To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla psów chorych i szczególnej troski - Epilepsja

ciocia_mlotek - 2013-04-14, 19:45
Temat postu: Epilepsja
Mam pytanko zupełnie trochę z ciekawości. Poza tym nie widziałam podobnego tematu.
Czy ktoś z was karmi może psa epileptyka? Czy są jakieś wskazania/przeciwskazania, modyfikacje diety?
Pytam między innymi dlatego, że przeczytałam relację jednej dziewczyny. Niedawno straciła psa-epileptyka. Był karmiony czymś barfopodobnym (jak wiele tych brytyjskich psów - od samego czytania czasem włosy mi deba stają). Dziewczyna dodawała sporo ryżu i innych wypełniaczy do jego posiłków. Pisała, że po lekach był ciągle bardzo głodny i jedynie podawanie zapychaczy działało tak aby pies nie łaził głodny a jednocześnie nie tył.
Dlatego pytam o wasze doświadczenia

Sihaya - 2013-04-14, 22:44

Jest taka ładna stronka: http://www.canine-epilepsy.com/healthydiet.html
Może tam uzyskasz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania.

Słyszałam o kilku psach, u których objawy epilepsji znacznie złagodziły się po przejściu na dietę BARF, w jednym przypadku pomogła sama dieta bez leków. Białko jest na pewno bardzo ważne dla mózgu, ale mózg po ataku potrzebuje też czystej glukozy, chociażby po to aby nie doszło do encefalopatii wątrobowej.

Równie ważne w diecie epileptyka są aminokwasy tj. tauryna i karnityna, NNKT i witaminy.

Przypominam sobie też, że kiedyś w trakcie luźnej dyskusji z neurologiem, ten wspomniał o nasilonych objawach padaczkowych, które występowały w ciągu 3 godzin po spożyciu posiłku wysokobiałkowego. Nie pamiętam, czy udało mu się zgłębić ten temat i poznać schemat, który był odpowiedzialny za takie objawy.

Bonsai - 2013-04-18, 21:09

Mój pies nie ma co prawda epilepsji (choć długo tak sądziliśmy), a inne schorzenie neurologiczne - chorobę Meniera, czyli ogólnie mówiąc zaburzenia błędnika. Pies ma mdłości, szumy uszne, coś jak drgawki przy ataku padaczki. Gdy rozpoczynałam BARF byłam przekonana, że mój pies choruje na epilepsję lub coś neurologicznego bliżej nieokreślonego (po konsultacji z kilkoma wetami i pokazaniem nagrania ataku). Leków nie podawałam (miał ataki "padaczki" ok. raz na miesiąc-dwa). Po przejściu na BARF ataki zmniejszyły swoją częstotliwość na raz na 3-6 miesięcy. Teraz wiem, że gdy pies czuje się gorzej, np. trzepocze uszami (zawsze mnie to intrygowało, bo uszy ma wzorowo czyste, a bardzo się nimi interesował - widocznie tak reagował na szumy albo efekt zatkania uszu), mdłości to po prostu podaję mu aviomarin. Teraz ataków nie ma a pies w końcu cieszy się dobrym samopoczuciem - jeśli potrzebujecie dobrego psiego neurologa w W-wie, to mogę polecić swojego (tylko nie wiem czy mogę tak na forum).
akaimajo - 2014-11-13, 13:05

O, takiej informacji szukałam. Mój właśnie epileptyk dostał wczoraj swoją pierwszą czystego mięsa, a przed północą dostał ataku... Mam nadzieję, że się to nie powtórzy zbyt prędko, bo mój chłopak już zagroził, że pies wróci na starą dietę!
Tufitka - 2014-11-13, 14:08

akaimajo napisał/a:
Mam nadzieję, że się to nie powtórzy zbyt prędko, bo mój chłopak już zagroził, że pies wróci na starą dietę!
Jakie leki przeciw padaczkowe dostaje? Pies powinien być pod stałą opieką weta ze swoją przypadłością.
akaimajo - 2014-11-14, 16:08

Dostaje taką mieszaninę:
0,5 mg luminal
0,1 mg bromek potasu
0,1 mg mleczan sodu (jako wypełniacz, bo on jest nieznaczący)

