To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Powitalnia - Hej :)

g3p4rdzik - 2017-09-22, 23:02
Temat postu: Hej :)
Cześć wszystkim!
Wraz z moja 2,5 letnią mendą - Kalą, chcemy się przywitać :)

Mieszkamy na wsi tuż obok (a raczej - prawie, że przedmieściach) Nowego Sącza.
Jak to na wsi niestety jeszcze często bywa - ludzie patrzą na mnie jak na kretynkę: bo jak to, kot tylko w domu? Jakieś puszki a nie mleko? ;)

Teraz już całkiem mnie skreślą, jak zobaczą mięsne zakupy dla kota :) Tak, w końcu podjęłam decyzję, że startujemy z BARFem. Mięsko lubi, wibrysami wyczuwa, kiedy otwieram paczkę z obiadowym mielonym dla siebie - ale koniecznie musi być drobno zmielone ;) skrzydełko czy nawet większy kawałek z puszki, to już nie jest jedzenie tylko zabawka, która kończy żywot porzucona w kącie. No nic, zaczynamy od brejki, stopniowo będę próbowała dodawać jej coś grubszego.

Czekam na kalkulator i zaczynam działać!

------

Coś więcej o Kali:
trafiła do mnie jako maleństwo - od wiejskiej kotki, raczej nie obdarzonej zainteresowaniem właściciela. Mimo, że miała dopiero 6 tygodni (wiem, że to za mało) - zdecydowaliśmy się ją wziąć na biegu, bo matka zaczęła już wyciągać młode coraz dalej od domu, więc wolałam nie ryzykować, że coś jej się stanie, nim jeszcze trochę podrośnie.



Oczywiście - słoneczko i ciepło to to, co koty lubią najbardziej:





a gimnastyka nikomu jeszcze nie zaszkodziła:


Zabawa w chowanego też jest fajna:


Ulubione miejsce do spania? Szafa (a raczej mini-garderoba), a konkretnie półka z moimi pidżamami. Tylko ta jedna półka, żadna inna! Potrafi zakopać się tam na bite 6-8 godzin. Kot zniknął z pola widzenia - pierwsze miejsce do sprawdzenia to "jej" półka. Ośmieli się człowiek zajrzeć do środka - napotyka na morderczy wzrok pt. "czego?!"

Ulubione zajęcie - wpychanie się w kadr ;) Z drugiego końca domu wyczuwa moment, kiedy telefon staje się aparatem. Prowadzę bloga, więc masa zdjęć jest u mnie na porządku dziennym. Początkowo sukcesem było znalezienie jednej z dwudziestu fotek, gdzie się nie wcięła. W końcu się poddałam i Kala stała się integralną częścią zdjęć i bloga/fp ;)








Jak to kot - humorzasta królewna, która tylko czasem da się pogłaskać, choć zdarza się, że sama pakuje się pod koc (na cale 5 minut, ale dobre i tyle ;)). Mieszkamy w 3-4 osoby: oprócz mnie moja matka, mój facet, a z doskoku jego syn - Kala raczej zbliża się i łasi tylko do mnie, na przebywanie z nimi - łaskawie wyraża zgodę :D

Ostatnio ma rozrywkę, bo po sąsiedzku pojawiły się 2 małe kociaki, które próbuję oswoić, ukraść i ciachnąć (miejscowy TOZ obiecał pomoc w tej sprawie) - ich "właścicielka" to typowy ciemnogród, nie zwraca na nie wcale uwagi - "bo przecież kot ma być na dworze i polować a nie plątać się pod domem i żebrać o jedzenie"...
Maluchy (jakieś 4 miesiące mają) - już praktycznie wprowadziły się na mój balkon - gdzie czeka na nie micha i ocieplona budka, i coraz mniej uciekają, ale jeszcze nie pozwalają się dotknąć/złapać.



Sąsiadka nawet nie zauważyła, że zniknęły, więc jakoś nie mam wyrzutów, że planuję bezczelną kradzież w celach medycznych ;) Tym bardziej, że niedaleko biegnie ruchliwa droga, więc coś zdziałać trzeba, żeby na niej nie skończyły :(
Swoją drogą - mojej zmanierowanej pannie przyda się towarzystwo, więc pomału oswajam domowników z myślą, że być może któryś z nich dołączy do nas :) A na razie Kala zapoznaje się z kolegami (a może koleżankami?) przez szybę.

