To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla psów chorych i szczególnej troski - Żywienie psa, który nie pije wody

Rav - 2016-12-10, 10:47

Drogie i Drodzy. Jeszcze nie przeszłam z psem na BARF (choć bardzo chcę, ale tak jak pisałam w wątku powitalnym- najpierw się dokształcam, szperam po forum i wyciągam wnioski, nawet książkę o BARFie kupiłam, żeby nie popełnić błędów nowicjusza :-> .

Ostatnio mój pies trochę mnie swoim zachowaniem zaniepokoił więc jako dobry właściciel poszłam mu zrobić wyniki badań krwi i moczu. No i okazało się, że w moczu wyszły mu trójfosforany amonowo-magnezowe (opis jako dość liczne).

No i oczywiście co polecił wet? Karmę Royal Canin tu cytat: "która leczy".

Już wiem, że wszystkie chrupki są co najmniej kontrowersyjne a te od Royala to już totalne świństwo.
Nie chcę zaszkodzić psu, nie chcę mu kupować weterynaryjnej karmy, już wolę w tej chwili przejść z nim na BARF.
No i tu zaczynają się schodki. Bo nie wiem dokładnie co to są te trójfosforany (oprócz tego że to kryształki) - Czy ktoś z Was mógłby się podzielić wiedzą, ewentualnie nakierować mnie gdzie szukać informacji? Albo jak się to leczy, jak zapobiega? Czy z tego robią się potem kamienie moczowe?

Dodam, że mam egzemplarz który mało pije. Bo tak. Może tu tkwi sedno sprawy?
Jeśli według Was podałam za mało informacji - z chęcią przepiszę wyniki badań tutaj :). Z góry dziękuję za pomoc.

Dragana - 2016-12-10, 18:41

Może tutaj znajdziesz coś ciekawego. Poczytaj też na tej stronie.
Napisz też, czy pies dostał jakieś leki i czy były wykryte bakterie. To się może przydać komuś mądrzejszemu, kto tu (mam nadzieję) zajrzy.

Rav - 2016-12-10, 20:16

Dragana, pięknie dziękuję! :kwiatek:
Te wątki już przejrzałam, w tak zwanym międzyczasie :D. Nie siedziałam bezczynnie, szukałam rozwiązania, ale wolę spytać kogoś bardziej kumatego ode mnie :).
Pies nie dostał leków, zatem przedstawię wyniki:
Barwa: żółta,
Przejrzystość: dobra
ciężar właściwy: 1,051 (za wysokie, górna norma: 1,040),
pH: 6,5 ( norma 5,0-6,5)
Leukocyty 1,2 wpw,
Erytrocyty 0-1 wpw świeże i zmienione
Flora bakteryjna: nieliczna
Nabłonki: wielokątne pojedyncze
Kryształy (j/w, dość liczne),
osad: brak

Wiem również z tychże przez Ciebie podanych wątkach żeby podawać witaminę C (mączka z róży się nada, jak dobrze pamiętam), lub żurawinę, nać pietruszki...
W tej weterynaryjnej karmie (w sumie zrobionej tylko z kukurydzy i ryżu, eh...) są dodane takie związki jak: DL-metionina, L-lizyna, tauryna, wyciąg z aksamitki wzniesionej, L-tryptofan.

metionina, lizyna, tauryna i tryptofan, jeśli dobrze mówię to aminokwasy, jeśli dobrze pamiętam występują w mięsie, rybach, jajach, niektóre z nich w warzywach i nasionach jak np. soja.

Skoro tak, to po cholerę psa skarmiać drogą kukurydzą od Royala, skoro wszystko można suplementować natralnie? :-?

