BARFna Hodowla - Nasz pierwszy miot na BARF
Guciek - 2015-03-13, 18:18 Temat postu: Nasz pierwszy miot na BARF Za niecaly miesiac urodzą nam sie rude maluchy - po rozwazeniu za i przeciw zdecydowalam sie na odchowanie ich, karmiac glownie surowizna. Najbardziej przemowil chyba do mnie argument o tym, jak wygladaja maluchy i, ze ilosc oraz zapach kupsk, ktore produkuja, sa o wiele bardziej przyjazne dla otoczenia
Mamuska generalnie surowego nie lubi - na sile jej teraz nie zmuszam, z reszta nasza sytuacje opisalam w watku powitalnym - gdy nie ma mnie w domu, nikt nie bedzie sie bawil w odmrazanie i karmienie kilka razy dziennie .
Mam nadzieje, ze dzieciaki nie pojda w jej slady i w miesku sie rozsmakuja. Bede tu zamieszczac relacje jak nam idzie i co dostaja. Jednoczesnie mam nadzieje, ze odezwie sie tu kilka bardziej doswiadczonych w tej kwestii hodowcow, nawet juz teraz :)
Rady dostalam m.in takie
Cytat: | Najpierw mielone mięso wołowe, potem trochę mielonego indyka, żółtka, potem krojone mięsko na małe kawałki, później u mnie były podudzia z kurczaka do ogryzania, szyjki indycze, trochę twarogu, oliwy, oleju z łososia, zmielone skorupki jajek, zmielone siemię lniane, kefir, jogurt |
Cytat: | Surowe od poczatku, najpierw biały ser z żóltkiem jak maja ok 3 tyg potem dodajemy zmielone surowe mieso ( indyk, wolowina) , stopniowo zmieniamy proporcje nabialu do miesa , jajka caly czas . Na konie c jest to głównie surowe mieso juz tylko pokrojone na wieksze kawalki takie zeby dzieciaki nie polknely na raz tylko musialy gryzc , w wieku 5-6 tyg jedza juz surowe mieso gryzac samodzielnie , oczywiscie mówie tu o duzej rasie . |
ciocia_mlotek - 2015-03-13, 22:20
A po co im ten kefir, twaróg?
Guciek - 2015-03-14, 11:54
Skopiowalam to, co mi napisano. Generalnie malo kto karmi typowo BARFem, stad zapewne te produkty w poradach. Wiem, ze wielu hodowcow daje wlasnie twarozki i inne tego typu produkty. Moje do tej pory jadly glownie starter z royala, nie eksperymentowalam z innymi produktami Mysle, ze moze tez dlatego, ze w nowych domach wlasciciele rozne rzeczy psom podaja, nie zawsze stosuja sie do zalecen - stad zapoznawanie maluchow z roznego rodzaju pokarmami?
Zastanawiam sie nad wolowina - czy lepsza na pierwszy raz jest ta klasy I czy II? Oczywiscie drobniutko pomielona, skrobana.
Zofijówka - 2015-03-15, 18:07
Podawanie twarogu, mleka, kefiru itp jest zasadne, jeżeli chcesz przyspieszyć naukę jedzenia pokarmów stałych. Jeśli jednak maluchy są zainteresowane jedzeniem mięsa- uważam, że najlepiej ten etap pominąć. Dodatkowo warto zadać sobie pytanie, czy na pewno w interesie szczeniąt jest jak najszybciej przejść z pokarmu od matki na cokolwiek innego. W moim odczuciu NIE.
Suka karmiąc maluchy własnym mlekiem, przekazuje im przeciwciała, im więc szybciej szczenięta zaczną jeść inne rzeczy, na tym krócej starczy im odporności od matki.
Dotychczas moje maluchy odmawiały jedzenia absolutnie czegokolwiek innego niż mleko matki aż do 6. tygodnia życia. W ostatnim miocie- podjęły mięso mając 4 tygodnie. I moim zdaniem, to najlepszy moment do wprowadzania stałych pokarmów- ani za wcześnie, ani za późno.