Ja - chwilowo bezrobotna, ogarniam powoli coś swojego. Trochę kosmetyczka, trochę informatyk, trochę copywriter. Ale najlepiej czuję się jako koordynatorka wszelakiego zamieszania, ( w myśl - lekko zmodyfikowanego powiedzonka - "Jack of all trades, but not master of none") więc myślę, że we własnym biznesie będę czuła się jak ryba w wodzie ;)


No to - jeszcze raz dzieńdobrywieczór :)

shana55 - 2017-09-22, 23:17

g3p4rdzik :kwiatek:
Witamy cieplutko na Forum.
Zdjęcia koteczki świetne :love: Lubimy oglądać więc rzucaj śmiało :twisted:
Czytaj Forum i zbieraj wiedzę przyda się na pewno.
Owocnego barfowania :food: :macha:

g3p4rdzik - 2017-09-25, 00:59

Hej Shana :)

znów dobry wieczór - znak zodiaku zobowiązuje, i jak przystało na kota tez zwykle nocą się uruchamiam :mrgreen:

Jutro pierwsze, najpotrzebniejsze zakupy i zaczynam dzialać (tylko nadal czekam na kalkulator ;-) )

Dziś mały sukces - udało mi się złapać tego dzikiego burasa z fotki, ponad godzinę siedział w pokoju - z tego większość czasu (poza pierwszymi 5 minutami walki i dezorientacji) ulokował się na moich kolanach i nadstawiał łepetynkę do głasków :love: :love:




IzabelaW - 2017-09-25, 06:07

g3p4rdzik, i ja mówię dzień dobry :kwiatek:
Małe szybko się oswajają, ale ten buras przeszedł w tym samego siebie :-) Trzymam kciuki, żeby drugi dał się szybko złapać, bo mu teraz straszno samemu. No i kciukam, by Kala nie miała nic przeciwko kociemu towarzystwu w domu :-)

g3p4rdzik - 2017-09-25, 14:40

IzabelaW hej :-D

Buras przez pierwsze 5 minut walczył ostro - bo na żywca wnieśliśmy go do pokoju z cała budką :-P Ale jak już dał się złapać, to w sekundzie się uspokoił, mnie od siedzenia na podłodze tyłek już rozbolał, a on nie miał zamiaru ruszyć się z moich kolan, rozpłaszczył się na nich jak żaba i momentami już oczka mu leciały :mrgreen:
Na 90% to dziewczynka, ale chyba ma coś ze słuchem :-( Nie strzyże uszami jak się do niej mówi, dopiero BARDZO głośny dźwięk sprawia, że reaguje. Wyoglądałam jej wczoraj uszka, ale ma czyściuteńkie, nawet całkiem głęboko nic nie widać.

Z Czarnym jest problem, bo się pojawia i znika co parę dni - a co gorsza: pokazuje Burej, że przed ludźmi trzeba uciekać, i po każdej wizycie Czarnego musi minąć przynajmniej kilka godzin, zanim Bura znów się uspokoi :/

Zastanawiam się, jak ogarnąć tego Czarnucha, bo cykor z niego straszny. Już balkon i okolice obsypałam hojnie kocimiętką, ale się zastanawiam czy czymś jeszcze mogę posypać/pokropić, żeby dobrze mu się teren kojarzył.

I widać po nich zarówno różnicę w charakterze, jak i być może efekt problemów z uszkami Burej - Czarnucha nie kusi zbytnio micha, często widzę go jak kilkanaście metrów od mojego domu łazi po łące, krzakach i ostro poluje, Bura tylko śpi albo leniuchuje i opuszcza balkon tylko w ostateczności :-)

Kali dałam oczywiście się wywąchać po wizycie Burej, po pokoju też niuchała, ale raczej z zaciekawieniem niż agresją (bo np. jak czuje ode mnie psy, to atakuje mi rękę albo nogi). No i miała w zeszłym roku przez parę miesięcy towarzystwo - syn mojego faceta podrzucił nam na czas remontu wielkiego kocura. Po paru dniach zapoznawania się zapachowo-wizualnego: pierwsze face to face przebiegło bardzo spokojnie, mieliśmy tylko ubaw, bo Kala to wręcz miniaturka, a Maniek olbrzym, i wyglądało to genialnie, jak Kala łaziła za nim i próbowała upolować jego ogon :mrgreen: :lol:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group