No i wnioskuję, że pies powinien wychodzić częściej na siku, żeby mu się te kryształy nie zbierały. Powinien też więcej pić. Ktoś ma pomysł jak psa zachęcić do picia? Tłumaczenie nie pomaga :D

dagnes - 2016-12-10, 22:23

Rav, wygląda na to, że kryształy w moczu twojego psa powstają dlatego, że jest on niezwykle mocno zagęszczony, choć pH nie jest zbyt wysokie. Z pewnością jest to wynik braku picia, jednak moim zdaniem taki stan rzeczy nie jest normalny u psa (znaczy to, że wytrącają się kryształy przy tak zagęszczonym moczu jest "normalne" w tej sytuacji, ale już nie to, że pies nie pije). Psy, w przeciweństwie do kotów, są zwykle "pijakami" i zupełnie inaczej ich mózg steruje pragnieniem niż u kotów, co powoduje, że one bardzo chętnie i dużo piją. Jeśli tak nie jest, to może być objawem jakichś nieprawidłowości w organizmie. Dlatego ja nie poprzestałabym tylko na tym, by psa zachęcać do picia, ale pogłębiłabym diagnostykę. Trudno jest mi doradzać w jakim kierunku robić badania, bo nie mam pojęcia co psu może dolegać, więc musisz po prostu zacząć go badać w szerokim zakresie, zaczynając oczywiście od pełnego badania krwi (pełny profil diagnostyczny, uwzględniający wszystkie parametry i wszystkie organy). A potem, w zależności co wyjdzie, to dalsze bardziej szczegółowe badania. Oczywiście istnieje możliwość, że twój pies "tak po prostu ma" i taka jego uroda, ale zawsze warto sprawdzić i mieć pewność, niż pozwolić by jakieś choróbsko rozwinęło się do stadium, z którego nie ma odwrotu.
W wolnych chwilach polecam twej uwadze także pokrewny wątek o schorzeniach dolnego układu moczowego u kotów, gdyż tam jest znacznie więcej informacji niż w wątkach psich, zarówno o samym schorzeniu, jak i diagnostyce i leczeniu:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=73

Jeśli jedynym powodem problemu twojego psa jest niechęć do picia (której powodem nie jest choroba), to w powyższym wątku znajdziesz całe mnóstwo informacji, jak sobie z tym poradzić. Generalnie tzw. "zupki" BARFowe są najlepszą metodą u kotów i myślę, że u psa nie ma powodu, by ich nie stosować. I absolutny zakaz podawania jakiejkolwiek suchej karmy!
Naturalną witaminę C w postaci owoców róży też możesz podawać.

Co do karm weterynaryjnych tzw. "urinary", to całe szczęście, że trzmasz się od nich z daleka. One bazują tylko na dwóch składnikach "leczniczych": ogromie soli (która wzmaga pragnienie i wymusza picie) oraz zakwaszaniu DL-metioniną (która jako mieszanina racemiczna, czyli syntetycznie wytworzona substancja, sama w sobie jest szkodliwa, choć daje doraźny efekt w postaci zakwaszenia moczu). Zakwaszanie nie jest potrzebne, gdy twój pies będzie pochłaniał dużo wody oraz będzie jadł mięso (które w naturalny sposób reguluje kwasowość moczu).
Aminokwasy lizyna, tauryna i tryptofan są dodawane do tych karm "weterynaryjnych" dlatego, że ich bazą jest kukurydza oraz inne rośliny, w których te właśnie aminokwasy są niedoborowe (oprócz ogólnie niedoboru białka i wielu substancji odżywczych oraz nadmiaru węglowodanów, które działają na mocz zasadotwórczo).

Rav - 2016-12-11, 14:54

Dagnes! :kwiatek:
Wiedziałam, że na Ciebie mogę liczyć - czytając forum już się przekonałam że jesteś niezastąpioną kopalnią wiedzy! Bardzo, bardzo Ci dziękuję za posta.

Co do mojego komentarza na temat Royala - nie jestem chemikiem więc wiedziałam że pewnie wywnioskowałam błędnie, wszystko na temat wymienionych przeze mnie aminokwasów próbowałam znaleźć w guglu- myślałam że są dodane po to, by wspomóc układ moczowy- prawda dzięki Tobie okazała się zupełnie inna ;). Nic, co w pierwszej linii składu ma tylko ryż i kukurydzę nie jest dobre dla psa i kota. To już wszyscy wiemy chyba oprócz wetów, eh...

