Powitalnia - Stella i ja
Eni - 2016-04-25, 23:00 Temat postu: Stella i ja Witajcie!
Mam na imię Magdalena i w zasadzie trafiłam do Was z powodu mojej Stelli. Stelcia jest OGaREM polskim ;) 3-go marca skończyła 2 lata. Od samego początku widziałam, że psu coś w jedzeniu nie pasuje - subtelne objawy nie przekonywały weterynarzy, że coś jest nie tak - zalecali kąpiele, suplementację, zmianę karmy. W końcu zmęczona zmianami karmy, reakcją alergiczną na próby leczenia zrobiłam psu testy alergiczne.
Stella jest uczulona na ryby chude i tłuste, ryż, pszenicę, soję oraz groch. Wyniki dla ziemniaków oraz owsa są wątpliwe - pies może być uczulony, tylko zbyt mało miał kontaktu z produktami.
Tak na marginesie, psu wyszły również pozytywnie testy na alergię środowiskową w grupach drzewa, trawy i zioła oraz grzyby (w sumie, to nie jest uczulona na pchły :/)
Chcąc, nie chcąc stanęłam przed wyborem - gotowanie czy BARF...
Gotowanie uważam za wyjaławianie wszystkiego, co się podaje, ale BARFa się jednak mocno obawiam...
Poza Stellą mam jeszcze 13-to letniego mieszańca, Kajtka oraz 2 króliczki miniaturki (plus jeden na tymczasie)
Lena06 - 2016-04-26, 07:18
Witamy na forum
Eni napisał/a: | ale BARFa się jednak mocno obawiam... |
Dlaczego?
Byłaś może w dziele o alergiach?
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=994
W karmieniu alergika trzeba być cierpliwym. Raz wystarczy tylko wyeliminować te produkty, który wyszły w badaniu, innym razem ostatecznie należy zdecydować się na dietę eliminacyjną.
Powodzenia!
Popatrz, jak nas tu dużo Nie ma się czego obawiać, w razie czego pomożemy
Eni - 2016-04-26, 12:31
Lena06 napisał/a: |
Eni napisał/a: | ale BARFa się jednak mocno obawiam... |
Dlaczego?
W karmieniu alergika trzeba być cierpliwym. Raz wystarczy tylko wyeliminować te produkty, który wyszły w badaniu, innym razem ostatecznie należy zdecydować się na dietę eliminacyjną.
Powodzenia!
Popatrz, jak nas tu dużo Nie ma się czego obawiać, w razie czego pomożemy |
Mam wrażenie, że nieumiejętnie karmiąc mogę psu zrobić krzywdę (załatwić stawy, tarczycę, a nawet rozklekotać serce), a jak przewertowałam forum, to się zorientowałam, że w żywieniu psów nie ma takiej ścisłej receptury, której się można trzymać (jak koleżanka karmiąca BARFem koty). I przy tej mojej łapczywej suczy, to wizja podawania niezmielonych kości mnie przeraża - już widzę, jak pies leży u weta na stole operacyjnym :/ Ogryzanie mięsa i chrzęści na wołowej kości długiej skończyło się biegunką, która się nie zatrzymywała po lekach, sprawdzaniem drożności jelit i dwutygodniowym leczeniem :(
Lena06 - 2016-04-26, 18:47
Eni napisał/a: | w żywieniu psów nie ma takiej ścisłej receptury, której się można trzymać (jak koleżanka karmiąca BARFem koty). |
Eni, jeśli się tego obawiasz, możesz robić mieszanki dla psa na podstawie kalkulatora kota. To tak, jakby pies żywił się myszami i małymi ptakami.
Ja tak robię mieszanki od jakiegoś czasu dla mojego burka.
Myślę, że każde suplementowane surowe jest lepsze od gotowców kupowanych w sklepie. Niestety, ale to na nich większość zwierzaków nabawiła się niedoborów/ nadmiarów i wynikających z nich poważnych chorób. Jeśli boisz się o tarczycę, mogę doradzić (na forum był jakiś czas temu ten temat poruszany) żeby nie kupować mielonek barfnych, np. tych z As-polu. Można nieświadomie wpakować zwierzaka wtedy w nadczynność tarczycy.
Jeśli pies ma problemy z kośćmi to nie dawaj ich. Ja mojemu nie daję, bo niestety nie interesuje się nimi, nie chce mu się gryźć, ale żeby zrównoważyć stosunek wapnia i fosforu daję zmielone skorupki.
Eni - 2016-04-26, 19:13
Powoli się zbieram na odwagę. Na pewno widzę, że psu jest lepiej bez wypełniaczy - dostaje puszki Rocco mięsne i tarte warzywka (osobno, wg zaleceń znalezionych na forum :)) Stelcia jest w końcu radosna, nie słychać jak trawi, a ja zabieram się za szukanie suplementów i jutro z nią na badanie krwi (poznamy stan wyjściowy psicy i będziemy mieli punkt odniesienia do bilansowania diety).
|
|
|