BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Off Topic nieBARFny - Czy zwierzęta lubią być dotykane?
NSO - 2014-03-01, 18:18 Temat postu: Czy zwierzęta lubią być dotykane?Takie coś znalazłam na FB myślę że pasuje do tego tematu. Bardzo mi się spodobało
Ines - 2014-03-01, 18:27 A mi się ten schemat wcale a wcale nie podoba. Mam dwa Ragi i jednego dzikuska na tymczasie, wzięty z ulicy, do tej pory przed obcym człowiekiem w pierwszym odruchu chowa się w najciemniejszy kąt. Gdy pogłaskałam go po raz pierwszy jego mina mówiła wyraźnie, że to pierwszy raz w życiu, gdy ludzka ręka go głaszcze (nie zapomnę tego do końca życia).
Wszystkie te trzy koty mogę głaskać w każdym możliwym miejscu i głaskane gdziekolwiek, po łapkach, nogach, brzuchu - zawsze rozpływają się z radości. Jedyne miejsce gdzie nie lubi być głaskana Aurelka to między opuszkami palców w tylnej łapce - ale tylko jednej! Jak ją tam głaszczę, to jedną łapkę zabiera i mnie kopie. W drugiej już rozczapierza paluszki, żebym ją mogła wygodniej gilgać
Ten schemat o kotach to chyba wymyślił albo ktoś, kto albo nie miał nigdy kota, albo nigdy nie zasłużył na zaufanie swojego kota. Nic w tym zabawnego.gerda - 2014-03-01, 18:29 Fajne. fajne i prawie prawdziwe (bo mój kiciuś czasem przychodzi i wywala się "kołami do góry", żeby go głaskać po brzuszku ) motyleqq - 2014-03-01, 18:33 tymczasem z psami też bywa różnie i czasem mnie wkurza, że robi się z nich pluszaki dla ludzi ;) tak samo jak kot, pies może mieć swoje widzimisię. nie mówiąc już o dyskomforcie przy głaskaniu po głowie(zwłaszcza przez kogoś obcego w pochylonej nad psem pozycji). a niektóre wcale nie lubią być głaskane...Ines - 2014-03-01, 18:36
motyleqq napisał/a:
tymczasem z psami też bywa różnie i czasem mnie wkurza, że robi się z nich pluszaki dla ludzi ;) tak samo jak kot, pies może mieć swoje widzimisię. nie mówiąc już o dyskomforcie przy głaskaniu po głowie(zwłaszcza przez kogoś obcego w pochylonej nad psem pozycji). a niektóre wcale nie lubią być głaskane...
O tym też chciałam napisać, ale dawno nie miałam do czynienia z psami, więc zrezygnowałam. Dziękuję Skipper - 2014-03-01, 19:12 Iiii tam, ja byłam wczoraj u fryzjera i jak pani myła mi głowę, to stwierdziłam, że takie drapanie po głowie jest bardzo przyjemne
Nic więc dziwnego, że zwierzaki lubią...Nina_Brzeg - 2014-03-01, 19:19 Mój kot jakiś dziwny jest, nie przepada za mizianiem nad ogonem. Ale on w ogóle nie przepada za dotykaniem, nie ma czasu na takie pierdoły. Lubi się chwilę pomiziać zaraz po obudzeniu rano, po całej nocy. Ewentualnie jak wracam po dłuższej nieobecności (w naszym przypadku dłużej to już powyżej 2h).
Za to po uwielbia poklepywanie po dupce Snedronningen - 2014-03-01, 20:53 Ines, a oprócz tego co napisała motyleqq jest też masa takich psów jak moje ździebełko, które przychodzą się łasić ale jak chcesz pogłaskać to warczą.
Mój kot też prędzej człowieka pogryzienie niż da się głaskać.
Nie dotykamy psiego ogona, nie dotykamy psich łap, nie dotykamy psiego karku, głowy i pyska. Głaszczemy po szyi lub po łopatkach.
