BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Kącik behawioralny - Nocne marki - jak żyć z kotem, który nie daje spać
coztego - 2012-05-29, 09:33 Temat postu: Nocne marki - jak żyć z kotem, który nie daje spaćJa zwariuję z tymi kotami
Kicia od kilku dni wyje nad ranem, ok. czwartej, piątej rano zaczyna się miaukolenie, marudzi dopóki jej nie zawołam, utulę, przygniotę kołdrą Miaukoli pod drzwiami mieszkania.
Kicia jest wzięta z podwórka, jej wcześniejsza historia jest nieznana, podejrzewam, że była kotem wychodzącym. U mnie nie ma opcji wychodzenia, przez kilka pierwszych tygodni czasem marudziła pod drzwiami, ale minęło, przyzwyczaiła się, uspokoiła... Był spokój przez kilka miesięcy, a teraz znowu zaczęła
Bawię się z nią codziennie, żeby miała zajęcie i spuściła nieco energii. Jutro włączę feliwaya, mam zamówiony w lecznicy z myślą o Maliźnie, ale pewnie Kici też się przyda. W mądrej książce przeczytałam, że wycie należy ignorować, ale jak mam ignorować godzinne zawodzenie o świcie, kiedy za godzinę muszę wstać do pracy?
Nie wiem co jeszcze mogę zrobić?Sandra - 2012-05-29, 12:44
coztego napisał/a:
marudzi dopóki jej nie zawołam, utulę, przygniotę kołdrą
To chyba najlepszy sposób, ja podobnie robiłam z moja kotką.
Ignorować się nie da, a poza tym ja nie mogłam znieść tego jojczenia i gardłowego zawodzenia.....Sihaya - 2012-05-29, 20:24
coztego napisał/a:
Nie wiem co jeszcze mogę zrobić?
Wyć razem z nią, może przestanie
coztego napisał/a:
marudzi dopóki jej nie zawołam, utulę, przygniotę kołdrą
Jeśli wycie kończy się za każdym razem tuleniem pod kołdrą, to ja na jej miejscu też bym marudziła :). Twoja kotka wypracowała sobie schemat zachowań, na które jest pożądana przez nią reakcja z Twojej strony. Jednym słowem Kicia wychowała sobie Ciebie .
Możesz ją oduczyć tego typu zachowania ignorując ją zupełnie w czasie kiedy wyje, albo wstać chwilę przed tym zanim zacznie swoją wokalną prezentację i iść na godzinę pobiegać do parku. Ten drugi sposób na pewno wyjdzie Ci na zdrowie a pies będzie szczęśliwy jeśli będzie mógł Ci towarzyszyć.coztego - 2012-05-30, 18:11 Ja wiem, że ona wymusza uwagę tymi jękami, ale jest tak zawzięta, że nie daję rady jej ignorować, zwłaszcza jeśli za 2 godziny wstaję do roboty, a cholera wyje np. od pół godziny, nawet utulenie nie zawsze pomaga
Dzisiaj znowu koncertowała, ale chyba znalazłam nowe rozwiązanie. Po paru próbach "utulenia", już byłam na maksa wkurzona, zawołałam ją, zamknęłam się z nią w moim pokoju, żeby nie mogła wyjść do przedpokoju, bo tam zwykle wyje, zamknęłam też okno, bo poranne odgłosy zaokienne wyraźnie ją pobudzają i położyłam się spać. Przez chwilę jeszcze marudziła pod drzwiami i nieco skrobała, pokręciła się trochę po pokoju, uznała, że nie ma nic do roboty i położyła się z powrotem spać
Mam nadzieję, że to jest jakiś sposób agpol - 2012-05-30, 18:19 a czy ona jest wykastrowana??maneki - 2012-05-30, 18:23 O mam podobnie. Mój Lunek wyje, bo inaczej tego nie można nazwać, bo chce żebym wstawała. Nawet nie chodzi mu o jedzenie, ale się panicz nudzi i taki mnie budzi. Piszecie - ignorować. Ciekawe jak zaczyna miaukolić koło 5, oczywiście z przerwami, ale jest nieznośny w tym:p. Jak to nie skutkuje, to podgryza, ale go pacyfikuję spryskiwaczem . Tak czy siak budzi mnie i jest wielce rad, jak wstanę. Mruczy zadowolony i idzie ze mną do łazienki. Biedaczek nie wie, że jeśli już mnie przebudził, to cóż, pójdę za potrzebą i znów się położę.