Może powinnam zacząć od jakiegoś konkretnego rodzaju mięsa? :-(

Tufitka - 2014-11-16, 07:17

Skąd jesteście (ustaw, proszę w profilu, łatwiej będzie podpowiedzieć weta). Jak często ma te ataki? Ile pies waży, jakiej rasy, ile ma lat? Napisz coś więcej o padaczce, skąd się wzięła u psa, czy od zawsze ją ma, czy pojawiła się po czymś? Jeśli psu się w ostatnim czasie waga zmieniła, to dawki leków mogą być niewystarczające i dlatego ataki mogą się częściej pojawiać. Czy pies ma też inne dolegliwości, np. niedoczynność tarczycy?
Mamy na forum kotka z padaczką http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=1445

akaimajo - 2014-11-16, 16:43

Lat: 9 (ur. 05/2005)
Waga: 12,3kg
Rasa: mieszaniec beagla
Niewykastrowany
Dostał pierwszego ataku (czy też serii ataków) w wieku około trzech lat (2008r.). Jest to mieszaniec beagla, czyli rasy, u której statystycznie często występuje tego typu przypadłość, ale jego ojciec nie miał problemu z padaczką (natomiast zmarł na raka, co jest istotne do dalszego wywodu). Psa wzięłam do siebie, gdy miał niecały rok. Leczyliśmy długo ostre, nawracające zapalenie uszu. Został zaszczepiony p/wściekliźnie 20/07/2006, 12/07/2006 dostał szczepionkę na p/zakaźne. Podejrzewam, że został też wtedy odrobaczony, choć nie mam tego zapisanego w książeczce (taki wet). Był plan kastracji, ale ciągle coś nie wychodziło - albo wracało zapalenie, albo nie było terminów, aż dostał tę padaczkę i wtedy kategorycznie odradzali kastrację!

Miał robione badania krwi, ale wszystko wychodziło w normie. Przy pierwszej wizycie podał mu relanium i piesek nie dostał ataku przez kilka dni. Niestety atak się powtórzył i wtedy przepisał mizodin 1/4 tabletki rano i 1/4 wieczorem. Ataki występowały przy tych lekach raz na 2-3 miesiące pojedynczy, do 1min max.

W 2011 przenieśliśmy się do Krakowa i tu się ataki nasiliły do kilku dziennie! Zapewne wynikało to ze stresu związanego ze zmianą sytuacją życiową (pomniejszona stada, zaczął zostawać sam, przez co obudził się w nim lęk separacyjny). Poszliśmy na konsultację z weterynarzem, do której się zapisaliśmy po przeprowadzce. Zrobiła mu badania, znów wyszło wszystko w normie, ale zadecydowała na przestawienie z mizodinu na luminal z zachowaniem tej samej dawki. Wyciszył się, ale ataki i tak przychodziły. Niestety raz w miesiącu i zawsze ciągiem. W sensie dostawał ataku, niby się wyciszał, ale chwilę później znów go wykręcało. Wstał, pokręcił się i znów atak. Później cisza. W każdym razie dużo lepiej niż po przeprowadzce, ale dużo gorzej niż na początku.
Niestety w styczniu 2014 roku znów powtórzyły się serie ataków przez kilka dni. Nie dało się tego uspokoić nawet zawyżając dawki. Badania nic nie wykazały, ale zmieniła nam tabletki na wyżej wypisaną receptę robioną. Zwiększyła dawkę luminalu i dołożyła bromek. Wszystko wróciło do "normy" po przeprowadzce.

Ostatnio przeszedł zapalenie pęcherza moczowego. Pies podczas ataków oddawał krew z moczem. Podejrzewała problemy z prostatą i zapalenie pęcherza/ Podczas badania USG wyszło, że są zmiany na prostacie, ale leczyliśmy zapalenie pęcherza, bo mocz wyszedł zły. Po kuracji mocz wyszedł lepszy, ale wciąż było białko, pojawiły się kryształy, których wcześniej nie było i które podobno ogólnie są mega rzadkie. Zrobiliśmy badania krwi, które znów wyszły w normie. Chciała zrobić pobór moczu przez cewnikowanie, ale jak już stawiliśmy się z pełnym pęcherzem to okazało się, że ten pies ma dziwną cewkę moczową i żaden cewnik nie pasuje. Z racji tego, że pies i tak miał pełny pęcherz, a na dostawę trzeba było czekać kilka dni, to postanowiła zrobić USG, żeby zobaczyć jak to teraz wygląda. Okazało się, że pęcherz ładny, nie dostrzegła żadnych kamieni, prostata też zrobiła się jednorodna, wątroba w porządku, ale nerki nie znalazła :-P Postanowiła nie robić psu cewnikowania, ale długo rozmawiała na temat prostaty i kastracji. Prawdą jest, że po przeprowadzce do Krakowa ona rekomendowała kastrację albo chociaż użycie tego suprelorinu. Nie godziłam się ze względu na negatywne opinie poprzednich lekarzy.