Niby miało to być zabawne, i w pewnym sensie nawet jest, ale niestety przez większość będzie odebrane jak prawda objawiona i tak będą robić po czym wielkie zdziwienie, że kolejne dziecko zostało pogryzione przez psa.motyleqq - 2014-03-01, 21:56 Sne, a np mój młodszy pies n i e n a w i d z i głaskania po szyi, chyba na zasadzie, że spodziewa się, że zaraz ktoś go macnie po pysku od spodu, a to już dla niego za dużo! w sumie chyba tylko mi daje się głaskać po pysku. ale on jest taki niedotykalski. tzn dla mnie jest najsłodszym przytulakiem, ale tak poza tym, to prawie nikogo nie lubi. a tak to ja nikomu nie ufam, bo niby powiesz człowiekowi, gdzie ma głaskać, a ten wraz zrobi swoje i paca psa po głowie
i niestety takie obrazki, niby zabawne, nie pomagają w uświadamianiu społeczeństwaSandra - 2014-03-01, 22:22 Mój Pinto nie lubi jak mu "meduzę" naruszam, wszelkie inne miętoszenia są dopuszczalne pod warunkiem, że on wie, że to zabawa, a granica bywa cieniusieńka
On wie wcześniej...i wtedy zatapia swoje ostre kiełki w moją skórę...ale ja to bardzo lubię.
Nie...nie przebija do żywej krwi ale jest bardzo blisko i tutaj ja wiem kiedy przekroczy granice...
Takie ludzko-kocie zabawy Snedronningen - 2014-03-02, 09:13
motyleqq napisał/a:
Sne, a np mój młodszy pies n i e n a w i d z i głaskania po szyi, chyba na zasadzie, że spodziewa się, że zaraz ktoś go macnie po pysku od spodu, a to już dla niego za dużo! w sumie chyba tylko mi daje się głaskać po pysku. ale on jest taki niedotykalski. tzn dla mnie jest najsłodszym przytulakiem,
no to psy many takie same. Ja mogę wszędzie. Inni nie mogą nigdzie.Nina_Brzeg - 2014-03-02, 09:23 A ja się do tej pory czułam, jakbyśmy ja i mój pies byli z kosmosu! U nas jest tak samo. Ja mogę z psem zrobić wszystko (choć nie lubi grzebania przy ogonie i tylnych łapach) a obcy ludzie nie mogą go dotknąć. A to przyjemnie wyglądający spaniel i niestety idiotów nie brakuje. Ciągle ktoś do niego podchodzi z łapami a ja wychodzę na dzikuskę, która histeryzuje bo 'przecież piesek taki słodki'.
Ja sama przez wiele miesięcy nie mogłam psa np objąć całymi ramionami czy wziąć na ręce - to pies z patologicznej rodziny, w której spędził miesiące do niemal pierwszego roku. Obecnie mogę go nosić na rękach brzuchem do góry, jak niemowle, a on się cieszy Snedronningen - 2014-03-02, 10:10 Nina_Brzeg, moje suczydło zawsze tak miało. Nie lubi być dotykana i już. Pisząc to grzebie jej w uchu i w pysku.
Obydwie moje kotki były dzikusami, któe w domu tylko sypiały. Behemot mogła leżeć na człowieku godzinami i być miziana od góry do dołu. Nie ważne gdzie, ważne, że miziana.
Jaruha nie lubi. Od razu gryzie i drapie. Dwa razy po pysiu i już koniec.Nina_Brzeg - 2014-03-02, 11:07 Snedronningen, myślę, że Fox byłby prawie normalny gdyby się wychował w normalnym domu. On się po prostu boi ludzi, zanim do nas trafił kojarzył ludzi tylko z bólem. Bał się rąk, miotły, odkurzacza, krzesła (nadal je gryzie...). Dopiero u nas nauczył się, że ludzie nie zawsze są źli, że mogą miziać i że wtedy jest super.
Uskuteczniam z nim 'masaż relaksacyjny'. Nie pamiętam jak toto się nazywa ale zapoczątkowano go chyba u dzieci. Idealnie wycisza i ludzi i zwierzęta. Mój pies po 5 minutach jest jak ścierka i prawie zasypia. A to nerwus i 'żywe srebro'.motyleqq - 2014-03-02, 11:29 Nina, masaż nazywa się T-Touch