To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kulinaria dwunogów - Mleko i produkty mleczne

dagnes - 2015-06-12, 12:27
Temat postu: Mleko i produkty mleczne
Temat mleka przewija się na forum już od dawna, najczęściej w kontekście negatywnym, niestety posty na jego temat są rozsiane po wielu wątkach, a kwestia "pić czy nie pić" jest moim zdanem na tyle istotna, że zasługuje na własne miejsce. W związku z tym zrobiłam niniejszy wątek.

W tym poście zamieszczę linki do wypowiedzi forumowych na temat produktów mlecznych, w których pojawiają się istotne informacje. W dalszej części wątku zapraszam do dyskusji oraz dzielenia się wiedzą na temat mleka.
Ponieważ w kwestii spożywania produktów mlecznych istnieją na świecie rozbieżne opinie nawet w środowiskach paleo, wygląda na to, że sprawa nie jest całkiem oczywista i jednoznaczna. Faktem jest, że ludzie i ich przodkowie przez ponad 99% czasu, jaki spędzili na Ziemi mleka i jego przetworów nie spożywali. Prawdą jest, że mleko okazuje się być udokumentowaną przyczyną niektórych chorób oraz powodem alergii, ale jednocześnie nie można nie zauważyć, że istnieją zdrowe plemiona, bez chorób "cywilizacyjnych", w tym alergii, żywiące się od wielu pokoleń w dużej mierze mlekiem (np. afrykańscy Masajowie). Problematyka mleka musi być zatem bardziej skomplikowana niż w przypadku zbóż.

Próby wyjaśnienia przyczyn problemów z układem immunologicznym, mających źródło w spożywaniu mleka krowiego w niemowlęctwie:
http://www.barfnyswiat.or...p?p=15352#15352 (ostatni akapit posta)
http://www.barfnyswiat.or...p?p=13993#13993
http://www.barfnyswiat.or...p?p=84174#84174

O tym, że mleko i jego przetwory nie są konieczne do zaopatrzenia organizmu człowieka w wapń, a nawet są kontraproduktywne i mogą być przyczyną osteoporozy:
http://www.barfnyswiat.or...p?p=68396#68396
http://www.barfnyswiat.or...p?p=84261#84261
http://www.barfnyswiat.or...p?p=89130#89130
(i cały powyższy wątek o roli wapnia)

O tym, jak "podstępnie" mleko może szkodzić i jak trudno czasem to zauważyć:
http://www.barfnyswiat.or...p=102341#102341

O szkodliwości mleka w chorobach tarczycy:
http://www.barfnyswiat.or...p=118885#118885

O probiotycznych bakteriach (ich braku) w jogurcie:
http://www.barfnyswiat.or...ighlight=#12408

Trochę różnych informacji przewija się przez wątek o składach produktów żywnościowych:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=2063
oraz o żywieniu maluchów:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=4794

scarletmara - 2016-08-09, 09:47

powiedzcie mi prosze jedną rzecz bo ostatnio sie natknęłam na mleko bez laktozy w sklepie i mam pytanko: skoro ono jest bez laktozy to skąd w nim weglowodany ? Bo jest ich wprawdzie mniej niż w normalnym mleku ale są. Myslałam, że w mleku całe węglowodany to właśnie lalktoza.
olivkah - 2016-08-09, 10:23

Takie informacje znalazłam:
"Dostępne na rynku mleko bez laktozy uzyskuje się poprzez dodanie do niego enzymu laktazy wyprodukowanej dzięki metodom inżynierii genetycznej. Laktoza rozkładana jest do monocukrów, przez co mleko staje się słodsze, pomimo takiej samej kaloryczności."

Czyli nie wydłubują tej laktozy pincetką, ale ją rozkładają na coś innego.

Ja się zaopatruje w bardzo dobrą śmietanę i czasem mleko prosto od krowy. Mleko nastawiam na zsiadłe, śmietanę przerabiam na masło lub zjadam z owocami. 8-)

scarletmara - 2016-08-09, 10:32

czyli jak dla mnie to jeszcze bardziej zmodyfikowany i przetworzony produkt niż zwykłe mleko. Nie widzę specjalnie sensu zamieniać zwykłego mleka z laktozą na jakieś z genetycznym mutantem zwanym laktazą :/

