właśnie ogólnych proporcji i było dobrze, ale tak zajrzałam do tego kalkulatora i trochę zgłupiałam po prostu... :(

ciocia_mlotek - 2013-10-17, 21:22

Ale z warzyw i owoców ona dużo tych witamin nie weźmie wcale. Ale skoro jej nie wadzą to jasne, że możesz podawać. Ty znasz swojego psa najlepiej
Jeśli najbardziej pasuje jej primex to dawaj primex. Co prawda oni są nietani, ale przy tak małym piesku to nie jest koszmarny wydatek
Co do skorupek to wątpię aby to miały być ilości mniejsze niż gram. A zwykłąwaga kuchenna elektroniczna waży z dokładnością do grama.
Z małych miękkich kości mozesz spróbować królika. Ja cię rozumiem z tym kurczakiem - też praktycznie nie podaję.
Tak jak mówię musisz popróbować. A może suszone żwacze bedzie chciała? To jest fajny zdrowy gryzak. Możesz też mięsko sama podsuszać - kroisz w paski i zostawiasz w lodówce, ewentualnie na trochę wrzucasz do piekarnika na niską temperaturę - tak, zeby nie upiec a właśnie podsuszyć

Anonymous - 2013-10-17, 21:36

Żwacze ostatnio kupiłam jakieś takie wysuszone wręcz sproszkowane z treścią.
Dawałam je w trakcie jedzenia suchego, żeby się nie wyjałowiła całkiem.
No i żeby uspokoić biegunki - pomagało.

Te suszone ze sklepu trochę boje się podawać, one są wędzone, otoczone chemią - słowem nie wygląda to zdrowo...

Jesli chodzi o warzywa/owoce to ona je tez po prostu lubi. Zapewne przez nią przelecą, ale marchewkę, choć przecież dość twardą i jednak lekko rozdrobnioną to pogryzie chętniej niż kość :)

Z królikiem spróbuję napewno.

Ona problemu z kamieniem nie ma aż tak wielkiego jak własnie z tym, że te zeby zaczynają się jej ruszać, głównie przez to, że ma ogromny tyłozgryz.
I tak dzięki barfowi ma je w dobrym stanie. Niektórzy ludzie męczący swoje chi RC czy Eukanubą twierdzą, że normą jest to, że chihuahua w wieku 2 lat nie mają zębów... Straszne, ale prawdziwe w wielu przypadkach.

Spróbujemy co będzie po tym primexie i jak sobie będzie radzić z tymi malutkimi kawałkami kości w nim.

Dziękuję bardzo serdecznie za odpowiedź i pomoc ;)

ciocia_mlotek - 2013-10-17, 21:52

Sklepowe żwacze to nie wiem ale są do kupienia chyba takie tylko wysuszone. A skoro je lubi to myślę, że to dobry pomysł
Spróbuj tez z płucami. Serio swietne są. Ich wartość odżywcza nie jest jakaś niesamowita ale jako właśnie gumowaty gryzak nadają się świetnie
Jeśli chodzi o tą wątrobę, której nie chce jeść - może warto tran?

Anonymous - 2013-10-17, 22:02

Tran dostaje, mam też możliwość kupienia czegoś takiego jak olej z wątroby łososia. Warto?
ciocia_mlotek - 2013-10-17, 22:05

Wątroba ryby to wątroba ryby tak na mój gust. Składów nie przeglądałam. Ale generalnie jeśli twoja sunia dostaje tran I drożdże to brak wątroby w diecie z grubsza pokryty chyba
Anonymous - 2013-10-17, 22:18

Ok, dziękuję raz jeszcze za odpowiedź :)
Tufitka - 2013-10-18, 08:16

Apocatequil napisał/a:
Skorupki oczywiście też mam sproszkowane z Lunderlandu, ale jak to sobie gdzieś wyliczyłam to to są tak mikroskopijne ilości, że nawet nie wiem na czym mam to zważyć i jak to podać

waga jubilerska jest pomocna przy małych ilościach
http://www.barfnyswiat.or...er=asc&start=30
http://www.barfnyswiat.or...ight=jubilerska



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group