Na pierwsze posiłki mięsne przyjęło się podawać mięso skrobane, ale osobiście uważam, że spokojnie można dać mielone- byle było gładkie i bez grud. Nie powinien być to drób (drobiu nie podawaj suce w ogóle w czasie laktacji, bo będziesz mieć biegunki u maluchów).
Jeśli chcesz dodatkowo zachęcić maluchy do jedzenia mięsa- polecam dodawanie żółtka- jednocześnie bomba witaminowa i duży wzrost atrakcyjności posiłku.
Kiedy szczeniaki nauczą się już jeść mięso, zacznij do niego dodawać mączkę ze skorupek jaj. Dobrze, żeby była zmielona na puder, aby nie zniechęcała maluchów do jedzenia. Jeśli nie będziesz dawać mączki- spodziewaj się brzydkich kup.
Na początku nie dawaj podrobów, wyłącznie mięso z mięśni, najlepiej jednego gatunku. Inne rodzaje wprowadzasz systematycznie, raczej co kilka dni coś nowego.
8o tygodniowe szczenięta powinny już jeść w zasadzie wszystko. Z mięsnych kości polecam żebra królicze i kacze korpusy. Inne mięsne kości będą służyły do zabawy w obgryzanie mięska, jeszcze sporo czasu minie zanim uda im się zjeść jakąś twardszą kość.
Suplementów innych niż mączka ze skorupek jaj moim zdaniem nie ma sensu podawać maluchom. Ewentualnie drożdże browarnicze w minimalnej ilości i olej z łososia.
Ja dzieciom nie daję też żadnych produktów roślinnych. Uważam, że to zbyt obciąża przewód pokarmowy, a nie przynosi maluchom żadnej korzyści. Lepiej dać im jakiś tłuszczyk fajny niż zielsko.
Pamiętaj też o podawaniu probiotyków maluchom- pomagają unikać oraz leczyć biegunki, które jak wiadomo są zmorą hodowców. Mi się sprawdził Intestivet Gel. EMy mi się nie sprawdziły.
Gratuluję podjęcia decyzji o odchowaniu szczylków na surowiźnie. Oby trafiły do barfujących domków.
Guciek - 2015-03-20, 16:59
Dziekuje za obszerna wypowiedz - bardzo pomocna!
Skorupki juz w rodzinie nakazalam zbierac - ale najpierw wymyc sama woda z resztek bialka, zeby sie nie zasmrodzily. Takie gotowane po jajku na miekko/twardo raczej sie nie sprawdza, prawda?
Olej z lososia i olej z ryb morskich kupuje dla doroslych psow od kobiety, ktora hoduje rosyjskie toye. Po pierwszej butelce widzialam ogromne zmiany na plus w ich futerku. We wtorek zakupilam kolejna butelke, tym razem nie z lososia a z ryb morskich, glownie dla seniorki (po boreliozie i podawaniu sterydow ma tragiczne futerko i w ogole nie odrasta - golona w grudniu do echo serca ma delikatny meszek, golona na lapie miesiac temu do pobrania krwi nie odrosla nawet pol milimetra...). Mysle, ze dla maluchow tez on sie sprawdzi i zakupie im taka butelke oleju z lososia w odpowiednim czasie (cenowo wypada swietnie 30zl za litr).
W kwestii jak najdluzszego przebywania na pokarmie matki - pierwsze dwa mioty mialam po tej samej suce, w obu przypadkach nie byla zbytnio kochajaca matka i uciekala juz w pierwszym tygodniu, musialam ja na sile pilnowac. W wieku 4 tygodni wpadala tylko kontrolnie obejrzec dzieciarnie, po czym dawala noge - nie dziwie jej sie, w koncu to bylo 10 piranii Nie wiem jak Effy sie sprawdzi w nowej roli, bo to jej pierwsze dzieci. Pamietam, ze moje 3 tygodniowe juz dostawaly male ilosci rozdrobnionego startera, a pierwszy miot musialam dokarmiac na poczatku butelka, bo suka nie miala zbyt wiele pokarmu.