Temat o zupkach zaraz sobie przejrzę i chyba nawet zacznę robić notatki, żeby wszystko sobie poukładać. Nie jestem jedyna, która od nadmiaru wiedzy zaczyna się gubić :D.

Dodam, że jakiś czas temu poprosiłam rodzinę żeby mi zaczęła zbierać skorupki jaj do mięsa, bo już od jakiegoś czasu planuję zmianę jego diety- chyba po prostu przyszła na to pora.
Zaraz polecę do sklepu i kupię psu surowiznę.

Co do diagnostyki- na tę chwilę zrobiłam psu badanie moczu i podstawową morfologię - weterynarz oprócz wciskania mi Royala nie miał większych uwag co do wyników :-/ .
Oczywiście, był absolutnie przeciwko BARFowi. Skonsultowałam wyniki Czesia z innym wetem-stwierdził że zrobię jak uważam, ale BARF to cytuję "bardziej religia niż sposób żywienia" (wtf) i że mogę tak psu zrobić krzywdę, bo kości to zło i u nich w przychodni, jak się zrobił boom na ten sposób żywienia to mieli mnóstwo chorych psów :-/ . Jakoś czytając to forum, ani barfne porady na grupie Facebookowej nie zauważyłam tego wysypu śmiertelnie chorych psów na BARFie :-/ No ale od niego dowiedziałam się również innych rewelacji- klasyki: pies to nie wilk, od ponad 20 tys. lat żyje z człowiekiem i ewolucja sprawiła, że pies trawi zboża...

A tak poza tym małym offtopem:
na Warszawskim Targówku (lub Bródnie, teraz nie pamiętam) chyba jest jakaś bardzo sensowna przychodnia weterynaryjna, która nie ma nic przeciwko barfującym właścicielom i ich pupilom - chyba tam jutro zadzwonię i umówię się na diagnostykę psa.
Tak jak mówisz Dagnes, zależy mi na zdrowiu pieszczocha- nie chcę, żeby ewentualnie jakaś choroba rozwinęła się u niego. Wzięłam odpowiedzialność za jego zdrowie i życie, więc muszę zrobić wszystko, żeby futro miało dobry, długi żywot.

Jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas i wytłumaczenie wszystkiego. Jak będę mieć jakieś wieści to się podzielę z Wami informacją :).

traganek - 2016-12-11, 16:07

Rav, Też mały offtop popełnię. Jeśli masz na myśli weterynarza na Bródnie na łabiszyńskiej odradzam. Jeśli chcesz więcej to zapraszam na pw.
Rav - 2016-12-21, 18:13

Targanku, bardzo dziękuję za pomoc i rady :kwiatek:

Tak jak obiecałam: odzywam się.
W linkach poniżej są wyniki:
http://tiny.pl/gdtnw
http://tiny.pl/gdtnd

Dodam od siebie:
pies już jest 2 tygodnie na barfie, do tej pory jadł: indyczą pierś, kurzą, poprzerastaną mocno tłuszczem wołowinę, serca kurze, dostawał od 5 dni skorupki jaj, pokrzywę. Dzisiaj mu zamierzam przyszykować 1wszy warzywny posiłek. Dziś przyjechały suple: mączka z róży, algi i kryl. Po świętach idę z psem na usg jamy brzusznej, żeby ustalić że na pewno nie ma tam kamieni.
Pies mało pije, ale dopajam jak umiem- dolewam mu tak z 1/5 szklanki wody do posiłku.

