To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Powitalnia - Django - Brytyjski gadatliwy niejadek...

Kierei - 2016-02-19, 23:17
Temat postu: Django - Brytyjski gadatliwy niejadek...
Hej,
od niedawna mam kociaka. Kociak jest pięknym Brytyjczykiem i nazywa się Django.
Z hodowli dostałam go z karmą RC i próbkami Brita ;(... Na dzień dobry przestawiliśmy się na Applawsa i puszki CFF....
No i tu zaczęły się schody:
-kocie jest chrupkożerne
-nie lubi puszek CFF żadnych (przerobiliśmy oba pakiety mieszane z zoo+)

-jeżeli już ma zjeść mokre to:
-- musi być podgrzane
-- musi być w konsystencji pasty (im bardziej pastowate tym lepiej - używaliśmy blendera teraz używamy rozdrabniacza do miksera takie pudełko z ostrzem w środku bo wychodzi idealna papka i się nie zapycha jak blender)
-- zazwyczaj trzeba go przekonać jakimś dodatkiem smakołykowym
-- po odejściu od miski mokrego (zjedzenie ok 1-2 łyżeczek od herbaty) się już do niej nie wraca

- spróbowałam poczęstować kota surowym mięsem i:
-- kurczaczkowe kostki (1x1cm) zjada się 3-4 po czym odchodzi się do miski (ale wraca się do niej do skutku co pół do 1nej godziny)
-- mielonego wołowego można zjeść (łyżeczkę od herbaty, więcej nie) z mruczeniem po czym trzeba się udać przegryźć to suchym
-- niema nic lepszego na świecie niż półwilgotne kawałki (w całosci) piersi z królika firmy Dokas
-- suszone przysmaki mięsne z cosmy są super póki świeże, później stają się zbyt suche i przestają smakować

- kociak sporo pije (ma miskę przy drapaku - z której korzysta najczęściej; ma miskę w kuchni przy jedzeniu - z której korzzysta okazjonalnie; i notorycznie sprawdza czy przypadkiem w zlewie lub wannie w łazience niema wody koło odpływu - ale nie próbuje pić z kranu - nauczyliśmy się już po każdym użyciu spłukiwać dokładnie zlew i wanne)

- po przemyśleniach dotyczących karm (ziwipeak, PoN i WildCat Etosha) doszłam do wniosku że na ziwi mnie nie stać, PoN jest problematyczny, więc zmieniam karmę na Etoshę... Do tego chciałam mokre (ale kot nie chce) więc z racji iż konsumuje surowe mięso dosyć chetnie zastanawiam się nad duetem Etosha + BARF i w związku z tym mam kilka pytań:

1) Jak pogodzić barf i brak maszynki do mielenia (i brak miejsca na jej posiadanie - mam mikser Mikser Bosch MFQ 36490 z rozdrabniaczem)?
2) Jak pogodzić barf i miniaturową zamrażarkę, która jest wiecznie zapchana?
3) Jak pogodzić barf i zupełnie niereguralny tryb życia:
---- studiuje zaocznie (pt - nd od 7 do 15-20 niema mnie w domu)
---- pracuje w gastronomii (pn-czw jestem poza domem czasem od 13 do 20 czy 1 w nocy; a czasem od 18-20 do 4-7 nad ranem.....
w związku z tym, nie istnieje w ciągu doby nawet jedna stała godzina o której wiadomo by było, że będę w domu i nie będę spać...
bo nawet przyjęcie np 7 nad ranem jako pory karmienia nie sprawi że jak mi się zejdzie nocka w pracy i powrót o 4 a nast dnia zajęcia na 10 że mając 4h na sen uda mi się wstać o 7 nakarmić kota... Nie mówiąc już o czasie na rozmrażanie np...
---- czasem jest tak, ze przez 3 dni nie wychodzę z domu nie licząc zakupów i jestem z kociakiem prawie bez przerwy, a czasem tak, ze przez 3 dni widujemy się tyle co wracam z pracy 10min na powitalne pieszczoty, troche wygłupów jak biorę kąpiel, wspólne zasypianie, wspólne spanie, 30 min zabawy zanim wyjdę na zajęcia, powrót tylko żeby nakarmić kota i pobawić się z nim np 30 min i lecę do pracy