Ines - 2015-03-21, 22:49
Guciek napisał/a: | Takie gotowane po jajku na miekko/twardo raczej sie nie sprawdza, prawda? |
Gotowane niestety się nie nadają.
dagnes - 2015-03-22, 09:23
Zofijówka napisał/a: | Dodatkowo warto zadać sobie pytanie, czy na pewno w interesie szczeniąt jest jak najszybciej przejść z pokarmu od matki na cokolwiek innego. W moim odczuciu NIE.
Suka karmiąc maluchy własnym mlekiem, przekazuje im przeciwciała, im więc szybciej szczenięta zaczną jeść inne rzeczy, na tym krócej starczy im odporności od matki. |
Oprócz przeciwciał, jest jeszcze jeden niezmiernie ważny powód by maluchy trzymać wyłącznie na mleku matki jak najdłużej. Chodzi o przepuszczalne jelita u osesków, które celowo tak są zbudowane by przepuszczać całe kompleksy białkowe, które nie są trawione w żołądku (żołądek u osesków nie wydziela takich enzymów trawiennych jak u dorosłych, a pH jest dużo wyższe). Oczywiście ma to na celu wchłanianie całych białek mleka matki, a więc zgodnych gatunkowo, które organizm malca może od razu wykorzystać. W przypadku zbyt szybkiego przejścia na pokarm stały albo karmienia mlekiem zastępczym, wchłaniane są obce gatunkowo białka, co już od samego początku życia niszczy organizm szczeniaka i kładzie podwaliny pod przyszłe alergie, wszelkie choroby automimmunologiczne oraz inne schorzenia, których zwykle nie wiąże się ze sposobem karmienia w pierwszych tygodniach życia. Zanim jelita nie uszczelnią się, a żołądek nie zacznie pracować "po dorosłemu", podawanie jakiegokolwiek pokarmu w zamian mleka matki jest bardzo szkodliwe.
Na marginesie dodam jeszcze, że w związku z wysokim pH w żołądkach szczeniaków i brakiem wydzielania kwasu solnego w takiej ilości jak u dorosłych, nie potrafią one tak skutecznie jak dorosłe osobniki neutralizować w żołądku wszelkich patogenów i szkodliwych substancji, co jest przyczyną biegunek i innych zaburzeń układu pokarmowego. Wbrew pozorom, jednym z częstszych źródeł zakażeń szczeniaków są komercyjne karmy (głównie suche), które bywają siedliskiem różnych bakterii, grzybów i ich toksyn.
Guciek napisał/a: | nie byla zbytnio kochajaca matka i uciekala juz w pierwszym tygodniu, musialam ja na sile pilnowac. W wieku 4 tygodni wpadala tylko kontrolnie obejrzec dzieciarnie, po czym dawala noge - nie dziwie jej sie, w koncu to bylo 10 piranii Nie wiem jak Effy sie sprawdzi w nowej roli, bo to jej pierwsze dzieci. Pamietam, ze moje 3 tygodniowe juz dostawaly male ilosci rozdrobnionego startera, a pierwszy miot musialam dokarmiac na poczatku butelka, bo suka nie miala zbyt wiele pokarmu. |
Jeśli suka w czasie ciąży i laktacji jest karmiona odpowiednio zbilansowanym BARFem, to powinna mieć więcej mleka, a samo mleko powinno być bardziej odżywcze i bogatsze w składniki. Oczywiście organizm suki, która nie jadła BARFa od szczeniaka może zareagować różnie, więc to nie reguła dla 100% psów, ale generalnie jakość i ilość mleka powinny się poprawić.