Dziś, przez te problemy z prostatą, które co prawda mogły być wywołane przez zapalenie pęcherza, ale mogą się w późniejszym czasie przerobić na problemy rakowe, a skoro jego ojciec zmarł na raka to mnie przekonało, że zabieg jest konieczny, uzgodniliśmy że psa wykastrujemy.

Zabieg mam umówiony na czwartek. Chciałam mu pomóc tą dietą BARFową, bo wyczytałam gdzieś, że zdarzają się przypadki eliminacji czy też łagodzenia ataków, ale wyszło na odwrót. Może lepiej go przestawiać po zabiegu? hm?


Co do załączonego linku o Beso, to biedaczek leczony i diagnozowany jest tak długo, ale leczenie przynosi taki efekt, jak u tego mojego psowatego - ataki występują co jakiś czas.

akaimajo - 2014-11-16, 17:02

Wyniki ostatnich badań krwi:
Kod:

Badanie         Wynik   Jedn.   min   max  norma
 
Morfologia

Leukocyty        11,20   G/l     6,0   12,0   ~

Erytrocyty       8,27    T/l     5,5   8,0    H

Hemoglobina      11,61  mmol/l   7,45  11,17  H

Hematokryt       0,54    l/l     0,37  0,55   ~

MCV              66      fl      60     77    ~
 
MCH              1,40    fmol    1,18   1,49  ~

MCHC             21,4    mmol/l  19,8   22,3  ~

RDW              18       %      14     19    ~

Płytki krwi      299     G/l     200    580   ~

MPV              7       fl       6      9    ~

Rozmaz manualny wg Schillinga:

Kwasochłonne     3       %        2      10   ~

Segmentowane     78      %        60     77   H

Limfocyty        17      %        12     30   ~
 
Monocyty         2       %        0      10   ~

Obraz krwinek czerwonych:

Bez zmian

Oznaczenia biochemiczne:

AspAT            25,0    U/L        1     45  ~
 
AlAT             55,0    U/l        30    60  ~

ALP              20,0    U/l        20    155 ~

Glukoza          82,0    mg/dl      70    120 ~

Kreatynina       1,0     mg/dl      1,0   1,7 ~

Mocznik          32,0    mg/dl      20    50  ~

Białko całkowite 58,0    g/l        55    75  ~


Tufitka - 2014-11-17, 08:39

A konsultowaliście psa z neurologiem?
Jednym z najlepszych w kraju jest dr. Wrzosek z Wrocławia. Ewentualnie poszukajcie neurologa w Krakowie, który u niego praktykował.
Z doświadczenia z Besikiem wiem (od wetów), że mimo podawania leków ataki i tak się będą pojawiać. Chodzi o to, żeby pojawiały się jak najrzadziej i jak najmniej męczące zwierzę. Atak może pojawić się przy np. przy zmianie pogody.
Jeśli miał ataki tak często, to mogły być w niewłaściwej dawce dobrane leki. Czasem zdarza się, że zwierze jest oporne na lek i lek wtedy nie działa. Może spróbować wprowadzić psu jakiś ludzki lek przeciw padaczkowy?
Zwiększona dawka leków pomogła? Jak często teraz pies ma ataki?
Odpowiednią dawkę leków trzeba dobrać, aby ataków było jak najmniej (bo raczej nie uda się ich całkowicie wyeliminować).
Tak się zastanawiam po co ten mleczan sodu - do czego jest dodany? Besik dostaje ludzki lek ppadaczkowy oraz bromek jako roztwór w wodzie aptecznej (destylowanej). Ponieważ bromek jest niesmaczny, to dodawane jest troszkę cukru pudru, żeby jakoś wchodził.
Może zrobić badanie tarczycy czy nie ma niedoczynności?