Macie jakieś pomysły jak racjonalnie żywić kociaka, przy takim trybie życia?? Dodam, że TŻ jest w domu zazwyczaj całą dobę (pracuje zdalnie) ale umowa jest taka, że on ma jak najmniej mieć obowiązków przy kocie (sprzata kuwetę jak mnie niema i bawi się z kotem i wolał by się do tego ograniczyć) no i praktycznie zawsze zdarza się, że jego 2-3 dniowe wyjazdy zbiegają się w czasie z okresem kiedy ja mam i zajęcia i pracę na raz...

scarletmara - 2016-02-20, 00:54

ad. Etosha+BARF - nie wiem czy uda Ci się to pogodzić biorąc pod uwagę Twój tryb życia i to, że odstęp miedzy spożyciem tych dwóch zupełnie różnych rodzajów pokarmu powinien wynosić 8h ? Inaczej jest to spore obciążenie dla kociego organizmu i może się skończyć problemami trawiennymi i nieciekawymi sensacjami. Musiałabyś miskę z suchym stawiać tylko na chwilę żeby się kot najadł ale nie dawać mu do niej nieograniczonego dostępu przez cały dzień.

ad.1 spróbuj czy da się pociapkać mięsko tym twoim mikserem jakoś, jeśli nie to jest jeszcze sposób (wg. mnie hardcorowy) czyli zamrożone mięsko zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Albo poszukaj sklepu, w którym Ci zmielą mięso na życzenie. Ostatecznie nie mielić mięsa tylko kroić w kostkę - sprawdzi się tylko w przypadku jeśli kot polubi suplementy bo jak nie to mięsko wydłubie i suple zostawi. Ewentualnie nie bawić się w naturalne suple jeśli kot ich nie zaakceptuje tylko w gotowe preparaty typu EasyBarf i wtedy mielić mięsa nie trzeba raczej bo EasyBarf czy FC są z reguły dobrze tolerowane przez koty wiec ich w mielonce przemycać nie trzeba :) Ale ja bym jednak kupiła małą zgrabną maszynkę do mielenia i znalazła jej jakiś kącik nawet nie musi być w kuchni przecież, gdziekolwiek gdzie się by ja dało upchnąć.

ad.2 robić małe porcje takie z 1-2kg mięsa na raz. Dla 1kota to wystarczy na kilka dni a na tyle miejsca w zamrażalniku raczej nie powinnaś mieć problemu wygospodarować. Ale jakbyś nawet na tyle nie dała rady to możesz przygotowywać codziennie świeże porcje na 1-2dni. Tylko wtedy po mięsko do sklepu też codziennie trzebaby chodzić.

ad.3 Tak samo jak godzisz suchą karmę z nieregularnym trybem życia. To bez różnicy jeśli dajesz jeść minimum 2 razy dziennie. No chyba, że w tej chwili sypiesz mu pełną michę suchej raz na 2-3 dni i tylko uzupełniasz jak się skończy to z BARFem tak się nie da. Ale jakbyś dawała jeść 2x dziennie np. 7:00 i 20:00 to już by przeszło. i jak się raz na jakiś czas zdarzy, ze zamiast o 7:00 dasz o 10:00 to tez się nic nie stanie (najwyżej kot od 7:00 Cię będzie molestował o żarełko :twisted: )

Kierei napisał/a:
Nie mówiąc już o czasie na rozmrażanie np.

to akurat da się bardzo zgrabnie opanować :) Zamrożoną dzienną porcję na następny dzień wyjmujesz z zamrażalnika wieczorem dnia poprzedniego. Przez noc w lodówce samo się rozmrozi. Rano tylko nakładasz porcję i zalewasz letnia lub ciepłą (nie gorącą, żeby się mięsko nie ścięło) wodą i gotowe :)

Kierei - 2016-02-20, 06:40

scarletmara napisał/a:
.....Musiałabyś miskę z suchym stawiać tylko na chwilę żeby się kot najadł ale nie dawać mu do niej nieograniczonego dostępu przez cały dzień......