Niezadowolony "ale jak to, przecież wstałaś!" wyje znów i tak do 8, 9. aż w końcu wstanę, bo muszę. Ech życie z tymi kotami cudowne, ale z wyrzeczeniami
Sytuacje ratuje trochę balkon, w końcu osiatkowałam, to jak mnie obudzi o tej 7, to mu otworzę i tam posiedzi trochę i mam możliwość pospania do tej 8.
*
wiem, że pytanie nie do mnie, ale mój Lunisław jest wykastrowany, "po prostu" tak ma.
Nauczył się, że podgryzanie nie jest dobrze tolerowane, jako droga komunikacji, to wynalazł wg niego lepszą i skuteczniejszą. "Pogada" z człowiekiem
coztego, podłączyłam się do wątku, bo może nam poradzą, jak sobie radzić z "wyjcami":)koniczynka - 2012-05-30, 18:42 Ja miałam podobnie z Lucyferem (teraz też się zdarzy, ale bardzo rzadko) jak był młodszy. Rano ok. 4-5 mu się nudziło, więc rzucał się na stopy, a jak to nic nie dawało to wył wniebogłosy.
Ze stopami sobie poradziliśmy tak, że ja kompletnie nie reagowałam, a mój mąż owijał stopy szczelnie kołdrą na noc i także nie reagował, więc szybko zabawa się znudziła.
Co do wycia to z odrobiną samozaparcia da się ignorować. Nie powiem, bywało ciężko, mieliśmy kryzysy, ale nawet jak już nie spałam nie wstawałam i nie dawałam znaku życia, czasami spałam z poduszką na głowie rano i jakoś wytrwaliśmy do momentu kiedy Lucyfer stwierdził, że wycia i gryzienia nic nie dają i po prostu zaczął spokojnie czekać aż we własnym tempie wstaniemy. Teraz generalnie jak już bardzo nie może się doczekać to włazi na szafkę, z której widać całe łóżko i się gapi. Czasami po cichu się czymś sam pobawi, albo siada na parapecie i obserwuje ptaki. Możemy spać nawet do 12 i on nie będzie robił problemów.
Jak mu coś odbije raz na parę miesięcy to zaczyna dobierać się o 4 rano do szafki z butami (wyciąga listwę podłogową i robi przy tym ogromny hałas), ale wtedy podnoszę głowę krzyknę z automatu: Lucyfer! i idę dalej spać, a on przyłapany na gorącym uczynku galopuje do siebie do legowiska i spokój.Sihaya - 2012-05-30, 19:21 Możecie spróbować jeszcze dziewczyny (poza ignorowaniem takich zachowań) którąś z tych zabawek z serii Yeowww: http://www.duckyworld.com/products/catnip-toys/
Są fajne i potrafią zająć kota na długie kwadranse.coztego - 2012-05-31, 09:36
maneki napisał/a:
coztego, podłączyłam się do wątku, bo może nam poradzą, jak sobie radzić z "wyjcami":)
Cieszę się bardzo, nie czuję się osamotniona z moim wyjącym problemem
Oczywiście, że kocica jest wykastrowana. Chyba, że jej czegoś nie wycięli jak należy, do mnie trafiła już z blizną na brzuchu, nie wiem kto ją wycinał. Ale widziałam ruję parę razy w życiu i na rujkowe te wrzaski nie wyglądają
Ona w ogóle jest bardzo wokalna, przeciwieństwo Malizny, która prawie nigdy się nie odzywa. Kicia miauczy dużo i z różnych powodów, gadatliwa jest bardzo i bardzo komunikatywna. Lubi, kiedy zwraca się na nią uwagę i kiedy człowiek się nią zajmuje.
maneki napisał/a:
Sytuacje ratuje trochę balkon, w końcu osiatkowałam, to jak mnie obudzi o tej 7, to mu otworzę
To bardzo wychowawcze
Dzisiaj pospała nieźle, do 5:30, znowu zrobiłam tak jak wczoraj, zamknęłam ją u mnie w pokoju i starałam się ignorować, uspokoiła się na tyle szybko, że jeszcze trochę pospałam.Maciejka - 2012-05-31, 11:22 Moje futerka są taktowniejsze - na szczęście.
Na ogół dają mi rano pospać, chyba że je głód przyciśnie. Panienka wtedy siada tuż obok i czeka, w ostatecznym zniecierpliwieniu klepnie mnie łapką. Czaruś natomiast potrafi przespacerować się po mnie, siąść mi na klacie (na ogół śpię na wznak) i zaglądać w twarz.
