BARFny Świat Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.
Naturopatia dla BARFnego drapieżnika - Homeopatia - potęga wiary czy medycyna?
Sojuz - 2013-04-11, 16:28 Temat postu: Homeopatia - potęga wiary czy medycyna?Według mnie tabletki homeopatyczne to największa ściema koncernów farmaceutycznych wszechczasów!
ArtykułKazia - 2013-04-11, 20:34 No to wytłumacz mi, dlaczego kociak-niejadek, po podaniu przez kilka dni okreslonych granulek, zaczyna pięknie jeść ?
Dlaczego kociak slabo rosnący, po podaniu innych granulek zaczyna doganiać rodzeństwo?
Dlaczego kociak, który w wieku 3,5 miesiąca ważył 700 gram, po podaniu 2 różnych rodzajów granulek zaczął przybierac na wadze po 450 gram miesięcznie ?
Dlaczego nielubiące się koty, po podaniu kazdemu innych granulek, po kilku dniach zaczęły się tolerować, a potem razem bawić ?
Dlaczego kotka zazdrosna o dzieci, po podaniu granulek uspokoiła się ?
To są moje wlasne doswiadczenia, powtarzalne na różnych kotach, a chyba trudno twierdzić, że koty się zasugerowały czymś.Sojuz - 2013-04-11, 21:07 Mi chodzi jedynie o dowody naukowe. Jakiekolwiek dowody poparte badaniami. A insynuacje można odstawić na bok. Jednak rozumiem, że homeopatia opiera się głównie na wierze lub/i czynniku parafizycznym, dobrze rozumuję? W tej kwestii po prostu trudno mi uwierzyć w skuteczność terapii homeopatycznej, ale rozumiem też, że rzeczy niepojęte nie muszą być bezsensowne. Twoje doświadczenia empiryczne, że tak to ujmę, zapewne umocniły twoje przekonania do homeopatii. Mnie jednak brak jakichkolwiek fundamentów do przychylenia się ku tym metodom leczenia.
Można wiedzieć, jakie to były granulki? A oprócz tego, chyba ważniejsze pytanie, czy są jakieś fundamentalne argumenty przemawiające za skutecznością homeopatii?Tufitka - 2013-04-11, 21:14
Kazia napisał/a:
Dlaczego nielubiące się koty, po podaniu kazdemu innych granulek, po kilku dniach zaczęły się tolerować, a potem razem bawić ?
mamy jednego kota wolno żyjącego (po kastracji), który zaczął terroryzować inne koty. Boją się wyjść, bo on tylko syknie i już...
Zrobił się taki "wredna menda".
CO podać, żeby odpuścił?majra - 2013-04-11, 21:27 Mogę stwierdzić, że dla mnie fundamentalnym dowodem jest zdrowiejące dziecko w oczach, ze stanu beznadziejnego...od dwóch lat obywamy się bez leków 'tradycyjnych'. Pomimo mojej niechęci do tej metody przekonałam się po pierwszych 'cudownych ozdrowienaich'.
Reszta mnie nie interesi bo na medycynie się nie znam
Kazia baardzo ciekawe Twoje spostrzeżenia, żeby kuleczki nawet w ten sposób działały. Kazia - 2013-04-12, 07:59
Sojuz napisał/a:
Jednak rozumiem, że homeopatia opiera się głównie na wierze lub/i czynniku parafizycznym, dobrze rozumuję?
Możnaby tak powiedzieć, gdyby chodziło o czlowieka. Jednak koty ? chcesz powiedzieć, że koty wierzą w skuteczność homeopatii ? :) i dlatego na nie działa ?
Sojuz napisał/a:
Można wiedzieć, jakie to były granulki?
Hm...granulki dobiera się do każdego przypadku osobno. Ja tego nie potrafię, opieram się na wiadomościach z książki (konkretnie tej
http://medisquad.pl/6832-...ow-i-kotow.html ),
od nieżyjącej już wetki dr Brzeźny, i czerpanych tez z innych źródeł.
Dlatego w części przypadków udaje mi się trafić i mam wyraźną skuteczność leczenia, a w wielu innych przypadkach, nie ma skutku.
Te które wymieniłam, "trafiały" wiele razy u wielu kociaków, mam jeszcze inne też zawsze trafione.
Ale nie podejmuję się radzić w ciemno :)
Tuffitka, nie wiem.
Te działające kuleczki, są w przypadku dwóch kotów, gdzie wyraźnie określona jest "ofiara" i "agresor". Przypuszczam, że chodzi tu o jednoczesną modyfikację zachowań obu stron konfliktu.
W przypadku Twojego kota, to chyba inna sytuacja jest. Niestety, ogólnouspokajające kuleczki jeszcze mi się nigdy w oczywisty sposób nie sprawdziły.
Wiem, że dobry homeopata potrafi uzyskać naprawdę spektakularne rezultaty...ale do tego trzeba prawdziwej wiedzy, a nie tylko poczytania w książce :(
Dodam jeszcze, moje podejście jest takie, że homeopatia na pewno nie zaszkodzi (Poza kilkoma konkretnymi sytuacjami).