Czy bardzo nabroiłam do tej pory z dietą? Mam nadzieję, że nie zaszkodziłam psu :-/

traganek - 2016-12-22, 23:49

Rav, Nie pamiętam czy wspominałaś ile waży Twój piesek i jak często podajesz jedzenie.
Ale.. czy te 1/5 szklanki wody jest prawidłowa?
Jeśli masz wątpliwości to polecam dyskusję na temat wody w wątku psim nerkowym
http://www.barfnyswiat.or...r=asc&start=120
oraz w dziale kocim: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=591

Jeśli będziesz na usg to poproś też o sprawdzenie-dokładne wątroby i dróg żółciowych

Co do diety trudno powiedzieć. Ja korzystam z kalka - bez niego jak bez ręki:) Wiem wtedy ile i jakiego mięsa podać, żeby nie przedobrzyć.

Rav - 2016-12-23, 10:10

9,3 kilograma ;) Podaję 2 razy dziennie.
Nie wiem czy prawidłowo, to prawda. Pies ma wodę w misce cały dzień, wymieniam często i nie widzę żeby chlipał. Chyba robi to jak nie widzę bo się wstydzi ;).
A dopajam do posiłku, dolewam na oko, ale podejrzewam że to jest tak z 1/5 szklanki. Wtedy wszystko wypija.

Poproszę na pewno o dokładne USG, zresztą do kliniki ma przyjechać specjalista ze swoim sprzętem - ta wetka zajmuje się tylko USG, więc mam nadzieję, że niczego nie przeoczy :).

Teraz wiem, ze ten mocznik to dlatego, że za mało tłuszczu :/. Myślałam że jak podam naprawdę tłustą wołowinę to wystarczy, ale no właśnie, to są chyba błędy świeżaka ://
Kalka nie mam.
na barfowej grupie na FB zresztą odradzali, więc się pogubiłam co jest słuszne a co nie. Nie wiem, może na początek by nie zaszkodziło?
Wydawało mi się, że ten rodzaj żywienia nie może być jakiś skomplikowany- kupiłam sobie nawet książkę, gdzie wszystko wydawało się takie proste...A teraz pojawiają się schody. Wszystko trzeba obliczać, przeliczać, ważyć...To jest koszmar dla osoby, która z matmy była zawsze bardzo kiepska :mrgreen: .
Co do kalkulatora - każdy pies jest trochę inny i ma inne zapotrzebowania. Kalkulator uśrednia, nie bierze pod uwagę wielu czynników - tak mi się oczywiście wydaje i jestem sceptycznie nastawiona do kalka - że dzięki niemu też można przedobrzyć. Ale teraz to już sama nie wiem. Może tak jak wyżej piszę, na początek by się przydał? :-/ No mam coraz większy mętlik.

Targanku, tak jak rozmawiałyśmy na privie - poleciłaś mi weta. I mimo wszystko zamierzam się do niego wybrać, ale przez ostatni tydzień byłam tak zalatana że postanowiłam na szybko, na już pójść zrobić poszerzone badania i USG do weta którego już wcześniej znałam i wiedziałam że jest ok - do takiego do którego cała moja rodzina przychodziła ze swoimi zwierzakami i mieliśmy do nich zaufanie. No i przyjęła mnie nowa, młoda weterynarz i znów pytania: a co pies je? No to powiedziałam - domowe. Domowe co? No nie zamierzałam kłamać. Mięsko. No i zaczęło się. Pies potrzebuje węglowodanów- kasza, makaron, ryż, nie wolno podawać surowego. To wszystko wina surowego :-/ . Zaczynam się czuć podle, że truję psa i przyczyniam się do jego złego stanu zdrowia. Ja nie wiem skąd wiedzę o żywieniu czerpią weci. To jakiś koszmar jest, wszyscy zalecają wysoko przetworzone suche. Nie mam ochoty się z nimi kłócić, weci nie przyjmują żadnych argumentów, są odporni na nową wiedzę. Wybaczcie, ale musiałam troszkę pomarudzić :lol:

Wątki przejrzę, dziękuję :).