Kiedyś było gorzej, ale pomogło przesunięcie ostatniego posiłku na godziny późnonocne (bez szkody dla mnie bo jestem raczej sową niż skowronkiem ).
Na ogół zostawiam im na noc jakąś zabawkę - kawałek kurzej szyjki na sznurku wiszącym na klamce, "cukiereczki" witaminowe w rolce po ręcznikach papierowych a w sezonie tacę z różnymi liśćmi i gałązkami. Co prawda efektem ubocznym jest zwyczajowe poranne zamiatanie, ale w nocy mam spokój. Jak im nie wymyślę czegoś to same sobie znajdą zabawkę. Nie robią przy tym hałasu, to trzeba im przyznać , natomiast ja jak wstanę i obejrzę skutki tej zabawy to dużo mówię , i to na ogół nie nadaje się do cytowania.
Śpiewy tylko miałam jak je rozdzielałam podczas rujki Panienki. I to Czaruś darł się głośniej, zwłaszcza nad ranem. Zwlekałam sie wtedy z łóżka i szłam spać na jego stronę zamkniętych drzwi; zadowolony kładł się na mnie, zamykał dziób a włączał motorek.gerda - 2012-05-31, 21:22 Mój NFO jest raczej mało "rozmowny",ale znalazł sobie inny sposób pobudki- mianowicie intensywnie drapał w dywan leżący w nogach tapczana ,"wiedząc" doskonale,że mnie to wkurzy. Jakoś go zniechęciłam waląc w niego jaśkami- teraz przychodzi czasem o dużo przyzwoitszej porze przeważnie aby polizać mnie po brwiach coztego - 2012-06-01, 08:36
gerda napisał/a:
Mój NFO jest raczej mało "rozmowny",ale znalazł sobie inny sposób pobudki- mianowicie intensywnie drapał w dywan leżący w nogach tapczana ,"wiedząc" doskonale,że mnie to wkurzy.
Moja Malizna w ten sposób wygania z łóżka psa Kreska lubi spać w spokoju, jak coś hałasuje, drażni ją, to wychodzi do innego pokoju. Więc jak się ułoży u mnie w łóżku, zajmując miejsce Malizny, kocica podchodzi i zaczyna skrobać w dywan, albo stuka łapą w kwiatek, byle tylko wyprowadzić psa z równowagi. Wkurzona Kreska wychodzi, a Mali hop do łóżeczka
Dzisiaj pospałam elegancko, Kicia wstała dopiero na dźwięk budzika Nie wiem czy to padający deszcz ją uśpił, czy posiłek podany późno wieczorem. Będę dalej eksperymentować coztego - 2012-06-18, 09:27 Niestety, wygląda na to, że decydujące znaczenie ma pogoda, dzisiaj znów Kicia wstała razem ze słoneczkiem i o 4:30 zaczęła koncertować.
Zawołałam gadzinę, zamknęłam drzwi, ale nie poszła spać, tylko łaziła po pokoju i nie dawała mi zasnąć
A jak lało to spała jak zabita do 9-tej, wstawała koło 6-tej na chwilkę i kładła się z powrotem. Mam nadzieję, że lato będzie deszczowe i ponure Sandra - 2012-06-19, 09:39
coztego napisał/a:
Mam nadzieję, że lato będzie deszczowe i ponure
Wypluj te słowa
Dzisiejsza noc, gdy odrobinę odpuścił żar, zaczęła się dla mnie ok. 2:00.
Zagoniłam koty z woliery do domu i chciałam pospać, ale one miały inne plany, po kolejnej próbie spacyfikowania facetów (Inez jest damą wiec nigdy nie rozrabia), wywaliłam całe towarzystwo na powrót do woliery, zamknęłam okno i poszłam w kimono. One się przestawiły, w dzień śpią, a nocą buszują. Ja jakoś nie mogę. Rano bez mrugnięcia okiem zgłodniałe futra wciągnęły wodne barfowe paciaje Nawet Pinto. Wody dodałam podwójnie, bo upał.
I na powrót do woliery, a teraz Pinto wyśpiewuje, bo chce pospać w moim łóżku, ale nic z tego. Zostaną w wolierze, zobaczymy jak będzie dzisiejsza noc.Sonya - 2012-07-02, 20:24 Skad ja znam przestawianie sie na tryb nocny...
Moja kicia odkad jest goraco spi caly dzien - z przerwami- oraz nie spi cala noc- bez przerw ;)
No i te miałki o zainteresowanie o 3 nad ranem. Przy braku zainteresowania totalna demolka mieszkania ;)