BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
BARF dla psów chorych i szczególnej troski - Schorzenia kości i stawów
aneta - 2011-10-31, 08:00 Temat postu: Schorzenia kości i stawówPrzykładowy kilkunastodniowy jadłospis dla psa z problemami kostnymi - waga około 20kg.
MŁODY PIES
1 dzień
1 korpus z kurczaka, jajko całe ze skorupką
3 dzień
0,25 kg twarogu z jajkiem (całe jajko ze skorupką, wgniecione w twaróg) i łyżeczką tranu w płynie, 3 kurze łapki
4 dzień
0,5 kg kości cielęcych rano a popołudniu zmiksowane mandarynki (ze skórkami ale sparzone wrzątkiem) z jogurtem , olejem z pestek winogron(łyżka stołowa)
5 dzień
papka warzywna (pomidory zmiksowane ze śmietaną i bazylią, łyżką oleju z pestek winogron, łyżeczką tranu, małym ząbkiem czosnku), 0,3kg żołądków z indyka
6 dzień
0,5 kg kości wołowych ,kubek kefiru 2 łyżeczki miodu
7 dzień
0,5 kg łapek kurzych , zmiksowany melon z jogurtem i łyżeczka oleju oraz 2 łyżeczkami płatków owsianych
8 dzień
3 szt. skrzydełek kurzych, 3 łapki kurze, łyżka miodu zmieszana z otrębami
9 dzień
papka warzywna (marchewka, jabłko - zmiksowane z łyżeczką oleju),pietruszka zielona, łyżeczka tranu i wątróbka drobiowa do smaku
10 dzień
1 korpus i 2 łapki kurze, kubek kefiru
11 dzień
0,5 kg kości wieprzowych lub wołowych
12 dzień
0,3 kg ścinków wołowych (mięso, tłuszcz, skóra, języki, płuca) i jakaś kostka
13 dzień
jogurt (duży kubek), papka warzywna (ogórek, bakłażan zmiksowane z olejem, podrobami i tranem)
14 dzień
0,5kg mięsa wołowego lub cielęcego z kością, kubek kefiru
15 dzień
0,3 kg żwaczy wołowych świeżych
16 dzień
0,5 kg szyjek z kurczaka lub z indyka, a wieczorem papka warzywna (pietruszka korzeń zmiksowana ze śmietaną, łyżeczką tranu)
17 dzień
twaróg (0,25kg) z jajkiem, łyżką miodu i kelpem, względnie algami morskimi o nazwie (algolith), kubek kefiru
18 dzień
serce wołowe 0,25kg, 3 łapek kurzych, kostka cielęcaaneta - 2011-10-31, 09:27 Jeżeli pies ma problemy ze stawami to warto poszukać w sklepie mięsnym chrząstek z indyka. Gdzieś na forum jest też pięknie rozpisany przepis na kolagen - muszę go tylko zlokalizować
Chyba że autorka przepisu mnie wyprzedzi dagnes - 2011-10-31, 23:28 Aneto, rozumiem, że są to opracowane przez kogoś przepisy oraz zalecenia (kolagen) w sprawie karmienia psów przy problemach kostno-stawowych, zgodne z "powszechnie panującymi trendami", ale muszę koniecznie wyprostować pewne mity, które powielane na tym Forum mogłyby zaszkodzić chorym psom, a przecież tego nikt z nas nie chce .
Nie szukaj, proszę, tego przepisu na kolagen, jest zbędny, a nawet szkodliwy.
Jedzenie kolagenu (chrząstek, skórek, kurzych łapek, wywarów, galaretek z nich zrobionych) wcale nie pomaga budować własnych stawów czyli własnego kolagenu. Wręcz przeciwnie, potrafi te stawy jeszcze bardziej osłabić, jeśli zwierzę będzie dostawało duże ilości potraw kolagenowych zamiast wartościowego mięsa.
Wg. stanu wiedzy dzisiejszej nauki kolagen spożyty z pokarmem nie może zostać wykorzystany do budowy własnego kolagenu u ssaków (Biochemia Harpera, rozdział 30, Biosynteza aminokwasów, str. 341-342).