Snedronningen - 2016-12-23, 20:25

Rav napisał/a:
Pies potrzebuje węglowodanów- kasza, makaron, ryż, nie wolno podawać surowego.
Jest taka książka jak "Kynologia. Wiedza o psie" napisana przez Jerzego Monkiewicza, Katarzynę Rogowską i Jolantę Wajdzik (wydana przez Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu), w której jak wół stoi, że pies może się obejść bez węglowodanów ale nie może żyć bez białka zwierzęcego. Nie jest to książka o barfie a najważniejsze zagadnienia z tematu psów. Nie wiem czy czytałaś, ale stanowi ona dla wetów niejaki argument przeciw ich teoriom o konieczność podawania ryżu czy kaszy. Bo Ty to se możesz pogadać a oni i tak wiedzą lepiej.

Co do nie picia wody przez Twojego psa. To jest bardzo ważna wskazówka i należy sprawdzić co takiego może się dziać z psem, że nie chce pić. Dagnes już pisała, że psy piją dużo wody. Większość psów to ochleje ale nie dlatego, że tak bardzo potrzebują takich ilości. Psom woda smakuje. Bardzo. Dlatego warto się zastanowić czy takie nie picie nie jest przypadkiem objawem a nie przyczyną problemów.

Rav - 2016-12-23, 21:41

Snedronningen, niestety nie miałam przyjemności przeczytać tej lektury :-/
Ja to jestem zielona. Kiedyś mi się wydawało, że tylko gotowane jest dobre dla psa, potem że suche chrupy to jednak to bo pełnowartościowe i czyszczą zęby a jak się natknęłam na to forum z rok temu, to zaczęła we mnie kiełkować myśl że jednak się bardzo pomyliłam i jednak naturalne, mało przetworzone składniki to klucz do długo żyjącego, w miarę zdrowego psa.

Książek dotyczących psiej diety oprócz "pies na diecie barf" nie czytałam żadnych, przyznaję się bez bicia ;-) .

No właśnie. Wiem, że nie picie to objaw, dlatego tak mnie to martwi, że coś mu jest .
Chociaż nie wygląda - jest tak samo szalony, rozszczekany i chętny do zabawy jak w momencie, kiedy go brałam do siebie.
Parę miesięcy temu zmieniłam miejsce zamieszkania. Jak wracam z nim do poprzedniego domu (rodzinnego), to widzę, że pies częściej pije wodę, z której pił wcześniej pies mojego ojca :-/ taka flejowata, zaśliniona jest super . Próbowałam zamiast kranówy dawać mu wodę butelkowaną - nie zrobiło to na nim wrażenia.
Nie bardzo wiem nawet jakie badanie oprócz USG jeszcze można mu zrobić, żeby zbadać co jest z nim nie tak. No, chyba że mam taki egzemplarz ale to też niedobrze. Ale pies nie wygląda na odwodnionego - jak go łapię za skórę to jest sprężysta, miękka i szybko wraca na miejsce.
Jednak przy pobieraniu krwi ta jest gęsta.
Martwię się, że nie odkryję w porę co jest nie tak i będzie za późno by psa wyleczyć.

traganek - 2016-12-26, 13:41

Rav, Zmierz dokładnie ile Twój pies pije wody.
Ja robię to tak:
1. ok 22:00 dolewam do pustej psiej miski 1 litr wody (dokładnie 1 litr- nalany do zwykłej kuchennej miarki).
2.Następnego dnia o tej samej godzinie czyli 22:00 zlewam wodę z miski do pustej miarki ( np wychodzi 800 ml).
3.Odejmując 1000 ml od 800 ml = 200 ml. Uwzględniam też swoje dolewki do jedzenia czyli Twoje 50 ml x2 (dziennie)- i te 50 ml też musi być dokładne.

4.Podsumowując mam wtedy dokładne dane ile pies pije wody czyli 200 ml ( z miarki)+ 100 ml (dolewki do jedzenie) = 300 ml

Co do usg - to jeśli mogę coś zasugerować- to przede wszystkim dr Marcińskiego. Wykonuje bardzo dokładne usg. Na innych specjalistów od usg narazie szkoda pieniędzy.
Pan dr jest bardzo spostrzegawczy. Robiłam dużo badań przed zdiagnozowaniem mojego psa i trochę się nachodziłam po specach i też tych od usg. :oops:

Rav - 2016-12-26, 22:15

Targanku, to jest metoda! :-D
Zastosuję ten sposób i rzeczywiście wtedy będzie wiadomo ile mniej więcej pies wypija przez cały dzień.
Mam nadzieję, że wtedy wyjdzie że tylko panikuję i że pies pije w miarę normalnie (choć w obserwacji "na oko" to tak nie wygląda eh...).