Więc skoro nie zaszkodzi, a nie ma lepszego pomysłu lub nie działają inne pomysły, to co mi szkodzi spróbować? najwyżej nie zadziała.Sojuz - 2013-04-12, 08:58 Powiem tak. Leki homeopatyczne według mnie i tego co wiem, działają inaczej (lepiej) niż efekt placebo. Ale to już uderza w kwestię samej świadomości egzystencjalnej. Cóż to takiego? To ukierunkowany i świadomy sposób odbierania i oddziaływania na otaczający nas świat fizyczny i duchowy. Homeopatia nie znajduje racjonalnego wyjaśnienia w świecie fizycznym, ale w sferze duchowej już można coś wywnioskować.
Teraz może sam sobie zaprzeczę, ale poprzednie słowa napisałem jakby pod wpływem emocji, a zwykłem racjonalnie osądzać wiadomości. Kaziu, na skuteczność działania leków homeopatycznych nie ma dowodów (przynajmniej ja nie znalazłem takowych), bo według przepisów nie muszą one zostać wykonane, aby lek był dopuszczony do obrotu (m. in. wg polskiego prawa).
Czytałem kiedyś o falach radiowych i ich wpływie na organizmy żywe. (Źródło)
Mam na myśli to, że człowiek poprzez silną świadomość i nadzieję w uleczenie zwierzęcia te faktycznie zaczyna zdrowieć. Zwierzęta są bardzo wyczulone na "bodźce energetyczne" i bardzo dobrze czytają mowę naszego ciała, odczytują nastrój, nastawienie, itp. Przez to zwierzak dość często "powiela" bieżący nastrój domowników czy samego właściciela. Każdy powinien sobie zdać sprawę z siły umysłu (dobrym przykładem jest chociażby hipnoza), bowiem on w całości kontroluje nasz organizm.
Parapsychologia ma częściowe odzwierciedlenie w homeopatii. To wszystko po prostu jest dość skomplikowane i zawiłe, może zbyt mało wiemy o świecie metafizycznym, aby racjonalnie wyjaśnić skuteczność homeopatii.
[ Komentarz dodany przez: Sandra: 2013-04-12, 21:35 ] Temat został wydzielony z Kącika zielarsko-homeopatycznegociocia_mlotek - 2013-04-12, 10:22 Sojuz, wydaje mi się, że trochę się zapędzasz i zakręcasz jednocześnie. Autosugestia i wiara we własne wyzdrowienie to jedno, a "wmówienie" zwierzakowi, że coś na niego zadziała i wyzdrowieje to zupełnie inna bajka.
Piszesz, że nie ma naukowych dowodów, że homeopatia nie działa. A są takowe na to, że nie działa? Takie konkretne - ten lek nie zadziałał - sprawdzone w eksperymencie. A nie - nie może zadziałać bo to się nie zgadza teoretycznie.
Ja się przyznam, że sama podchodzę do homeopatii z przymrużeniem oka i niebardzo chce mi się wierzyć w jej teorię. Ale jeśli coś z homeopatii wyraźnie działą to nie miałabym oporów ze stosowaniem. Bo to, że teoria wydaje mi się naciągana to nie znaczy, że nie działa to na innych zasadach. Ważne, że działa Sojuz - 2013-04-12, 10:38 Zawsze miałem problemy z komunikacją, nigdy nie potrafiłem wyrazić swoich myśli klarownie, podobnie z uczuciami. Poznałem wiele tajemnic, ale nie potrafię się z nimi podzielić tak żeby reszta zrozumiała. Sandra - 2013-04-12, 11:01 oj tam oj tam....
Sojuz od momentu kiedy zaczerpnąłeś pierwszy oddech na tym Świecie BARFnym, nie mam najmniejszych problemów ze zrozumieniem tego co chcesz przekazać.
To nie Ty masz problem z komunikacja.
A'propos powyższego.
Dorzucę co nie co moich przemyśleń.
Wszystko się przenika i płynie i nigdzie nie zaczyna ani nie kończy.
Ustalanie granic jest przypisane rodzajowi ludzkiemu, który w ten właśnie sposób sam siebie ogranicza.
Nadajemy nazwy czemuś aby pozornie łatwiej się komunikować, ale nazwy również ograniczają pole eksploracji dla naszych zmysłów.
Gdybyśmy używali mniej słów a więcej mowy ciała zrozumienie w szerszym aspekcie dotarłoby do naszej podświadomości.
Medycyna informacyjna opiera się na energii kwantowej. Terapia polowa polega na dostarczenie informacji do uszkodzonego Pola z zewnątrz, i tutaj pojawia -włącza się kolejny temat Epigenetyka ....
Einstein i inni naukowcy uważają,że Energia i informacja sa wymienne czyli informacja tez jest energią.
Kot nie musi wiedzieć, my mu przesyłamy energie informacyjną...