Jest tak dlatego, że do budowy włókien kolagenowych organizm wykorzystuje aminokwasy prolinę i lizynę (dwa przeważające składniki kolagenu). W chwili budowania cząsteczki kolagenu te aminokwasy ulegają tzw. hydroksylacji, czyli przyłączeniu grupy –OH (grupy hydroksylowej). Reakcję tą kontrolują enzymy hydroksylujące, dla których niezbędnymi koenzymami są: witamina C, jon żelazawy Fe2+, tlen cząsteczkowy oraz alfa-glutaran. Aby cząsteczka kolagenu mogła powstać potrzebne jest więc zajście reakcji hydroksylacji proliny i lizyny w momencie syntezy i w miejscu syntezy kolagenu. Gotowy kolagen zawiera aminikwasy w postaci już zhydroksylowanej (z przyłączoną grupą –OH), czyli hydroksyprolinę i hydroksylizynę, które w żaden sposób nie mogą zostać wbudowane w nowopowstające białko kolagen.
Hydroksylacja aminokwasów do hydroksyproliny oraz hydroksylizyny podwyższa ich temperaturę topnienia i zwiększa odporność mechaniczną łańcuchów kolagenu. W przypadku np. niedoboru enzymów hydroksylujących lub któregoś z koenzymów, tworzone włókna kolagenowe są niedostatecznie zhydroksylowane czyli mają zbyt niską temperaturę topnienia oraz brakuje im wytrzymałości mechanicznej. Inną przyczyną problemów ze stawami może być niedostateczna podaż w pożywieniu egzogennej lizyny budującej kolagen. Nie pomoże tutaj podawanie gotowego kolagenu, w którym występuje bezużyteczna hydroksylizyna. Niedostateczną podaż lizyny będzie miał pies karmiony dużą ilością chrząstek, skór, kości, łapek kurzych i "galaretek", gdyż one zajmują miejsce mięsa, w którym lizyna jest obecna. Karmienie psa chrząstkami, skórami i kośćmi w nadmiarze zawsze spowoduje niedobór egzogennych aminokwasów, gdyż zabraknie mu mięsa, jaj i innych wartościowych produktów zwierzęcych, w których białko ma wysoką wartość biologiczną. To może dodatkowo zaburzyć syntezę proliny oraz enzymów i koenzymów potrzebnych do syntezy kolagenu. Zatem - taka dieta nie tylko nie pomoże na problemy ze stawami, ale je jeszcze pogorszy, gdyż kolagen ma jedną z najmniejszych wartości biologicznych wśród białek w związku z brakiem aminokwasów egzogennych, a w kontekście budowy stawów i kości - nie zawiera lizyny, tylko hydroksylizynę.
Kolagen odgrywa pierwszorzędną rolę nie tylko w budowie stawów, ale i kości, gdyż to na włóknach kolagenowych, będących swoistym "rusztowaniem", tworzone są kryształki hydroksyapatytu, czyli związku wapnia z fosforem w połączeniu z tlenem i wodorem - podstawowego budulca kości. Kolagen stanowi ok. 30-33% składu kości, natomiast 65-70% to hydroksyapatyt, mniej niż 2% to reszta składników.
Do budowy kości niepotrzebne jest "zapychanie" organizmu wapniem czy też wapniem i fosforem pod postacią nadmiaru kości, skorupek i nabiału. Organizm weźmie do budowy kości tyle minerałów z pożywienia ile będzie potrzebował, mając dostarczone wszystkie pozostałe składniki w zbilansowanej diecie, bogatej w mięso, podroby, tłuszcz, krew, witaminy oraz o prawidłowym bilansie wapnia i foforu, zapewniające możliwość prawidłowej syntezy własnego kolagenu i budowy kości. Chyba, że dany osobnik cierpi na jakieś zaburzenia metaboliczne, które trzeba zdiagnozować aby właściwie je leczyć. Ale w takim przypadku tym bardziej nie pomoże dieta oparta na kościach i chrząstkach.
Wprawdzie nie jestem specjalistą w dziedzinie żywienia psów, jednak znajomość pewnych ogólnych prawideł u ssaków oraz fakt, że psy są drapieżnikami pozwala mi sądzić, że zaproponowana tu dieta dla psów z problemami kostno-stawowymi może zaskutkować jeszcze większymi problemami, tym bardziej jeśli nie znamy przyczyny choroby. Moim zdaniem, jedynie w przypadku psów, u których problemy kostne wynikły z długotrwałego niedoboru wapnia w diecie lub karmienia ich dietą bezwapniową (np. samym mięsem) taki jadłospis mógłby przynieść poprawę stanu, pod warunkiem, że byłby wprowadzony na krótko. A i tak sądzę, że lepsze rezultaty dałaby bardziej zbilansowana dieta.