A swoją droga to własnie tak to wygląda, że zanim ludzie zdążą się pzrestawić na zdrowsze myślenie o jedzeniu to koncerny zawsze ich ubiegną i wymyslą nowy produkt, który niby ma spełniać nowe oczekiwania a tak naprawde jest jesszcze wiekszym mutantem niż te od któryhc uciekamy i znów zanim sie w tym zorientujemy i podziękujemy za takie wynalazki to oni już wymyślą kolejny i tak w kółko :(

doradora - 2016-08-09, 10:57

laktaza to jest zdajsie ten enzym, którego brakuje w żołądku ludziom nie tolerującym laktozy, więc to mleko jest hmmm... wstępnie strawione :shock:
hysteria - 2016-08-09, 11:04

jest popyt, jest podaż. niestety. zaczyna się mówić o laktozie i ludzie się orientują, że nie trawią, ale nie chcą rezygnować. to samo z tymi mlekami roślinnymi. wzięłam takie alprocośtam raz do ręki, ale jak przeczytałam skład to mi się odechciało. wolę zrobić sama.

@olivkah, a tą dobrą śmietanę to masz ze wsi czy jakąś sklepową sprawdzoną?

swoją drogą, macie sprawdzone masło jakieś? nie mogę znaleźć informacji nigdzie jaki skład (chodzi mi o zawartość węgli i tłuszczów nasyconych) powinno mieć dobre jakościowo masło. kupuję dublin dairy, ale ono jest solone, więc do bullet proof średnio. ono ma 60 gramów nasyconych i teortycznie jest wytwarzane z mleka krów karmionych trawą. ale nie znalazłam odpowiednika niesolonego o tak wysokiej ilości tłuszczów nasyconych (poza tym nie mam pewności że tak powinno być).

doradora - 2016-08-09, 11:15

hysteria, to masło może mieć różny skład??? :shock:
ja myślałam, że wszystkie masła są takie same (mówię o extra) i zawsze wybierałam najtańsze!

olivkah - 2016-08-09, 11:24

Hysteria, mieszkam na wsi.

Z tym składem to nie ma tak łatwo. Ostatnio akurat nie było śmietany u mojej znajomej, więc kupiłam małą w sklepie. Skład: śmietanka, kultury bakterii mlekowych. Wszystko niby OK. Dodałam łyżkę do zupy i ... zwarzyło się. Zapomniałam, że tak może być, bo ta wsiowa śmietana po prostu się rozpuszcza, nie muszę jej hartować. Jest oczywiście surowa, a ta ze sklepu pasteryzowana.

hysteria - 2016-08-09, 12:36

zazdrosczę niepasteryzowanej smietany :-)

co do masła. w zależności od tego jak krowa była karmiona ma inne proporcje tłuszczów nasyconych do innych, niektóre mają 1 g węgli, inne nie... mimo że wszystko masło extra i 82% tłuszczu i zero dodatków.
no więc próbowałam znaleźć info jakie wybierać, ale nie znalazłam. dlatego zaczęłam się sugerować tym dublin dairy bo się chwalą że trawiaste. ale kerrygold niby też się chwalą trawiaste a tam 54 gramy nasycone co jest mało. i bądź tu mądry. najchętniej kupowałabym jakieś dobre polskie.

edit: mam tylko takie coś, o mięsie, ale nie wiem czy w takim razie będziemy w stanie odróżnić dobre masło tylko po składzie :-(

But the composition of the fatty acids is vastly different, which is where grass-fed really shines (1, 2, 3):

Saturated and monounsaturated: Grass-fed beef has either similar, or slightly less, saturated and monounsaturated fats.
Omega-6 Polyunsaturated Fats: Grass-fed and grain-fed beef contain very similar amounts of Omega-6 fatty acids.
Omega-3s: This is where grass-fed really makes a major difference, containing up to 5 times as much Omega-3.
Conjugated Linoleic Acid (CLA): Grass-fed beef contains about twice as much CLA as grain-fed beef. This fatty acid is associated with reduced body fat and some other beneficial effects (4).

https://authoritynutrition.com/grass-fed-vs-grain-fed-beef/

doradora - 2016-08-09, 13:28

no to już trochę się uspokoiłam, nie zamierzam szukać w sklepach masła karmionego trawą, bo nas na to nie stać
zakładam, że kupuję masło z "normalnej" polskiej farmy krów mlecznych, które trawy i słońca nie widziały
kupuję najtańsze,

odnośnie 1g węgli, wydaje mi się, że na opakowaniu masła nie musi być składu (poza zawartością tłuszczu mlecznego) i z tego powodu czasami nie ma tego grama węgli

hysteria - 2016-08-09, 14:11

nie nie, ja patrzę na tabelki z wartościami odżywczymi i ilość węgli się waha od 0 do 1 grama. podobnie białko.
pytanie czy faktycznie warto to roztrząsać czy robić tak jak Ty.

olivkah za to mi tak zrobiła smaka na prawdziwą śmietanę że chyba w końcu się rozejrzę za jakimś rolnikiem czy coś.

