Wysłany: 2015-09-15, 09:25 Prośba o pomoc - podwyższony mocznik
Witam Wszystkich :)
Prośba o pomoc. Dzisiaj mieliśmy poddać się zabiegowi kastracji. Niestety, okazało się, że Staś ma podwyższony mocznik 85,6 mg/dl i musieliśmy odłożyć zabieg
Wyniki poziomu kreatyniny oraz GPT są w normie:
Okoliczności towarzyszące: zapalenie dziąseł - antybiotyk Unidox 50 mg, Probiotyk, Biostyminę na wzmocnienie przyjmujemy od 7 dni - zalecone podawanie 10dni
Staś pije relatywnie często wodę. Jesteśmy na BARFie od niespełna 2 miesięcy.
Czy ten podwyższony mocznik może być efektem diety Barf?
Co może być przyczyną i jak obniżyć mocznik u Stasia. Czy oprócz Ipakityny są jakieś inne sposoby?
Czy ewentualnie ktoś w Poznaniu mógłby odsprzedać jakąś część Ipakityny?
Z góry dziękuję za pomoc
_________________ Amelka i Staś
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2015-09-15, 09:49
Najlepszym i najłatwiejszym sposobem obniżenia mocznika jest podawanie większej ilości wody, raczej nie liczyłabym w tym temacie na kota, trzeba samemu się zabrać i nawodnić.
Meri dziękuję za odpowiedź.
Staś pije więcej wody, często zagląda do miseczek z wodą (porostawiane po całym mieszkaniu), a także pije z kranu. Dodatkowo podaję mu ekstra wodę do każdej porcji Barfa i chłepcze ją bez problemu.
mam pytanie. Czy ktoś, najlepiej byłoby z Poznania miałby na zbyciu Ipakitynę lub Chitofos. potrzebuję ok 25-30g na 2 tygodniową kurację dla 6-miesięcznego Stasia (ma podwyższony mocznik)
Chętnie przygarnę jeśli ktoś miałby niepotrzebne, ale mogę również odkupić część gdyby ktoś miał duże opakowanie.
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-17, 16:51
Czy Staś ma równiez podwyższoną kreatyninę?
Bo jeśli nie, to sam mocznik najzdrowiej jest wypłukiwać, czyli po prostu bardzo dużo poić kociaka.
Poza tym, sam podwyższony mocznik (jak również sama powyższona kreatynina, jeśli tuż ponad normę) może być spowodowany tym, że kociak byl na czczo i odwodniony.
Każdy lek ma diałania uboczne, więc jesli nie trzeba lub udałoby się obyć bez leku, to zawsze lepiej się zastanowić.
Kazia Staś ma w porządku kreatyninę 1,13 mg/dl i miał robiony GPT gdy okazało się, że mocznik jest wysoki 85,6, który tez dobrze wyszedł 33,1 U/l. Staś sam popija wodę, poza tym teraz dolewam mu również wodę do posiłków, którą chętnie wychlipuje przy jedzeniu.
Weterynarz stwierdziła, że może to być efekt wysokobiałkowej diety- co otym myślisz? (jesteśmy na barfie od 2 miesięcy). zaleciła kurację dwutygodniową Ipakityną.
Nie jestem zwolenniczką zbyt pochopnego podawania leków, ale ten mocznik trzeba koniecznie obniżyć.
Mieliśmy sie poddać kastracji i mocznik wyszedł własnie tak wysoko Cieszę sie, że lekarka zadzwoniła i nie podała mu przy tym moczniku narkozy :)
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-17, 19:20
Ja myślę, że ten mocznik to chwilowy, spowodowany niejedzeniem przed badaniami, i że nie ma potrzeby się nim przejmować. Kreatynina jest w dolnej granicy normy, więc z nerkami nic się nie dzieje.
Ja w takich przypadkach nic z tym nie robilam, tylko przy następnym badaniu pilnowalam, żeby powtórzyć te parametry. I zawsze juz przy nastepnym badaniu byly w normie.
Mialam tez sytuację odwrotną, kreatynina trochę ponad normę, mocznik ok, też nic nie robiłam do następnego badania, które już wychodzilo dobre (tak miałam u 2 kotek).