Wiem, że BARF dla zdrowych psów zawiera już bardzo duże ilości kości, wręcz za duże "na oko laika", przynajmniej w jadłospisach zaproponowanych w tym wątku:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=372 .
O wiele bardziej przypadły mi do gustu jadłospisy zaproponowane przez koniczynkę w tym wątku:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=372
bo zawierają moim zdaniem bardziej naturalne proporcje kości/mięsa/żołądków oraz więcej podrobów i sól. Nie wiem skąd wynikają takie różnice...
Nie jestem zatem przekonana, że wprowadzanie chorym psom jeszcze większej ilości kości, kosztem mięsa, oraz większej ilości nabiału, też kosztem mięsa, jest właściwą drogą.
Co mnie uderzyło w powyższym jadłospisie to to, że podstawą diety są kości oraz kolagen z dodatkiem nabiału i węglowodanów, natomiast mięsa jest w nim tak niewiele. Skąd pies ma czerpać aminokwasy potrzebne do budowy kolagenu (rusztowania kości oraz budulca stawów)? Przy takiej diecie nie ma, moim zdaniem, szans na jego prawidłową syntezę. Organizm ssaka jest dużo bardziej skomplikowany niż może się wydawać i niestety nie wystarczy podać dużo wapnia aby zbudował sobie kości. Jak pisałam wcześniej na podstawie biochemii, ssaki takie jak psy potrzebują do tego celu aminokwasów, które znajdują się prawie wyłącznie w mięsie, podrobach, jajach i innych zwierzęcych produktach. Karmienie samymi kośćmi i kolagenem nic nam nie da, może tylko bardziej zaszkodzić, gdyż tak ogromny nadmiar wapnia i fosforu również będzie szkodliwy, a bezużyteczny kolagen zajmje miejsce wartościowych białek z mięsa. Zaproponowany w diecie nabiał (kefir, twaróg, jogurt, śmietana), pomijając jego ogólną biologiczną przydatność dla psa, nie jest dobrym źródłem wapnia, zwłaszcza gdy jest obrobiony termicznie, a chyba po to znalazł się w jadłospisie w takiej ilości. Nie jest również dobrym źródłem białka. Skorupki z jajek są dobrym źródłem wapnia, tylko mam wrażenie, że tego wszystkiego razem jest już za dużo, że chce się psa dosłownie "zapchać" tym wapniem.
W diecie brakuje mi porządnego mięsa oraz wartościowych biologicznie podrobów jak wątroba, nerki, mózg, serca i inne (pomijam tą odrobinę wątróbki drobiowej "do smaku" w 9. dniu, a 0,25kg serca wołowego jest tylko raz w 18. dniu).
W ciągu tych 18 dni pies ma otrzymać jedynie 4 razy łyżeczkę tranu, czyli witaminy D, co wydaje mi się ilością zbyt małą. Jadłospis nie zawiera moim zdaniem wystarczających ilości żelaza potrzebnego m.in. do syntezy kolagenu (znajduje się wprawdzie w szpiku kostnym ale w niewystarczającej ilości), z powodu niedoboru w diecie czerwonego mięsa, podrobów i krwi. Dieta ta ponadto jest w moim odczuciu niedoborowa w tłuszcz zwierzęcy, natomiast dodaje się oleje roślinne.
To jest oczywiście wyłącznie moja, subiektywna ocena. Bardzo zależy mi jednak, aby na naszym Forum były podawane informacje rzetelne i przesiane przez pryzmat naukowych podstaw. Niestety wiem, że często zdarza się, że takie jadłospisy czy zalecenia, również dla kotów, tworzone są przez ludzi bez znajomości podstaw biochemii, którzy powielają krążące w społeczeństwie mity, jak ten o konieczności jedzenia dużych ilości kolagenu. Ten mit bierze się z identycznego sposobu myślenia jak mit o odchudzaniu dietą beztłuszczową, bo ludziom wydaje się, że tłuszcz na talerzu = tłuszcz odłożony pod skórą.
Dlatego mam prośbę do Ciebie, Aneto. Być może to ja się mylę i moja ocena zaproponowanego jadłospisu dla psów z chorobami kostno-stawowymi jest całkowicie błędna. Tylko chciałabym zostać o tym solidnie przekonana w sposób rzetelny i naukowy. Sądzę, że takie podejście należy się naszym forumowiczom, którzy obdarzają nas zaufaniem i chcieliby mieć pewność, że stosując się do naszych zaleceń nie zaszkodzą swoim pupilom.