Ale on je kilkanaście razy dziennie, najchętniej wytaczając sobie z kuli smakuli po 6 chrupek na krzyż co pół godziny.... A jak nie dopilnuję, i w kuli się skończy to jest tragedia i ból...Mimo, że w misce stoi to samo (z miski podjada w międzyczasie jak idzie sprawdzić co robi jeż)

scarletmara napisał/a:

ad.1 spróbuj czy da się pociapkać mięsko tym twoim mikserem jakoś, [...]
Albo poszukaj sklepu, w którym Ci zmielą mięso na życzenie. Ostatecznie nie mielić mięsa tylko kroić w kostkę [...] gotowe preparaty typu EasyBarf i wtedy mielić mięsa nie trzeba raczej .......


Ja się o mięsko nie boję, krojenie i szatkowanie mnie nie przeraża... Ale jeżeli dobrze czytam to tylko FC lubTC wchodziło by w grę (bo do easybarf trzeba mięso z kośćmi dodawać), FC podobno nieszczególnie lubiana jest przez koty....

scarletmara napisał/a:

Ale ja bym jednak kupiła małą zgrabną maszynkę do mielenia i znalazła jej jakiś kącik nawet nie musi być w kuchni przecież, gdziekolwiek gdzie się by ja dało upchnąć.


To jest kawalerka, mój TŻ mieszkał tu przedemną, i zajął całą przestrzeń, później wprowadziłam się ja i jeżynka (Koka) i ledwo się zmieściliśmy, później wprowadził się Django i jego rzeczy (Np wojna o drapak 1,5m wys) no i mam tak mikrokuchnie, że nie zmieszczę. Pawlacz zajęty przez rzeczy jeżowe i około kocie.... pół podłogi w pokoju jest zaminowywane przez kota, strategicznie rozmieszczonymi zabawkami na drodze pokój - łazienka... Tu już serio niema na nic miejsca.

scarletmara napisał/a:

ad.2 robić małe porcje takie z 1-2kg mięsa na raz. Dla 1kota to wystarczy na kilka dni a na tyle miejsca w zamrażalniku raczej nie powinnaś mieć problemu wygospodarować. Ale jakbyś nawet na tyle nie dała rady to możesz przygotowywać codziennie świeże porcje na 1-2dni. Tylko wtedy po mięsko do sklepu też codziennie trzebaby chodzić.


no i tu jest kolejny problem, robię zakupy rzadko, a jak już to wracając z pracy (czyli np 3-7 nad ranem ) a wtedy mięsa nie dostanę, większość zakupów przywozi nam tesco, więc musiała bym mieć wcześniej wszystko uszykowane

scarletmara napisał/a:

ad.3 Tak samo jak godzisz suchą karmę z nieregularnym trybem życia. To bez różnicy jeśli dajesz jeść minimum 2 razy dziennie. No chyba, że w tej chwili sypiesz mu pełną michę suchej raz na 2-3 dni i tylko uzupełniasz jak się skończy to z BARFem tak się nie da.



Ja wiem, że się nie da, karmę w misce i w kuli uzupełniam codziennie, wode wymieniam codziennie, jak jestem w mieszkaniu staram się przynajmniej 2 razy dziennie zachęcić go do zjedzenia choć 1 łyżeczki papki... Ale dostęp do suchego ma 24/dobę, i je kilkanaście razy dziennie...

scarletmara napisał/a:
Ale jakbyś dawała jeść 2x dziennie np. 7:00 i 20:00 to już by przeszło. i jak się raz na jakiś czas zdarzy, ze zamiast o 7:00 dasz o 10:00 to tez się nic nie stanie (najwyżej kot od 7:00 Cię będzie molestował o żarełko :twisted: )


Ok, przyjmijmy, że jeden posiłek był by między 6 a 7... spoko, drugi o 20 mógł by być tylko jeżeli miała bym wolne w pracy.... z pracy nie wracam przed 21, zazwyczaj koło 23, chyba że mam zmianę od 20 (wychodzę 18:30) to wtedy wracam rano... znów 18:30 jako godzina karmienia odpada, bo zajęcia, albo bo jestem w pracy.... ehhhhh..... najwygodniej było by mi karmić tak koło 7-9 pierwszy (BARF) i koło 13 drugi (SUCHE)... ale wtedy o północy ktoś by mu musiał smakule zabrać, a jak on się o czwartej budzi a kula jest pusta to stawia na nogi i mnie i tz.... jak jest w niej jedzenie, to po kula, po grzechocze, zje kilkanascie granulek i spi grzecznie do rana...