Dragana - 2016-08-11, 10:23

doradora napisał/a:
laktaza to jest zdajsie ten enzym, którego brakuje w żołądku ludziom nie tolerującym laktozy, więc to mleko jest hmmm... wstępnie strawione

Nie nam brakuje, tylko ludzie trawiący laktozę w dorosłości są mutantami ;-) , u których ta zdolność nie zanikła. Takie przystosowanie do podtrzymania produkcji enzymu, który generalnie jest potrzebny tylko młodym osobnikom, bo ludziom się zamarzyło jeść mleko innych gatunków.
Jogurty i kefiry też są chyba wstępnie strawione przez bakterie, a jakoś się nikt nie krzywi.

Ktoś może mi powiedzieć, dlaczego pasteryzacja jest taka niedobra?

hysteria - 2016-08-11, 13:12

Dragana napisał/a:
Ktoś może mi powiedzieć, dlaczego pasteryzacja jest taka niedobra?


jeśli chodzi pasteryzację mleka to z tego co mi wiadomo, nisczy wszystkie bakterie - zarówno dobre jak i złe, sporą część witamin, enzymy, zmienia proporcje minerałów itd. nie wiem co oni dokładnie robią z tłuszczem ale świeże mleko nie ma ani 2% tłuszczu ani 3,2% i to już samo w sobie mi wystarcza żeby stwierdzić, że to bardzo sztuczny produkt. gdzieś się natknęłam kiedyś na wzmiankę, że cielak nie jest w stanie przeżyć na mleku pasteryzowanym, ale nie szukałam źródła (trochę się bałam, bo taki eksperyment trochę przerażający jest :shock: ).

mnie się udało przekonać mamę do niejedzenia glutenu. tylko mamie właśnie wykryto autoimmunologiczne zapalenie wątroby i chciałam ją namówić na dietę eliminacyjną. ale do niej nie przemawia całkiem, nie wierzy że jedzenie odpowiednio jej pomoże i wydaje się jej że jak na 30 dni odstawi nabiał i kasze to umrze na osteoporozę i awitaminozę :-( a lekarz jej powiedział że nie ma ŻADNYCH przeciwskazań dietetycznych.. i fajnie, że odstawiła cukier, ale glutenu nie musi :banghead:

Dragana - 2016-08-11, 13:51

hysteria, akurat tłuszcz można usunąć mechanicznie zbierając go z powierzchni mleka. Śmietanę się z czegoś jednak robi. Z cielakiem to jak z kotem - jakby mu dawać samo gotowane mięso, to pewnie też nie najlepiej by się czuł. Poza tym taki cielaczek nie je nic poza mlekiem, które ma taki skład, żeby zaspokoić jego wszystkie potrzeby, a dla człowieka to tylko dodatek. Czy brak tych białkowych składników, które rozpadają się pod wpływem temperatury, ma duże znaczenie dla ludzi? Na pewno mleko świeżo wydojone jest dużo bardziej "toksyczne" niż sklepowe.
hysteria - 2016-08-11, 14:57

czy bardziej "toksyczne" to kwestia bardzo dyskusyjna. pytanie mozna odwrócić i spytać jak duży odsetek osób po spożyciu mleka świeżego zachoruje na salmonellę czy inne tego typu dziadostwo :-) więc tu jakiś stosunek ewentualnych "korzyści" do "strat" by się przydał (tak jak z czekoladą - mając tabliczkę 85% kakao, jemy więcej dobrego niż złego, mimo że cukier tam jest). oczywiście pomijam tu kwestie laktozy i kazeiny.

nie wiem jak by wypadło mleko pasteryzowane do świeżego, gdyby z niego nie wyciągać tego naturalnego tłuszczu oraz gdyby było robione od krów karmionych trawą. tutaj bym się pewnie zastanawiała. ale w tym momencie, gdyby ktoś mi postawił szklankę prawdziwego pełnotłustego mleka od rolnika który tą krowę sobie wyprowadza na trawkę (bo zazwyczaj jak ktoś ma już dostęp do świeżego mleka to właśnie do takiego), wypiłabym. a sklepowego nie piję.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group