Bardzo liczę również na to, że pomoże nam w tym wątku koniczynka. Koniczynko, masz sporo materiałów o żywieniu i metabolizmie psów, więc na pewno będziesz mogła coś dodać od siebie. Ponadto, z racji wykształcenia z pewnością potrafisz odnieść się do sprawy pod kątem bardziej naukowym.
Może dobrze byłoby wrzucić ten jadłospis, aby mieć jakiś lepszy obraz, do kalkulatora barfowego i zobaczyć jak kształtują się w nim zawartości białka, tłuszczu i węglowodanów, ich wzajemne proporcje oraz zawartość wapnia i fosforu oraz innych minerałów. Produkty, których nie ma w kalkulatorze można dodać.
Ponadto, uważam za bardzo istotne, aby w przypadku zaleceń żywieniowych dla chorych zwierząt zwracać szczególną uwagę na przyczynę choroby. Pies z niedorozwojem kości i/lub problemami stawowymi może przecież wcale nie cierpieć na niedobór wapnia. Może mieć problem metaboliczny z produkcją enzymów, może mieć zaburzone wytwarzanie witaminy C, może mieć (paradoksalnie) nadmiar wapnia a niedobór białka, może mieć niedobór żelaza, jego schorzenie może też być skutkiem złego funkcjonowania nerek, wątroby lub przytarczyc. W każdym przypadku powinna być zalecana inna dieta, tak uważam.
Koniczynko, czy wiesz jak wygląda synteza kalcytriolu u psów? Inaczej - jaka część witaminy D, z której syntetyzowany jest kalcytriol (regulator budowy tkanki kostnej), pochodzi z pożywienia, a jaka część jest syntetyzowana przez organizm i gdzie ta synteza ma miejsce? Np. u człowieka większość potrzebnej witaminy D musi być syntetyzowana przez organizm (w skórze) z 7-dehydrocholesterolu (pochodna bardzo ważnego cholesterolu), dlatego pytam, bo może u psów jest jakoś podobnie.
Sądzę, że na te i inne pytania należy odpowiedzieć w tym wątku, aby móc uczciwie i rzetelnie informować właścicieli chorych psów. Mam nadzieję, że z naszej dyskusji wyłoni się wartościowy produkt, w postaci jadłospisów dla chorych psów, które będą bezpieczne i pomogą w leczeniu .koniczynka - 2011-11-01, 11:36
dagnes napisał/a:
Koniczynko, czy wiesz jak wygląda synteza kalcytriolu u psów? Inaczej - jaka część witaminy D, z której syntetyzowany jest kalcytriol (regulator budowy tkanki kostnej), pochodzi z pożywienia, a jaka część jest syntetyzowana przez organizm i gdzie ta synteza ma miejsce? Np. u człowieka większość potrzebnej witaminy D musi być syntetyzowana przez organizm (w skórze) z 7-dehydrocholesterolu (pochodna bardzo ważnego cholesterolu), dlatego pytam, bo może u psów jest jakoś podobnie.
Wiem :) Na razie tak w skrócie: psy i koty w przeciwieństwie do ludzi i roślinożerców nie syntetyzują witaminy D w skórze i musi być ona dostarczona im w całości z pożywienia.
Choroby kości u psów są bardzo skomplikowane i mogą mieć podłoże: hormonalne, metaboliczne (dotyczące samej kości) oraz genetyczne i wpływa na nie wiele czynników żywieniowych. Mogą też być objawem innej choroby np. choroby nerek, dlatego zanim zastosuje się jakąkolwiek dietę należy rozpoznać przyczynę.
Jedne schorzenia kości powodowane są przez niedobór wapnia, inne przez nadmiar itd. ,dlatego bez rozpoznania przyczyny i rodzaju schorzenia jeśli w ciemno psu skomponujemy dietę bardzo bogatą w wapń jeśli ma problemy kostne może to nawet pogorszyć jego stan.
Dodatkowo oprócz wapnia na budowę, rozwój i homeostazę w kościach wpływają także inne minerały, a także witaminy.dagnes - 2011-11-01, 20:27
koniczynka napisał/a:
psy i koty w przeciwieństwie do ludzi i roślinożerców nie syntetyzują witaminy D w skórze i musi być ona dostarczona im w całości z pożywienia.