Trzeba też patrzeć na "calość kota", czy poza tymi wynikami nie widać nic niepokojącego (slabszy apetyt, ospalość, posikiwanie...kazde inne dziwne, odmienne, niepokojące zachowanie w powiązaniu z wątpliwymi wynikami to już trzeba dokladniej się przyglądać) się nie dzieje, jeżeli nie to można poczekać do następnego badania.
Nic się nie dzieje niepokojącego. Mówiąc szczerze, byłam bardzo zaskoczona tym wynikiem, lekarka prowadząca zresztą, niemniej ode mnie
_________________ Amelka i Staś
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-09-18, 07:38
Amelka i Stas napisał/a:
Weterynarz stwierdziła, że może to być efekt wysokobiałkowej diety- co otym myślisz? (jesteśmy na barfie od 2 miesięcy). zaleciła kurację dwutygodniową Ipakityną.
Taaa, cóż innego mogła wymyślić niż zwalić winę na mięso.
Ja na Twoim miejscu włączyła dopajanie kota strzykawką. 3 x dziennie 20 ml (dwie duże strzykawki) przez kilka dni powinny załatwić sprawę, tak myślę...
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-18, 08:37
Ale przecież karmienie mięsem to wcale nie jest jakaś szczególnie wysokobiałkowa dieta.
Mięso zawiera najwyżej 20 % białka (większość mniej), a przecież nie dajesz kotu samych mięśni, dochodzą kości, serca, wątróbka itp.
Czyli karmienie BARF-em z pewnością nie dostarcza kotu więcej białka niż mysz.
A jest to bialko najłatwiej dla kota strawne, bo zwierzęce. Czyli nie obciąża nerek.
Postaraj sie przed następnym badaniem napoić Stasia, chociażby 20-40 ml wody strzykawką, lub rosołku.
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2015-09-18, 13:24
doradora napisał/a:
Amelka i Stas napisał/a:
Weterynarz stwierdziła, że może to być efekt wysokobiałkowej diety- co otym myślisz? (jesteśmy na barfie od 2 miesięcy). zaleciła kurację dwutygodniową Ipakityną.
Taaa, cóż innego mogła wymyślić niż zwalić winę na mięso.
Ja na Twoim miejscu włączyła dopajanie kota strzykawką. 3 x dziennie 20 ml (dwie duże strzykawki) przez kilka dni powinny załatwić sprawę, tak myślę...
Podzielę się swoimi wnioskami i doświadczeniami, całkiem aktualnymi
1)
Amelka i Staś, wcale nie jest powiedziane, że weterynarz nie ma w tym wypadku racji. Skoro kotka czeka kastracja, to zakładam, że jest to młody, wciąż rozwijający się osobnik, a co za tym idzie, pewnie nie ograniczasz mu jeszcze ilości jedzenia. Nawet jeśli robisz mieszanki zgodnie ze sztuką, to być może (tego nie wiem) ilość spożywanego pokarmu ( jeśli apetyt kotu dopisuje), jest na tyle duża, że rzeczywiście białka przyswaja dużo więcej (przy niewystarczającym poborze wody) i stąd podwyższony mocznik. Akurat dieta na poziom mocznika ma duży wpływ.
2)
Jeżeli rzeczywiście jest tak jak napisałam wyżej i kotek dużo je, to postaraj się robić ciut tłustsze mieszanki, a wtedy mniejszą, ale kaloryczniejszą porcją kocurek zaspokoi swój apetyt i białka skonsumuje ciut mniej. Mocznik spadnie.
3)
tak jak napisały dziewczyny, równolegle podopajaj kotka przez najbliższe dwa -cztery tygodnie, a mocznik powinien spaść (najlepiej mniejsza ilością, a częściej). Zbijałam kiedyś dopajaniem mocznik z poziomu 118mg u chorego kota (co z założenia jest trudniejsze).
4)
Nie podawaj żadnego Ipakitine. Nie masz zbadanego jonogramu. Poza tym on zawiera chitosan, który upośledza przyswajanie białka i tłuszczu (nie wiem czy weterynarz taki widzi cel podawania tego preparatu, bo z założenia jego główną rolą jest wyłapywanie fosforu z pokarmu, a niby dodatkowo także toksyn mocznikowych). Z tym zaleceniem wetki zupełnie się nie zgadzam. Lepiej, tak jak napisałam zastąpić w diecie część białka tłuszczykiem (ale bez przesady) i zadbać o podaż wody.