A mogłabyś mi napisać gdzie ten doktor przyjmuje? Jeśli piszesz że jest dobry, to nie będę ryzykować u tych swoich wetów- niby lekarka mnie zapewniała że ta kobitka jest dobra i ma nowy sprzęt, ale nie jest że tak powiem "przetestowana" przez nikogo ze znajomych ani rodziny, więc nie mam pojęcia czy rzeczywiście jest porządna :-/ .

ismena - 2016-12-29, 13:12

Rav, potwierdzam, dr Marciński jest najlepszy. Przyjmuje na Gocławiu, kiedys przyjmował na \Powstańców Śląskich i chyba gdzieś na Wilanowie-wstukaj sobie w google to Ci wyskoczy. Ja zawsze jeździłam na Gocław bo tam mi akurat najwygodniej (na Umińskiego) ale to chyba bez znaczenia gdzie ważne kto.
Rav - 2017-01-09, 18:15

Dziewczyny!
Nie odzywałam się, żeby nie powodować spamu.
Byłam u dr Marcińskiego z psem i wygląda na to, że ogólnie wszystko jest OK :).
Oto opis:

Cytat:
wątroba niepowiększona, miąższ bez zmian. Powierzchnia i krawędzie płatów regularne.
Pęcherzyk żółciowy miernie wypełniony, bez uchwytnych zmian w budowie, niewielka ilość drobnych zagęszczeń żółci. Poza tym układ żółciowy, układ naczyniowy wątroby bez uchwytnych zmian. Żyła wrotna bez uchwytnych atypowych odgałęzień, przebieg, przepływ prawidłowy.
Śledziona niepowiększona, miąższ bez zmian.
Nerki rozmiarów prawidłowych, 4.3mm- 2.4mm średnicy,miąższ bez zmian, zróżnicowanie koro rdzeniowe zachowane. Delikatne mineralizacje przymiedniczkowe, do 1mm, brak cech zastojowych. Perfuzja prawidłowa, wsp oporowy w normie, RI ok 0,65.
Nadnercza bez zmian około 4.8mm-5mm średnicy.
Moczowody bez zmian w budowie, nieposzerzone.
Pęcherz moczowy miernie wypełniony, ściana ok 2mm, śluzówka nieco hiperchogenna, zapalna, poza tym bez uchwytnych zmian w budowie, brak złogów.
Cewka moczowa bez uchwytnych zmian w budowie, nieposzerzona. Gruczoł krokowy zanikowy.
Trzustka niepowiększona, miąższ bez zmian, przwód trzustkowy nieposzerzony.
Żołądek z mierną ilością hiperechogennego płynu, gazu, w widocznych obszarach bez uchwytnych zmian, budowa warstwowa zachowana. Perystaltyka, pasaż odźwiernikowy prawidłowe. Widoczne odcinki jelit cienkich z niewielką ilością hiperechogennej, płynnej treści, gazu, bez uchwytnych zmian, budowa warstwowa zachowana. Perystaltyka widoczna, prawidłowa. Ściana jelita grubego bez uchwytnych zmian. Okrężnica z mierną ilością nieuformowanej treści, gazu. W prostnicy mierna ilość uformowanej treści, gaz.
Węzły chłonne bez uchwytnych zmian. Brak płynu wolnego w jamie otrzewnej. Brak cech zastoju krążeniowego widocznych w łożysku naczyniowym jamy brzusznej.


Jakieś uwagi z Waszej strony? Coś mam zmieniać w diecie? Na coś uważać, zrobić jeszcze jakieś badania?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group