Czyli pies jest pod tym względem bardziej podobny do kota niż do człowieka.
To potwierdza moje podejrzenie o zbyt małej podaży witaminy D w jadłospsie zawierającym dużo wapnia (tylko w przypadku chęci zlikwidowania niedoborów wapnia). Moje pytanie wzięło się stąd, że próbowałam znaleźć uzasadnienie dla tak małej ilości tranu w diecie i jedynym, które przychodziło mi do głowy było to, że pies może mieć jednak nieco inny pod tym względem metabolizm niż kot, co pozwoliłoby mi myśleć, że ktoś znający się na rzeczy celowo przygotował takie dawki.
Koniczynko, w takim razie czekam aż napiszesz coś więcej na temat tych chorób kostnych u psów. Co do jadłospisów, to także pisałam wcześniej, że powinny być dobierane pod kątem przyczyn choroby, zresztą tak jest w każdej chorobie. Koniczynko, czy posiadasz takie jadłospisy w zależności od przyczyny problemów? Jeśli istnieją już jakieś gotowe, to i tak dobrze byłoby je tu solidnie przeanalizować, zanim zaczniemy polecać je komukolwiek i firmować te zalecenia naszym Forum.koniczynka - 2011-11-01, 21:52
dagnes napisał/a:
Co do jadłospisów, to także pisałam wcześniej, że powinny być dobierane pod kątem przyczyn choroby, zresztą tak jest w każdej chorobie.
Wiem, jednak trzeba to powtarzać i powtarzać za każdym razem, ponieważ część osób spróbuje iść "na skróty" z niekoniecznie z dobrym skutkiem dla zdrowia psa.
dagnes napisał/a:
Koniczynko, w takim razie czekam aż napiszesz coś więcej na temat tych chorób kostnych u psów.
Obecnie jestem na forum "z doskoku" jednak postaram się wkleić informacje o roli odżywiania w chorobach kostnych i o tym metabolizmie witaminy D.
dagnes napisał/a:
Jeśli istnieją już jakieś gotowe, to i tak dobrze byłoby je tu solidnie przeanalizować, zanim zaczniemy polecać je komukolwiek i firmować te zalecenia naszym Forum.
Nie spotkałam się z gotowymi jadłospisami, ponieważ z własnych informacji wnioskuję iż ułożenie diety w poważnych zaburzeniach rozwoju kości spowodowanych złym odżywieniem jest trudne i wymaga gruntownych badań i postawienia konkretnej diagnozy i poznania przyczyn zaburzenia.aneta - 2011-11-02, 07:23 Uf uf
Taki przepis dostałam od koleżanki, która go stosuje dla psa właśnie z problemami kostnymi. Pies miał bardzo słabe kości - wystarczyło, że źle skoczył i już tragedia gotowa. Na tym przepisie stan psa się polepszył. Teraz wprawdzie nie biega jak szalony, ale może spokojnie chodzić. Dlatego poprosiłam ją o "sprzedanie" przepisu.
Ja jestem zwykły praktyk, dlatego każde rozbieranie na czynniki pierwsze tematu i mnie uczy. Na tym forum największą wiedzę ma koniczynka z której wiedzy i ja czerpię garściami koniczynka - 2011-11-02, 22:20
aneta napisał/a:
Taki przepis dostałam od koleżanki, która go stosuje dla psa właśnie z problemami kostnymi. Pies miał bardzo słabe kości - wystarczyło, że źle skoczył i już tragedia gotowa. Na tym przepisie stan psa się polepszył. Teraz wprawdzie nie biega jak szalony, ale może spokojnie chodzić. Dlatego poprosiłam ją o "sprzedanie" przepisu.
Jeśli chodzi o to, że na jej psa działa to zależy też jaką dietę stosowała przed zastosowaniem owego jadłospisu.
Ogólnie moim osobistym zdaniem koleżance się "udało", ponieważ takie objawy są charakterystyczne dla niedoboru wapnia.
aneta napisał/a:
zmiksowane mandarynki (ze skórkami ale sparzone wrzątkiem)
Niezbyt rozumiem, dlaczego w jadłospisie jest mandarynka ze skórką. Skórka mandarynki zawiera limonen, który w doświadczeniach na zwierzętach okazał się mieć bardzo niekorzystny wpływ na ich wątrobę. Ekspozycja na limonen powoduje znaczne oddziaływanie na aktywność różnych enzymów wątroby, wagę wątroby, poziom cholesterolu i poziom strumienia żółci. W przypadku osobników męskich szczurów, ekspozycja na limonen powoduje uszkodzenie nerek i zmiany nowotworowe nerek w postaci guzów. Doustnie zaaplikowany limonen jest gwałtownie i prawie natychmiast, całkowicie wchłaniany z układu pokarmowego zwierząt.