Ale to juz OT może założymy taki wątek do rozważań tego typu...Kazia - 2013-04-12, 11:19 Sojuz, ja Ciebie dobrze rozumiem :)
A że mam inne zdanie niż TY, to całkiem co innego.
Ale zwsze chętnie slucham :)Sojuz - 2013-04-12, 13:55 Może mnie rozumiecie, ale czy rozumiecie tak jakbym sobie tego życzył?
Ciociu młotek, trafna uwaga. Podobnie myślał Nicol Tesla. On ignorował zasady teoretyczne, rozumiał zachowanie elektronów na swój sposób i jego wynalazki są jedne ze 100 najważniejszych w dziejach ludzkości, choć uznawano go raczej za szaleńca. Gdyby wszystkie jego wynalazki ujrzały światło dzienne i zostały dopracowane to kable, podobnie jak kasety VHS, byłyby przeżytkiem. I nawiązując to do homeopatii w sumie się zgadzam: jak coś działa, ale tego nie rozumiemy i jeszcze nie ma możliwości dociec prawdy, co nie znaczy to, że jest to niemożliwe (np. bariery technologiczne). Ostatnie zdanie wyszło trochę zawiłe Meri - 2013-04-12, 19:24 Hmm
Powiem szczerze,że ja mając kota który niestety zaczął mieć problemy z nerkami, bałam się leczyć go "typowo" czyli antybiotyk, sterydy.... Pojechałam do homeopaty, przejechałam za nim 220km, człowiek który ma niesamowitą wiedzę. Dwie godziny z nim rozmawiałam, byłam szczerze pod wrażeniem. Dostałam kilka leków i ich działanie mogłam zaobserwować już po tygodniu stosowania, ale jak sam powiedział, gdyby nie moja dodatkowa pomoc dla kota to w momencie kiedy do niego przyjechałam mogło być o wiele gorzej.
Sama leczyłam się u zielarki, nie miałam możliwości przetestowania na sobie homeopatii...osobiście wierzę w to iż homeopatia jest jakimś dobrym rozwiązaniem, że jest w stanie pomóc nam czy zwierzakom. Ciężko powiedzieć czy to kwestia naszego umysłu czy też rzeczywistego działania leków? Gdybym sama się leczyła byłabym skłonna uwierzyć, że to efekt umysłu, ale skoro leczyłam kota? Czy na pewno nasza energia wystarcza? Czy kot jest w stanie sam uwierzyć we własne wyzdrowienie? Albo czy w ogóle zdaje sobie sprawę, że jest chory, a może wyzdrowieć... Tutaj trzeba by wtedy brać pod uwagę to iż zwierze ma świadomość istnienia, a jest to raczej cecha tylko ludzka. Dieselka - 2013-04-12, 19:40 Ja tylko do jednego się odniosę.
Lek, jako lek MUSI mieć działanie. I to nie na zasadzie "na raka". On ma na konkretną chorobę, tudzież nieprawidłowość działać. Nie ogólnie. Dodatkowo musi być przebadany pod względem toksykologicznym itp
Dlatego np taki Apap czy inny Ibuprom nie jest lekiem
Homeopatia to nie leki tylko wróżenie z fusów.
W zioła wierzę - tzn tu nie ma nic z wiary tylko fakty. Są tam różne substancje czynne i pomimo że według obowiązujących norm, zioła nigdy lekami nie będą, to nie wyklucza ich działania. W homeopatii są dobre życzenia :)Dieselka - 2013-04-12, 19:57 jeszcze tylko co do badań nad "nieskutecznością" homeopatii... takich badań zwykle się nie robi.
Tak samo jest z suplementem diety. On ma Cię nie otruć. Działać nie musi.
Oczywiście danone(?) za activie mocno beknął w USA i chyba już reklamy tam są zmodyfikowane. Dlaczego? bo kogoś ruszyło żeby jednak sprawdzić, okazało się bublem i koncern zapłacił za wprowadzenie klientów w błąd (chyba z Actimelem było podobnie, ale wydaje mi się że z tamtego jakoś się wyślizgali. ale nie wiem - pewna nie jestem). Oczywiście w PL jest inne prawo i mogą sobie dalej farmazony prawić :)
Dokładnie tak samo jest z suplementami diety. Na pudełku jest napisane że będzie się po tym mądrzejszym, piękniejszym, wyższym a w łóżku będzie absolutnym demonem..... ale nigdzie nie jest powiedziane że trzeba to sprawdzić czy udowodnić. Dadzą jakieś tam wyciągi wątpliwej jakości, coś tam wymieszają, dodadzą parę egzotycznych nazw roślin i BACH! remedium na wszystkie schorzenia.
tylko się cwaniaczki wyrobiły bo napiszą że nie zastąpi zróżnicowanej diety itp, więc jak nie działa tzn że źle się odżywiasz :P
ale i tak jestem pewna że znajdą się całe stada ludzi, które będą zachwalać działanie takich wynalazków i twierdzić że im właśnie pomogły