5)
Mocznik rzeczywiście może być podwyższony przy odwodnieniu, jednak nie sądzę, że można mówić o takim stanie u zdrowego kota (zwłaszcza takiego, którego nerki dobrze zagęszczają mocz), z powodu tego, że został przegłodzony przed badaniem (to akurat powinno sprzyjać spadkowi mocznika) i dodatkowo nie interesował się w ciągu tych kilkunastu godzin wodą.
Bazuję tu na własnych obserwacjach i doświadczeniach. Mam nerkowe koty. Sama przez ostatnich kilkanaście miesięcy nie miałam czasu ich jakoś szczególnie dopajać (a kroplówek nie robię, nie widzę sensu w ich stanie i przy ich wynikach) i przez cały rok dostawały w przeliczeniu na kg masy ciała zaledwie 30ml wody (łącznie z tą z pokarmu). Generalnie za mało nie tylko dla nerkowca, ale i dla zdrowego kota. Dodatkowo, w przeddzień badań zawsze są poddawane 12 godzinnej głodówce, a wodą się nie interesują w ogóle. Żadnemu w badaniach nie wychodzi od lat podwyższony mocznik (a chorują już prawie 4,5 roku).
6)
Piszesz (co doczytałam później) że kotek jednak relatywnie dużo pije, co akurat mogłoby mnie zaniepokoić, bo koty z natury tego nie robią, nawet nerkowe przy lekko podwyższonym moczniku. Pytanie dlaczego dużo pije, czy dlatego, że dużo sika i uzupełnia płyny? Może warto zbadać ciężar właściwy moczu na refraktometrze, pamiętając, że u młodych kotów może być niższy, jednak na pewno nie poniżej czy nawet nie w okolicach dolnej normy.
Podsumowując, podobnie jak wetka obstawiałabym jednak dietę wysokobiałkową, jako powód podwyższonego mocznika u Stasia, co jak widzisz, łatwo skorygować bez ingerencji leków czy sztucznych preparatów.
W związku z tym, że kreatynina jest bardzo ładna, nie sądzę żeby cokolwiek złego działo się z nerkami Stasia. Moim zdaniem poziom kreatyniny zawsze powinien budzić większą troskę niż poziom mocznika w przypadku diagnozowania wczesnej fazy choroby nerek (chyba, że przy wysokim moczniku, a niskiej kreatyninie obserujemy częstomocz lub wielomocz u kota, który prowadząc do odwodnienia jest powodem wzrostu mocznika. Taka sytuacja może świadczyć o upośledzonej funkcji zagęszczania moczu przez nerki - tu ważna rola diagnostyczna właśnie badania moczu) .
Czytałam w przelocie Twojego posta w dziale profilaktyka, że nie bardzo możesz sobie pozwolić na pełniejsze badania z powodów finansowych, co rozumiem. Natomiast moje doświadczenia podpowiadają, że jedynie kompleksowe przebadanie kota w danym czasie (szeroki panel badania krwi, badanie moczu + badanie USG jamy brzusznej przybliżają nas do 100-procentowo trafnej diagnozy lub wykluczenia problemów. Zbadanie wyrywkowych parametrów we krwi jest zawsze mało wiarygodne (dwa moje nerkowe koty mają dłuższy czas tak piękne wszystkie wyniki krwi w rozszerzonym profilu diagnostycznym, że nie jeden zdrowy takich nie ma).
Co więcej, obydwa mają identyczny poziom kreatyniny we krwi, który utrzymuje się w normie od dłuższego czasu, ale jak spojrzeć okiem dobrego operatora na USG, to jeden ma znacznie gorszy stan tych nerek w obrazie od drugiego. Oba mają również bardzo ładny mocznik, wcale nie w górnej granicy. A więc pojedyncze badania mogą nas wprowadzić w błąd. Wczesnej fazy chorób przewlekłych nie da się wykryć szczątkowym badaniem (ale to taka uwaga na przyszłość, a nie żeby Cię teraz straszyć, o tyle istotna moim zdaniem, bo może uratować życie zwierzęciu lub zapewnić dłuższe życie w dobrej kondycji, dzięki wczesnemu wykryciu ewentualnego schorzenia).
