To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Powitalnia - Tula i Aurelka

Ines - 2013-10-20, 16:34
Temat postu: Tula i Aurelka
Kulturalnie byłoby się przedstawić... co też z małym poślizgiem czynię.

Przedstawiam siebie - na imię mam Ines i troszkę sobie w życiu pobłądziłam, zanim koty nadały mojemu istnieniu sens. W międzyczasie omal nie ukończyłam magistra na filologii polskiej, omal nie umarłam ze zgryzoty w czasie trwającej w nieskończoność depresji i omal nie zbzikowałam totalnie wskutek uciążliwej nerwicy, jak to z nerwicami czasem bywa, pieruńsko odpornej na terapię. Aż tu nagle bum - pojawiły się na mojej drodze koty. Depresja minęła jak ręką odjął, po bezsenności nie ma ani śladu, objawy nerwicowe z czasem zaczęły zanikać. Życie stało się piękne i kolorowe... A raczej puszyste i mruczące. A ja nauczyłam się nim cieszyć. A koty... pozostają w jego centrum. Teoretycznie jestem hodowcą - widniejemy w szeregach FIFe pod nazwą LoveLorien. W praktyce obecnie mam tylko jedną kotkę hodowlaną i jeszcze żadnego odchowanego miotu - a zatem praktycznie rzecz ujmując, żaden jeszcze ze mnie hodowca ;-) obecnie edukuję się na kierunku technik weterynarii.



Przedstawiam mojego męża - Rafała, równie zafiksowanego na punkcie kotów, co ja. A może bardziej? Miłość czasem uderza mu do głowy. Największą karą jaką potrafi zastosować wobec kotów jest danie im jednego buziaka zamiast dwóch... A jedyny sposób na przytrzymanie ich do zastrzyku czy pobierania krwi, to moimi rękami ;-) . Pierwszy jest za to do całusków, przytulania i przede wszystkim - zabawy!



Przedstawiam Aurelkę - Ragdoll seal tortie mitted, kastratka, która we wrześniu skończyła rok. Słodka i puszysta jak wata cukrowa. Po prostu do schrupania!



I Tulę - oficjalnie CH Uljankę Koty Agaty*PL. Tula to Ragdoll seal lynx, kotka hodowlana, która w czerwcu obchodziła pierwsze urodziny.

Kilka razy zaczynałam zdanie, próbując opisać pokrótce Tulę... No cóż, nie da się! Tula to osobistość, o której można by książki pisać, a nie zamykać ją w jednym zdaniu :->



A skąd się tu wzięliśmy...?

Nie, nie barfujemy.

Żywienie kotów ogólnie zaczęłam niechlubnie, bo od Puriny. Szybko jednak się zreflektowałam i zaczęłam edukować w kwestii żywienia kotów. Tryb życia mamy mocno nieregularny - hodowla to drogie hobby, pracujemy więc dużo i w dziwacznych godzinach, pozostaliśmy więc przy karmach suchych i mokrych. Obecnie nasze koty jedzą suche Orijena lub Taste of the Wild, jako smakołyk dostają ZiwiPeak. Puszki dostają raz dziennie, na kolację - przeróżne, ale oczywiście bez wyrobów śmieciopodobnych. Ich dietę urozmaicam czasem surowym mięsem i gotowanymi rybami rzecznymi.

Koty cieszą się dobrym zdrowiem, są pełne energii i zadowolone z życia.

Ale trudno jest jednak edukować się w kwestii żywienia i nie zrozumieć przy tym w końcu, że najlepszą dietą z możliwych jest barf ;-) i w ten właśnie sposób znalazłam się wśród Was.

Z góry ostrzegam, by nie oczekiwać gwałtownych przewrotów żywieniowych w życiu moim i kotów. Mam silne postanowienie, by mimo przeciwności losu, jakoś swój nieregularny tryb życia pogodzić z barfowaniem, oraz kilka pomysłów na to. Zanim jednak zacznę wprowadzać elementy barfa do diety moich pań, dużo nauki przede mną i dużo zaopatrzenia do zgromadzenia. A gdy już uznam, że wiem wystarczająco dużo i mam niezbędne zaplecze techniczne, to... również nie będzie rewolucji. Barfa do diety będę wprowadzać stopniowo i powoli. Znam moje koty i wiem, że to jedyny sposób, w jaki mogę odnieść barfny sukces ;-)

Zanim będę mogła powiedzieć, że moje koty żywię barfem, a Wy w zakładce "udział barfa" w moim profilu zobaczycie "90-100%", upłynie jeszcze wiele, wiele czasu, a mnie czeka jeszcze więcej pracy.