Sihaya - 2014-11-17, 11:31

akaimajo, jestem zdania, że dobrą decyzję podjęłaś o kastracji psa, hormony mają duże znaczenie dla nasilenia objawów epilepsji. Dla dobra psiaka przedyskutowałabym z weterynarzem, który będzie operował kwestię związaną ze znieczuleniem ogólnym w trakcie zabiegu. U zwierząt padaczkowych nie wszystkie leki można zastosować, warto wybierać te najbezpieczniejsze, krótko działające i zapewnić psu dobrą opiekę anestezjologiczną w trakcie zabiegu.

Poza tym, też jestem zdania, że psa warto skonsultować i leczyć u dobrego neurologa, który zajmuje się leczeniem padaczek i ma w tym zakresie sporą wiedzę, a przede wszystkim doświadczenie (Tufitka poleciła dra. Wrzoska). Byłoby również wskazane, dla wykrycia przyczyny epilepsji, wykonanie badania TK lub MRI - być może w trakcie znieczulenia do zabiegu udałoby się takie badanie przeprowadzić.

akaimajo - 2014-11-17, 17:17

mleczan sodu dodają jako wypełniacz tylko dlatego, że ilości luminalu i bromku są małe i ciężko je wymieszać. Mleczan zwiększa objętość - nie daje żadnych efektów. Ta mieszanina jest dokładnie tym samym, co Ty dajesz Besosowi z tą różnicą, że u mnie dostaje to w formie proszku.

A jakie badania wykonuje się u zwierzęcia, żeby sprawdzić czy tarczyca jest ok? Podejdę w czwartek to z nią o tym pogadam. Co do neurologa to weterynarze mówili, że można jechać do Wrocławia na badania, ale pomijając to, że są kosztowne to nic nie wniosą do leczenia. Robi się je tylko po to, aby stwierdzić, że problem jest natury neurologicznej. Co myślicie o tym stwierdzeniu?

Dziś dzwoniła weterynarz. Zwolnił się jej termin na jutro! Piesek będzie bezjajkowy już jutro...

akaimajo - 2014-11-18, 23:32

No i trochę klops. Zabieg udał się naprawdę dobrze, ale pozwoliłam sobie w trakcie przygotowań Nikusia do zabiegu pogadać z lekarką o żywieniu. Ciężko opisać jej reakcję na wiadomość, że chcę przestawić psa na BARF. Od razu podkreśliła, że jak będę mu podawała samo mięso to rozwalę mu nerki. Dodała, że stosunek warzyw do mięsa powinien być 50:50, a min. 1/3! Opinię swoją umotywowała kilkoma kocimi pacjentami, które od kilku lat były na BARFie, a teraz leczy je na nerki... Od razu wspomniała, że nie wydaje jej się, aby to przez BARF sam w sobie, a raczej przez nieumiejętne komponowanie jadłospisów. Nam nie poleca ze względu na jego wiek+przypadłość, ale jeśli już to kazała pamiętać o tych warzywach. W sumie nie wiem, co o tym myśleć. Zaproponowała nam RC Calm, podkreślając, że RC karmy same w sobie ma słabe wartościowo, ale funkcje spełniają doskonale - w tym przypadku wyciszenie psa.

No i co steraz? :/

Lena06 - 2014-11-18, 23:39

akaimajo napisał/a:
Opinię swoją umotywowała kilkoma kocimi pacjentami, które od kilku lat były na BARFie, a teraz leczy je na nerki...


Jak mnie denerwuje takie coś! :evil: Miała kilku pacjentów po Barfie, a ilu miała po suchych karmach? Tego już nie powiedziała? :evil: Oczywiście, że nie, bo przecież cała reszta jej pacjentów to zwierzaki na suchych bobkach...
Sorki, ponosi mnie :mrgreen:

Tufitka - 2014-11-19, 08:03

akaimajo napisał/a:
Zaproponowała nam RC Calm, podkreślając, że RC karmy same w sobie ma słabe wartościowo, ale funkcje spełniają doskonale - w tym przypadku wyciszenie psa.
zachęcam do lektury książki "Czarna księga karmy dla zwierząt" http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=4699
Karmy gorszej jakości (o RC też tam jest - ale jeszcze nie doszłam) to estetyczna utylizacja odpadów poubojowych w karmę dla zwierząt. Zdarzało się, że przerabiano na karmę dla zwierząt osady z oczyszczalni ścieków.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group