Podrzucam jeszcze przydatne wątki:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=1042
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=4549
oraz wątki pokrewne (dotyczą kotów, ale wiele aspektów jest wspólnych):
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=70
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=376
Guciek - 2015-04-10, 07:47
Jestesmy juz na swiecie Jest nas piecioro, czterech chlopakow i jedna panienka
Anonymous - 2015-04-10, 15:25
Ja chcę zdjęcia!
ciocia_mlotek - 2015-04-14, 20:04
gratuluje
Co do pokarmu i supli. Mmnie zastanawiaja te skorupki. Ppo co? szczenieta maja niesamowite wchlanianie wapnia i latwiej chyba jest przedobrzyc niz podac za malo. no, chyba, ze dla bilansu wapn fosfor
Zofijówka - 2015-04-15, 18:36
Bo jak dajesz same mięcho bez kości/skorupek, to masz ten sam efekt, co u dorosłego psa = sraczka. Przy czym u oseska/bejbisia takie rozwolnienie może być nawet śmiertelne. Biegunki u szczeniąt są zmorą- wycieńczają maluchy, które płaczą, płaczą i płaczą, suka jest niespokojna, a ty nie śpisz kolejne dni. To tak w skrócie. Aha, moja suka np luźnych kup w ogóle nie sprząta, więc dodatkowo maluchy są obsrajtolone (a w konsekwencji pozaklejane lub poodparzane) i musisz je myć, i bolą je tyłki. Dla mnie to wystarczające argumenty, by podawać skorupki.
ciocia_mlotek - 2015-04-15, 19:46
ma sens. Wiesz ja patze z innego punktu widzenia. mialam do czynienia z jednym tylko szczeniakiem. od 5tyg zycia.. Uu nas nie bylo kupnych problemow poza robalami a nie dostawala skorup ani nic. dopiero jak kosci zaczela jesc to bylo co innego niz mieso. ale tak, jak mowie, to jest moje doswiadczeni z jednym jedynym szczeniakiem
kelpie87 - 2015-04-15, 20:57
Ja przy szczeniakach przerobiłam makabryczne kupy po kilku dniach dawania mięsa bez żadnych dodatków. Kompletnie nie wiedziałam co się dzieje i co mam robić (pierwszy miot), weterynarz dał karmę typu intestinal dla szczeniąt i po unormowaniu ich wróciłam do mięsa, ale z dodatkiem skorupek i warzyw, później mielonych kości. Dalej poszło już bez problemów.
Zofijówka - 2015-04-15, 21:01
Wiem o tym. Po prostu szczenięta to zupełnie co innego niż oseski. Ludzie mówiąc o szczeniakach myślą o psiakach w wieku 2 do nawet 12 miesięcy. Ale to zupełnie inna inszość niż noworodki.
Guciek - 2015-04-16, 11:39
To nasze szkraby jak maja tydzien :) https://plus.google.com/photos/110873161152094966625/albums/6137989524115448353
Ze skorupkami sie sprawdza - co prawda przez suke, ale odmowila mi jedzenia totalnie - na ta chwile raczyla jesc tylko miesko wolowe, jajka pod kazda postacia (surowe, miekko, twardo, jajecznica), twarog i kefir, kocie puszki z biedry (wiem, dziadostwo, ale po 3 dniach od porodu i zanikaniu mleka postanowilam jej dac cokolwiek, zeby tylko zjadla, bo wtedy nawet jajka i mieso bylo be, ze o puszkach z wyzszej polki po 10/15zl za sztuke nie wspomne). Teraz mieso najlepiej jej wchodzi w postaci zamrozonej, jak juz da sie pokroic na male kawalki - wtedy zje. Surowe rozmrozone musi kilka godzin przelezec i dopiero ruszy. Niestety po kilku dniach kiedy samo mieso raczyla zjadac, malym sie kupy rozluznily Dalam jej wiec zmielone skorupki przemycone w kefirze - i kupy u dzieci niedlugo wrocily do normy :)
|
|
|