Snedronningen - 2016-02-20, 08:54

Kierei, piszesz o kuli smakuli, może to jest Wasz problem, że on woli sobie z czegoś wyjąć zamiast jeść z miski. Zdobyczne zawsze smakuje lepiej. Może spróbuj wkładać mu mięso w coś na kształt konga dla psów.

Odnośnie podgrzewania mokrego. Przy ciepły posiłku lepiej czuć jego smak niż przy zimnym. I może to o to chodziło, że to mokre nie były dla niego wystarczająco smaczne.

doradora - 2016-02-20, 10:47

Czekaj, czekaj. Piszesz, że mieszkasz u TŻ...
Przecież on też może wyjąć z lodówki miskę i dodać ciepłej wody.

scarletmara - 2016-02-20, 15:54

Ja mam spore wątpliwości co do pogodzenia u ciebie suchego z BARFem. Kot jest ewidentnie chrupkożerny bo już się wciągnął i to jest jak nałóg - chrupki bardzo intensywnie chociaż sztucznie pachną i to jest na kota wabik nie do przebicia. Nie ma praktycznie takiej fizycznej możliwości żeby chrupkozernego kota przestawić częściowo na BARF nie odcinając go od chrupek. Bo nawet jak on tych chrupek będzie dostawał tylko połowę tego ile potrzebuje dziennie to i tak będzie strajkował i BARFa nie tknie tylko będzie domagał sie chrupek. O stałym dostępie do chrupek już nawet nie wspominając bo tak to się na bank nie uda go do BARFa przekonać. To że teraz kot je samo mięsko jakieś wybrane kawałki to nic nie znaczy bo pełny BARF to nie same przysmaki. Ja tego szczerze u Ciebie nie widzę. Nie w ten sposób. Nie wiem czy komuś się taka sztuka udała kiedykolwiek ? Takie cuda to tylko z psami chyba się udają, ale z kotem chyba nie ma szans :-(
scarletmara - 2016-02-20, 16:05

Kierei napisał/a:
Ja się o mięsko nie boję, krojenie i szatkowanie mnie nie przeraża... Ale jeżeli dobrze czytam to tylko FC lubTC wchodziło by w grę (bo do easybarf trzeba mięso z kośćmi dodawać), FC podobno nieszczególnie lubiana jest przez koty....
do Easy trzeba jakiś suplement wapnia dawać nie koniecznie kości. Może być zamiast kosci weglan, wapnia, cytrynian wapnia lub skorupki jaj. Chociaż nie wiem czemu kości miałyby być problemem ? skrzydełka koty raczej chętnie jedzą jeśli się je przyzwyczai wcześnie albo szyjki. Z FC ostatnio były jakieś problemy z trefnymi partiami z tego co czytałam i nie wiem czy to nie z tego powodu koty odmawiały jedzenia. Kiedyś FC było OK i koty raczej chętnie jadły bo to nie ma (nie powinno mieć chyba, ze coś jest nie tak z FC) jakiegoś szczególnego zapachu ani smaku. No ale skoro zaczęły sie problemy z jakością FC to może lepiej jednak EasyBarf.

Kierei napisał/a:
Ale on je kilkanaście razy dziennie, najchętniej wytaczając sobie z kuli smakuli po 6 chrupek na krzyż co pół godziny.... A jak nie dopilnuję, i w kuli się skończy to jest tragedia i ból...Mimo, że w misce stoi to samo (z miski podjada w międzyczasie jak idzie sprawdzić co robi jeż)
No i to jest właśnie to czego powinnaś go oduczyć jeśli w ogóle chcesz myśleć o karmieniu BARFem. Zresztą na dłuższa metę to nie jest dobre przyzwyczajać kota, ze jedzenia ma non stop ile chce bo teraz jest mały i rośnie wiec jest OK ale jak już przestanie rosnąć to zacznie tyć na takim trybie życia a wtedy już będzie za późno żeby go oduczyć bo wtedy dopiero będzie się darł całymi dniami za żarciem albo zrobi się nieznośny bo czegoś mu zacznie w otoczeniu brakować co zawsze było a teraz nagle nie ma. Moim zdaniem to zły nawyk mieć żarełko cały czas pod nosem
Kierei napisał/a:
no i tu jest kolejny problem, robię zakupy rzadko, a jak już to wracając z pracy (czyli np 3-7 nad ranem ) a wtedy mięsa nie dostanę, większość zakupów przywozi nam tesco, więc musiała bym mieć wcześniej wszystko uszykowane
.
Mieszanka z 2kg mięsa dla jednego małego kota to jakieś 2 tygodnie jedzenia jakby był na samym BARFie nawet. Jak dorośnie to 2kg starczy na ok. 6dni. Chyba chociaż raz na tydzień robisz jednak zakupy ?