A Was dużo cierpliwości w rozwiewaniu moich ewentualnych wątpliwości... Bo mam nadzieję, że mogę na Was liczyć :kwiatek:

Meri - 2013-10-20, 16:38
Temat postu: Re: Tula i Aurelka
To się nazywa pełne przedstawienie! :mrgreen:

Super, że jako początkujący hodowcy myślicie o BARFie, mam ogromna nadzieję i będe trzymała kciuki, aby udało się i kociaste oraz później ich młode zajadały się mięsem jak na prawdziwych drapieżników przystało. :-D

shana55 - 2013-10-20, 16:59

No i brawo Ines :kwiatek:
Najważniejsze to obrać kierunek, a Wy obraliście prawidłowy :mrgreen:
A jak już pójdziecie w dobrą stronę to do barfa dojdziecie :twisted:
I tak trzymać, życzymy sukcesów :kwiatek: Koteczki cudne :love: :love:

Bianka 4 - 2013-10-20, 17:05

Witamy bardzo serdecznie :-D
Trzymamy ogromne kciuki za BARFne dokształcanie :kciuk:
I mam nadzieję, że spotkamy się kiedyś na jakiejś wystawie :mrgreen:

Sandra - 2013-10-20, 17:20

Wszyscy jesteście tacy dorodni...chce powiedzieć "wystawowi" :kwiatek:
Witamy serdecznie na BARFnym gdzie nikt nie będzie do niczego przymuszał...
no może trochę namawiał :lol:

sliver_87 - 2013-10-20, 19:54

Witaj Ines, prześliczna dziewczyna jesteś, koty cudowne :)
powodzenia życzymy.
Wymiziaj te watki cukrowe odemnie :)

Ines - 2013-10-21, 09:28

Dziękuję za powitanie i słowa zachęty :kwiatek:

Bianko, w listopadzie będziemy na wystawach w Poznaniu i Żorach, a w styczniu być może w Berlinie. Wszystko daleko od Ciebie, ale może jak wreszcie z naszego kociego duo zrobi się kocie trio, to zaczniemy się wypuszczać gdzieś bliżej stolicy.

Meri - 2013-10-21, 11:19

Ja będę w Żorach 8-) .
Ines - 2013-10-21, 12:46

To fajnie Meri, może uda nam się rozpoznać. Będziesz z Haru?

Ja chciałam pokazać Aurelkę w niedzielę, ale niestety ze swoim gołym brzuszkiem raczej furory by nie zrobiła ;-) jedziemy więc w sobotę z samą Tulą.

Meri - 2013-10-21, 12:50

Niee, Haru już zakończył wystawy, bo mial kiedyś problemy z nerkami, a na wystawach się stresuje więc i nie sika, dlatego wolałabym nie pogłębiać i nie przywracać problemu. :-?

Będę z moim nowym cudeńkiem najprawdopodobniej. :mrgreen:

Konstancja - 2013-10-21, 12:52

Witaj Ines!

Coraz wiecej nas jest tutaj :hura: :mrgreen:

Ines - 2013-10-21, 18:41

Meri, w takim razie jestem ciekawa owego cudeńka :->

Konstancjo, witam i ja :-)

Z czystej ciekawości sprawdziłam dziś, jak moje panie reagują na mielone surowe mięso. (Puszki w formie mielonki kłują w ząbki). Aurelcia zjadła co nieco, Tula (jak podejrzewałam) nie spróbowała nawet z ręki. Będę próbowała stopniowo dodawać im po kilka gram do wieczornej puszki, żeby powolutku się przyzwyczajały do takiej tekstury pokarmu.

Meri - 2013-10-21, 18:42

U mnie mielone mięso również wchodzi ciężko, dlatego naprawdę minimalną część mielę, byleby mi się z suplementami połączyło, bo zupy nigdy całej nie wypije, on je łapami tzn najpierw wyciąga mięso pazurkiem i mierzy sobie do kufy jak spadnie to powtórka... :roll: dodatkowo chodzi z tym mięsem, więc wyobrażam sobie jakby to wyglądało bez mielonego. :->
Tufitka - 2013-10-21, 18:54

spróbuj dać troszkę krojonego, nie mielonego. Właśnie łapką (pazurkiem) lubią sobie mięsko wziąć i po swojemu z nim rozprawić.
Ines - 2013-10-21, 19:04

Dziewczyny przez długi czas jadły surowe, krojone mięso, ale niestety Aurelka ma problem z łapczywym jedzeniem (i kompletnym brakiem gryzienia tego jedzenia). Próbowałam nauczyć ją gryźć, dawałam większe i mniejsze kawałki, większe trzymałam między palcami, tak by musiała odgryźć kawałek, żeby go zjeść. Niestety choć wydawało mi się, że robi postępy, to spuszczona z oczu wciąż połykała całe kawałki i choć pięknie pochłaniała całą zawartość swojego talerzyka, to zaraz równie pięknie wszystko zwracała. Tuż przed tym jak skończyła roczek całkowicie zrezygnowałam z podawania jej mięsa. Teraz myślę o wprowadzeniu do jej diety mięsa mielonego.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group