Dodatkowo limonen ma właściwości silnie drażniące i alergizujące.
W laboratorium koleżanka izolowała limonen ze skórki pomarańczy i mandarynek i po wylaniu odrobiny na rękę od razu wystąpiło ogromne zaczerwienienie, swędzenie, pieczenie oraz spuchła jej ręka.
aneta napisał/a:
8 dzień
3 szt. skrzydełek kurzych, 3 łapki kurze, łyżka miodu zmieszana z otrębami
Nie rozumiem też celowości podawania otrębów, ponieważ zboża (a w szczególności właśnie otręby) zawierają fityniany, czyli sole kwasów fitynowych, które są uważane za substancje "antyodżywcze". Osłabiają one wchłanianie minerałów takich jak wapń, magnez, żelazo i cynk oraz uniemożliwiają ich wykorzystanie przez organizm.
Fityniany wiążą wapń w nierozpuszczane i nieabsorbowalne kompleksy.
Jeśli pies cierpi na łamliwość kości spowodowaną niedoborem wapnia to nie powinien dostawać zbóż, a w szczególności otrębów, ponieważ mija się to z celem. Pakujemy w niego mnóstwo pokarmów bogatych w wapń, a on nie może zostać wchłonięty.koniczynka - 2011-11-06, 21:20
dagnes napisał/a:
Do budowy kości niepotrzebne jest "zapychanie" organizmu wapniem czy też wapniem i fosforem pod postacią nadmiaru kości, skorupek i nabiału. Organizm weźmie do budowy kości tyle minerałów z pożywienia ile będzie potrzebował, mając dostarczone wszystkie pozostałe składniki w zbilansowanej diecie, bogatej w mięso, podroby, tłuszcz, krew, witaminy oraz o prawidłowym bilansie wapnia i foforu, zapewniające możliwość prawidłowej syntezy własnego kolagenu i budowy kości. Chyba, że dany osobnik cierpi na jakieś zaburzenia metaboliczne, które trzeba zdiagnozować aby właściwie je leczyć. Ale w takim przypadku tym bardziej nie pomoże dieta oparta na kościach i chrząstkach.
Jeśli chodzi o szczenięta to nie do końca tak jest. U nich działają dwa systemy wchłaniania wapnia:
a) bierny prosto z jelit
b) aktywny przy udziale witaminy D
Bierny system funkcjonuje tylko u szczeniąt i wraz z wiekiem jego udział spada do 0.
Badania wykazały iż bez względu na rasę i tępo wzrostu między 6-27tyg życia ilość zaabsorbowanego przez szczenięta wapnia była bardzo zbliżona do ilości wapnia spożytego w pożywieniu. Tłumaczy się to tym iż w przypadku spożywania pokarmu ubogiego w wapń większy udział ma system aktywny przy udziale witaminy D, natomiast w przypadku nadmiaru wapnia w pokarmie większą rolę odgrywa absorpcja bierna (spontaniczna).
W związku z tym szczenięta w tym okresie nie mają mechanizmów regulujących wchłanianie wapnia z pożywienia i kolokwialnie mówiąc: biorą wszystko to co dostają, co przy diecie, w której właściciel dodaje przesadnie dużo kości, jogurtów, skorupek itd. może skończyć się hiperkalcemią.