kashucha - 2016-02-21, 08:01

A co myślicie o automatycznej misce z podkładką chłodzącą? Może sprawdziłaby się u Kierei i mogłaby zupełnie wyeliminować chrupki. Można tam wrzucić zamrożone, a komora otworzy się, kiedy będzie już rozmrożone
Kierei, kociak taki mały, a już genialnie sobie Ciebie ustawił ;)

scarletmara - 2016-02-21, 14:04

kashucha a te miski da się ustawić tak żeby się o konkretnych porach dwa razy dziennie otwierały i po np. 30 minutach zamykały ? Bo jeśli nie to albo i tak dwa razy dziennie musiałaby Kierei mieć czas napełnić i zaprogramować miskę albo mieć dwie takie miski.
Silvena - 2016-02-21, 20:47

Miski da się ustawić, żeby otwierały się raz dziennie, ale są też takie miski "podwójne" i każdą można zaprogramować na inną godzinę. Raz otworzona już się nie zamknie.
kashucha - 2016-02-21, 21:41

scarletmara napisał/a:
kashucha a te miski da się ustawić tak żeby się o konkretnych porach dwa razy dziennie otwierały i po np. 30 minutach zamykały ? Bo jeśli nie to albo i tak dwa razy dziennie musiałaby Kierei mieć czas napełnić i zaprogramować miskę albo mieć dwie takie miski.

no właśnie nigdy nie miałam takiego ustrojstwa, ale znam teorię :mrgreen: Wg mnie są to urządzenia właśnie dla zapracowanych osób. Warto, żeby wypowiedział się ktoś, kto z takiego automatycznego paśnika korzysta karmiąc BARFem.

Kierei - 2016-02-23, 23:15

kashucha napisał/a:
A co myślicie o automatycznej misce z podkładką chłodzącą? Może sprawdziłaby się u Kierei i mogłaby zupełnie wyeliminować chrupki. Można tam wrzucić zamrożone, a komora otworzy się, kiedy będzie już rozmrożone
Kierei, kociak taki mały, a już genialnie sobie Ciebie ustawił ;)


Są też takie gdzie można ustawić np. 4 posiłki na jeden dzień.... i wtedy otwierają się co 6h (każda ćwiartka otwarta jest 6h) nie widziałam takich które by się same zamykały...
Choć trochę kosztują....

Co do ustawienia sobie mnie, cóż, ja jestem szczęśliwa, że on je wiele razy dziennie, z tego co mnie uczono, to dla kotów dużo lepiej, jeżeli jedzą wiele małych posiłków, bo one mają niewielkie żołądki i tak lepiej trawią.

Kierei - 2016-02-24, 02:01

Snedronningen napisał/a:
Kierei, piszesz o kuli smakuli, może to jest Wasz problem, że on woli sobie z czegoś wyjąć zamiast jeść z miski. Zdobyczne zawsze smakuje lepiej. Może spróbuj wkładać mu mięso w coś na kształt konga dla psów.

Odnośnie podgrzewania mokrego. Przy ciepły posiłku lepiej czuć jego smak niż przy zimnym. I może to o to chodziło, że to mokre nie były dla niego wystarczająco smaczne.


Mokre to Catz Fine Food. Bo to jedno z najlepszych dostępnych na rynku, lepsza jest tylko chyba LilysKitchen....
Jak bym mu kupiła jakiegoś whiskasa to by pewnie zjadł, aż by mu się uszy trzęsły...
Tylko jaki to ma skład ;( ;(

Kierei - 2016-02-24, 03:57

doradora napisał/a:
Czekaj, czekaj. Piszesz, że mieszkasz u TŻ...
Przecież on też może wyjąć z lodówki miskę i dodać ciepłej wody.