Dziewczyny, bardzo dziękuję za odpowiedzi. Nie odezwałam się od razu, gdyz mój post został przeniesiony i nie dostaję powiadomień o odpowiedziach
Tu pozwolę sobie na mały przerywnik i APEL DO WSZYSTKICH MODERATORÓW! PROŚBA OGROMNA, jeśli przenosicie posty (co traktuję jako działanie w jak najlepszej wierze, to PROSZĘ ustawiajcie automatycznie powiadomienia o wpisach na ten konkretny, przeniesiony watek. Tak jak w tym przypadku, sprawa jest dla mnie bardzo istotna. Oczekuję pilnej porady, którą otrzymuję, zupełnie nie mając o tym pojęcia! Z GÓRY DZIĘKUJĘ
Margot w istocie, mam finansowe niedobory i tu tkwi kłopot. Zaplanowałam na za 2 tygodnie zbadanie poziomu fosforu i wapna. Staś poza popijaniem wody, nie wykazuje żadnych innych niepokojących objawów. Faktycznie, masz rację, to młody chłopak (6 miesięcy) i nie ograniczam mu ilości jedzenia. Ze względu na to, że przygotowuję mieszankę dla 2 kotów Stasia i Amelki, która to musi zrzucić nadwagę, staram się, aby mieszanki nie były zbyt tłuste. Jednak dbam o to by stosunek B/T oscylował wokół 2 (i są to stosunki 2,0; 2,01, 1,99) Staś je dość dużo. Czasem dodaje mu masła do porcji, aby zwiększyć sytość posiłku, ale przyznaję, że nie zawsze.
Teraz sama nie wiem co zrobić, jestem umówiona na telefon do weta czy zamawiać tę Ipakitynę. jak sądzicie, mam ją zamówić i spróbować podawać przez tydzień, półtora, tak jak zaleciła lekarka?
Wodę Stasiowi dolewam od kilku dni do każdej porcyjki i ładnie ją wypija, czasem sam zagląda do miseczki z wodą i troszkę chlipie. Proszę podpowiedzcie w miarę szybko. Mam czas do 17:30 do złożenia zamówienia, żeby jutro odebrać tę Ipakitynę
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2015-09-18, 16:01
Amelka i Stas napisał/a:
Teraz sama nie wiem co zrobić, jestem umówiona na telefon do weta czy zamawiać tę Ipakitynę. jak sądzicie, mam ją zamówić i spróbować podawać przez tydzień, półtora, tak jak zaleciła lekarka?
Napisałam Ci, że nie. Niby w jakim celu. Ipakitine to drogi węglan wapnia z dodatkiem chitosanu. Nie wierzę w jego moc obniżania mocznika. Węglan wapnia obniża poziom fosforu. Stąd wniosek, że to chitosan ma mieć taką cudowna moc w obniżaniu mocznika. Pewnie dzięki temu, że nie pozwala się wchłaniać białku (chitosan jest stosowany m.in w ludzkich preparatach do odchudzania). Przeznacz te pieniądze na coś sensowniejszego. Jak Cię to niepokoi, to zapytaj dokładnie wetkę w jaki niby sposób Ipakitine ma obniżyć mocznik oraz co z poziomem wapnia, którego nie znacie? Zaufaj mi, opiekuję się 4-ema nerkowymi kotami i na pewno nie miałyby tak dobrych wyników, gdybym niepotrzebnie faszerowała je lekami i sztucznymi preparatami. A dokładnie uważam, że w przypadku Stasia Ipakitine to nie tylko zbędny, ale i bezsensowny wydatek.
Nie radzę też robić na raty badania krwi kotu. Po co narażać go na kilkakrotne kłucie oraz stres związany z wizytą. Lepiej uzbierać kwotę, za która za jednym zamachem zrobisz pełniejsze badanie (lub pożyczyć i oddawać w małych częściach). Poza tym chciałam Ci zwrócić uwagę, że nawet jak badasz mało parametrów, to i tak większość gabinetów liczy sobie za usługę pobrabnia krwi (+ fiolki). U mnie to koszt 20 zł. Poza tym badanie pojedynczych parametrów jest zawsze droższe.
Ostatnio zmieniony przez Margot 2015-09-18, 16:07, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum