BARFne Życie - Początki BARFu Tosi
vanesia1 - 2016-05-04, 20:45 Temat postu: Początki BARFu Tosi Cześć Wszystkim :D
Mam mase pytań i wątpliwości i będę bardzo wdzięczna za porady.
Zacznę od początku. 2 miesiące temu przygarnęliśmy Tosię, roczny mieszaniec w typie chihuahua. Tosieńka od urodzenia głodowała, była trzymana w bardzo nieciekawych warunkach i odebrano ją interwencyjnie przez Fundację. U tymczasowego opiekuna jadła suchą karmę, jedzenie były cały czas w misce. Trafiając do mnie wazyła ok. 4 kg. Ponieważ kicia, która odeszła również 2 miesiące temu barfowała, próbowałam najpierw podawać Tosi surowe mięsko, żeby oswoić ją z tematem. Niestety, po takiej diecie miała wzdęcia i to mocno zapachowe. Doszłam do wniosku, że być może to błąd i przeskok był zbyt duży w związku z czym zaczęłam próbować gotowanego jedzenia. Za rada p. Doroty Sumińskiej jedzonko przygotowywałam tak: 1/3 mięsa, 1/3wypełniacza i 1/3 warzyw. Do tego dodawałam olej z łososia na poprawę kondycji skóry i sierści. Tosia nie grymasi i je bardzo ładnie, ale nie jestem pewna czy takie jedzenie jej służy. O ile sensacji żołądkowych nie ma, o tyle kupki są miękkie. To nie jest biegunka, ale po prostu miękka kupka. Jednocześnie, miała już problem raz z gruczołami, które musiały zostać oczyszczone. Od niedawna znowu zaczyna saneczkować. Była odrobaczana niecały miesiąc temu. Skojarzyłam, że być może te zbyt miękkie kupki w trakcie "produkcji" nie stymulują gruczołów do uwalniania zawartości..? Co zrobić zatem, żeby kupki były twardsze? Dodam, że jako wypełniacz stosuję płatki owsiane, rzadko ryż bo nie umie go jeść. Warzywa to głównie marchew rozdrobniona widelcem, rzadziej pietruszka, pomidory i ostatnio ogórek. Do tego podaję ok. łyżeczkę +/- jogurtu naturalnego.
Jednocześnie, przeczytałam gdzieś, że nadmiar białka w diecie psa (a więc mięso) prowadzi do chorób nerek i strasznie się wystraszyłam :( chciałabym jak najlepiej i jak najzdrowiej ale nie wiem jak i czy w ogóle :( Wyliczyłam, że zapotrzebowani Tosi to 125 g na dzień. Obecnie staram się ją przestawić na 2 posiłki dziennie, wcześniej jadła 3 aby przybrać na wadze. Teraz chciałabym już wagę utrzymać bo jest ok.
Co robić? Próbować BARFA?Przeczytałam, że podajecie tutaj kości. Ja chyba bałabym się, że Tosia nie pogryzie ich dobrze i zrobi sobie krzywdę bo jako głodzony pies ma syndrom wiecznego nienajedzenia i potrafi jeść bardzo łapczywie, choć teraz i tak jest sporo lepiej.
Czy wypełniacze są konieczne? Czy samo mięso nie zaszkodzi? Nawet z warzywami/owocami?
w uzgodnieniu z autorką zmieniłam tytuł wątku
Snedronningen - 2016-05-05, 10:33
Są na forum osoby, które swoim psom prawie wcale nie podają warzyw. Oczywiście, że samo mięso zaszkodzi. Ale najpierw trzeba zdefiniować co oznacza określenia "mięso". Dla wielu osób oznacza ono bowiem "produkty pochodzenia zwierzęcego". Tu, na forum, natomiast oznacza ono "mięśnie". Biorąc pod uwagę forumowe rozumowanie "samego mięsa", będzie to dieta szkodliwa. Oprócz mięsa w sieci musza się znaleźć podroby, kości i opcjonalnie rośliny. Aczkolwiek: kości można zastąpić mielonymi skorupki a rośliny nie każdemu psu są potrzebne.
Wypełniacze daruj sobie zupełnie. Nawet jak nie będziecie barfować tylko gotować to wypełniacze jak ryż czy płatki tylko przeszkadzają.
Moja suka nie dostaje warzyw w ogóle, chyba, że sobie sama je ukradnie. Owoce tylko wtedy jak gdzieś znajdzie bądź ode mnie wysępi.
vanesia1 - 2016-05-05, 17:57
Dzięki wielkie za odpowiedź
A jakie kości? i w jaki sposób? Ogarniałam koci BAFR ale tego wydaje mi się, że nigdy nie ogarnę :(
A co z tymi nerkami? Mogę je uszkodzić mięsną dietą?
Lena06 - 2016-05-05, 18:11
vanesia1, jeżeli ogarnęłaś koci barf tym łatwiej jest ogarnąć psi barf. Jeśli się bardzo boisz (nie bardzo wiem dlaczego skoro z barfem doświadczenie masz) to karm psa barfem kocim. Rób suczce mieszanki wyliczone w kalkulatorze kocim. To tak jakbyś karmiła psa myszami i ptakami.
MagdaMisia - 2016-05-05, 18:25
ja też byłam trochę przestraszona jak zaczęłam przygodę z barfem ale już wiem czym to się różni po prostu kotkowi robisz zupkę i wszystko kroisz i mielisz a pieskowi nie dajesz w całości mięsko kości surowe! np. skrzydełka, udka itd piesek sobie poradzi nie martw sie tylko dobrze jak masz wyliczone ile tego może dostać :] ja się rzuciłam na głęboką wodę bo za jednym razem chciałam i kotki i pieska nakarmić barfem ale jednak trochę ze trwało zanim to zrozumiałam :]
vanesia1 - 2016-05-05, 19:24
Kochane, dzięki.
Ale tak: Jak się wylicza te proporcje? I co z tymi kośćmi? :( Jakie dawać? surowe? podgotowane? Pies sobie nie zrobi krzywdy? Nie wbije mu się w przełyk?
Lena06 - 2016-05-05, 19:42
vanesia1, tutaj masz tematy o kościach. Poczytaj proszę
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=2070
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=435
vanesia1 - 2016-05-20, 16:18
Dzięki za wszystkie informacje, zaczęłyśmy barfować. Kupiłam Tosi kilka rodzajów mięs i obecnie mamy mieszanki z mięsa wołowego, indyczego, kurczaka a w zamrażarce czeka jeszcze królik. Z podrobów serduszka. Na razie to mieszanki samych mięs, bez warzyw i suplementów. Wszystko jest spoko tylko kupka jest miękka. Końcówka kupki jest zwykle już delikatnie płynna. A wszędzie czytałam że barfowe kupale są twarde i jest to u nas o tyle ważne, że Tosia ma problemy z zapychającymi się gruczołami. Dlaczego tak sie dzieje? Nie podaję kości bo nadal mam obawy :( czy kości można zastąpić jakimś suplementem lub czymkolwiek innym? Próbowałam mączki ze skorupek jaj, ale nie wiem czy smak czy zapach był nieatrakcyjny bo Tosia wtedy mięsa jeść nie chciała :(
Pytanie drugie czy warzywa w barfie mają być surowe czy gotowane? Mogę Tosi podawać jaką "przekąskę" w formie np. ugotowanej marchewki z niedużą ilością jogurtu naturalnego?
Dragana - 2016-05-20, 16:30
vanesia1, jest cały temat poświęcony roślinnej części psiego jedzenia
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=334
Jeśli BARF ma być odzwierciedleniem naturalnej diety, to (moim zdaniem) rośliny powinny być surowe i to z przewagą owoców podawanych jako przysmak. Przeczytaj wątek i wyrób sobie swoją opinię, tak będzie najlepiej.
A co do kupek - może suczka potrzebuje więcej czasu na przestawienie się na nową dietę? Może jej układ pokarmowy nie jest gotowy do przerabiania zupełnie nowego pokarmu i jej samo przejdzie. Z drugiej strony możliwe jest, że reaguje tak na jakiś konkretny rodzaj mięsa. Kości chyba można zastąpić mączką kostną.
vanesia1 - 2016-05-21, 10:30
Bardzo dziękuję, Dragana :)
Kurczę.. mam dylemat. W postaci zamrożonej półtuszki królika. Dać Tosi kawałek z kością? Nie zaszkodzi? Nie zachoruje? Nie umrze? Ona może tę kość normalnie do zera zjeść czy trzeba w którymś momencie ja zabrać?
Dieselka - 2016-06-03, 13:51
skoro je mięso to z kością sobie poradzi, bez przesady.
skoro boisz się łapczywości to daj na koniec posiłku, jak już będzie wstępnie najedzona. niech się tą kostką bawi a nie napycha.
kiciulka85 - 2016-06-03, 22:27
Mój pies surowe mięso bez kości połyka a z kością pięknie gryzie. Też bałam się dawać kości ale się przełamałam. Dzięki temu na spacerze Forbi przestał zjadać gotowane kości z kurczaka, które nagminnie są na osiedlu wyrzucane na trawniki przez nieuświadomionych ludzi jakie to zagrożenie dla zdrowia i życia psiego. A nie byłam w stanie zabrać mu ich w żaden sposób. Teraz wiem że je bezpieczne kości i nic mu nie będzie i qupa jest zwarta bez zatwierdza.
ma_pe - 2016-06-08, 19:14
Piesek jest malutki i rozumiem Twoje obawy co do kości, ale Tosia sobie z nimi poradzi, uwierz. :) Możesz jej dawać szyjki z kurczaka. Są do kupienia w Polomarkecie, u mnie po 2,99 zł za kilo. Ja moim ściągalam skórę i dawalam pokrojoną osobno, bo tak im bylo wygodniej. To są małe szyjki, drobne kosteczki i Tosia na pewno da radę
maryjane - 2016-06-17, 11:13
niedawno sama miałam taki problem kiedy przechodziłam na BARF. Panicznie bałam się dawać kości mojej psince (mała suczka, 5 kg). Aria zawsze miała tendencje do nie gryzienia pokarmu tylko od razu połykała, dlatego tak się bałam, że po prostu połknie całą kość. Nic bardziej mylnego! W końcu się przełamałam, pierwszą jej kością był kawałek szyi z indyka, oczywiście na tyle duży, że nie była w stanie wziąć całości do pyska. Na początku próbowała połknąć, widziałam to, ale oczywiście było to za duże. Zaczęła sobie obgryzać i teraz tak pięknie nauczyła się jeść kości, że nawet jak już ma mały kawałek to wszystko gryzie do końca. Teraz przeważnie podaje jej skrzydełka z kurczaka w całości.
No i jak już wcześniej wspomniano mi również zniknął problem zjadania kości na dworze. Nawet na nie nie patrzy, bo wie, że w domu ma lepsze. Coś pięknego, bo naprawdę nie raz musiałam jej wyciągać z buzi różne świństwa.
|
|
|