Z TŻ jest taki problem, że on nie chciał kota, baaardzo nie chciał.... No ale ja się oczywiście uparłam jak dziki osioł.... No i mam kota, ale TŻ jest gotów cokolwiek przy nim zrobić tylko i wyłącznie pod warunkiem, że naprawdę niema innego wyjścia lub jeżeli obiecam mu jakąś dodatkową przysługę, do czego nie jestem zbyt chętna jak się domyślacie... Już itak, aby posiadać kota musiałam zdecydować się na kilka ustępstw...

Kierei - 2016-02-24, 04:40

scarletmara napisał/a:


Kierei napisał/a:
Ale on je kilkanaście razy dziennie, najchętniej wytaczając sobie z kuli smakuli po 6 chrupek na krzyż co pół godziny.... A jak nie dopilnuję, i w kuli się skończy to jest tragedia i ból...Mimo, że w misce stoi to samo (z miski podjada w międzyczasie jak idzie sprawdzić co robi jeż)


No i to jest właśnie to czego powinnaś go oduczyć jeśli w ogóle chcesz myśleć o karmieniu BARFem. Zresztą na dłuższa metę to nie jest dobre przyzwyczajać kota, ze jedzenia ma non stop ile chce bo teraz jest mały i rośnie wiec jest OK ale jak już przestanie rosnąć to zacznie tyć na takim trybie życia a wtedy już będzie za późno żeby go oduczyć bo wtedy dopiero będzie się darł całymi dniami za żarciem albo zrobi się nieznośny bo czegoś mu zacznie w otoczeniu brakować co zawsze było a teraz nagle nie ma. Moim zdaniem to zły nawyk mieć żarełko cały czas pod nosem


Ale ja się mega cieszę, że on sam sobie wydziela ile potrzebuje, i że je bardzo małymi porcjami, bo z tego co wiem to koty mają małe żołądki, i tak lepiej trawią jedzenie.... No i z tego co piszą na miau, to on sam najlepiej powinien sobie uregulować ile chrupek potrzebuje...
A koty na zdrowych karmach bezzbożowych (o ile nie są po przejściach) to raczej nie mają problemów z dawkowaniem sobie jedzenia, jedzeniem na zapas, i z otyłością... Takie problemy to pojawiają się na RC i innych zbożówkach...



scarletmara napisał/a:

Kierei napisał/a:
no i tu jest kolejny problem, robię zakupy rzadko, a jak już to wracając z pracy (czyli np 3-7 nad ranem ) a wtedy mięsa nie dostanę, większość zakupów przywozi nam tesco, więc musiała bym mieć wcześniej wszystko uszykowane
.
Mieszanka z 2kg mięsa dla jednego małego kota to jakieś 2 tygodnie jedzenia jakby był na samym BARFie nawet. Jak dorośnie to 2kg starczy na ok. 6dni. Chyba chociaż raz na tydzień robisz jednak zakupy?


Jak wsadzę 2kg mięsa (bez żadnych dodatków) to zajmieół mojej mikro zamrażarki, a z racji na tryb życia, mrożę też ludzkie pokarmy "na przyszłość" bo bardzo często nie mam czasu gotować.
Poza tym, jakim cudem ci wyszło, że młody kot je mniej niż dorosły??? może teraz bo jest 3miesięcznym kociakiem, ale jak będzie miał rok np.?? Przecież zapotrzebowanie kaloryczne i energetyczne rocznego kota jest większe niz 4 letniego....

Poza tym, zauważ proszę (liczac dawki), że mam Brytyjczyka... który w wieku 11 tyg miał 1,5 kg... W wieku 14 tyg ma już lekko ponad 2kg... I prawdopodobnie wyrośnie na 7-8 kilogramowego kocura (niekastrowany tatuś, o bardzo zgrabnej sylwetce miał 7,5kg)...

Licząc że jego zapotrzebowanie teraz 3mc -> 200 kalorii na kg, -> 400kalorii na dzień
Licząc jego zapotrzebowanie jako dorosłego 7kg kocura 60kalorii na kg -> 420kalorii.... więc raczej nie będzie jadł specjalnie więcej.... Tym bardziej, że Brytyjczyki nie należą do kotów aktywnych, więc można by mu to zapotrzebowanie na kalorie w przyszłości trochę obniżyć...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group