Chroniczny nadmiar wapnia w diecie szczeniąt może powodować zmniejszenie średnicy naczyń krwionośnych oraz jamy rdzenia kręgowego. Podejrzewa się iż dieta zawierająca zbyt dużo wapnia może u młodych, rosnących psów ras dużych powodować osteochondrozę (nie dotyczy to ras małych). Schorzenie to polega na zaburzeniach ukrwienia fragmentów kości wskutek czego ulegają one martwicy, czasami martwiczy fragment ma tendencję do wydzielania się, wówczas wskazanym jest ustabilizowanie go na miejscu, niekiedy fragment taki ulega resorbcji i powstaje ubytek powierzchni stawowej.zenia - 2012-09-25, 08:27 tak poza tematem
jestem pełna podziwu dla waszej wiedzy dziewczyny Tilia - 2012-09-25, 12:52 i ja również Dieselka - 2013-01-06, 11:35
koniczynka napisał/a:
aneta napisał/a:
zmiksowane mandarynki (ze skórkami ale sparzone wrzątkiem)
Niezbyt rozumiem, dlaczego w jadłospisie jest mandarynka ze skórką. Skórka mandarynki zawiera limonen, który w doświadczeniach na zwierzętach okazał się mieć bardzo niekorzystny wpływ na ich wątrobę. Ekspozycja na limonen powoduje znaczne oddziaływanie na aktywność różnych enzymów wątroby, wagę wątroby, poziom cholesterolu i poziom strumienia żółci. W przypadku osobników męskich szczurów, ekspozycja na limonen powoduje uszkodzenie nerek i zmiany nowotworowe nerek w postaci guzów. Doustnie zaaplikowany limonen jest gwałtownie i prawie natychmiast, całkowicie wchłaniany z układu pokarmowego zwierząt.
Dodatkowo limonen ma właściwości silnie drażniące i alergizujące.
W laboratorium koleżanka izolowała limonen ze skórki pomarańczy i mandarynek i po wylaniu odrobiny na rękę od razu wystąpiło ogromne zaczerwienienie, swędzenie, pieczenie oraz spuchła jej ręka.
ja wiem że wyciągam stare trupy z szafy ale musze się wypowiedzieć ad limonenu, bo swego czasu się nim bawiłam (łącznie z badaniem toksyczności)
Fakt że nie wpadłabym na pomysł jedzenia skórki z mandarynki ale to chyba dlatego że... tego sie nie je :P nawet chyba jak się w azjatyckich krajach daje je małpkom, to one owoce obierają.
Ale wracając do limonenu. Ja ekstrahowałam kiedyś limonen z pomarańczy. Zużyłam z kilogram skórek a otrzymałam tylko ślad limonenu na ściance kolby. Wydajność miałam znakomitą. No i oczywiście że w tak stężonej formie limonen jest drażniący. Ale w tej nieszczęsnej mandarynce ileż go jest? dodatkowo on nie jest skoncentrowany. Myślę że ma co popadać w paranoje. Ja tam do ciasta czy herbaty też dodawałam startą skórkę "dla aromatu"koniczynka - 2013-01-06, 16:50 Nie zmienia to faktu iż w badaniach limonen wykazywał po spożyciu przez zwierzęta laboratoryjne działanie kancerogenne i obciążające organy, a najważniejsze pytanie, które mi się nasuwa w związku z podawaniem mandarynki ze skórką już nawet bez rozważania kwestii limonenu: po co?Dieselka - 2013-01-06, 17:51 ja nie dyskutuję nad kwestią "po co" bo jak pisałam - też nie bardzo widzę sens. Chyba że zwierzakowi jakoś wielce smakuje ;)
Chodzi mi tylko o to że nie panikowałabym pod względem szkodliwości. Wiele substancji jest szkodliwych w zbyt dużych ilościach. Limonen zawarty w skórce jednej mandarynki (czy nawet kilogramie mandarynek) nie zaszkodzi. przecież nie mówimy o codziennym podawaniu koncentratu.
Ja dokładnie nie pamiętam liczb (z 7czy 8 lat minęło) ale przy naturalnie występujących ilościach i stężeniach, nie ma on wpływu na organizm.AgnesiRup - 2013-01-28, 13:05 Temat postu: Brak apetytu 2 tyg po operacji kolanaHej,mój pies miał ponad 2 tyg temu operację kolana metodą TPLO, i od tego czasu strasznie wybrzydza...zasadniczo barf jest ble, suche niam ale też nie za bardzo(na spacerze owszem ale w domu góra parę chrupek). Odstawiliśmy już wszelkie medykamenty więc to nie wynik skutków ubocznych. Zaczęło się od niechęci do warzyw,teraz już wszystko jest ohydne mięso z suplementami to już w ogóle trucizna...może zmienić na jakiś czas dietę np na puszki terra canis albo lukullus a później wrócić do barfa?
dodam że pies musi dość do niedowagi ze względu na kolano więc w sumie jego niejadztwo jest mi całkiem na rękę ale już widać po nim niedobory- kiepska sierść, odbarwiające się włosy lekki łupież :(